Na początek coś dla fanów boksu. Nie ma wśród polskich pięściarzy postaci bardziej fascynującej niż Andrzej Gołota. Choć Andrew nigdy nie zdobył upragnionego tytułu mistrza świata wagi ciężkiej, jego walkami żyła niegdyś cała Polska. Nic dziwnego, że rodacy mają do pięściarza ogromny sentyment i z niecierpliwością wyczekiwali książki o jego życiu. 2 czerwca z odsieczą przyszedł Przemysław Osiak, wydając nakładem Ringier Axel Springer Polska swoją książkę „Niepokonany w 28 walkach”. Dziennikarz „Przeglądu Sportowego” z okazji 25-lecia słynnych walk z Riddickiem Bowe’em, postanowił przeprowadzić 25 wywiadów z ludźmi znającymi Gołotę i pokazać, jak wyglądała jego kariera w latach 1981-1997 (do tego okresu ogranicza się książka). Wśród rozmówców Osiaka są m.in. Janusz Pindera, Teddy Atlas, Sam Colonna czy Lennox Lewis, ale nie brakuje też postaci mniej oczywistych, pozornie niezwiązanych ze sportem: Aleksandra Kwaśniewskiego, Marcina Dańca czy Kazika Staszewskiego, do którego utworu „Andrzej Gołota” nawiązuje tytuł książki. To wszystko pozwala wierzyć, że będzie to niezwykle wszechstronna, ale też odkrywcza pozycja, dająca w końcu odpowiedź na pytanie, dlaczego Gołocie nigdy nie udało się zdobyć upragnionego pasa. Całość liczy 328 stron, a okładkowa cena publikacji to 42 zł. Na Literia.pl czy Empik.com „Niepokonanego w 28 walkach” można nabyć już za niecałe 30 zł. Jestem właśnie w trakcie lektury i już niedługo na blogu możecie spodziewać się recenzji książki, która zapowiada się naprawdę dobrze.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą michał okoński. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą michał okoński. Pokaż wszystkie posty
piątek, 4 czerwca 2021
Czerwcowe premiery (cz. 1)
Czerwiec przywitał nas piękną pogodą,
która dobrze nastraja do wyjazdów, wycieczek czy pikników. Wyruszając w podróż,
nie zapominajcie o dobrej lekturze, a tych na początku tego miesiąca nie
zabraknie! Do sprzedaży trafiło już pięć bardzo ciekawych propozycji, o których
więcej w dzisiejszym wpisie.
Kolejny z tytułów z datą premiery
2 czerwca to również zbiór opowieści. Jacek Janczewski i Emil Kopański, redaktorzy
portalu PZPN Łączy Nas Piłka, postanowili tuż przed Euro 2020 przepytać 100 reprezentantów
Polski i dowiedzieć się, jaki mecz z orzełkiem na piersi był dla nich najważniejszy.
Właśnie tak powstała publikacja „Moje najważniejsze 90 minut” wydana przez
Wydawnictwo SQN. Książka robi wrażenie swoim wydaniem: twarda oprawa, pełny
kolor, dużo zdjęć, ładna szata graficzna i najważniejsze: dokładnie 656 stron.
To wszystko sprawia, że książka prezentuje się kapitalnie i jawi się jako
idealny prezent na wszelkie okazje: zbliżający się Dzień Ojca, urodziny czy
Święta. Znakomita robota produkcyjna poparta została ciekawą treścią, której
dużym atutem jest fakt, że piłkarze wypowiadają się w książce w pierwszej
osobie. Kolejne rozdziały nie są przedstawiane w formie wywiadów, co nadaje
lekturze bardziej osobisty charakter. A kto znalazł się w gronie 100 bohaterów,
którzy podzielili się swoimi historiami? Są postaci oczywiste, jak Zbigniew
Boniek, Wojciech Kowalczyk, Józef Młynarczyk czy Jerzy Dudek, ale jest też kilku
zawodników mniej znanych, jak Zbigniew Kaczmarek, Leszek Lipka, Krzysztof
Pawlak czy Henryk Wawrowski. Nie brakuje bohaterów kilku pokoleń, co czyni „Moje
najważniejsze 90 minut” bardzo uniwersalną lekturą dla każdego pokolenia
kibiców. Okładkowa cena publikacji nie jest niska – to 64,99 zł – ale na LaBotiga.pl znajdziecie ją z blisko 20 zł rabatem.
poniedziałek, 4 czerwca 2018
Czerwcowe premiery
Za nami zdecydowanie najgorętszy okres na rynku wydawniczym. W maju
mieliśmy zatrzęsienie piłkarskich pozycji, dlatego oczywistym było, że czerwiec
nie będzie obfitował w tak dużą liczbę futbolowych nowości. Nie oznacza to
jednak, że w tym miesiącu nie ukaże się nic ciekawego. Będzie kilka pozycji
godnych uwagi, którym warto poświęcić kilka słów.
Zaczynamy od książki, która ukaże
się najpóźniej, ale zapowiada się zdecydowanie najciekawiej. „Aniołowie o
brudnych twarzach. Piłkarska historia Argentyny” to trzecia pozycja znakomitego
brytyjskiego dziennikarza Jonathana Wilsona przełożona na język polski. Wcześniej
ukazała się u nas „Odwrócona piramida. Historia taktyki piłkarskiej” (Polityka,
2012) oraz „Bramkarz, czyli outsider” (Bukowy Las, 2014). Trzecia publikacja
Wilsona trafi do Polski dzięki Wydawnictwu SQN, a jej premierę zaplanowano na
20 czerwca. Będzie to coś nie tylko dla fanów piłki nożnej, ale także historii
czy Ameryki Południowej. Jak czytamy w zapowiedzi książki, „To opowieść o tym,
jak nieznana brytyjska gra stała się pasją milionów. Jak żywiołowy styl gry
zmieniał się najpierw w antyfutbol, a potem w fuzję piękna i skuteczności pod
wodzą Césara Luisa Menottiego. Wreszcie – to historia pięciu przegranych
finałów w XXI wieku”. Pozycję tę śmiało można porównać do wybitnego dzieła,
które ukazało się u nas dokładnie cztery lata temu – publikacji Aleksa Bellosa „Futebol. Brazylijski styl życia”. Tam też autor przemierzał Brazylię, by przez pryzmat
futbolu opowiedzieć o historii, kulturze i społeczeństwie tego kraju. „Aniołowie
o brudnych twarzach” z wymienioną książką łączy coś jeszcze – próba ukazania
obsesji, jaką na punkcie tej gry mają główni bohaterowie, w tym przypadku
Argentyńczycy: „Alfredo Di Stéfano, Diego Maradona, Gabriel Batistuta, Juan
Román Riquelme, Sergio Agüero, Leo Messi… Argentyna zrodziła wielu wspaniałych
piłkarzy. Bardziej niż jakikolwiek inny naród żyje i oddycha piłką nożną. O
futbolu dyskutuje się tu bez przerwy: w domach, kawiarniach, na ulicach. Do
dyskusji włączają się nawet pisarze i filozofowie”, przeczytać można w opisie
liczącej aż 640 stron publikacji. Nic dziwnego, że przy takiej objętości i
twardej oprawie książka będzie miała nieco wyższą okładkową cenę: 49,90 zł. W internetowej księgarni sportowej LaBotiga.pl można ją nabyć jednak już blisko 10 zł taniej lub wybierając jeden z atrakcyjnych pakietów. Warto, tym bardziej,
że tłumaczeniem publikacji zajął się Michał Okoński – fan twórczości Wilsona i
znakomity dziennikarz sportowy, który gwarantuje dobrą jakość przekładu. Tak
samo jak znakomitą lekturę zapewnia patronat niniejszego bloga – mogę osobiście
zapewnić, że po przeczytaniu książki będziecie zadowoleni nie mniej niż po
zobaczeniu znakomitej okładki. To po prostu pozycja obowiązkowa każdego kibica!
Podobnie jest z inną piłkarską
książką, która na półki trafi w tym miesiącu. „Mistrzowskie rozmowy. Biało-czerwoni mundialiści” Nikodema
Chinowskiego to wywiady z ludźmi polskiej piłki, którzy wspominają starty
biało-czerwonych w siedmiu mundialach. Wśród rozmówców są postaci znane, jak Andrzej Strejlau, Jerzy Gorgoń, Henryk
Kasperczak, Stefan Majewski, Dariusz Dziekanowski, Michał Żewłakow czy Piotr
Świerczewski, ale też zawodnicy drugiego planu, którzy po latach mogą mieć coś
ciekawego do powiedzenia na temat kulisów startów Polaków w mistrzostwach świata:
Bohdan Masztler, Andrzej Pałasz, Kazimierz Przybyś, Paweł Sibik czy Bartosz
Bosacki. Media nie tak często rozmawiają z tymi zawodnikami, więc jest szansa,
że powiedzą coś więcej niż to, co zazwyczaj słyszy się w prasie od głównych
bohaterów tamtych wydarzeń. O tym, czy faktycznie tak będzie, można się
przekonać już 6 czerwca, kiedy publikacja trafi do sprzedaży. Wydawnictwo
Magnus, które wypuszcza ją na rynek pod szyldem Ciepło/Zimno, zapowiada książkę
tak: „To zarówno odtworzenie ich ówczesnych gorących emocji, jak i chłodne
oceny po czasie. To przywołanie wydarzeń, które dla kibiców były niedostępne, a
dla sprawozdawców pozostały niezauważone. To słodkie opisy sukcesów i gorzkie
bilanse niepowodzeń. «Mistrzowskie rozmowy» zabierają czytelnika na spacer po
mundialowych boiskach, szatniach i hotelach, w których przebywały reprezentacje
Polski z roczników 1938, 1974, 1978, 1982, 1986, 2002 oraz 2006. W rolę
przewodników tych spacerów wcielają się uczestnicy tamtych turniejów – zarówno
postacie pierwszoplanowe, jak i ci z dalszego planu”. Może być ciekawie, tym
bardziej, że licząca 320 stron książka jest bogato ilustrowana znakomitymi grafikami.
Jej okładkowa cena to 39,90 zł, ale na LaBotiga.pl można ją znaleźć już za niecałe 30 zł.
poniedziałek, 18 grudnia 2017
Klasyczna dziesiątka: Najbardziej wyczekiwane książki sportowe 2018 roku
Bieżący rok powoli dobiega końca, na rynku nie brakuje gorących
sportowych nowości, ale najbardziej zapaleni czytelnicy z wypiekami na twarzy
czekają już na kolejne dwanaście miesięcy. Wszystko dlatego, że od stycznia można
się spodziewać następnych ciekawych lektur o sporcie. Dziś o dziesięciu
najbardziej atrakcyjnych publikacjach, których wydanie zapowiedziano już na
2018 rok.
10. John Stockton, Kerry L.
Pickett „Autobiografia”* (Wydawnictwo SQN)
Zaczynamy od kolejnej pozycji dla
fanów NBA i książki jednego z zawodników słynnego amerykańskiego „Dream Teamu”.
Być może John Stockton nie jest postacią tak barwną jak Michael Jordan, Kobe Bryant
czy Dennis Rodman, ale nie sposób mówić o nim inaczej niż jako legendzie
najlepszej koszykarskiej ligi świata. Koszykarz przez całą karierę związany z
Utah Jazz (ponad 1500 występów w barwach tej drużyny!) zasłynął przede
wszystkim ze swoich asyst, do których nawiązuje tytuł wydanej w 2013 roku
książki. Po pięciu latach wspomnienia dwukrotnego mistrza olimpijskiego doczekają
się polskiej wersji dzięki niezawodnemu na tym polu Wydawnictwu SQN.
Niewątpliwą zaletą biografii Stocktona będzie fakt, że napisał ją sam
zawodnik. Kibice będą mogli więc poznać słynny „Dream Team” i NBA lat 90. oczami
kogoś, kto znajdował się w samym centrum wydarzeń.
9. Wojciech Frączek „Europejskie
puchary” i „Puchar Polski” (Sendsport)
Jeden z najsłynniejszych polskich
statystyków piłkarskich zapowiedział niedawno na Twitterze publikację dwóch
pozycji swojego autorstwa. Pierwsza z nich (wstępnie zaplanowana na maj), to książka
z tabelami wszech czasów europejskich pucharów, która ma liczyć ponad 300
stron. Druga, która ma się ukazać na rynku nieco później, poświęcona zostanie Pucharowi
Polski i również zawierać będzie wyłącznie statystyki: wszystkie wyniki i
tabele wszech czasów tych rozgrywek na szczeblu centralnym. Drugie z tych dzieł
zapowiada się jako pozycja wręcz epokowa! Jak napisał Wojciech Frączek, obie
książki są ukończone w 95%, obie wypuści na rynek Sendsport.
niedziela, 24 kwietnia 2016
Kopalnia w Krakowie! Relacja ze spotkania autorskiego
Ekipa „Kopalni” w Krakowie
stawiła się w składzie: Piotr Żelazny ("Rzeczpospolita", założyciel
magazynu), Michał Okoński ("Tygodnik Powszechny"), Rafał Stec
("Gazeta Wyborcza", sport.pl), Magdalena Żywicka (FCBarca.com,
"Ole Magazyn"), Michał Szadkowski ("Gazeta Wyborcza",
sport.pl), Paweł Czado ("Gazeta Wyborcza", sport.pl) oraz Michał
Trela ("Sport", "Przegląd Sportowy"). Ich wizyta związana
była z niedawną premierą trzeciego numeru magazynu, który od początku istnienia
zbiera znakomite recenzje i wyznacza nowe standardy w dziedzinie literatury
sportowej. W tym roku byłem na miejscu zdarzeń z kamerą, więc zamiast fotorelacji jak przed dwoma laty (relację z poprzedniego krakowskiego spotkania z autorami "Kopalni" możecie znaleźć tutaj), zobaczcie film, który nagrałem:
sobota, 3 stycznia 2015
Bramkarski los
Pośród sportowych biografii, które w ostatnim czasie zalewają rynek,
każda książka o oryginalnej tematyce jest na wagę złota. Taką pozycją jest bez
wątpienia „Bramkarz, czyli outsider” Jonathana Wilsona. Brytyjski dziennikarz
ciekawie opowiada w niej o „najbardziej tajemniczej figurze na boisku”, kreśląc
kilkadziesiąt portretów golkiperów, którzy w specyficzny sposób zaznaczyli
swoją obecność w historii futbolu.
Kiedy tylko dowiedziałem się, że
w Polsce ukaże się książka Jonathana Wilsona, od razu wiedziałem, że będzie to
publikacja godna uwagi. Gwarancją dobrej lektury było nazwisko autora –
dziennikarza piszącego dla „Financial Times”, „Guardiana”, „Sports Illustrated”,
„World Soccer”, magazynu „The Blizzard”, a także twórcy książkowych bestsellerów:
„Odwróconej piramidy” czy pozycji „Za Żelazną Kurtyną: Futbol w Europie
Wschodniej” (jeszcze nie ukazała się w Polsce). Wystarczającą rekomendacją był
także fakt, że Michał Okoński w wywiadzie dla bloga właśnie książkę
zatytułowaną w oryginale „The Outsider. A History of the Goalkeeper” wskazał
jako jedną z tych publikacji, których wydanie po polsku „dobrze by nam
wszystkim zrobiło”. Nie minęło osiem miesięcy i „Bramkarz, czyli outsider”
trafił do księgarni nad Wisłą dzięki Wydawnictwu Bukowy Las. Do teraz
zastanawiam się, czy wspomniany wywiad nie miał wpływu na pojawienie się w
Polsce tej pozycji, ale jeśli tak, mogę się tylko z tego cieszyć. Książka
Wilsona to bowiem wciągająca opowieść, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że
najlepsze autor zostawił na sam koniec.
Kiedy narodził się bramkarz?
Mimo że w polskiej wersji tytułu
nie znalazło się słowo „historia”, jest ono niezwykle istotne w kontekście
pozycji „Bramkarz, czyli outsider”. Jest ona bowiem czymś w rodzaju podróży
przez futbolowe dzieje, którą autor odbywa, aby przybliżyć czytelnikowi
zmieniającą się rolę golkipera. Oczywiście zanim ta specyficzna pozycja uległa
jakimkolwiek przeobrażeniom, najpierw musiała się w ogóle w piłce pojawić. Wilson
na pierwszych stronach cofa się więc do lat 70. XIX w. i pisze, że to właśnie
wtedy „narodził się bramkarz”. Jego pojawienie się było wynikiem wprowadzenia
przez brytyjski Football Association „obowiązku formacji”. To pierwsza z zalet
książki – można z niej dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy o początkach
formacji bramkarskiej. Dziś większości kibiców wydaje się, że w obecnej formie
istniała ona niemal od zawsze, tymczasem autor zaznacza, że kiedy w 1863 roku
założono FA, co uważa się za początek piłki nożnej, tej pozycji jeszcze nie
było.
środa, 9 lipca 2014
Stary, dobry Harry
Po przeczytaniu wspomnień sir Aleksa Fergusona byłem przekonany, że to
najlepsza książka, jaką kiedykolwiek napisał menedżer piłkarski i długo nie
pojawi się taka, która będzie w stanie jej dorównać. Mając za sobą lekturą
autobiografii „Zawsze pod kontrolą” Harry’ego Redknappa muszę jednak
zweryfikować ten pogląd. Dzieło szkoleniowca Queens Park Rangers czytało się
bowiem równie dobrze jak książkę jego starszego kolegi po fachu.
Podobieństw miedzy tymi trenerami
jest zresztą znacznie więcej. Choć Ferguson urodził się ponad pięć lat
wcześniej niż Redknapp, można powiedzieć, że obaj są reprezentantami tego
samego pokolenia. Co za tym idzie, obaj nadają na podobnych falach, a sposób
ich patrzenia na futbol też momentami staje się zbieżny. Można to wyczuć,
czytając ich wspomnienia, choć oczywiście trzeba pamiętać, że wieloletni
menedżer Manchesteru United jest dużo bardziej utytułowany. O ile jednak
„Fergie” pracował przez dobre kilkanaście lat z drużyną z absolutnej światowej
czołówki, tego samego nie można powiedzieć o jego młodszym koledze. Zespoły,
które prowadził Redknapp, to drużyny o dużo mniejszym potencjale, więc mizerna liczba trofeów na koncie tego szkoleniowca nie może dziwić. W tym
aspekcie Ferguson wyprzedza trenera QPR o kilka długości, ale już na poletku
pisarskim obaj panowie stają się równorzędnymi konkurentami.
Czasy się zmieniają, Redknapp pozostaje
O tym, jak do spisania swoich
wspomnień podszedł sir Alex Ferguson, pisałem jakiś czas temu w recenzji jego „Autobiografii”. Podkreślałem przede wszystkim fakt, że były menedżer
„Czerwonych Diabłów” napisał książkę na własnych zasadach. To samo można
powiedzieć o Redknappie, choć jego biografia nie cechuje się tak wielką swobodą w kolejności przedstawiania zdarzeń. Autor pozycji „Zawsze pod kontrolą” stara się raczej
trzymać chronologii. Zaczyna wprawdzie opisem procesu, który toczył się między
innymi przeciwko niemu od 2007 roku, a następnie przechodzi do tematu
spekulacji dotyczących objęcia przez niego funkcji szkoleniowca reprezentacji
Anglii (2012 rok), a więc zaburza porządek, ale to zabieg, który stosuje wielu autorów wspomnień. Jest
to rodzaj wprowadzenia do lektury – na kolejnych stronach menedżer trzyma się
chronologii wydarzeń, rzadko pozwalając sobie na wybieganie w odległą przyszłość czy tworzenie długich dygresji na temat tego, co miało miejsce wcześniej.
środa, 2 lipca 2014
Krakowskie czytanie gry (fotorelacja)
Siedzą od lewej: Łukasz Kwiatek, Piotr Żelazny, Marek Wawrzynowski, Paweł Czado, Michał Okoński, Rafał Stec i Bartek Kucharzyk |
Pięciu czołowych polskich dziennikarzy sportowych, pięć różnych punktów
widzenia, jedna wspólna pasja – futbol. W środę w krakowskiej kawiarni The
Revolutionibus odbyło się spotkanie pod hasłem „Czytanie gry”. O piłce nożnej
przez blisko trzy godziny opowiadali autorzy książki „Kopalnia – sztuka futbolu”:
Paweł Czado, Michał Okoński, Rafał Stec, Marek Wawrzynowski i Piotr Żelazny.
Najnowsze „dziecko” Wydawnictwa
Kopalnia było tak naprawdę jedynie pretekstem do pogłębionej rozmowy na
futbolowe tematy. Na spotkaniu prowadzonym przez Bartka Kucharzyka i Łukasza
Kwiatka mowa była nie tylko o książkach piłkarskich, ale także o wielu innych
tematach związanych z najpopularniejszą na świecie dyscypliną sportu. Królował
oczywiście mundial, gdyż dla każdemu kibica jest to obecnie sportowe wydarzenie
numer jeden.
Dziennikarze nie mogli uciec od
pytania, która drużyna ich zdaniem zdobędzie mistrzostwo świata. Zdania w tej
kwestii były podzielone, podobnie zresztą jak w kilku innych przypadkach, co
sprawiło, że spotkanie przerodziło się w ożywioną dyskusję obfitującą w
interesujące spostrzeżenia. Rafał Stec polemizował z Pawłem Czado, który wyraził
swoje obawy co do przyszłości piłki nożnej i stworzył wizję futbolowego świata,
w którym liczy się jedynie wytrzymałość, a nie piłkarska finezja. Każdy z
pięciu uczestników dyskusji wypowiadał się na zadane pytania w nieco inny, charakterystyczny
dla siebie sposób, każdy z dziennikarzy wprowadzał do rozmowy nowy wątek i
dorzucał kolejne ciekawe obserwacje.
poniedziałek, 9 czerwca 2014
Sztuka futbolu
Do 2 czerwca selekcjonerzy reprezentacji narodowych mieli obowiązek
ogłosić nazwiska 23 piłkarzy wytypowanych do gry na mundialu. Kilkanaście dni
wcześniej – dokładnie 15 maja – swój zespół zaprezentowało Wydawnictwo
Kopalnia. Trzeba przyznać, że w takim składzie i w takiej formie 23
dziennikarzy i blogerów sportowych, którzy stworzyli projekt „Kopalnia”, z
powodzeniem może walczyć o tytuł mistrzów świata. W dziedzinie piłkarskiej
literatury.
Najnowsze „dziecko” firmy założonej niedawno przez Marka Wawrzynowskiego, Piotra Żelaznego i Tomasza
Rosłona to publikacja, jakiej jeszcze w Polsce nie było. Czołowi dziennikarze
sportowi, m.in. Michał Okoński, Stefan Szczepłek, Paweł Czado oraz dwaj założyciele
wydawnictwa wzmocnieni silnym zagranicznym zaciągiem (m.in. Alex Bellos, Ulrich Hesse, Christopher Lash) oraz poczytnymi blogerami stworzyli dzieło, które bez
cienia wątpliwości zasługuje na miano „Sztuki futbolu”, jak w podtytule
określają je wydawcy. Wrażenie robi nie tylko świetny zespół autorów, który
gwarantuje wysoki poziom tekstów, ale także wizualna forma wydania – kolorowa,
atrakcyjna dla oka, pełna legendarnych zdjęć i znakomitych rysunków stworzonych
przez utalentowanych ilustratorów. Wszystko to sprawia, że projekt „Kopalnia”
powinien stać się przed mundialem pozycją obowiązkową fanów futbolu.
Przynajmniej takich, którzy piłkę nożną postrzegają nie tylko jako prostą grę,
ale także mozaikę historycznych, kulturowych i społecznych oddziaływań.
Drużyna mistrzów
Książka stanowiąca zbiór 22 tekstów
nie jest bowiem zwyczajną opowieścią o futbolu. Tak naprawdę wynik sportowy
schodzi w niej na dalszy plan. Gdyby liczył się tylko on, autorzy pisaliby
wyłącznie o mistrzowskich drużynach i ich zwycięstwach. Czytelnik nie
przeczytałby chociażby o maluczkich wśród uczestników mundiali – Jamajce, Haiti
czy Zairze (świetny tekst braci Nosalów), nie miałby możliwości zapoznania się
z historią meksykańskich startów w mistrzostwach (prosto z Meksyku – Martin del
Palacio Langer) czy podsumowaniem występów reprezentantów Czarnego Lądu (to już Michał Kołodziejczyk), którzy w turnieju finałowym zazwyczaj zbierają cięgi od
rywali i od lat próbują przeskoczyć pułap ćwierćfinału. O zwycięzcach, a także
przegranych faworytach (Brazylia 1950 i Węgry 1954) napisano już wiele i choć
teksty o tych zespołach także znalazły się w „Kopalni” (czyż mogło ich tam
zabraknąć?), zdecydowana większość to rzeczy mało znane przeciętnemu lub nawet
dobrze obeznanemu w tematyce kibicowi, a przez to niesamowicie intrygujące.
sobota, 15 marca 2014
Książki o kibicach
W przeciągu lat ukazało się w Polsce wiele publikacji poświęconych
kibicom piłkarskim. Część z nich to wspomnienia fanów bez pamięci zakochanych w
futbolu, lecz większość tego typu książek to pozycje dotyczące chuliganki. To
zjawisko od zawsze budziło spore emocje, dlatego nic dziwnego, że wielu autorów
zdecydowało się o nim napisać, tworząc ciekawe i cenne opracowania.
Pisząc o literaturze
kibicowskiej, nie sposób nie wspomnieć o kilku pozycjach, które z chuliganką
nie mają wiele wspólnego. Paru autorów zdecydowało się bowiem ująć fenomen
„bycia fanem” w odmienny sposób. Pierwsze nazwisko, które przychodzi do głowy,
to oczywiście Nick Hornby. Kibic Arsenalu Londyn napisał swego czasu znakomitą
książką zatytułowaną „Fever Pitch: A Fan’s Life”, która w Polsce znana jest
bardziej pod przetłumaczonym tytułem „Futbolowa gorączka”. Publikacja będąca
wyrazem przeżyć kibica ślepo zakochanego w swojej ulubionej drużynie to
literacki klasyk. Zawarte w tej książce przeżycia nie są obce ludziom, których
serce zarezerwowane jest dla wyłącznie jednego klubu. Warto dodać, że mimo
upływu lat (Hornby wydał „Fever Pitch” po raz pierwszy w 1992 roku), pozycja
Brytyjczyka nic nie traci na swojej aktualności. Dlatego też książka doczekała
się w Polsce dwóch wydań – pierwszego w 2003 roku, a kolejnego dziewięć lat
później. Za wypuszczenie obu odpowiada Wydawnictwo Zysk i S-ka z
Poznania.
wtorek, 31 grudnia 2013
Trzysta… ileś
Dokładnie rok temu zamieściłem na blogu wpis zatytułowany „300”, w
którym napisałem o początkach swojej pasji, jaką jest literatura sportowa. Efektem
zainteresowania tą tematyką było m.in. założenie bloga, który z powodzeniem
prowadzę do dziś. Minione dwanaście miesięcy było w mojej działalności szczególnie
udane, dlatego zapraszam do zapoznania się z ich podsumowaniem.
Już spieszę z wyjaśnieniami
dotyczącymi tytułu tego postu. Rok temu w swojej kolekcji miałem dokładnie 296
pozycji o sporcie. Bardzo się starałem, żeby książek było 300, stąd też właśnie
tak zatytułowałem napisany 30 grudnia 2012 roku wpis. Chciałem, żeby było to
życzenie, które spełni się w nadchodzących dwunastu miesiącach i okazało się,
że… spełniło się z nawiązką. I to jaką! Mimo że nie potrafię dokładnie
określić, ile publikacji sportowych jest dziś w mojej kolekcji, na pewno jest
to liczba przekraczająca 350 sztuk. Obok książek nowych, w 2013 roku
zaopatrzyłem się w kilka unikatów, takich jak wspomnienia „Na skoczniach Polski i świata” Stanisława Marusarza, II wydanie pozycji „Kariera z kolcami” Bohdana
Tomaszewskiego z 2008 roku czy autobiografia fińskiego kierowcy rajdowego
Ariego Vatanena zatytułowana „Liczy się każda sekunda”. Z tej ostatniej książki
jestem najbardziej dumny, gdyż dziś nabycie jej graniczy niemal z cudem.
Wchodząc do księgarni Matras w kieleckiej galerii „Echo” nie spodziewałem się,
że właśnie tam na nią trafię. A tymczasem biografia czekała sobie spokojnie
na półce na szczęśliwego nabywcę, którym okazał się autor tego bloga. Faktem
jej zakupu nie omieszkałem oczywiście podzielić się z czytelnikami na fan
page’u Książki Sportowe w serwisie Facebook. Właśnie tam, gdyż zazwyczaj nie
starcza mi czasu na pisanie o starszych pozycjach na blogu, nad czym mocno
ubolewam. Nowości jest jednak tak dużo, że ledwo nadążam z ich lekturą i
recenzowaniem.
środa, 6 listopada 2013
"Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana" - wywiad z Krzysztofem Baranowskim (Sportowa Książka Roku)
Z początkiem października wystartował plebiscyt na Sportową Książkę Roku. Podobne konkursy z powodzeniem funkcjonują od lat w innych krajach, teraz także Polska będzie mogła pochwalić się podobną inicjatywą. Jej pomysłodawcą jest Krzysztof Baranowski, który odpowiedział na kilka pytań dotyczących plebiscytu. Zapraszam do zapoznania się z wywiadem.
- Jak wpadłeś na to, żeby zorganizować plebiscyt na Sportową Książkę
Roku?
Idea plebiscytu zrodziła się
kilka miesięcy przed startem projektu, w okolicach marca-kwietnia bieżącego
roku, podczas luźnych rozmów z przedstawicielami kilku wydawnictw. Od jakiegoś
czasu pracowałem w środowisku sportowym, co znacznie ułatwiło start tego
projektu.
Wracając do pytania, rynek
książek sportowych w Polsce rozwija się w intensywnym tempie, dlatego uznałem,
że warto spróbować. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
piątek, 11 października 2013
"Futbol dotyka każdego z nas" - wywiad z Michałem Okońskim, autorem książki "Futbol jest okrutny"
Dzieło Michała Okońskiego "Futbol jest okrutny" to jedna z najlepiej przyjętych przez kibiców pozycji sportowych tego roku. Potwierdzeniem tych słów jest nominacja w plebiscycie na Sportową Książkę Roku. Z autorem książki, bloga pod tym samym tytułem, a także dziennikarzem "Tygodnika Powszechnego" rozmawiałem przed kilkoma dniami w siedzibie redakcji tej gazety w Krakowie. Zapraszam do zapoznania się z rozmową.
- Jak zrodził się pomysł na napisanie książki „Futbol jest okrutny”?
Było to związane z popularnością pańskiego bloga o takim samym tytule?
Wiosną ubiegłego roku zgłosił się
do mnie Łukasz Najder, redaktor wydawnictwa Czarne, i zaproponował napisanie
książki o piłce nożnej. Jest dla mnie pewnego rodzaju tajemnicą, jak na mnie
trafił, ale zdaje się, że wcale nie dzięki lekturze bloga. Być może wydawnictwo
szukało akurat nowych pól penetracji, dostrzegając rodzącą się modę na książki
sportowe? Dla mnie była to w każdym razie wielka frajda i zaszczyt, bo wydawnictwo
Czarne należy do Moniki Sznajderman i Andrzeja Stasiuka – przyjaciół i autorów
„Tygodnika Powszechnego”, w którym pracuję. A z redaktorem Najderem umówiliśmy
się, że spróbuję napisać książkę, która byłaby autoportretem
kibica-inteligenta, próbą ogarnięcia obsesji człowieka, który musi sobie
poradzić z tym, że, przykładowo, siedzi na arcyważnym zebraniu redakcyjnym i
myśli tylko o piłce nożnej. A równocześnie chciałby zmierzyć się z komercją,
rasizmem, homofobią, seksizmem, czyli tymi wszystkimi rzeczami, które powodują,
że jego ukochany sport jest czasem mniej piękny, niż by chciał.
Blog był w tym sensie poligonem
doświadczalnym: miejscem, które pozwoliło mi poukładać w głowie różne rzeczy w
dialogu z czytelnikami. Tym ostatnim książka bardzo wiele zawdzięcza.
sobota, 29 czerwca 2013
O fenomenie futbolu oczami piłkarskiego maniaka
Brakowało dotychczas w Polsce książki na miarę „Futbolowej gorączki”
Nicka Hornby’ego, która w ciekawy sposób opowiadałby o fenomenie kibicowania.
Dzieło dziennikarza „Tygodnika Powszechnego” – Michała Okońskiego zatytułowane „Futbol
jest okrutny” ma bez wątpienia potencjał, by stać się polską wersją kultowej
brytyjskiej pozycji. Szkoda jednak, że autor w niewielkim stopniu skupił się w
nim na rodzimym futbolu.
Michał Okoński swoją książkę
postanowił podzielić na części, z których składa się mecz piłkarski. Zamiast
wstępu jest więc „Rozgrzewka”, następnie pierwsza i druga połowa, potem
dogrywka, a zakończenie autor zatytułował „Zamiast rzutów karnych”. W jego
wykonaniu zdecydowanie najlepsza jest pierwsza część spotkania. Dziennikarz
pisze w niej bowiem o fenomenie piłki nożnej, jej wspaniałości, a zarazem
nieprzewidywalności w sposób najbardziej uniwersalny. Odnosi się w największym
stopniu do takiego kibicowania, które jest nieobce każdemu, kto interesuje się
futbolem. Kreśli obraz siebie jako kibica zakochanego bez pamięci w swojej
drużynie, podporządkowującego występom ulubionego zespołu całą swoją
egzystencję. Autora zrozumie bez wątpienia każdy zagorzały fan FC Barcelony,
Manchesteru United, Legii Warszawa czy Wisłoki Dębica. Kibicowanie ma bowiem
charakter uniwersalny i wszystkie zachowania oraz uczucia związane z trzymaniem
kciuków za Tottenham Hotspur (ulubiony klub Okońskiego), łatwo można odnieść do
każdej innej drużyny.
Subskrybuj:
Posty (Atom)