czwartek, 1 marca 2018

Marcowe premiery

Na rynku wydawniczym powoli można poczuć atmosferę napięcia. Za kilka miesięcy startuje mundial, co nie pozostaje bez wpływu na przygotowywane przez wydawców premiery. Piłka nożna nie zdominuje jeszcze marca, ale najbliższy miesiąc zwiastuje ewidentnie, że im bliżej mistrzostw świata, tym więcej futbolowych pozycji otrzymają sportowi czytelnicy.

Zaczynamy jednak od koszykówki, a konkretnie kolejnej propozycji dla fanów NBA. 14 marca na półki w księgarniach trafi bowiem autobiografia żywej legendy tej ligi, a także wieloletniego lidera Utah Jazz i członka słynnego „Dream Teamu” z igrzysk olimpijskich w Barcelonie w 1992 r., Johna Stocktona. Książka zatytułowana po prostu „Autobiografia” wydana została w Stanach Zjednoczonych pod koniec 2014 roku, czyli trafi do nas po ponad trzech latach. Nie ma to jednak większego znaczenia, gdyż autor zakończył karierę dużo wcześniej – w 2003 roku. O tym, że ma o czym opowiadać, świadczą jego osiągnięcia: 19 sezonów w NBA, dwa złota igrzysk olimpijskich, trzecie miejsce na liście zawodników z największą liczbą występów w lidze oraz największa liczba asyst i przechwytów w historii NBA. Wspomnienia Stocktona to propozycja dla tych, którzy z sentymentem wracają do NBA lat 90. i pamiętnych finałów Chicago Bulls-Utah Jazz transmitowanych w polskiej telewizji. Książka może być o tyle cenna dla fanów basketu, że jej autor zawsze należał do postaci skrytych, raczej stronił od mediów i na temat jego życia nie było wiadomo zbyt wiele. To ma zmienić się po lekturze tej biografii, bo jak zapewniają wydawcy „W tej książce [Stockton – przyp. red.] po raz pierwszy tak otwarcie opowiada o przywiązaniu do Utah Jazz, pamiętnych finałach z Chicago Bulls, swoim udziale w dwóch igrzyskach olimpijskich, życiu prywatnym, a także partnerach i rywalach z parkietu”. Za polski przekład tej pozycji odpowiada oczywiście Wydawnictwo SQN, które od lat serwuje smaczne kąski dla fanów koszykówki. Tym razem będzie to naprawdę pokaźny danie, gdyż książka liczy 432 strony. W zapowiedzi zamieszczono sporo smaczków, które tylko zaostrzają apetyt: „Pojedynki z Jordanem, Pippenem i «Magikiem» Johnsonem na treningach Dream Teamu. Gra u boku Ewinga, która była «czystą przyjemnością». Malone pomylony z bagażowym, ukrywany w tajemnicy telefon od Isiaha Thomasa i starcie z Barkleyem, które skończyło się urazem kręgosłupa”. Aby jednak móc delektować się smakiem autobiografii legendy Utah Jazz, trzeba wysupłać z portfela 39,90 zł. Taka przynajmniej kwota widnieje na okładce publikacji, bo w przedsprzedaży na LaBotiga.pl książkę można zamówić już za 29,93 zł. a dodając kolejne koszykarskie pozycje do koszyka można liczyć nawet na dodatkowy rabat. Na zakończenie warto dodać, że współautorem biografii jest Kerry L. Pickett – pierwszy koszykarski trener Stocktona. To tylko potwierdza, że John jest niezwykle przywiązanym do swoich korzeni człowiekiem. Tłumaczeniem jego wspomnień zajął się Michał Rutkowski.

czwartek, 22 lutego 2018

Tomasz Gawędzki: „Takiego doświadczenia, jakie ma nasz team autorski, nie ma nikt w Polsce”. [Wywiad z dyrektorem Wydawnictwa Arena]

Tomasz Gawędzki, dyrektor Wydawnictwa Arena
Kilkadziesiąt dni temu niemal znienacka pojawiło się Wydawnictwo Arena i od razu zapowiedziało mocne uderzenie – kilkanaście książek o tematyce sportowej w pierwszym roku działalności. O planach na przyszłość, idei przyświecającej twórcom i autorom, a także zbliżających się projektach w wywiadzie dla bloga szerzej opowiada Tomasz Gawędzki, dyrektor nowego gracza na rynku wydawniczym.

- 26 lutego ukaże się pierwsza książka Wydawnictwa Arena. Kto stoi za tym projektem?

Wydawnictwo Arena tworzą ludzie, którzy mają prawie 20-letnie doświadczenie na rynku wydawniczym. Jest to imprint Domu Wydawniczego Rafael, można rzec, że „urodził” się wskutek wielu rozmów na tematy sportowe i okołosportowe. Konkluzją jest fakt, że podmiot został powołany do życia, aby zaproponować czytelnikom nową, inną niż do tej pory formę książek sportowych.

- Na czym będzie polegać ta nowa forma pisania o sporcie?

W głównej mierze przyświeca nam idea przedstawienia czytelnikom niezwykłych opowieści sportowych opowiedzianych w taki sposób, by książka zostawiała po sobie jakiś ślad. Chcemy, by można było do niej wielokrotnie wracać, a nie po przeczytaniu odstawić na półkę, gdzie pokryje się kurzem. Nie skupiamy się na żadnej konkretnej dyscyplinie, na przykład na piłce nożnej, nasze tytuły będą różnorakie. W planach mamy również biografie ciekawych osobowości – zawodników, trenerów, klubów, ale przede wszystkim chodzi nam o pokazanie sportu z tej nie do końca oczywistej strony.

- Wasz debiut – książka „Jak to było naprawdę” – ukaże się właśnie pod szyldem serii "Niezwykłych opowieści sportowych". Będzie to wiodąca linia Areny?

To nie seria, tylko marka wspierająca naszą inicjatywę medialno-wydawniczą. Nasze publikacje będą sygnowane certyfikatem „Niezwykłych Opowieści Sportowych”. To marka, pod którą team autorski Areny będzie rozwijał działalność w mediach społecznościowych. Profil facebookowy, twitterowy, Instagram, kanał youtubowy oraz blog – temu wszystkiemu będzie przyświecał jeden cel: pisać i mówić o sporcie z pasją i ciekawie, stworzyć platformę do dialogu z odbiorcami, odkrywać niezwykłe historie właśnie, które pochłoną czytelników i widzów. Chcemy pokazywać piękno sportu i jego bohaterów. W skrócie – „Niezwykłe Opowieści Sportowe” mają wspierać projekty wydawnicze Areny.

poniedziałek, 19 lutego 2018

Wspaniała „Historia sportu w Polsce” już w księgarniach!

Blisko 300 fotografii, ponad 360 stron i 184 lata sportowych dziejów w biało-czerwonych barwach. To wszystko znaleźć można w książce Krzysztofa Szujeckiego „Historia sportu w Polsce 1805-2018”, która właśnie nakładem Wydawnictwa Biały Kruk trafiła do księgarni. A to wszystko zaledwie w pierwszym z dwóch tomów!

Ta wyjątkowa publikacja „opisuje najważniejsze wydarzenia sportowe na tle narodowym, społecznym i politycznym od XIX aż do dziś”, zapewniają w opisie wydawcy. „Na kartach książki poznajemy nie tylko oficjalne relacje, ale często także kulisy niezwykłych zdarzeń”, dodają, co sugeruje, że w książce Białego Kruka kibice znajdą nie tylko „suche” informacje o wynikach i statystyki, ale także coś znacznie więcej. „Historia sportu w Polsce” nie została napisana przez przypadkowego autora. Krzysztof Szujecki na swoją renomę pracuje od dłuższego czasu, a pierwsze książki pisał już w wieku 16 lat! Dotychczas ma na swoim koncie ma kilka publikacji o sportach zimowych, dwie książki z serii „Życie sportowe” oraz inne pozycje, m.in. „Poznajemy zagadki sportowe” czy „Encyklopedia igrzysk olimpijskich”.

„Historia sportu w Polsce” to kolejne z jego dzieł, ale zdecydowanie najlepsze pod względem jakości wydania. Twarda oprawa, liczne fotografie, przemyślany skład i szata graficzna. To wszystko sprawia, że książka prezentuje się naprawdę wyjątkowo. Ciekawie ma być również pod względem zawartości, bo wydawcy informują w zapowiedzi, że autor „opisuje wzloty i dramaty rodzimego sportu, rozwój związków i klubów sportowych, koleje losu wielu wybitnych sportowców, trenerów i działaczy. Ważnym punktem są udziały polskich reprezentacji w olimpiadach, mistrzostwach świata i Europy, a także rozgrywki krajowe. Obserwujemy, jak sport budzi się do życia wraz z odrodzeniem się Ojczyzny w 1918 r., jak się rozwija, jak rośnie jego znaczenie w życiu Polski i Polaków. Nie była w stanie tego zahamować nawet II wojna światowa, choć jakże wielu sportowców poległo w walce z niemieckimi nazistami lub bolszewikami. Wielu też niestety zginęło w niemieckich lub sowieckich obozach zagłady”.

sobota, 10 lutego 2018

Klasyczna dziesiątka: Najgorsze okładki książek sportowych [Ranking]

„Nie oceniaj książki po okładce”, brzmi słynne powiedzenie. Zawsze w swoich ocenach starałem się być mu wierny, ale niektórzy wydawcy nieco za bardzo uwierzyli, że to, jak prezentuje się ich dzieło, nie ma wielkiego znaczenia. Dla wszystkich tych twórców mam złą informację – w dobie zakupów robionych głównie przez Internet, pierwsze wrażenie może być wręcz kluczowe. Dziś więc ku przestrodze ranking dziesięciu moim zdaniem najgorszych okładek, które w żaden sposób nie zachęcają do sięgnięcia po lekturę.

10. „Skok do piekła” (Wydawnictwo FALL, 2013)

Zestawienie otwiera chyba najdziwniejsza okładka, z jaką się spotkałem. Ktoś tutaj ewidentnie puścił wodzę fantazji i nie zdążył wyhamować przed zderzeniem ze ścianą. Wojciech Fortuna wprawdzie miał problemy z prawem i trafił do więzienia, ale zamazywanie mu twarzy na okładce jego biografii jest dla mnie zabiegiem co najmniej niezrozumiałym. Można się tylko domyślać, że miało to zaintrygować czytelnika, ale nie zmienia to w żaden sposób faktu, iż efekt końcowy wygląda mało poważnie. Ogromna szkoda, bo tytuł „Skok do piekła” jest całkiem zgrabny (skok Fortuny po olimpijskie złoto okazał się początkiem jego końca), książka Leszka Błażyńskiego niezła, o czym przekonywałem w recenzji na blogu, ale okładka wielu potencjalnych czytelników może odstraszyć. Tym bardziej, że ktoś wpadł na genialny pomysł dołożenia płomieni, które spotęgują efekt tytułowego piekła… Brakuje jeszcze tylko pustej flaszki, która symbolizowałaby problemy Fortuny z alkoholem. Jak widać chęć pokazania treści książki na okładce nie zawsze jest dobrym pomysłem.

9. „Gwiazdy na antenie” (Wydawnictwo Muza S.A., 2003)

To trochę okładka rodem z filmów VHS. Kiedy na nią patrzę, od razu przed oczami staje mi film z mojej komunii lub przedszkolnych występów, który obowiązkowo musiał zawierać jakiś efekt falowania i przeciągniętą muzykę. Tutaj jest podobnie – zdjęcia na falującym taśmociągu wyglądają trochę jak z poprzedniej epoki, co jednak można wybaczyć, gdyż książka ukazała się dokładnie 15 lat temu. Warto jednak zwrócić uwagę na mikrofon znajdujący się przed autorem – Cezarym Gurjewem. Otóż mikrofon ten… lewituje! Normalnie wisi sobie w powietrzu, bo grafik doszedł do wniosku, że jeśli wymaże jego górną część, wcale nie będzie wyglądać to głupio. Błąd, wygląda to wyjątkowo głupio, dlatego też okładka trafia na listę najgorszych – takie błędy zdecydowanie nie powinny się zdarzać na froncie, który ma być wizytówką książki!

poniedziałek, 5 lutego 2018

Wydało się: Lidia Górska, Arkadiusz Stanisław Więch „Zapomniana olimpijka” (2012)

Julia Wojciechowska-Senftleben była jedną z polskich gimnastyczek, które wzięły udział w igrzyskach olimpijskich w Berlinie w 1936 roku. Zapewne gdyby nie Lidia Górska i Arkadiusz Stanisław Więch, autorzy książki „Zapomniana Olimpijka”, niewielu ludzi pamiętałoby dziś o urodzonej w Mielcu sportsmence.

„Nie zachowały się właściwie żadne materiały źródłowe dotyczące jej osoby bezpośrednio”, przeczytać można we wstępie wydanej w 2012 roku biografii. Tym większe brawa należą się autorom, którzy ze wspomnień rodziny Julii Wojciechowskiej-Senftleben i na podstawie jej osobistego pamiętnika napisanego w latach 70. stworzyli dzieło, które kultywuje pamięć o przedwojennej gimnastyczce. „Piękny przykład realizacji młodzieńczej pasji, wart naśladowania przez współczesnych młodych ludzi”. Tak swoją bohaterkę określają w pierwszych zdaniach książki Górska i Więch. Talent Wojciechowskiej-Senftleben rzeczywiście musiał być nieprzeciętny, skoro pierwszy raz w gimnastycznej sali pojawiła się… w tym samym 1936 roku, w którym została wybrana do olimpijskiej reprezentacji kraju! Ewenement być może i na skalę światową, a warto dodać, ze już podczas igrzysk w Berlinie sportsmenka z Dębicy (w tym mieście spędziła dzieciństwo i lata młodzieńcze) wraz z koleżankami w wieloboju drużynowym zajęła wysokie, piąte miejsce.

sobota, 3 lutego 2018

Lutowe premiery

Zbliżające się zimowe igrzyska olimpijskie mogą sugerować, że w lutym powinny ukazywać się tylko pozycje o sportach zimowych. Nic bardziej mylnego. W przeciwieństwie do sytuacji sprzed czterech lat, kiedy na rynku pojawiły się niemal równocześnie trzy książki z Justyną Kowalczyk w tytule, tym razem propozycji dla fanów białego szaleństwa brak. Jeśli chodzi o liczbę nowości, nie będzie to zbyt obfity miesiąc. Jedynie fani futbolu nie mają powodów do narzekania, ale to już w zasadzie tradycja.

Zaczynamy od końca, czyli książki Javiera Mascherano „Kapitan bez opaski. 15 kroków do bycia liderem”. Wszystko dlatego, że jeszcze przez kilka dni można dołączyć do akcji „Dzięki, Masche!” i stać się częścią publikacji Argentyńczyka. Jak to zrobić? Bardzo prosto. Wystarczy odwiedzić dedykowaną książce stronę, wpisać hasło MASCHERANO14, a następnie postępować zgodnie z instrukcjami. Zamawiając tę pozycję do 8 lutego i wypełniając zamieszczony na stronie formularz, czytelnik gwarantuje sobie miejsce na liście podziękowań umieszczonej w publikacji. To kolejna ciekawa inicjatywa Wydawnictwa SQN, które odpowiada za wypuszczenie tej pozycji. Timing wydaje się idealny – Mascherano właśnie opuścił FC Barcelonę, gdzie spędził siedem i pół sezonu, więc wielu fanów klubu z Camp Nou będzie chciało wyrazić swoją wdzięczność za wszystko, co piłkarz zrobił dla Barcy. Nie da się ukryć, że jeśli chodzi o wartość marketingową, Masche to zupełnie inna półka niż Messi, Iniesta czy Xavi. To człowiek z cienia, którego największą zaletą jest zaangażowanie i zdolności przywódcze. Właśnie wokół nich kręci się również tematyka książki Javiera, co sugeruje podtytuł „15 kroków do bycia liderem”. Jak przeczytać można w opisie tej pozycji: „W tej książce Javier Mascherano opowiada o najważniejszych decyzjach w swojej karierze, wyjaśnia, dlaczego namaścił Messiego na kapitana reprezentacji, w jaki sposób oszukiwał Beniteza, by pojechać na zgrupowanie kadry i dlaczego chciał odejść z Camp Nou w 2010 roku. To wszystko piłkarz uzupełnia kilkunastoma lekcjami bycia dobrym liderem. Bo nawet jeśli nie nosi opaski, na boisku zachowuje się jak prawdziwy kapitan”. Nie będzie to więc klasyczna autobiografia (na taką z pewnością przyjdzie czas), ale raczej gratka dla zatwardziałych fanów FC Barcelony. Tym bardziej, że książka dostępna jest wyłącznie w ofercie LaBotiga.pl w pakietach z barcelońskimi gadżetami (zakładka, poduszka, ręcznik, koc). Rozpiętość cenowa pakietów waha się od 39,90 zł (to również okładkowa cena książki) do 59,90 zł, co wydaje się całkiem rozsądną kwotą za atrakcyjne paczki. Oficjalna premiera „Kapitana bez opaski” 28 lutego, a osoby, które zamówią książkę w przedsprzedaży, mogą się spodziewać wysyłki dwa dni wcześniej. Na koniec warto dodać, że współautorem tego dzieła jest Nicolas Miguelez, a jego tłumaczeniem zajęła się Joanna Wiśniowska.

wtorek, 30 stycznia 2018

Opowieść o Górniku Zabrze na wagę złota

Po Widzewie lat 70. i 80., Wiśle Kraków ery Bogusława Cupiała i Legii Warszawa z lat 90. przyszedł czas na Górnik Zabrze. Klub ze Śląska okazał się kolejnym zespołem, który doczekał się reporterskiej książki. Paweł Czado podjął się zadania nieco trudniejszego niż jego poprzednicy, gdyż opisał niemal całe kilkudziesięcioletnie dzieje zabrzańskiej legendy. Tym większy podziw powinna budzić jego publikacja „Górnik Zabrze. Opowieść o złotych latach”, bo potwierdza przynależność autora do absolutnej czołówki dziennikarstwa sportowego w Polsce.

Na końcu książki znajduje się bibliografia. Paweł Czado wymienia w niej z nazwiska wszystkich swoich rozmówców. Policzyłem, jest ich tam aż sześćdziesięciu! Dziennikarzowi „Gazety Wyborczej Katowice” należy się szacunek tym większy, że spora część bohaterów, o których pisał, już niestety nie żyje. Wymagało to dotarcia do żyjących członków ich rodzin (żon, synów czy córek), często poszukiwania zaprowadzały reportera poza granice kraju – najczęściej do Niemiec. To jednak nie zraziło autora, co jest ogromną zaletą jego dzieła, które w ten sposób stało się żywą opowieścią przede wszystkim o ludziach – piłkarzach, trenerach, prezesach – którzy tworzyli i budowali legendarne drużyny Górnika Zabrze. Jakby tego było mało, wspomnienia „osobowych źródeł informacji” są zweryfikowane poprzez kwerendę książek, prac naukowych, artykułów w prasie, filmów, a nawet dokumentów IPN. To wszystko wskazuje, że ktoś, kto sięgnie po książkę Wydawnictwa Agora, dostanie dopracowane w najdrobniejszych szczegółach kompendium wiedzy, które czyta się z ogromną przyjemnością.

Trzy wielkie Górniki
Jak wspomniałem na wstępie, w książce „Górnik Zabrze. Opowieść o złotych latach” Paweł Czado opisuje niemal całe blisko 70-letnie dzieje Górnika. Co oczywiste, skupia się głównie na trzech wielkich drużynach, które zrodziły się w Zabrzu. Pierwsza to zespół, który w 1957 r. wywalczył premierowe mistrzostwo Polski, druga to ekipa z lat 60 i 70., która dzielnie radziła sobie w europejskich pucharach, zwieńczając te występy udziałem w finale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 r., a trzecia to team dominujący w polskiej lidze w latach 1984-1988 (cztery mistrzowskie tytuły z rzędu). Śląski dziennikarz podjął się więc dużo trudniejszego zadania niż jego poprzednicy – Marek Wawrzynowski („Wielki Widzew”), Mateusz Miga („Wisła Kraków. Sen o potędze”) i Piotr Jagielski („Legia Mistrzów”). Nie dość, że opisał w zasadzie trzy zupełnie różne zespoły, to w dodatku sięgnął najdalej w przeszłość, przedstawiając nawet dzieje założonego w 1910 roku klubu Preußen Zabrze, by lepiej wyjaśnić początki futbolu w tym mieście. To wszystko sprawia, że dzieło Czado jest obszerniejsze od wymienionych wyżej książek, bardziej kompleksowe, a jednocześnie stoi na równie dobrym reporterskim poziomie (nie wymieniając w tym gronie „Legii Mistrzów”, która zdecydowanie odstawała pod tym względem).

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Wydało się: Rafał Paśniewski „Drużyna marzeń” (2011)

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, kto był najlepszym piłkarzem w historii polskiego futbolu. Dla jednych będzie to Ernest Wilimowski, dla innych Gerard Cieślik, a dla jeszcze innej grupy kibiców – Kazimierz Deyna. Stworzenie zespołu składającego się z obiektywnie najlepszych graczy w dziejach rodzimej piłki też nie było zadaniem łatwym, ale autorowi książki „Drużyna marzeń” z 2011 roku wyszło to całkiem nieźle.

Pozycja, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Baobab, to klasyczny album. Twarda oprawa, kredowy papier, duża liczba zdjęć, niezbyt obszerne teksty. „Drużyna marzeń” to przede wszystkim coś dla oka – ładnie wydana publikacja zawierająca opowieści o 26 piłkarzach i jednym trenerze. Jej autor, Rafał Paśniewski, w krótkim wstępie do książki pisze: „Oto szeroka kadra Polski wszech czasów, drużyna marzeń. Wybór poparty osiągnięciami tych największych, ale wciąż subiektywny. Ilu bowiem trenerów, znawców czy fanów tej wspaniałej dyscypliny sportu, jaką jest piłka nożna, tyle możliwych konfiguracji reprezentacji Polski”. Trudno nie zgodzić się z autorem, ale też nie sposób zaprzeczyć, że osoby, które wybrał, po prostu musiały znaleźć się na podobnej pozycji.

Czyje sylwetki znajdzie w niej kibic, który zdecyduje się po nią sięgnąć? Na ławce trenerskiej nie ma zaskoczenia – Kazimierz Górski to trener dla Polaków legendarny, więc każdy inny wybór w przypadku funkcji szkoleniowca byłby niezrozumiały. Dalej też nie ma większego zaskoczenia. W książce znajdują się sylwetki wszystkich postaci, które w powszechnej opinii uważane są za najlepszych polskich piłkarzy w historii. Dominują przede wszystkim „Orły Górskiego”, ale nic dziwnego – złoty i srebrny medal olimpijski, a także trzecie miejsce na mistrzostwach świata w RFN to do dziś największe osiągnięcia w dziejach rodzimej piłki kopanej. W albumie znalazło się jednak miejsce dla piłkarzy z innych okresów – jest Ernest Wilimowski, Gerard Cieślik, Stanisław Oślizło, Zbigniew Boniek czy Jerzy Dudek. Nie brakuje więc idoli wielu pokoleń.

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Wydało się: Bohdan Tomaszewski „Kariera z kolcami” (2008)

Mistrz olimpijski z Rzymu, podwójny mistrz Europy ze Sztokholmu, rekordzista świata w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. Zdzisław Krzyszkowiak był jednym z najlepszych polskich biegaczy długodystansowych. W 1962 roku, rok przed zakończeniem przez niego czynnej kariery, książkę jemu poświęconą wydał Bohdan Tomaszewski.

Pozycja zatytułowana „Kariera z kolcami" ukazała się nakładem Wydawnictwa Sport i Turystyka i była podsumowaniem przygody długodystansowca ze sportem. Książka po blisko 50 latach doczekała się drugiego, poprawionego wydania. W 2008 roku Krystyna Krzyszkowiak, żona mistrza olimpijskiego z Rzymu, postanowiła przypomnieć kibicom sylwetkę męża, który odszedł pięć lat wcześniej. Bohdan Tomaszewski dopisał nowe słowo wstępne i biografia dzięki firmie Wystawy i Wydawnictwo K.K. im. Zdzisława Krzyszkowiaka ponownie trafiła na rynek. Co ciekawe, dziś łatwiej zdobyć jej pierwsze wydanie z lat 60. niż znaleźć nowsze, które musiało ukazać się w niskim nakładzie.

„Kariera z kolcami" to chronologiczny zbiór wydarzeń z życia dawnego mistrza. Przede wszystkim tych dotyczących sportu, a nie życia prywatnego. Autor tłumaczy taką formę biografii we wstępie, zadając czytelnikowi filozoficzne pytanie: „Czy wyczynowiec tej klasy, stale wojażujący i trenujący ponad miarę wytrzymałości zwyczajnego człowieka, w istocie ma osobiste życie?". Rzeczywiście, w książce trudno znaleźć coś o tych wydarzeniach, które nie byłyby związane ze sportem. Pozycja pióra Tomaszewskiego jest więc publikacją w dawnym stylu – nie nastawioną na skandal czy ujawnianie „brudów" z życia osobistego, a biografią mającą stanowić udokumentowanie najważniejszych osiągnięć sportowca.

niedziela, 14 stycznia 2018

Kibicowska pasja wypisana na twarzach

Sportowe albumy zwykle koncentrują się na zawodnikach – ukazują trud, ból i emocje towarzyszące ich zmaganiom. Sebastian Frej odwrócił ten schemat i z widzów uczynił głównych aktorów widowiska. Efektem tego wyjątkowy album „Football Passion Buenos Aires”, w którym znajduje się kilkaset fascynujących fotografii kibiców argentyńskich klubów piłkarskich.

Kiedy oczy całego świata skupione są na murawie, po której biega 22 zawodników, na trybunach rozgrywa się równie pasjonujący spektakl. Szczególnie w Argentynie, gdzie kibicuje się z ogromnym zaangażowaniem, a fani przygotowują jedyne w swoim rodzaju oprawy. Tam futbol to coś więcej niż tylko walka dwóch drużyn na boisku. Sebastianowi Frejowi w albumie „Football Passion” udało się to oddać w stu procentach. Fotograf wybrał się do Ameryki Południowej, by odwiedzić kilkanaście stadionów i pokazać, co znaczy prawdziwa piłkarska pasja. Był na słynnych Estadio Monumental i La Bombonera w Buenos Aires, śledził odwieczną wojnę między Boca Juniors i River Plate, był na kilku innych meczach pierwszoligowych drużyn, ale wybrał się też na dużo mniejszy obiekt trzecioligowego Club Comunicaciones. Wszędzie tam fotografował ludzi, którzy stali się bohaterami jego albumu. Bo właśnie wypisane na ich twarzach emocje – radość, smutek, płacz, krzyk, szaleństwo – znakomicie ukazują w tej książce to, co jest solą futbolu.

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Wydało się: Adam Sosnowski, Andrzej Stanowski „Bieg życia Justyny” (2010)

Adam Małysz doczekał się pięknego albumu o swoim życiu po pierwszym obfitującym w sukcesy sezonie. Justyna Kowalczyk na podobne wydawnictwo musiała pracować nieco dłużej. Nie wystarczyły tytuły mistrzyni świata, ani pierwsza Kryształowa Kula. Pomogło dopiero olimpijskie złoto wywalczone po morderczym biegu na 30 km w Vancouver.

Książka o „Orle z Wisły” ukazała się w 2001 roku. Dziewięć lat później Wydawnictwo Biały Kruk z Krakowa zdecydowało się na publikację w zbliżonej formie poświęconą „Królowej nart”. Tak jak w przypadku Małysza, „Bieg życia Justyny” powstawał przy udziale i z błogosławieństwem rodziny polskiej narciarki. „Wydawca i autorzy serdecznie dziękują rodzicom Justyny Kowalczyk, państwu Janinie i Józefowi Kowalczykom, za pomoc przy realizacji książki” – taką adnotację można znaleźć na pierwszych stronach albumu. Zamieszczono tam też informację, że publikacja wydrukowana została… na Słowacji, a już w Polsce wydano ją pod patronatem Gminy Mszana Dolna, w granicach której leży rodzinna miejscowość Justyny Kowalczyk – Kasina Wielka.

Autorami wydawnictwa mającego upamiętniać pierwszą w historii Polski mistrzynię olimpijską w sportach zimowych są Adam Sosnowski i Andrzej Stanowski, dziennikarze związani z „Dziennikiem Polskim”. Drugi z tych panów przed ponad dziesięciu laty współtworzył wraz z Haliną Zdebską album poświęcony Małyszowi. W 2010 roku zabrał się wraz z kolegą po fachu za książkę poświęconą Justynie Kowalczyk i tak właśnie powstała publikacja „Bieg życia Justyny”. Porównywanie jej do wydanej w 2001 roku poprzedniczki jest jak najbardziej zasadne. Obie pozycje w swojej formie są takie same, obie mają taki sam format i zbliżoną liczbę stron – ok. 160. W przypadku tych dwóch albumów można więc mówić o serii wydawniczej, która, kto wie, być może doczeka się kontynuacji.

sobota, 6 stycznia 2018

Styczniowe premiery

Nadszedł 2018 rok, a więc rok piłkarskiego mundialu i zimowych igrzysk olimpijskich. Z racji dwóch wielkich imprez można spodziewać się dużego ożywienia na rynku książek sportowych. Nie będzie ono jednak zbytnio widoczne w styczniu, gdyż na ten miesiąc wydawcy przygotowali niewiele premier. Powody do zadowolenia będą miały przede wszystkim osoby interesujące się himalaizmem.

Prezentację zaczynamy jednak od jedynej styczniowej premiery piłkarskiej. „Football Passion Buenos Aires”. Taki tytuł nosi album Sebastiana Freja, który do sprzedaży trafi 17 stycznia. Autor jest sportowym fotografem, a jego dzieło to efekt wizyty w Argentynie na meczach tamtejszych drużyn w 2017 roku. Jak przeczytać można w opisie publikacji, prezentuje on „kulturę kibicowania w Buenos Aires”. Frej odwiedził stadiony „od 1. ligi po niższe klasy rozgrywkowe”: River Plate, Boca Juniors, San Lorenzo, Chacarita Juniors, Ferro Caril Oeste i wielu innych zespołów z Buenos Aires. Na kilkuset fantastycznych zdjęciach uchwycił „kibiców, Barra Bravas, murale i stadiony”. To wszystko znajdzie w albumie każdy, kto po niego sięgnie. Warto, bo fotografowi przyświecał szczytny cel – cały dochód z książki przeznacza na swojego autystycznego syna Eliana, by ten „mógł spełnić swoje marzenia”, jak pisze w krótkim posłowiu Frej. Licząca 260 stron publikacja dostępna jest na Allegro pod tym linkiem w cenie 99 zł. Nie jest to mała kwota, ale jakość albumu – twarda oprawa i kredowy papier – z pewnością ją uzasadnia. Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, być może zachęci Was film przygotowany przez autora.

niedziela, 31 grudnia 2017

Kolejny krok – jaki był 2017 rok?

To już mała blogowa tradycja, że co roku 31 grudnia dokonuję podsumowania minionych dwunastu miesięcy. Rok 2017 ponownie obfitował w wiele zawodowych przygód, pozwolił poznać fascynujących ludzi sportu i przyniósł dziesiątki nowych książek do kolekcji. Patrząc wstecz, odczuwam dumę, ale jednocześnie nostalgię spowodowaną faktem, że to wszystko już minęło…

Początek 2017 roku upłynął pod znakiem wizyt autorskich. Coś, co przed trzema laty było dla mnie ogromnym wyzwaniem, teraz stało się niemal rutyną. Na szczęście tylko jeśli chodzi o stronę organizacyjną, bo każdy z piątki autorów, którzy zawitali do Polski w 2017 roku, okazał się fascynującym człowiekiem. Pierwszego miałem okazję poznać, kiedy zaczynałem pracę w Wydawnictwie SQN. Wizyta Ronalda Renga w Warszawie w 2014 roku przy okazji premiery biografii Roberta Enkego było moim pierwszym poważnym sprawdzianem, ale przebiegła chyba całkiem dobrze, skoro niemiecki dziennikarz zgodził się zawitać do Polski ponownie. Tym razem okazją było wydanie publikacji „Bundesliga. Niezwykła opowieść o niemieckim futbolu”. Dwa dni spotkań, wywiadów, ciekawych rozmów z bardzo cierpliwym i uprzejmym człowiekiem, który po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z najlepszych autorów piszących o sporcie. Wizyta minęła błyskawicznie, ale była niezwykle owocna, czego dowodem kilkanaście wywiadów dla polskich mediów, m.in. „Przeglądu Sportowego”, Onetu, „Piłki Nożnej”, Sport.pl, Wirtualnej Polski…

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Klasyczna dziesiątka: Najbardziej wyczekiwane książki sportowe 2018 roku

Bieżący rok powoli dobiega końca, na rynku nie brakuje gorących sportowych nowości, ale najbardziej zapaleni czytelnicy z wypiekami na twarzy czekają już na kolejne dwanaście miesięcy. Wszystko dlatego, że od stycznia można się spodziewać następnych ciekawych lektur o sporcie. Dziś o dziesięciu najbardziej atrakcyjnych publikacjach, których wydanie zapowiedziano już na 2018 rok.

10. John Stockton, Kerry L. Pickett „Autobiografia”* (Wydawnictwo SQN)

Zaczynamy od kolejnej pozycji dla fanów NBA i książki jednego z zawodników słynnego amerykańskiego „Dream Teamu”. Być może John Stockton nie jest postacią tak barwną jak Michael Jordan, Kobe Bryant czy Dennis Rodman, ale nie sposób mówić o nim inaczej niż jako legendzie najlepszej koszykarskiej ligi świata. Koszykarz przez całą karierę związany z Utah Jazz (ponad 1500 występów w barwach tej drużyny!) zasłynął przede wszystkim ze swoich asyst, do których nawiązuje tytuł wydanej w 2013 roku książki. Po pięciu latach wspomnienia dwukrotnego mistrza olimpijskiego doczekają się polskiej wersji dzięki niezawodnemu na tym polu Wydawnictwu SQN. Niewątpliwą zaletą biografii Stocktona będzie fakt, że napisał ją sam zawodnik. Kibice będą mogli więc poznać słynny „Dream Team” i NBA lat 90. oczami kogoś, kto znajdował się w samym centrum wydarzeń.

9. Wojciech Frączek „Europejskie puchary” i „Puchar Polski” (Sendsport)

Jeden z najsłynniejszych polskich statystyków piłkarskich zapowiedział niedawno na Twitterze publikację dwóch pozycji swojego autorstwa. Pierwsza z nich (wstępnie zaplanowana na maj), to książka z tabelami wszech czasów europejskich pucharów, która ma liczyć ponad 300 stron. Druga, która ma się ukazać na rynku nieco później, poświęcona zostanie Pucharowi Polski i również zawierać będzie wyłącznie statystyki: wszystkie wyniki i tabele wszech czasów tych rozgrywek na szczeblu centralnym. Drugie z tych dzieł zapowiada się jako pozycja wręcz epokowa! Jak napisał Wojciech Frączek, obie książki są ukończone w 95%, obie wypuści na rynek Sendsport.

środa, 6 grudnia 2017

Rafael Buschmann, Michael Wulzinger "Brudna piłka. Z archiwum Football Leaks" [Wideo-recenzja #017]

To książka łącząca w sobie cechy dobrego kryminału i demaskatorskiej publikacji o ciemnej stronie futbolu. "Brudna piłka" zrewiduje poglądy czytelników na współczesną piłkę nożną. Po jej przeczytaniu nic nie będzie już takie samo, ale - stety lub niestety - pamięć kibiców bywa krótka. Gdy zacznie się kolejny sezon Ligi Mistrzów, a reprezentacje będą przygotowywać się do mistrzostw świata, fani zapomną o wszystkich przekrętach, które w futbolowym środowisku stały się niemal codziennością...

Zachęcam do obejrzenia wideo-recenzji książki wydanej przez Wydawnictwo Agora:

poniedziałek, 4 grudnia 2017

(Nie taka) tajna historia futbolu

Sięgałem po tę książkę z dużymi oczekiwaniami. Grzegorz Majchrzak, opierający się na nieznanych dotąd materiałach IPN, pisze o znanych piłkarzach, słynnych meczach i innych futbolowych kwestiach w czasach PRL. Wydawcy przekonywali, że w tej publikacji „sensacja goni sensację”, ale „Tajna historia futbolu” nie jest się pozycją rewolucyjną. Raczej uzupełnia wiedzę o działaniach komunistycznych służb w piłkarskim środowisku, niż strąca z piedestału gwiazdy dawnych czasów.

Podtytuł: „Służby, afery i skandale”. Trzy postaci na okładce: Józef Młynarczyk, Kazimierz Deyna i Grzegorz Lato, z których dwie raczej nie zapisały się niczym negatywnym w czasach PRL. Do tego atrakcyjny opis publikacji. Wszystko to sprawiło, że liczyłem, iż z książki dowiem się czegoś nowego m.in. o „Orłach Górskiego” i zobaczę przykłady tego, jaki wpływ miały władze na boiskowe występy polskich piłkarzy. Byłem przekonany, że po tej lekturze upadnie kilka pomników i zobaczę znanych zawodników w zupełnie nowym świetle. Te oczekiwania były zdecydowanie na wyrost. W pierwszych rozdziałach autor pisze wprawdzie o związkach topowych piłkarzy PRL-u z bezpieką, ale te informacje nie są sensacyjne. W rozdziale poświęconym Kazimierzowi Deynie można dowiedzieć się na przykład, że powodem zainteresowania tym zawodnikiem przez Wojskową Służbą Wewnętrzną w 1978 r. był fakt jego kontaktów z pewnym Hindusem, który pomógł mu załatwić… listwy do jego BMW. Obywatel Indii, mający szerokie kontakty w Polsce, był podejrzewany o szpiegostwo na rzecz RFN i USA, co spowodowało nieprzyjemne dla Deyny konsekwencje. Kontakty legendy Legii Warszawa ze służbami ograniczył się jednak w zasadzie do jednego spotkania, z którego protokół znalazł się w książce. WSW wprawdzie rozpracowywała zawodnika później, odnosząc się negatywnie do jego zachowania i utrzymując, że podczas spotkania nie był do końca szczery, ale nie przeszkodziło to Deynie w uzyskaniu zgody na transfer do Manchesteru City.

piątek, 1 grudnia 2017

Grudniowe premiery

Grudzień. Wydawnicze ostatki. Wszyscy myślami są już przy świątecznym stole, więc na rynku nie pojawia się zbyt wiele nowości. Z tego też względu także sportowych premier będzie w tym miesiącu jak na lekarstwo. Znajdzie się jednak kilka pozycji, których szerszego przestawienia nie mogło zabraknąć.

Zaczynamy od pozycji, która ukaże się pod patronatem niniejszego bloga. 4 grudnia o godz. 12.00 w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie odbędzie się oficjalna premiera „Rocznika piłkarskiego 1922. Polska – Europa – Świat”. To nowa książka zapoczątkowanej jakiś czas temu przez wydawnictwo Nada Sp. z o.o. serii „Historia Sportu”. Autorami najnowszego dzieła, tym razem wypuszczonego na rynek przez firmę OLGEN, jest trio: Piotr Chomicki, Leszek Śledziona, Edwin Kowszewicz. Pierwsi dwaj historycy są doskonale znani z wcześniejszych pozycji cyklu, trzeci natomiast przyłożył dotychczas rękę do jednej książki – „Piłka nożna na polskim Pomorzu 1920-1939” z ubiegłego roku. Jak przekonują wydawcy, ich nowa publikacja będzie iście rewolucyjna, bo nazywają ją „wyjątkowym wydawnictwem w skali światowej”. Ma to być odpowiedź na roczniki wydawane jeszcze niedawno przez Andrzeja Gowarzewskiego, który przed rokiem zaprzestał tej działalności zawiedziony brakiem wsparcia związku i środowiska futbolowego. O ile jednak Wydawnictwo GiA stawiało na roczniki dotyczące dopiero co minionych wydarzeń, Chomicki z Śledzioną cofają się o niemal sto lat i zaczynają od przedstawienia piłkarskiego roku 1922. Co znajdzie się w ich najnowszej książce? „Jak w klasycznym wydawnictwie tego rodzaju, w części o Polsce, autorzy opisują reprezentację narodową, a następnie rozgrywki o mistrzostwo kraju. Jednakże, forma tego opisu nie jest już klasyczna, nie jest to bowiem tylko statystyczny opis wydarzeń. Dane statystyczne uzupełnione są obszernymi tekstami przedstawiającymi tło i nastrój epoki, osobno uczestników i bohaterów wydarzeń”, przeczytać można w zapowiedzi.

Nie tylko to stanowi jednak o wyjątkowości rocznika. „W publikacji znajdujemy wyniki rywalizacji okręgowych aż do poziomu najniższych lig, czyli klasy C. To wszystko zilustrowane jest bardzo starannie dobranymi fotografiami”. Jak dodają autorzy, część zdjęć została nawet pokolorowana, co ma być dodatkową atrakcją dla czytelników. Jeśli chodzi o drugą część książki, tę poświęconą piłce zagranicznej, tutaj również będzie nieszablonowo: „Ten rozdział podzielony jest na poszczególne federacje krajowe i najważniejsze związane z nimi wydarzenia, czyli występy reprezentacji, mistrzostwa krajowe oraz puchary (…) Także i w tej części nie brakuje unikalnych fotografii, które autorzy zdobywali dzięki kontaktom jakie udało im się pozyskać z autorami podobnych publikacji zagranicą. Właśnie te kontakty, połączone ze znaną już z poprzednich publikacji: dokładnością, rzetelnością, dbałością o najmniejsze szczegóły, autorów, dają w finale efekt niespotykany i wyjątkowy”. Unikatowa pozycja, która zawiera tyle atrakcji, musi nieco kosztować. Okładkowa cena rocznika to 69,90 zł. W zamian kupujący otrzyma liczącą 366 stron pozycję. Książkę można zamówić bezpośrednio u wydawców na stronie https://sklep.rocznikpilkarski.pl. Tylko tutaj gratis otrzymacie 10 pocztówek ze zdjęciami drużyn z 1922 roku. To nie lada gratka dla wszystkich kolekcjonerów futbolu, ale trzeba się spieszyć, bo promocja trwa tylko do 6 grudnia. „Rocznik piłkarski 1922” dostępny jest również w ofercie Sendsport.pl. Kto chciałby otrzymać egzemplarz z autografem twórców, może wybrać się na jedno ze spotkań autorskich, których pełny harmonogram znajduje się pod tym linkiem.

wtorek, 21 listopada 2017

„Brudna piłka”. W samym środku bagna zwanego futbolem

Powstała we wrześniu 2015 roku strona Football Leaks wywołała ogromne poruszenie. Dziennikarze piłkarscy dostali materiały, dzięki którym ich artykuły biły rekordy popularności, a kibice mogli wreszcie na własne oczy przekonać się, jak zepsutym i zaślepionym wielkimi pieniędzmi środowiskiem jest świat futbolu. W „Brudnej piłce” dwaj dziennikarze dziennika „Der Spiegel” ujawniają kulisy współpracy z twórcą demaskatorskiej platformy i przybliżają najbardziej bulwersujące informacje, które dzięki niej zostały ujawnione.

Szczegóły kontraktów gwiazd futbolu: Neymara, Schweinsteigera, Ibrahimovicia. Ogromne gaże kasowane przy transferach przez największych agentów piłkarskich: Mino Raiolę czy Jorge Mendesa. Podejrzane umowy pośrednictwa zawierane przez prezesów klubów, traktowanie piłkarzy jak niewolników i system finansowy pozwalający unikać płacenia podatków przez takie tuzy jak Jose Mourinho i Cristiano Ronaldo. Kiedy pierwsze sensacyjne informacje anonimowych twórców strony Football Leaks ujrzały światło dzienne, wielu dziennikarzy próbowało skontaktować się z jej założycielami. Udało się nielicznym, a tylko jedna osoba – młody żurnalista Rafael Buschmann – nawiązał ze sprawcą całego zamieszania, niejakim „Johnem”, osobisty kontakt. Tę książkę w ten sposób mógł napisać tylko on. Przy pomocy szefa działu sportowego „Spiegla”, Michaela Wulzingera, głównemu autorowi udało się stworzyć publikację będącą połączeniem reportażu i kryminału. „Brudna piłka” jest bowiem pozycją o dwóch obliczach. Z jednej strony to opisana z dreszczykiem emocji i nutą tajemniczości historia znajomości z kimś, kto postanowił przeciwstawić się niemal wszystkim możnym futbolowej elity, z drugiej efekt analizy ogromnej ilości danych i materiału, co przyniosło mnóstwo sensacyjnych wiadomości. O tym zawsze czyta się z zainteresowaniem.

Futbolowe grzechy główne
Publikacja, która tydzień temu ukazała się na naszym rynku nakładem Wydawnictwa Agora, z pozoru nie jest w stanie sprawić, że zdanie przeciętnego kibica na temat współczesnej piłki nożnej będzie jeszcze gorsze. O obrzydliwie wielkich pieniądzach zarabianych przez futbolistów słyszało się na każdym kroku, najlepszy piłkarz świata – Leo Messi – jeszcze zanim powstała strona Football Leaks został oskarżony o oszustwa podatkowe, a doniesienia o samolubnym zachowaniu agentów, przedkładających dobro własne nad dobro swoich klientów, raz za razem przedostawały się do mediów. „Brudna piłka” poraża jednak skalą grzechów współczesnego futbolu. To książka pokazująca, że wszyscy – kluby, prezesi, właściciele, agenci, piłkarze, firmy produkujące sprzęt – przyjęli reguły tej brudnej gry i już dawno w swej pazerności oderwali się od rzeczywistości. Ktoś, kto sięgnie po pozycję Buschmanna i Wulzingera otrzyma twarde dowody na to, że wielkie pieniądze prowadzą do zepsucia, a pojęcie umiaru w świecie futbolu w zasadzie nie istnieje. Jak wspominają wielokrotnie autorzy, zbyt wiele jest w tym środowisku osób, które dbają o to, by „z brutto zrobić netto”. To smutna konstatacja, ale ktoś, kto wierzył, że nie wszyscy członkowie piłkarskiej elity kierują się w swoim zachowaniu zyskiem, po lekturze „Brudnej piłki” może wyzbyć się naiwnych wątpliwości.

niedziela, 19 listopada 2017

Listopadowe premiery (cz. 2)

Druga część tego miesiąca należeć będzie do Wydawnictwa SQN. Nie tylko dlatego, że krakowska firma przygotowała na najbliższe dni najgłośniejsze premiery, ale przede wszystkim z powodu… braku pozycji o sporcie innych wydawców! Na szczęście monopol nie dotyczy tematyki nowości, bo w drugiej połowie listopada coś dla siebie znajdą na półkach fani piłki nożnej, koszykówki, szczypiorniaka oraz boksu. Będzie więc niezwykle różnorodnie i ciekawie!

Wszystkie cztery premiery Wydawnictwa SQN będą miały miejsce tego samego dnia – 22 listopada. Będzie to istne święto dla kibiców, ale też trudno się temu dziwić. Zbliża się najgorętszy okres w roku, więc kiedy wydawcy mają przeprowadzić ofensywę, jeśli nie właśnie teraz? Dobrze, że na rynku literatury sportowej będzie się działo, dobrze też, że pierwsza z nowości będzie prawdziwie przełomowa. Nie było dotychczas w Polsce żadnej książki autorstwa piłkarza ręcznego, mimo tego, że sukcesów w tej dyscyplinie nie brakowało. Ostatnie lata pod tym względem były historyczne: srebrny i dwa razy brązowy medal mistrzostw świata, czwarte i piąte miejsce na igrzyskach olimpijskich, zwycięstwo Vive Tauronu Kielce w Lidze Mistrzów… Osobą, która zapoczątkowała tę rewolucję w polskim szczypiorniaku, był z pewnością Bogdan Wenta. To od momentu przejęcia przez niego reprezentacji Polski piłka ręczna zaczęła stawać się znaczącym sportem w naszym kraju. Jednym z jego najwierniejszych żołnierzy, a zarazem osobą spinającą klamrą ostatnie sukcesy – drugie miejsce na mundialu i triumf w EHF Lidze Mistrzów – jest Grzegorz Tkaczyk. Nic dziwnego, że to właśnie „Młody” jako pierwszy postanowił przerwać milczenie i wydać książkę. Jego autobiografia, w której pisaniu pomagali mu dziennikarze Onetu: Dariusz Faron i Wojciech Demusiak, nieprzypadkowo zatytułowana została „Niedokończona gra”.  Jak przeczytać można w opisie wspomnień, „Tkaczyk nie omija najtrudniejszych dla siebie tematów, po raz pierwszy opowiadając o rodzinnym dramacie, który sprawił, że mimo zakończenia kariery jego gra toczy się dalej”. Brzmi intrygująco, ale oczywiście książka piłkarza ręcznego to nie tylko życie prywatne, ale przede wszystkim kulisy sukcesów osiągniętych z reprezentacją oraz klubami. „Patriotyczne przemowy motywacyjne Bogdana Wenty, Michał Jurecki naśladujący klakiera, Mariusz Jurasik, który zaginął w Pałacu Prezydenckim, kucharz Sławek Szmal i wielka impreza z siatkarzami po odpadnięciu z turnieju olimpijskiego. Kto mógł pokazać reprezentację piłkarzy ręcznych od kuchni lepiej niż jej kapitan? Grzegorz Tkaczyk opowiada o rewolucji, jaką przeszedł szczypiorniak w Polsce, zdradza kulisy zdobycia wicemistrzostwa świata i szuka przyczyn olimpijskiej porażki w Pekinie”. Myślę, że dla każdego, kto z wypiekami na twarzy śledził niezwykle dramatyczne i heroiczne wręcz boje biało-czerwonych, „Niedokończona gra” powinna być pozycją obowiązkową. Tym bardziej, że Tkaczyk zawsze należał do facetów, którzy walą prawdę między oczy i niczego nie ukrywają, co potwierdza hasło zapowiadające liczącą 288 stron książkę: „Szczera, zabawna, sentymentalna, zakulisowa…”. Aby przekonać się, czy jest tak w rzeczy samej, należy wysupłać z portfela 39,90 zł, bo właśnie taka jest okładkowa cena biografii. Na LaBotiga.pl można ją jednak zamówić już prawie 12 zł taniej.

środa, 1 listopada 2017

Listopadowe premiery (cz. 1)

Dla każdego czytelnika listopad to czas największych plonów. Zbliżające się Święta sprawiają, że wydawnictwa wytaczają najcięższe działa, oferując hitowe tytuły. Nie inaczej jest z ciekawymi sportowymi nowościami, których w pierwszej połowie tego miesiąca nie zabraknie. Będzie co czytać, będzie w czym wybierać!

Zaczynamy od książki, która zapowiada się chyba najciekawiej z wszystkich listopadowych premier. Chodzi o głośną pozycję o kulisach wielkiego futbolu, która w Polsce ukaże się pod tytułem „Brudna piłka. Z archiwum Football Leaks”. Publikacja napisana przez dwóch niemieckich dziennikarzy „Der Spiegel”, Michaela Wulzingera i Rafaela Buschmanna (którzy opierają się na materiałach ujawnianych przez grupę młodych ludzi określających się mianem „Football Leaks”), od kilku miesięcy wzbudza na świecie sporą sensację. Chyba wszystkie polskie media zdołały już podać przynajmniej jedną szokującą wiadomość pochodzącą z tej pozycji. TVN informował o dziwnych zapisach w kontraktach Balotellego z Liverpoolem i Schweinsteigera z Manchesterem United czy rekordowej gaży wynoszącej 41 mln funtów dla Mino Raioli przy transferze Pogby na Old Trafford. Portal polsatsport.pl zdradzał, powołując się na książkę, ile wynosiła faktyczna kwota transferu Garetha Bale’a do Realu Madryt i ile trzeba zapłacić za pół dnia zdjęć do reklamy z udziałem Cristiano Ronaldo. Okazało się, że w publikacji znalazł się nawet polski wątek dotyczący Lechii Gdańsk, o czym pisał „Przegląd Sportowy”. Nic dziwnego, że „Brudna piłka” jeszcze przed premierą wzbudza tak wielkie emocje – demaskuje ona sposób działania piłkarzy, agentów, prezesów, trenerów i działaczy z absolutnego futbolowego szczytu. Podkreśla to również polski wydawca publikacji, czyli Wydawnictwo Agora, pisząc w zapowiedzi książki: „Dzięki autorom zaglądamy za kulisy wielkiego piłkarskiego biznesu. Czytamy o wielkich gwiazdach, które oszukują na podatkach, mimo że pieniędzmi mogłyby palić w piecu; o piłkarskich kontraktach, w których wszystko jest wycenione: nie tylko bramki i wygrane mecze, ale też dobre i złe zachowania poza boiskiem. Poznajemy świat w którym właściwie każda kwota jest sprawą umowną: cena piłkarza, wysokość jego pensji, wysokość menedżerskiej prowizji. I niemal wszystko da się obejść jakąś tajną klauzulą”. Jeśli to niewystarczająca zachęta do zakupu tej pozycji, być może przekona was do tego patronat niniejszego bloga, który postanowiłem udzielić „Brudnej piłce”. Jeśli i to będzie zbyt mało, możecie zdać się na rekomendację Mateusza Święcickiego, który umieścił tę pozycję na pierwszym miejscu subiektywnej listy najlepszych książek sportowych. Licząca 320 stron pozycja na półki w księgarniach trafi 15 listopada, a jej okładkowa cena wyniesie 39,99 zł. Przedsprzedaż trwa na empik.com, gdzie można nabyć publikację dokładnie 10 zł taniej.

sobota, 28 października 2017

„Najważniejsza decyzja”. Motywująca historia Iwony Guzowskiej

Przez dotychczasowe życie przeszła na własnych zasadach i tak właśnie napisała tę książkę. Zajęło jej to prawie trzy lata, ale efekt końcowy na pewno nie jest banalny. „Najważniejsza decyzja” Iwony Guzowskiej to pozycja wielowątkowa. Niezwykle mocna, jeśli chodzi o wątki autobiograficzne, fragmentami drażniąca, ale przede wszystkim motywująca, co da się odczuć na każdej niemal stronie.

Odrzucona przez biologicznych rodziców już na starcie nie miała lekko. Świadomość Iwony Guzowskiej jeszcze nie zdążyła się dobrze ukształtować, a już musiała być gotowa na przyswojenie pierwszego trudnego terminu: samotność. Zanim trafiła do rodziny zastępczej, przez cztery miesiące przebywała w domu dziecka. Adopcja nie oznaczała jednak końca kłopotów – przybrany ojciec miał poważne problemy z alkoholem, co kończyło się późnymi powrotami do domu w tragicznym stanie i awanturami. Mało brakowało, by finał był jeszcze bardziej dramatyczny i na oczach nastoletniej Iwony ojciec udusił matkę... Uciekała od tego w świat książek, malarstwa i muzyki, ale nie uchroniło jej to od błędów młodości. Niechciana ciąża nie była tym, o czym marzy siedemnastolatka, ale na szczęście w porę przyszło opamiętanie, które sprawiło, że tytuł jej książki nie brzmi dziś „Najtragiczniejsza decyzja”. Wyszła z tego wszystkiego obronną ręką, ale trauma z dzieciństwa pozostała. Na tyle duża, że Iwona Guzowska o swojej przeszłości opowiedziała w trzeciej osobie. Być może w ten sposób choć trochę zdystansowała się od tego, co było złe, być może po prostu dlatego, że, jak sama twierdzi, „żyjąc przeszłością, nie żyje się naprawdę”. Potrzeba było dużej odwagi, by opowiedzieć o tym, co jej się przytrafiło. Przyszła mistrzyni świata w kick-boxingu i boksie zmierzyła się ze swoimi demonami w wydanych właśnie wspomnieniach, od pierwszych stron wbijając w fotel czytelnika. Ta historia działa dużo bardziej motywująco niż milion haseł i komend wydawanych przez trenerów mentalnych.

„Gdy świat leżał u moich stóp, byłam najbardziej samotną istotą na świecie”
Życie nie rozpieszczało Iwony Guzowskiej także wtedy, gdy weszła w dorosłość. „Najważniejsza decyzja” jest jednak kolejnym potwierdzeniem tego, że ludzie, którzy w młodości doznali wielu krzywd, mają największą motywację do tego, by osiągnąć coś w życiu. Zdobycie czarnego pasa w taekwondo zaledwie miesiąc po porodzie? Proszę bardzo. Wywalczenie mistrzostwa Polski w kick-boxingu dwa tygodnie później? Da się zrobić. Start w mistrzostwach świata z jedną sprawną nogą i sięgnięcie po złoty medal? Pestka. Wszystko to Guzowska osiągnęła dzięki swojej niezłomności i ogromnej wierze we własne możliwości. A przecież działo się to jeszcze zanim podpisała pierwszy kontrakt w zawodowym boksie, czyli przed „złotym okresem”, z którego dziś jest najbardziej znana. Pod tym względem książka polskiej fighterki jest absolutnie wyjątkowa – rzadko się zdarza, żeby droga na szczyt głównego bohatera była tak kręta i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Ale właśnie biografie takie jak wspomnienia Mike’a Tysona czy Rafała Jackiewicza czyta się najlepiej i „Najważniejsza decyzja” wpisuje się w nurt książek do bólu prawdziwych. Przynajmniej jeśli chodzi o kilkanaście pierwszych rozdziałów, dobrze podsumowanych słowami: „Gdy świat leżał u moich stóp, byłam najbardziej samotną istotą na świecie”.

niedziela, 15 października 2017

Łukasz Kadziewicz - siatkarski rock’n’rollowiec

W czasie sportowej kariery był wiecznie drugi: wicemistrzostwo świata, drugie miejsca w walce o mistrzostwo Polski, wicemistrzostwo Rosji i Białorusi, czy wreszcie druga pozycja w programie Taniec z gwiazdami. Łukaszowi Kadziewiczowi zawsze czegoś brakowało, by stanąć na najwyższym stopniu podium. Po premierze autobiografii może wreszcie powiedzieć, że w czymś jest absolutnym pionierem – jeśli chodzi o wspomnienia polskich siatkarzy, jako pierwszy zdecydował się na pełną otwartość.

Każda dyscyplina musi mieć swojego Wojciecha Kowalczyka. Faceta, który znany był z tego, że lubił się zabawić i nie boi się tego otwarcie powiedzieć. Premiera książki „Kadziu. Siatkówka & Rock’n’Roll” jest dla fanów volleya tym, czym dla kibiców piłkarskich było wydanie wspomnień „Kowal. Prawdziwa historia” w 2003 roku. Ktoś musiał być pierwszy, ktoś musiał zdradzić nieco kulis, by reszta środowiska nabrała odwagi i doszła do wniosku, że szczerość to najlepszy przepis na udaną biografię. Wyobrażenie na temat środowiska siatkarskiego było dotychczas w Polsce dosyć utopijne. W porównaniu z piłką nożną skandali było zdecydowanie mniej, a kibice postrzegali siatkarzy bardzo pozytywnie. Mocna książka Kadziewicza niekoniecznie musi to zmienić, ale zdecydowanie nadała tej grupie sportowców ludzkiego charakteru. Lektura wspomnień byłego reprezentanta Polski pokazuje, że siatkarze też potrafią się zabawić, a jeśli chodzi o pomysły, często potrafią nawet przebić kolegów z innych dyscyplin. Długo trzeba było czekać na kogoś, kto otwarcie przyzna to w swojej książce. Taką szansę w 2013 roku miał Marcin Prus – też niezwykle rozrywkowy środkowy, który jednak we „Wszystkich barwach siatkówki” wyszedł na aniołka. Po Pawle Zagumnym, który przed dwoma laty wydał wspomnienia „Życie to mecz”, nikt słusznie nie spodziewał się skandalizującej biografii, więc kiedy tylko pojawiły się pierwsze informacje o książce Kadziewicza, oczekiwano lektury pełnej anegdot i smaczków. Pod tym względem „Kadziu. Siatkówka & Rock’n’Roll” nie rozczarowuje i jest to jedna z lepszych sportowych biografii, które ukazały się na rynku w ostatnich latach.

Reprezentacja Lozano bez tajemnic
Zaznaczyć przy tym jednak trzeba, że nie jest to spowiedź siatkarza. Kadziewicz, jak sam przyznaje w jednym z rozdziałów, życie prywatne woli zachować dla siebie – nie pisze o nim w książce zbyt wiele. Są wątki, które nie zostały rozszerzone. To między innymi rozwód z pierwszą żoną dwa lata po narodzinach córki czy długi, o których sportowiec wspomina kilkukrotnie. W pierwszym przypadku trudno szukać w książce przyczyn tego, że pierwsze małżeństwo Kadziewicza się rozpadło. Podobnie jest z kolejnymi związkami siatkarza – są one opisane zdawkowo, bez wdawania się w szczegóły. Nie inaczej jest w kwestii wspomnianych długów, bo mimo że z biografii dowiadujemy się o kolejnych kontraktach w Rosji, Włoszech czy Katarze, gdzie płacono zwykle nieźle (z wyjątkiem klubu Sparkling Mediolan, który popadł w tarapaty finansowe i przestał płacić Kadziewiczowi), czytelnik nie wie, jak autor się zadłużył. W tych punktach autobiografia Kadzia różni się od wspomnień Andrzeja Niemczyka, który w „Życiowym tie-breaku” dokonał rozliczenia ze swoją przeszłością. Napisał wprost o swoich związkach, małżeńskich zdradach, pieniądzach, które stracił przez złe inwestycje. Trzeba jednak pamiętać, że trener „Złotek” książkę wydał tuż przed śmiercią, więc nic dziwnego, że zdecydował się opowiedzieć wprost o wszystkim. Kadziewicz prywatną sferę zachował dla siebie, na czym zyskała sportowa część jego opowieści. Pod tym względem książka jest znakomitą lekturą, która dostarcza rozrywki, ale może stać się też poważną przestrogą dla młodych ludzi.

poniedziałek, 9 października 2017

Klasyczna dziesiątka: Najlepsze książki o reprezentacji Adama Nawałki

1 listopada 2017 roku miną dokładnie cztery lata, odkąd Adam Nawałka oficjalnie przejął reprezentację Polski. W tym czasie selekcjoner zdążył już dwa razy wywalczyć awans na mistrzowskie turnieje: Euro 2016 i przyszłoroczny mundial w Rosji. Kadra narodowa znów stała się dumą wszystkich kibiców, więc nic dziwnego, że powstało wiele publikacji na jej temat. Oto subiektywny ranking dziesięciu najlepszych książek zawierających wątki związane z reprezentacją Nawałki.

10. Tomasz Leśniak, Janusz Basałaj „Biało-czerwoni na talerzu” (Ringier Axel Springer Polska, 2016)

Zestawienie otwiera książka będąca wydawniczą ciekawostką. „Biało-czerwoni na talerzu” pokazują, na jak wielkiej fali popularności znajdują się obecni reprezentanci. Skoro ktoś doszedł do wniosku, że kibiców mogą interesować kulinarne gusta Lewandowskiego, Krychowiaka czy Szczęsnego, oznacza to, że w Polsce zapanowało istne szaleństwo na punkcie biało-czerwonych. Tak w rzeczy samej było przed Euro 2016, kiedy półki w księgarniach uginały się od lektur na temat futbolu i reprezentacji. Dziesiąte miejsce tego zestawienia dla najdziwniejszej, a zarazem najoryginalniejszej z nich, dzięki której czytelnik może dowiedzieć się na przykład, że Maciej Rybus w dniu meczu najczęściej jada bulion i gotowanego kurczaka z makaronem. W książce nie brakuje ciekawych przepisów jej głównego autora – Tomasz Leśniaka, szefa kuchni reprezentacji – który wyjaśnia, jak przygotować bezglutenową pizzę lub rosół regeneracyjny. To prawie tak dobre jak słynne już zupki Knorr wybrańców Engela sprzed 15 lat. Z tą różnicą, że zawodnicy Nawałki nie okazali się na szczęście piłkarzami do zupy.


We wspomnieniach spisanych przed ponad dwoma laty przez Błaszczykowskiego znajdziemy jeden ciekawy wątek związany z Adamem Nawałką. Książka ukazała się w czerwcu 2015 roku, a więc była pisana w trudnym dla piłkarza momencie. Nie dość, że walczył wtedy o powrót do gry po kontuzjach, które wykluczyły go na dłuższy czas, to niezwykle świeża była zadra po odebraniu mu przez nowego selekcjonera kapitańskiej opaski w reprezentacji. Nic dziwnego, że w autobiografii Błaszczykowski obszedł się z Nawałką dosyć szorstko, a wtórowała mu w tym współautorka, Małgorzata Domagalik, próbując udowodnić, że przekazanie funkcji kapitana Robertowi Lewandowskiemu było błędem. Po raz kolejny okazało się jednak, że los bywa przewrotny. Kuba tuż po ukazaniu się książki powrócił do kadry, walnie przyczynił się do zwycięstwa z Gruzją w eliminacjach, a na Euro 2016 był już jednym z najlepszych zawodników w biało-czerwonej drużynie. Być może więc autobiografia Błaszczykowskiego była potrzebna – zawodnik dał upust negatywnym emocjom, a selekcjoner pokazał, że nie będzie unosił się honorem, jeśli może na tym ucierpieć dobro drużyny. Dziś nikt nie wyobraża sobie zespołu narodowego bez Kuby, a sam zawodnik poczuł, że dla Nawałki liczy się tylko jedno – to co zawodnik prezentuje na boisku.

wtorek, 3 października 2017

Październikowe premiery

Patrząc na to, co działo się na rynku w ostatnich latach, z pewnością nie będzie to najbardziej obfity październik. Trzeba jednak przyznać, że sportowa oferta wydawnictw na ten miesiąc okazała się bardzo zróżnicowana: boks, rajdy, wyścigi, igrzyska, futbol, tenis… Czytelnicy będą mieli w czym wybierać, więc nawet najbardziej wybredni znajdą coś dla siebie.

Tym razem zaczniemy od końca, bo 25 października do księgarni w całej Polsce trafią dwie pozycje godne uwagi. Pierwsza z nich to autobiografia Iwony Guzowskiej „Najważniejsza decyzja”, która ukaże się nakładem Wydawnictwa Galaktyka. Firma, która dotychczas specjalizowała się raczej w książkach na temat biegania (ma na swoim koncie także kilka piłkarskich tytułów), tym razem postawiła na sporty walki. Nazwisko autorki wspomnień, które za nieco ponad trzy tygodnie będą miały oficjalną premierę, pamiętają przede wszystkim starsi kibice, bo Polka królowała w kobiecym sporcie na przełomie XX i XXI wieku. Przypomnijmy – to wielokrotna mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu, pierwsza kobieta w naszym kraju, która zaczęła zawodową karierę w boksie i w tej dyscyplinie też sięgnęła po tytuły najlepszej na globie. Przygodę z pięściarstwem Guzowska zakończyła pod koniec 2003 roku, cztery lata później startując w wyborach do parlamentu. Z sukcesami, bo w sejmowych ławach była pięściarka zasiadała z ramienia Platformy Obywatelskiej przez dwie kadencje. Teraz postanowiła opowiedzieć o tym wszystkim w książce. Wydawca zapowiada ją tak: „W pełnych ekspresji opisach chwile triumfu przeplatają się z bólem, gdy stres czy samotność stają się nie do zniesienia. Relacja Iwony jest szczera i pełna emocji. Oprócz kariery sportowej poznajemy też sekrety trudnego dzieciństwa autorki, jej relacje z mężczyznami i związki z polityką. Całości dopełniają rozmaite rady i rozważania. Jest więc tu cała Iwona – kobieta z sercem wojownika”. Po tych słowach można się domyślać, że nie będzie to w stu procentach pozycja skupiona na sporcie, co powinno znacznie poszerzyć potencjalne grono odbiorców. Być może autorkę do napisania wspomnień zachęcił sukces książki jej następczyni, Joanny Jędrzejczyk, a być może pozazdrościła innej Polce, która święciła triumfy w podobnym co Guzowska czasie - Agnieszce Rylik. Wszak ona także niedawno zdecydowała się na autobiografię. Niezależnie od tego, jaki był motyw pani Iwony, faktem jest, że fani sportów walki w kobiecym wydaniu mają kolejną ciekawą propozycję. Licząca 256 stron książka kosztować będzie 39,90 zł. Taka przynajmniej cena widnieje na jej okładce, bo w przedsprzedaży na Empik.com biografia jest dostępna już za 31,49 zł.

Na nieco mniej, bo 36,90 zł, wydawca wycenił kolejną z pozycji, która do sprzedaży trafi 25 października. „Fanatycy. Futbol na śmierć i życie” to publikacja wpisująca się idealnie w nurt literatury kibicowskiej. Dotychczas wiele było książek o stadionowej chuligance („Pamiętnik kibica” i „Liga chuliganów” Romana Zielińskiego, „Nasza historia staje się legendą” fanów ŁKS czy dwie części „Z pamiętnika Galernika” również napisane przez jednego z sympatyków łódzkiego klubu), ale każda z nich była kierowana raczej do wąskiego grona samych zainteresowanych. Inaczej ma być ze wspomnieniami anonimowego fanatyka, który bez zdradzania swojej tożsamości postanowił opisać, jak od środka wygląda środowisko kiboli. „Dzięki tej książce cofniesz się do lat 90., kiedy stadionowa chuliganka przeżywała złoty okres. Przeczytasz o policyjnych prowokacjach, spektakularnych akcjach, ale i o tym, jak to się stało, że pomimo wojny wypowiedzianej kibicom przez rząd przed Euro 2012 polscy fanatycy wciąż istnieją i mają się dobrze. Dowiedz się, kim są, co myślą, jak żyją i co ich nakręca. Bo to coś więcej niż pasja. To futbol na śmierć i życie” – zapowiada wydawca, czyli krakowska firma SQN, budując napięcie i reklamując tę pozycję hasłem: „Prawdziwy obraz polskich fanatyków!”. Sugeruje to oczywiście, że obraz znany przeciętnemu czytelnikowi z mediów jest wypaczony i książka anonima ma go naprostować. Czy tak rzeczywiście się stanie, będzie można się przekonać już niedługo. Licząca 320 stron publikacja dostępna jest już w przedsprzedaży na LaBotiga.pl z 25% zniżką. Dzięki niej, można ją nabyć za niecałe 27 zł, stając się posiadaczem pozycji, która ma odpowiedzieć na pytanie: „Jaka jest prawda o ludziach, którzy wybrali kibicowskie życie?”.

poniedziałek, 18 września 2017

Wydało się: Wensley Clarkson „Ronaldo!” (2000)

Dokładnie 41 lat temu na świat przyszedł Ronaldo Luiz Nazario de Lima. Do tej pory do powszechnej sprzedaży w Polsce trafiła jedna książka o brazylijskim magiku. W 2000 roku na wypuszczenie na rynek pozycji o prostym tytule "Ronaldo!" zdecydowało się muzyczne wydawnictwo In Rock.

Książka opowiadała przede wszystkim o drodze Ronaldo do Europy, wyrwaniu się ze slumsów Rio de Janeiro, jego tęsknocie za matką w latach, gdy grał w PSV i FC Barcelonie oraz początkach pobytu w Interze. Nie zabrakło także wątków związanych z reprezentacją i pamiętnymi mistrzostwami świata we Francji w 1998 roku, gdzie w finale napastnika Canarinhos dopadła tajemnicza choroba.

Biografia napisana przez brytyjskiego dziennikarza, Wensleya Clarksona, z czasem stała się białym krukiem, mimo że pojawiła się w naszym kraju jeszcze zanim Brazylijczyk został drugi raz mistrzem świata, królem strzelców mundialu i przeszedł do Realu Madryt, stając się jednym z galacticos.

poniedziałek, 11 września 2017

Wydało się: Witold Łastowiecki „Piłkarscy gastarbeiterzy (2)” (2007)

Witold Łastowiecki jest jedną z nielicznych osób w kraju, którą można określić mianem eksperta w dziedzinie występów polskich piłkarzy w zagranicznych klubach. Swoją wieloletnią pracę badacz postanowił zaprezentować czytelnikom w formie publikacji, której nadał tytuł „Piłkarscy gastarbeiterzy".

Książka Łastowieckiego miała dwa wydania. Pierwsze pojawiło się w 2005 r., ale ze względu na dużą liczbę listów z poprawkami, uwagami i komentarzami, które otrzymał autor, zdecydował się wydać uzupełnione już dzieło drugi raz. Nastąpiło to w 2007 r., a nowa pozycja oznaczona została w tytule liczbą „2". Obie książki Łastowiecki wydał własnymi siłami, przez co ukazały się one w niskich nakładach. Dziś obu tych pozycji próżno szukać w księgarniach, nie ma ich nawet w popularnych serwisach aukcyjnych.

„Piłkarskich gastarbeiterów" autor postanowił podzielić na kilkadziesiąt rozdziałów, z których każdy poświęcony jest innemu krajowi. Poczynając od Albanii, a na reszcie świata kończąc, Łastowiecki przedstawia Polaków, którzy występowali w klubach tych państw. Opis nie jest wprawdzie szczegółowy, ale zawiera wszystkie niezbędne informacje – imię i nazwisko piłkarza, jego datę urodzenia (w przypadku najwyższych klas rozgrywkowych), sezony spędzone w danym klubie, osiągnięte sukcesy oraz liczbę goli i występów w poszczególnych sezonach. Nie wszystkie dane są kompletne, najczęściej brakuje ostatnich elementów, ale niezwykle trudno ustalić np. liczbę występów Stanisława Deca w II lidze Luksemburga w 1973 r.. Oczywistym jest więc, że książka nie może być kompletna, gdyż wymagałoby to odwiedzania każdego klubu z osobna i szukania w jego archiwach (o ile klub i takie archiwa w ogóle jeszcze istnieją), co i tak nie gwarantowałoby znalezienia poszukiwanych informacji. Mimo tego pozycja Łastowieckiego jest jedynym tego typu opracowaniem w Polsce, dlatego bez wątpienia warto po nią sięgnąć.

środa, 6 września 2017

Wrześniowe premiery

W tym miesiącu na rynku książek sportowych królować będzie piłka nożna. Najwięcej powodów do zadowolenia będą mieli kibice lubiący historię futbolu – zarówno tę odległą, jak i całkiem niedawną. Nie zabraknie jednak propozycji dla fanów tenisa, a nawet tych, którzy niekoniecznie znają się na sporcie, ale rekreacyjnie biegają. Wydawcy po raz kolejny zadbali o to, by nie można było się nudzić!

Zacznie się, a w zasadzie już zaczęło, 5 września. Wczoraj do księgarni trafiła bowiem pozycja o niezwykle frapującym tytule: „Tajna historia futbolu. Służby, afery i skandale”. Dla mnie to wystarczający powód, by zainteresować się książką, bo od zawsze uwielbiałem czytać o związkach sportu z polityką. Autor z tematyką idealnie wpasował się więc w moje gusta i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po tę lekturę. Napisał ją Grzegorz Majchrzak, historyk, w latach 2000–2015 pracownik Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej, członek Stowarzyszenia „Archiwum Solidarności” i Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Zadebiutował w ubiegłym roku pozycją „Tajemnice stanu wojennego”. Teraz postanowił wziąć na warsztat polską piłkę nożną w czasach PRL-u. Jak przeczytać można w opisie publikacji, „w książce opartej na nieznanych materiałach IPN sensacja goni sensację, a historie Kazimierza Deyny, «bandy czworga», Jana Tomaszewskiego, Marka Leśniaka czy Roberta Gadochy jasno pokazują komu bezpieka «założyła siatkę», a kto potrafił jej strzelić w okienko”. Może być ciekawie i pozostaje sprawdzić, jak zlustrowani zostali piłkarze stanowiący o sile naszego futbolu w latach 70. i 80. Tym bardziej, że autor sporo się napracował – książka liczy równe 400 stron, a jej okładkowa cena to 39,90 zł. W księgarni LaBotiga.pl znajdziecie ją jednak z 25% rabatem – za równe 29,93 zł. Za wypuszczenie tej publikacji na rynek odpowiada Wydawnictwo Fronda.

Kilka dni później, bo 13 września, na półki trafi książka Marcina Urbasia. Fani lekkoatletyki z pewnością pamiętają polskiego sprintera, rekordzistę Polski w biegu na 200 metrów i halowego mistrza Europy. Po zakończeniu kariery w 2009 roku sportowiec nieco odsunął się w cień, a teraz powraca, by przekazać czytelnikom, że „Biegać każdy może”. Taki właśnie tytuł nosi publikacja Urbasia, która ma typowo poradnikowy charakter. Wynika to zarówno z podtytułu „Trenuj z mistrzem”, jak i opisu. Czytamy w nim, że autor opowie w książce między innymi „jakich błędów nie popełniać, zaczynając przygodę z bieganiem; Jak wyznaczać sobie realne cele – idea małych kroczków pomaga w realizacji planu; Na co zwrócić szczególną uwagę w technice biegu, by sport był prawdziwą przyjemnością; Jak ważna jest rozgrzewka i regeneracja organizmu po biegu; Czy trenować trzeba codziennie i jak organizować treningi, by nie stały się nużące, ale poprawiały wyniki”. To wszystko znajdzie się w liczącej 176 stron pozycji, za którą zapłacić trzeba standardowe 39,90 zł. Przynajmniej taka cena widnieje na okładce książki, którą wypuści na rynek Wydawnictwo Publicat. Cena może wydawać się nieco wysoka, biorąc pod uwagę liczę stron, ale wydawcy przekonują, że „książka opatrzona [jest] licznymi, szczegółowymi fotografiami pokazującymi prawidłowe wykonanie ćwiczeń”. Być może więc wydanie zrekompensuje czytelnikom niezbyt dużą liczbę stron.

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Wydało się: Andrzej Person „Sport rządzi światem” (2008)

Bill Shankly stwierdził kiedyś, że piłka nożna wcale nie jest sprawą życia i śmierci, to coś znacznie ważniejszego. Ze stwierdzeniem legendarnego trenera Liverpoolu zgadza się chyba Andrzej Person, który swoją książkę zatytułował „Sport rządzi światem". Patrząc na rangę sportowych wydarzeń, nie sposób polemizować z polskim dziennikarzem.

Autor pozycji wydanej w 2008 r. opisuje w formie krótkich opowieści historię sportu. Skupia się przy tym na najważniejszych postaciach różnych dyscyplin, w większości pisząc o polskich sportowcach. Przedstawia sylwetki Tadeusza Walaska, Józefa Szmidta czy Jerzego Pawłowskiego, przytaczając przy tym wiele anegdot, a także kreśląc krótkie rysy sportowych czasów, w których przyszło rywalizować kolejnym zawodnikom.

Swoje opowieści zaczyna od Igrzysk Olimpijskich w Melbourne z 1956 r., przedstawiając przebieg meczu waterpolistów, w którym Węgrzy rywalizowali ze znienawidzonym Związkiem Radzieckim. Mecz miał wiele podtekstów politycznych i zakończył się regularną bijatyką, która z kolei doprowadziła do tego, że basen zapełnił się krwią zawodników obu zespołów. Podobnych historii w książce „Sport rządzi światem" jest znacznie więcej, dlatego czyta się ją bardzo sprawnie.