Pokazywanie postów oznaczonych etykietą roy keane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą roy keane. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 września 2015

Top 10: Najostrzejsze biografie sportowców. Kto w swojej książce pojechał po bandzie? [+18]

Sportowcy biografie piszą – lepsze lub gorsze. Są książki nudne jak flaki z olejem, ale są też kontrowersyjne wspomnienia, w których nie brakuje smaczków, anegdot i ostrego języka. Zazwyczaj to właśnie o nich najgoręcej się dyskutuje, bardzo często właśnie te pozycje określane są mianem „must read”. Zapraszam do zapoznania się z rankingiem TOP10 najostrzejszych autobiografii w świecie sportu!

Jak powstało poniższe zestawienie? Bardzo prosto. Aby uniknąć wszelkich sporów, postanowiłem kierować się czystą matematyką. Książki sklasyfikowane zostały według średniej liczby wulgaryzmów na jedną stronę. O kolejności decydowało więc to, który autor w swoich wspomnieniach najczęściej posługiwał się mocnymi słowami. Jakimi dokładnie? To wyszczególnione zostało poniżej, bo każda książka pod względem zwrotów uważanych powszechnie za wulgarne została rozłożona na czynniki pierwsze. Oczywiście takie kryteria nie są do końca obiektywne, bo fakt, że ktoś rzuca w swojej biografii mięsem na prawo i lewo, nie musi koniecznie oznaczać, iż jest autorem najostrzejszych wspomnień. Po kolegach z boiska, trenerach czy działaczach można przecież „przejechać się” w inny sposób, bez używania bluzgów, i stworzyć w ten sposób pikantną lekturę. Nie bez znaczenia pozostaje też czcionka, bo w jednej książce na stronie mieści się np. 300 słów, a w innej np. 500, co ma przełożenie na średnią. Jak pokazują jednak wyniki rankingu, przyjęte kryterium okazało się jak najbardziej słuszne – chyba nikt nie powinien mieć uwag co do kolejności. Zapinamy więc pasy, rozsiadamy się wygodnie w fotelu i zaczynamy! Ostrzegam, to będzie jazda bez trzymanki!

UWAGA, DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU ZAWIERA LICZNE WULGARYZMY! JEŚLI NIE MASZ 18 LAT LUB JESTEŚ WRAŻLIWY NA OSTRY JĘZYK, NIE CZYTAJ DALEJ!

poniedziałek, 4 maja 2015

Majowe premiery (cz. 1)

Brak wielkich imprez sportowych w 2015 roku ma wyraźne przełożenie na liczbę publikacji o sporcie, które ukazują się na rynku. Pierwsze miesiące tego roku były bardzo spokojne, ale już w kwietniu zaobserwować można było lekką wydawniczą ofensywę. Będzie ona kontynuowana w pierwszych dniach tego miesiąca, kiedy to ukażą się cztery głośne tytuły, na które czekało wielu fanów piłki nożnej.

Wszystkie pozycje, które zapowiedziane zostaną w tym tekście, oficjalną premierę zaplanowaną mają na ten sam dzień – środę 6 maja. Pierwsza z książek, która w tym dniu powinna trafić do księgarni w całej Polsce, to autobiografia Carlo Ancelottiego „Nienasycony zwycięzca”, za której przekład i wydanie zabrało się krakowskie Wydawnictwo Sine Qua Non. Kto czytał i zachwycał się wspomnieniami Andrei Pirlo zatytułowanymi „Myślę, więc gram”, nie powinien dwa razy zastanawiać się nad tym, czy warto sięgnąć po pozycję aktualnego szkoleniowca Realu Madryt. Dlaczego? Włoskiemu trenerowi biografię pomagał pisać ten sam „ghostwriter”, włoski dziennikarz Alessandro Alciato. Efekt końcowy jest więc bardzo podobny, a książka oryginalna, napisana z pomysłem i przezabawna. Potwierdza to opis nowszej publikacji, w którym czytamy, że „Nienasycony zwycięzca” to „wyśmienite dzieło z soczystymi anegdotami, przyprawione nutą autoironii i garścią dobrego włoskiego humoru”.

Nie bez znaczenia są także inne słowa: „Prawdziwa uczta dla każdego kibica”. Autobiografia Ancelottiego to bowiem nie tylko opowieść o futbolu i klubach, w których Włoch grał (Roma, Milan) lub które prowadził (Parma, Juventus, Milan, Chelsea), ale jest to także książka z wieloma wątkami… kulinarnymi! Dość powiedzieć, że rozpoczyna ją sceną, w której autor patrzy na Jurija Żyrkowa, ale w piłkarzu dostrzega smakowity… stek wołowy. To po prostu trzeba przeczytać, bo spośród trenerskich biografii wspomnienia Ancelottiego na pewno wypadają najbardziej oryginalnie. Okładkowa cena liczącej 248 stron książki to 39,90 zł, ale z kodem KSANCELOTTI na www.labotiga.pl/carlo-ancelotti możecie zamówić tę pozycję z 25% rabatem. Tłumaczeniem publikacji zajął się Bartosz Sałbut. Z racji tego, że oryginalne wydanie ukazało się we Włoszech i Wielkiej Brytanii w 2010 roku, do polskiej wersji dołączana jest 32-stronicowa książeczka „Uniesiona brew Ancelottiego. W drodze po La Decimę”, w której Michał Okoński uzupełnia biografię, starając się wyjaśnić fenomen włoskiego szkoleniowca.

wtorek, 3 czerwca 2014

„Typowy Ferguson”. Sir Alex i jego autobiografia

To jedna z najbardziej wyczekiwanych sportowych premier tego roku. „Autobiografia” sir Aleksa Fergusona na Wyspach Brytyjskich zrobiła furorę, bijąc rekordy popularności. 5 czerwca nakładem Wydawnictwa Literackiego książka byłego menedżera Manchesteru United w końcu trafi także do polskich księgarni. Dla fanów futbolu to zdecydowanie pozycja obowiązkowa.

Kiedy Alex Ferguson podjął decyzję o przejściu na emeryturę i przestał być szkoleniowcem „Czerwonych Diabłów”, jedna z irlandzkich gazet napisała, że opuścił klub w ten sam sposób, w jaki go prowadził – na własnych zasadach. Autor artykułu podsumował pożegnanie z Manchesterem krótko, ale niezwykle trafnie: „Typowy Ferguson”. Po przeczytaniu autobiografii szkockiego menedżera, na myśl ponownie przychodzą te właśnie słowa. Sir Alex napisał bowiem książkę według własnych reguł – zrywając z wszelkimi konwenansami i absolutnie nie kierując się tym, co napisali inni szkoleniowcy. Dzięki temu jego wspomnienia są niezwykle świeże, a z każdą kolejną stroną czytelnik coraz bardziej przekonuje się o ogromnej charyzmie, jaką obdarzony jest były trener United.

Nie tylko o futbolu
Co pozwala stwierdzić, że Ferguson napisał książkę na własnych zasadach? Przede wszystkim fakt, że nie jest ona schematyczna, chronologicznie uporządkowana. Autor wprawdzie dzieli swoje wspomnienia na 25 rozdziałów, tyle tylko, że… tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Przykładowo w rozdziale zatytułowanym „Rooney” menedżer rozpoczyna od przybliżenia okoliczności pozyskania tego zawodnika, ale już kilka fragmentów dalej pisze o zachowaniu Roya Keane’a na treningach czy o tym, że w prowadzonych przez siebie piłkarzach widział cząstkę własnego „ja”. Ferguson często wplata w tekst podobne dygresje, co zaburza wprawdzie strukturę książki, ale w jego przypadku to właśnie nieuporządkowanie jest błogosławieństwem, gdyż sprawia, że dzieło tego trenera czyta się z dużym zainteresowaniem.