Pokazywanie postów oznaczonych etykietą michael wulzinger. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą michael wulzinger. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 grudnia 2017

Rafael Buschmann, Michael Wulzinger "Brudna piłka. Z archiwum Football Leaks" [Wideo-recenzja #017]

To książka łącząca w sobie cechy dobrego kryminału i demaskatorskiej publikacji o ciemnej stronie futbolu. "Brudna piłka" zrewiduje poglądy czytelników na współczesną piłkę nożną. Po jej przeczytaniu nic nie będzie już takie samo, ale - stety lub niestety - pamięć kibiców bywa krótka. Gdy zacznie się kolejny sezon Ligi Mistrzów, a reprezentacje będą przygotowywać się do mistrzostw świata, fani zapomną o wszystkich przekrętach, które w futbolowym środowisku stały się niemal codziennością...

Zachęcam do obejrzenia wideo-recenzji książki wydanej przez Wydawnictwo Agora:

wtorek, 21 listopada 2017

„Brudna piłka”. W samym środku bagna zwanego futbolem

Powstała we wrześniu 2015 roku strona Football Leaks wywołała ogromne poruszenie. Dziennikarze piłkarscy dostali materiały, dzięki którym ich artykuły biły rekordy popularności, a kibice mogli wreszcie na własne oczy przekonać się, jak zepsutym i zaślepionym wielkimi pieniędzmi środowiskiem jest świat futbolu. W „Brudnej piłce” dwaj dziennikarze dziennika „Der Spiegel” ujawniają kulisy współpracy z twórcą demaskatorskiej platformy i przybliżają najbardziej bulwersujące informacje, które dzięki niej zostały ujawnione.

Szczegóły kontraktów gwiazd futbolu: Neymara, Schweinsteigera, Ibrahimovicia. Ogromne gaże kasowane przy transferach przez największych agentów piłkarskich: Mino Raiolę czy Jorge Mendesa. Podejrzane umowy pośrednictwa zawierane przez prezesów klubów, traktowanie piłkarzy jak niewolników i system finansowy pozwalający unikać płacenia podatków przez takie tuzy jak Jose Mourinho i Cristiano Ronaldo. Kiedy pierwsze sensacyjne informacje anonimowych twórców strony Football Leaks ujrzały światło dzienne, wielu dziennikarzy próbowało skontaktować się z jej założycielami. Udało się nielicznym, a tylko jedna osoba – młody żurnalista Rafael Buschmann – nawiązał ze sprawcą całego zamieszania, niejakim „Johnem”, osobisty kontakt. Tę książkę w ten sposób mógł napisać tylko on. Przy pomocy szefa działu sportowego „Spiegla”, Michaela Wulzingera, głównemu autorowi udało się stworzyć publikację będącą połączeniem reportażu i kryminału. „Brudna piłka” jest bowiem pozycją o dwóch obliczach. Z jednej strony to opisana z dreszczykiem emocji i nutą tajemniczości historia znajomości z kimś, kto postanowił przeciwstawić się niemal wszystkim możnym futbolowej elity, z drugiej efekt analizy ogromnej ilości danych i materiału, co przyniosło mnóstwo sensacyjnych wiadomości. O tym zawsze czyta się z zainteresowaniem.

Futbolowe grzechy główne
Publikacja, która tydzień temu ukazała się na naszym rynku nakładem Wydawnictwa Agora, z pozoru nie jest w stanie sprawić, że zdanie przeciętnego kibica na temat współczesnej piłki nożnej będzie jeszcze gorsze. O obrzydliwie wielkich pieniądzach zarabianych przez futbolistów słyszało się na każdym kroku, najlepszy piłkarz świata – Leo Messi – jeszcze zanim powstała strona Football Leaks został oskarżony o oszustwa podatkowe, a doniesienia o samolubnym zachowaniu agentów, przedkładających dobro własne nad dobro swoich klientów, raz za razem przedostawały się do mediów. „Brudna piłka” poraża jednak skalą grzechów współczesnego futbolu. To książka pokazująca, że wszyscy – kluby, prezesi, właściciele, agenci, piłkarze, firmy produkujące sprzęt – przyjęli reguły tej brudnej gry i już dawno w swej pazerności oderwali się od rzeczywistości. Ktoś, kto sięgnie po pozycję Buschmanna i Wulzingera otrzyma twarde dowody na to, że wielkie pieniądze prowadzą do zepsucia, a pojęcie umiaru w świecie futbolu w zasadzie nie istnieje. Jak wspominają wielokrotnie autorzy, zbyt wiele jest w tym środowisku osób, które dbają o to, by „z brutto zrobić netto”. To smutna konstatacja, ale ktoś, kto wierzył, że nie wszyscy członkowie piłkarskiej elity kierują się w swoim zachowaniu zyskiem, po lekturze „Brudnej piłki” może wyzbyć się naiwnych wątpliwości.