Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łukasz kadziewicz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łukasz kadziewicz. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 października 2017

Łukasz Kadziewicz - siatkarski rock’n’rollowiec

W czasie sportowej kariery był wiecznie drugi: wicemistrzostwo świata, drugie miejsca w walce o mistrzostwo Polski, wicemistrzostwo Rosji i Białorusi, czy wreszcie druga pozycja w programie Taniec z gwiazdami. Łukaszowi Kadziewiczowi zawsze czegoś brakowało, by stanąć na najwyższym stopniu podium. Po premierze autobiografii może wreszcie powiedzieć, że w czymś jest absolutnym pionierem – jeśli chodzi o wspomnienia polskich siatkarzy, jako pierwszy zdecydował się na pełną otwartość.

Każda dyscyplina musi mieć swojego Wojciecha Kowalczyka. Faceta, który znany był z tego, że lubił się zabawić i nie boi się tego otwarcie powiedzieć. Premiera książki „Kadziu. Siatkówka & Rock’n’Roll” jest dla fanów volleya tym, czym dla kibiców piłkarskich było wydanie wspomnień „Kowal. Prawdziwa historia” w 2003 roku. Ktoś musiał być pierwszy, ktoś musiał zdradzić nieco kulis, by reszta środowiska nabrała odwagi i doszła do wniosku, że szczerość to najlepszy przepis na udaną biografię. Wyobrażenie na temat środowiska siatkarskiego było dotychczas w Polsce dosyć utopijne. W porównaniu z piłką nożną skandali było zdecydowanie mniej, a kibice postrzegali siatkarzy bardzo pozytywnie. Mocna książka Kadziewicza niekoniecznie musi to zmienić, ale zdecydowanie nadała tej grupie sportowców ludzkiego charakteru. Lektura wspomnień byłego reprezentanta Polski pokazuje, że siatkarze też potrafią się zabawić, a jeśli chodzi o pomysły, często potrafią nawet przebić kolegów z innych dyscyplin. Długo trzeba było czekać na kogoś, kto otwarcie przyzna to w swojej książce. Taką szansę w 2013 roku miał Marcin Prus – też niezwykle rozrywkowy środkowy, który jednak we „Wszystkich barwach siatkówki” wyszedł na aniołka. Po Pawle Zagumnym, który przed dwoma laty wydał wspomnienia „Życie to mecz”, nikt słusznie nie spodziewał się skandalizującej biografii, więc kiedy tylko pojawiły się pierwsze informacje o książce Kadziewicza, oczekiwano lektury pełnej anegdot i smaczków. Pod tym względem „Kadziu. Siatkówka & Rock’n’Roll” nie rozczarowuje i jest to jedna z lepszych sportowych biografii, które ukazały się na rynku w ostatnich latach.

Reprezentacja Lozano bez tajemnic
Zaznaczyć przy tym jednak trzeba, że nie jest to spowiedź siatkarza. Kadziewicz, jak sam przyznaje w jednym z rozdziałów, życie prywatne woli zachować dla siebie – nie pisze o nim w książce zbyt wiele. Są wątki, które nie zostały rozszerzone. To między innymi rozwód z pierwszą żoną dwa lata po narodzinach córki czy długi, o których sportowiec wspomina kilkukrotnie. W pierwszym przypadku trudno szukać w książce przyczyn tego, że pierwsze małżeństwo Kadziewicza się rozpadło. Podobnie jest z kolejnymi związkami siatkarza – są one opisane zdawkowo, bez wdawania się w szczegóły. Nie inaczej jest w kwestii wspomnianych długów, bo mimo że z biografii dowiadujemy się o kolejnych kontraktach w Rosji, Włoszech czy Katarze, gdzie płacono zwykle nieźle (z wyjątkiem klubu Sparkling Mediolan, który popadł w tarapaty finansowe i przestał płacić Kadziewiczowi), czytelnik nie wie, jak autor się zadłużył. W tych punktach autobiografia Kadzia różni się od wspomnień Andrzeja Niemczyka, który w „Życiowym tie-breaku” dokonał rozliczenia ze swoją przeszłością. Napisał wprost o swoich związkach, małżeńskich zdradach, pieniądzach, które stracił przez złe inwestycje. Trzeba jednak pamiętać, że trener „Złotek” książkę wydał tuż przed śmiercią, więc nic dziwnego, że zdecydował się opowiedzieć wprost o wszystkim. Kadziewicz prywatną sferę zachował dla siebie, na czym zyskała sportowa część jego opowieści. Pod tym względem książka jest znakomitą lekturą, która dostarcza rozrywki, ale może stać się też poważną przestrogą dla młodych ludzi.

piątek, 4 sierpnia 2017

Sierpniowe premiery

Dawno mnie tu nie było, ale to dlatego, że w ostatnich miesiącach na rynku książek sportowych nie działo się zbyt wiele. Taki już urok wakacyjnego okresu w roku, w którym nie są rozgrywane żadne piłkarskie mistrzostwa świata, Europy czy igrzyska olimpijskie. Na szczęście okres posuchy powoli się kończy, bo choć w sierpniu premier wciąż nie będzie zbyt wiele, każdej z nich warto poświęcić osobny akapit.

Wydawnicza ofensywa rozpocznie się w tym miesiącu 17 sierpnia. Właśnie wtedy do księgarni w całej Polsce trafi książka „Ronaldinho. Uśmiech futbolu”. To szósta już biografia autorstwa Luki Caioliego, która ukaże się w naszym kraju. Pierwsza była „Messi. Historia chłopca, który stał się legendą” (2011 rok), druga „Ronaldo. Obsesja doskonałości” (2012), później „Zinedine Zidane. Sto dziesięć minut, całe życie” (2013), następnie „Neymar. Nadzieja Brazylii, przyszłość Barcelony” oraz „Luis Suarez. Pistolet” (obie 2014). Potem mieliśmy dwa lata posuchy, by wreszcie doczekać się szóstego działa włoskiego dziennikarza. Trzeba przyznać, że biografii Ronaldinho zdecydowanie brakowało na naszym rynku i wydanie historii tego zawodnika było rozsądnym ruchem ze strony Wydawnictwa SQN. Zwłaszcza, że krakowska firma wpadła na świetny pomysł wypromowania książki w formie akcji #RonaldinhoZaNeymara, o której napisały chociażby Wirtualne Media. Abstrahując jednak od pomysłów promocyjnych, warto skupić się na opisie publikacji. Przynosi ona bowiem kilka ciekawostek na temat sympatycznego Brazylijczyka, który przeciętnemu kibicowi kojarzy się ze złotym okresem spędzonym w Barcelonie i… to w zasadzie tyle! Warto więc sięgnąć po lekturę, bo, jak przekonują wydawcy, „dowiesz się [z niej – przyp. red.] o tragicznej śmierci jego ojca, zrozumiesz, dlaczego idolem piłkarza nie była żadna z gwiazd futbolu, a także przeczytasz o 23 golach strzelonych przez Brazylijczyka w jednym spotkaniu”. Brzmi ciekawie? Z pewnością. Należy jednak pamiętać, że autorowi – Luce Caioliemu – daleko do biografów takich jak Guillem Balague czy Philippe Auclair, więc jego dzieło nie przyniesie pewnie tak wielu smaczków i kulis kariery Ronaldinho. Będzie to raczej chronologicznie przedstawiona historia piłkarza, o którym jednak powszechnie wiadomo dużo mniej niż o gwiazdach, o których Włoch pisał wcześniej. Choćby z tego względu lektura biografii zapowiada się więc całkiem nieźle. Książkę liczącą 288 stron można już zamawiać w księgarni internetowej LaBotiga.pl w cenie 26,73 zł. To dużo mniej niż 39,90 zł, które widnieje na okładce. Warto więc skorzystać z oferty, zwłaszcza że przy okazji można wygrać koszulkę FC Barcelony na nowy sezon w konkursie na stronie www.ronaldinhoksiazka.pl.