wtorek, 3 czerwca 2014

„Typowy Ferguson”. Sir Alex i jego autobiografia

To jedna z najbardziej wyczekiwanych sportowych premier tego roku. „Autobiografia” sir Aleksa Fergusona na Wyspach Brytyjskich zrobiła furorę, bijąc rekordy popularności. 5 czerwca nakładem Wydawnictwa Literackiego książka byłego menedżera Manchesteru United w końcu trafi także do polskich księgarni. Dla fanów futbolu to zdecydowanie pozycja obowiązkowa.

Kiedy Alex Ferguson podjął decyzję o przejściu na emeryturę i przestał być szkoleniowcem „Czerwonych Diabłów”, jedna z irlandzkich gazet napisała, że opuścił klub w ten sam sposób, w jaki go prowadził – na własnych zasadach. Autor artykułu podsumował pożegnanie z Manchesterem krótko, ale niezwykle trafnie: „Typowy Ferguson”. Po przeczytaniu autobiografii szkockiego menedżera, na myśl ponownie przychodzą te właśnie słowa. Sir Alex napisał bowiem książkę według własnych reguł – zrywając z wszelkimi konwenansami i absolutnie nie kierując się tym, co napisali inni szkoleniowcy. Dzięki temu jego wspomnienia są niezwykle świeże, a z każdą kolejną stroną czytelnik coraz bardziej przekonuje się o ogromnej charyzmie, jaką obdarzony jest były trener United.

Nie tylko o futbolu
Co pozwala stwierdzić, że Ferguson napisał książkę na własnych zasadach? Przede wszystkim fakt, że nie jest ona schematyczna, chronologicznie uporządkowana. Autor wprawdzie dzieli swoje wspomnienia na 25 rozdziałów, tyle tylko, że… tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Przykładowo w rozdziale zatytułowanym „Rooney” menedżer rozpoczyna od przybliżenia okoliczności pozyskania tego zawodnika, ale już kilka fragmentów dalej pisze o zachowaniu Roya Keane’a na treningach czy o tym, że w prowadzonych przez siebie piłkarzach widział cząstkę własnego „ja”. Ferguson często wplata w tekst podobne dygresje, co zaburza wprawdzie strukturę książki, ale w jego przypadku to właśnie nieuporządkowanie jest błogosławieństwem, gdyż sprawia, że dzieło tego trenera czyta się z dużym zainteresowaniem.

Gdyby podobne wtrącenia stosował inny autor, czytelnik z pewnością denerwowałby się, że wprowadza to niepotrzebny chaos. Alex Ferguson czyni to jednak z wyczuciem, a każda przytoczona przez niego historia czy anegdota ma uzasadnienie. Dzięki wybraniu takiej formy opisu „Autobiografia” staje się świetną opowieścią faceta, który na futbolu zjadł zęby i swoje doświadczenia oraz spostrzeżenia stara się przekazać kibicom. Książka byłego szkoleniowca Manchesteru United nie jest jednak poświęcona wyłącznie futbolowi. Owszem, większość rozdziałów dotyczy zawodników – Beckhama, Ronaldo, Keane’a, Van Nistelrooya czy Rooneya, rywali na trenerskiej ławce, takich jak Wenger, Mourinho czy Houllier, a także innych aspektów piłki nożnej, ale czytelnik znajdzie w niej również przemyślenia autora na temat rodziny, polityki, istotnych w życiu wartości czy pozasportowych pasji.

Twardy Szkot z przedmieść Glasgow
„Autobiografia” Aleksa Fergusona jest książką mającą dwie płaszczyzny. Na jednej z nich menedżer odkrywa swoją osobowość, dając się poznać czytelnikowi z różnych stron. Pisze o tym, że w młodości był właścicielem kilku pubów i dzięki ich prowadzeniu nauczył się wiele o ludziach, co później bardzo przydało mu się w pracy trenerskiej. W innym miejscu z kolei wspomina o chęci zakończenia przygody z Manchesterem United w 1999 roku, która spowodowana była między innymi ukończeniem sześćdziesiątki. Autor w wielu fragmentach otwiera się przed kibicami i dzieli tym, co czuł w danym momencie, chociażby po tym, jak przegrał mistrzostwo Anglii w ostatnich sekundach sezonu 2011/2012. Poprzez lekturę „Autobiografii” czytelnik ma więc okazję dokładnie poznać Fergusona jako człowieka – twardego Szkota z przedmieść Glasgow, który dzięki swojej charyzmie osiągnął wielki sukces.

Druga płaszczyzna książki to szeroko przedstawiane kulisy pracy w klubach piłkarskich, ze szczególnym uwzględnieniem 27 lat spędzonych w Manchesterze United. Trzeba przyznać, że niewielu jest szkoleniowców, którzy zdecydowaliby się na tak szczere opisanie wszystkiego, co działo się podczas ich trenerskiej kariery. Ferguson nie dość, że jest człowiekiem niezwykle charyzmatycznym, przez lata wypracował sobie bardzo silną pozycję w piłkarskim środowisku. Do dziś ma przecież wpływ na to, co dzieję się z drużyną „Czerwonych Diabłów”, a z jego zdaniem liczą się w klubie praktycznie wszyscy. To właśnie ten autorytet pozwolił sir Aleksowi zdradzić wiele zakulisowych historii, o których krążyły dotychczas legendy. Bez wątpienia to część książki, na którą najbardziej liczyli kibice i trzeba przyznać, że pod tym względem „Autobiografia” zdecydowanie spełnia oczekiwania.

Kulisy wielkiej piłki
Czytelnik w książce Fergusona znajdzie sporo informacji o tym, jak „od kuchni” wygląda współczesny futbol. Menedżer zdradza kulisy transferowych negocjacji, pisząc na przykład o tym, że Arsene Wenger zdecydował się sprzedać do Manchesteru Robina van Persiego po niższej cenie (22,5 mln funtów + dodatkowe 1,5 mln w przypadku zwycięstwa w Lidze Mistrzów lub Premier League), gdyż najprawdopodobniej nie chciał wytransferować go do City, które wcześniej zakontraktowało kilku jego zawodników. W innych miejscach szkocki trener wspomina o piłkarzach, których obserwował, ale których ostatecznie nie udało się pozyskać. Padają nazwiska m.in. Roberta Lewandowskiego oraz Petra Cecha. Ferguson nie stroni także od osobistych ocen, zdradzając, jakimi ludźmi są prywatnie Arsene Wenger („wyluzowany facet”) czy Rafael Benitez („przeniósł rywalizację na szczebel osobisty”).

W książce nie brakuje także fragmentów poświęconych piłkarzom, z którymi pracował sir Alex. Jest sporo nawet o zawodnikach, których prowadził jeszcze w szkockich klubach, ale dla większości kibiców najbardziej interesujące będą „smaczki” związane z graczami Manchesteru United. Ferguson nie tylko chwali piłkarzy, widząc na przykład w roli swoich następców Ryana Giggsa i Paula Scholesa, którzy dobrze poznali filozofię „Czerwonych Diabłów”, ale potrafi także zganić. Nie szczędzi krytyki Davidowi Beckhamowi, uważając, że nie wykorzystał w pełni swojego potencjału, pisze otwarcie o konflikcie z Royem Keanem, który sprawił, że zawodnik musiał opuścić klub, nie unika wytknięcia wad Cristiano Ronaldo, zaznaczając, że zaraz po przejściu do Manchesteru zbyt często się przewracał. Podobne przykłady można zresztą mnożyć, co sprawia, że książka Fergusona naszpikowana jest ciekawymi opiniami na temat dużej liczby zawodników (na przykład świetne: „kochałem Zolę, ponieważ grał z uśmiechem”).

Piłkarski „must read”
Wszystko to sprawia, że książka sir Aleksa Fergusona jawi się jako jedna z lepszych piłkarskich biografii, które kiedykolwiek ukazały się na rynku. W jej przypadku szumne zapowiedzi i pozytywne opinie na pewno nie są wyssane z palca – to świetna lektura, którą z zapartym tchem czyta się od pierwszej do ostatniej strony. Chciałoby się napisać, że „Autobiografia” to pozycja obowiązkowa każdego fana futbolu, ale czy tak naprawdę trzeba o tym przekonywać? Prawdziwy kibic bez wątpienia zdaje sobie sprawę, że postaci takich jak były menedżer Manchesteru United we współczesnym futbolu jest bardzo niewiele. Chyba jedynie Jose Mourinho mógłby swoimi wspomnieniami dorównać starszemu koledze po fachu. Jeśli ktoś układa listę książek o piłce nożnej, które trzeba znać, koniecznie musi do niej dopisać dzieło Fergusona. Niezależnie od tego, czy jest się fanem United, Chelsea, Realu Madryt czy Juventusu Turyn, obok „Autobiografii” po prostu nie można przejść obojętnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz