Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autobiografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autobiografia. Pokaż wszystkie posty
środa, 18 września 2013
wtorek, 17 września 2013
Wspomnienia Prusa
„Wszystkie barwy siatkówki” Marcina Prusa to pierwsza w Polsce
autobiografia siatkarza. Aż trudno uwierzyć, że mimo ogromnej popularności tej
dyscypliny w naszym kraju, żaden zawodnik nie zdecydował się wcześniej na
podobny krok. Być może wkrótce koledzy z parkietu podążą śladem byłego
środkowego reprezentacji Polski, bo wyszła mu niezła książka.
Marcin Prus od początku swojej
kariery należał do zdecydowanie wyróżniających się siatkarzy. Jego niepokorny
charakter dawał o sobie znać już w czasach juniorskich, a później objawiał się
m.in. farbowaniem włosów na różne kolory. Niestety, jedna z barwniejszych
postaci polskiej siatkówki musiała przedwcześnie zakończyć przygodę ze sportem.
Kontuzje i liczne operacje sprawiły, że Prus zawiesił buty na kołku w wieku
zaledwie 25 lat. Pozostał jednak przy swojej ulubionej dyscyplinie sportu jako
reporter i komentator. Współpracował z TVP i Polsatem, a ostatnio rozpoczął
pracę w Radiu Park, dla którego komentuje mecze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
poniedziałek, 16 września 2013
Historia najtwardszej kobiety na świecie
Życie Chrissie Wellington nie jest kolejną banalną historią wielkiego
sportowca. Droga Brytyjki do czterech tytułów mistrzyni świata w triathlonowych
zawodach Ironman jest absolutnie wyjątkowa. Dzięki temu jej autobiografia „Bez
ograniczeń” to wciągająca lektura, która powinna zainteresować nie tylko fanów
sportu.
Tym, co Chrissie Wellington czyni
wyjątkową, jest fakt, że za profesjonalne trenowanie triathlonu wzięła się
dopiero w wieku 30 lat. W 2006 r. wygrała mistrzostwa świata amatorów, co
otworzyło jej drogę do dalszych sukcesów i przejścia na zawodowstwo. Od 2007 r.
trenowała już po okiem Bretta Suttona w drużynie TBB. W swoim pierwszym starcie
w mistrzostwach świata Ironman w miejscowości Kona (wyścig składający się z
blisko 4 km pływania, ok. 180 km trasy kolarskiej i biegu maratońskiego),
jeszcze jako zupełnie anonimowa zawodniczka zajęła wśród kobiet pierwsze
miejsce. Przez kolejne dwa lata powtarzała ten wyczyn, dopiero w 2010 r. udział
w zawodach uniemożliwiła jej choroba. Na trasę hawajskiego wyścigu Wellington
powróciła rok później, ponownie okazując się najlepsza wśród współzawodniczek i
zdobywając swój czwarty mistrzowski tytuł. W międzyczasie triumfowała w wielu
innych zawodach, a także kilkukrotnie ustanawiała rekordy świata w triathlonie
na dystansie Ironman. O zakończeniu czynnej kariery sportowej zadecydowała w grudniu
ubiegłego roku.
środa, 14 sierpnia 2013
Autobiografia najszybszego człowieka świata
Usain Bolt – najszybszy człowiek świata to nie tylko wyjątkowy
sportowiec, ale też wielki showman. Na bieżni sprawia wrażenie bardzo pewnego
siebie, momentami aroganckiego. Nie do końca jest to prawdą, o czym można się
przekonać po lekturze całkiem niezłej autobiografii Jamajczyka zatytułowanej
„9.58”.
Książka swoją premierę ma w dniu
dzisiejszym, a za jej wydaniem stoi Sine Qua Non. Wydawnictwo z Krakowa
zdecydowało się wypuścić na polski rynek autobiografię Usaina Bolta po 3 latach
od ukazania się oryginalnej wersji. Okazja do tego nadarzyła się znakomita,
gdyż w niedzielę Jamajczyk ponownie potwierdził status najszybszego człowieka
globu, zdobywając na Mistrzostwach Świata w Moskwie złoty medal w biegu na 100
m, a przed nim przecież jeszcze zawody na dystansie dwukrotnie dłuższym i
udział w sztafecie 4x100 m. Wszystko wskazuje na to, że Bolt po raz kolejny
zakończy rywalizację z trzeba złotymi medalami.
czwartek, 1 sierpnia 2013
Alkobiografia Mersona
Większość sportowców stara się w swoich biografiach dawać czytelnikom
wskazówki, w jaki sposób osiągnąć sukces. Zupełnie inne podejście zaprezentował
Paul Merson, wydając wspomnienia zatytułowane „Jak nie być profesjonalnym
piłkarzem”. Książkę śmiało można zaliczyć do grona alkobiografii.
Tym, co wyróżnia wydaną przez Dom
Wydawniczy Rebis pozycję, jest jej ciekawa forma. Paul Merson przedstawia
wprawdzie wydarzenia ze swojego życia chronologicznie, jednak każdy rozdział
przedstawia jako przestrogę. W jego tytule informuje czytelnika o tym, czego
nie należy robić, jeśli chce się osiągnąć sportowy sukces. Rad udziela
oczywiście w oparciu o zdarzenia, które towarzyszyły jego karierze. W
autobiografii można więc przeczytać o tym, że nie należy wjeżdżać po piętnastu
piwach w latarnię, nie powinno się chodzić po nocnych klubach w poszukiwaniu
kokainy, a załatwianie potrzeb fizjologicznych na balkonie Davida Seamana też
nie jest dobrym pomysłem. Merson szokuje swoją książką, wprawiając czytelnika w
zdumienie. Naprawdę trudno uwierzyć, że piłkarz prowadzący taki styl życia mógł
przez wiele lat grać na wysokim poziomie.
wtorek, 30 lipca 2013
Sebastien Loeb "Mój styl jazdy" [Wideo-recenzja #003]
Zapraszam do obejrzenia kolejnej wideo-recenzji. Tym razem omawiam autobiografię Sebastiena Loeba "Mój styl jazdy", która ukazała się na rynku 19 czerwca nakładem Wydawnictwa Sine Qua Non:
Recenzja w tradycyjnej, pisemnej formie pod tym linkiem:
Etykiety:
autobiografia,
daniel elena,
mój styl jazdy,
rajdy samochodowe,
sebastien loeb,
sine qua non,
wideo recenzja,
wrc,
YouTube
niedziela, 28 lipca 2013
Rajd z Loebem
„Opowiedzieć o swoim życiu – wspaniała rzecz! Kogo to jednak może
zainteresować?”. Takimi słowami rozpoczyna swoją autobiografię Sebastien Loeb –
dziewięciokrotny mistrz świata w rajdach samochodowych. Po lekturze książki
„Mój styl jazdy” okazuje się, że Francuz ma całkiem sporo do przekazania, a
jego wspomnienia czyta się naprawdę dobrze.
Na polskie wydanie autobiografii
Loeba zdecydowało się w tym roku krakowskie Wydawnictwo Sine Qua Non,
udowadniając po raz kolejny, że potrafi wypełnić rynkową niszę. Dotychczas
kibice sportów motorowych, poza opracowaniami dotyczącymi Formuły 1, nie mieli
zbyt dużego wyboru w książkach o rajdowcach. Oprócz pozycji o Kuligu,
Hołowczycu i Sobiesławie Zasadzie, próżno było szukać w księgarniach innych
wydawnictw opisujących zmagania kierowców, zwłaszcza tych spoza Polski.
Premiera autobiografii Sebastiena Loeba jest więc być może
światłem w tunelu dla wszystkich fanów motoryzacji.
Etykiety:
autobiografia,
motoryzacja,
mój styl jazdy,
rajdowe mistrzostwa świata,
rajdy samochodowe,
sebastien loeb,
sine qua non,
wrc
wtorek, 18 czerwca 2013
Robertomania książkowa
Cztery gole wbite Realowi Madryt w półfinale Ligi Mistrzów pozwoliły
Robertowi Lewandowskiemu wejść do panteonu gwiazd najważniejszego klubowego
turnieju świata. To, czy Polak będzie świecił tam jasnym blaskiem przez kilka
kolejnych sezonów, czy też zgaśnie tak szybko, jak zabłysnął, zależy wyłącznie
od niego. Trudno jednak nie zauważyć, że po tym spotkaniu Lewandowski stał się
w Polsce kimś, kogo zna każde dziecko.
Już nie tylko sportowe media
poświęcają wiele miejsca i czasu najlepszemu obecnie z polskich piłkarzy. Jego
wyczyny zagościły w dziennikach ogólnopolskich telewizji i na pierwszych stronach
największych gazet w Polsce, a jego życiem prywatnym w większym stopniu zaczęły
interesować się plotkarskie portale, brukowce czy nawet kobieca prasa. Lewandowskiemu do
pełni popularności na miarę Adama Małysza zabrakło wprawdzie triumfu w Lidze
Mistrzów i sukcesu z drużyną narodową, w której przeważnie zawodzi, ale mimo
tego, nie sposób zaprzeczyć, że stał się obecnie najbardziej rozpoznawalnym
polskim sportowcem. Pomogły piłkarskie umiejętności, pomogło EURO 2012, pomogli
też koledzy z Borussii Dortmund – Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski,
tworzący razem trio, dzięki któremu rodacy mogą choć w małym stopniu powetować
sobie ciągłe porażki reprezentacji i polskich klubów.
Popularność Roberta
Lewandowskiego nie pozostała bez wpływu na wydawnictwa książkowe. Kilka z nich
szybko zwietrzyło szansę na wykorzystanie szumu wokół napastnika i postanowiło
wydać książkę na jego temat. Najszybciej zareagował Ringier Axel Springer
Polska, który pod marką „Przeglądu Sportowego” 22 maja, czyli niespełna miesiąc
po wspaniałym występie „Lewego” i czterech golach wbitych Realowi Madryt, a
dokładnie trzy dni przed finałem Ligi Mistrzów wydał pozycję „Robert Lewandowski
– narodziny gwiazdy”. Książka (choć właściwszym określeniem byłoby raczej: „książeczka”)
liczy 96 stron, a redaktorem prowadzącym wydania jest Krzysztof Budka – jeden z
dziennikarzy najstarszego polskiego dziennika sportowego. Dzieło nie powala,
jeśli chodzi o wykonanie (niskiej jakości papier) i zawartość. Ot, pobieżna
historia dotycząca przebiegu kariery napastnika, spora liczba grafik i zdjęć.
To jedno z wydawnictw, do których w ostatnim czasie przyzwyczaił „Przegląd
Sportowy” (patrz cykl „11 wspaniałych”), a które znacznie lepiej prezentują
się, jeśli dotyczą historii sportu. Wtedy mocą stroną są przedruki archiwalnych
tekstów i redakcyjne zdjęcia (brawa dla redakcji za „90 lat polskiego sportu” i
„Polską siatkówkę”). W przypadku książki o Lewandowskim, te atuty tracą na
znaczeniu. Całość jest bardzo adekwatna do ceny – 9,99 zł, a sam moment
wydania, zwłaszcza w kontekście późniejszej porażki Borussii Dortmund, trafiony
idealnie. Kilka dni przed meczem z Bayernem Monachium zainteresowanie „polskim
triem z Dortmundu” sięgało zenitu, więc pewnie dzieło wydane przez Ringier Axel
Springer Polska znalazło wielu nabywców.
niedziela, 16 czerwca 2013
Piłkarz przez duże "P"
„Gramy dalej” to autobiografia inna niż wszystkie inne. Jej autor –
Alessandro Del Piero, nie pisze chronologicznie o przebiegu swojej piłkarskiej
kariery. Włoski zawodnik postanowił przedstawić siebie w zupełnie inny sposób,
opisując wartości i poglądy, którymi kieruje się w życiu. Powstała dzięki temu
dobra książka o wielkim piłkarzu, ale też niezwykle mądrym człowieku.
Gdy na pierwszych stronach Del
Piero informuje, że książka nie będzie pamiętnikiem ani autobiografią,
czytelnik może czuć się nieco rozczarowany. Większość fanów futbolu sięga
bowiem po pozycje wydawane przez piłkarzy, by dowiedzieć się o ich boiskowych
przygodach, bądź też jeszcze raz przeżyć sportowe wydarzenia, których byli
świadkami, tym razem z punktu widzenia jednego z ich uczestników. Legenda
Juventusu Turyn twierdzi jednak, że tego typu książkę wydać można na końcu i
liczy na to, że do tego końca jest jeszcze daleko. Stąd też „Gramy dalej” wydana przez Wydawnictwo Sine Qua Non to
pozycja, w której Del Piero prezentuje kibicom swoje wnętrze – przemyślenia na
najistotniejsze dla niego sprawy.
Etykiety:
alessandro del piero,
alex del piero,
autobiografia,
gramy dalej,
juventus turyn,
piłka nożna,
serie A,
sine qua non,
włochy
piątek, 17 maja 2013
Rodman celebryta
Autobiografię Dennisa Rodmana trudno zaliczyć do grona wspomnień „grzecznych chłopców”. Znając jednego z najwybitniejszych obrońców w historii NBA i kilka incydentów z jego życia, jeszcze przed sięgnięciem po lekturę można było być pewnym, że książka „Powinienem być już martwy” nie będzie nudna. Tak też rzeczywiście jest, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że czegoś jej brakuje.
„Powinienem być już martwy” to druga autobiografia Rodmana. Pierwsza ukazała się w Polsce w 1996 r. i nosiła tytuł „Zły do szpiku kości”. Już sam fakt, że obie pozycje doczekały się polskiego tłumaczenia wskazuje na popularność koszykarza, który w trakcie kariery zdobył pięć mistrzowskich pierścieni NBA i siedmiokrotnie zostawał najlepiej zbierającym zawodnikiem sezonu. Najnowsza książka, przy której pisaniu Rodmanowi pomagał dziennikarz Jack Isenhour ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Sine Qua Non. Choć obejmuje ona głownie lata 1996-2005, fani sportu niewiele dowiedzą się z niej o boiskowych wyczynach jednej z gwiazd Chicago Bulls.
czwartek, 7 marca 2013
On, Ibra
Lubię sportowych „bad boys”. Nie zawsze grają czysto, wiele można im zarzucić, ale jedno trzeba oddać – wokół nich zawsze dzieje się coś ciekawego. Zła sława bardzo często idzie w parze z mówieniem wprost tego, o czym inni boją się nawet szeptać. Kiedy więc prawdziwy „bad boy” decyduje się na wydanie autobiografii, nie pozostaje nic innego, jak tylko zacierać ręce.
Gdy usłyszałem, że swoje wspomnienia spisał Zlatan Ibrahimović i w dodatku ukazało się polskie wydanie jego książki, wiedziałem, że muszę ją mieć. Wydawnictwo Sine Qua Non zdecydowało się na wypuszczenie na rynek polskiego przekładu pozycji, tytułując ją po prostu „Ja, Ibra”. Warto dodać, że oryginalne dzieło powstało w 2011 roku, a już w roku następnym można było w naszym kraju zapoznać się z tym, co do powiedzenia na temat swojego dotychczasowego życia ma jedna z największych obecnie gwiazd piłkarskich.
niedziela, 24 lutego 2013
"11" najlepszych pisarzy wśród… piłkarzy (Część I: Polska)
Wprawdzie okres podsumowań i zestawień typu „jedenastka roku” mamy już za sobą, ale wpadłem ostatnio na podobny, aczkolwiek zgoła inny pomysł. Postanowiłem stworzyć własną drużynę najlepszych, lecz jako kryterium przyjąłem… książki sportowe, a konkretnie autobiografie i biografie piłkarzy. Zapraszam więc do zapoznania się z zestawieniem „11” piłkarzy, którzy, moim zdaniem, mogą lub mogli pochwalić się najciekawszymi książkami opisującymi ich życie.
Jako że zadanie wbrew pozorom nie było wcale takie łatwe, postanowiłem zestawienia podzielić na dwie części. Pierwsza dotyczyć będzie polskich piłkarzy, druga – zagranicznych. Myślę, że obie jedenastki z powodzeniem mogłyby rywalizować ze sobą na boisku, tworząc świetne widowisko sportowe, w którym polski zespół wcale nie stałby na straconej pozycji. Przy wyborze książek kierowałem się pozycjami, które za czasów piłkarskiej kariery zajmowali bądź wciąż zajmują poszczególni piłkarze, w tym przypadku także autorzy lub bohaterowie biografii.
BRAMKA
"Kochana piłeczko" to wywiad-rzeka, który składa się na autobiografię Józefa Młynarczyka. |
Przy obsadzie tej pozycji w polskim zespole napotkałem na nadmiar bogactwa. Polska może poszczycić się wieloma bramkarzami światowej klasy, którzy na przestrzeni lat stali między słupkami największych europejskich klubów lub odnosili sukcesy z reprezentacją. Oczywistym więc było, że niektórzy z nich zdecydowali się na napisanie książki o sobie. Pierwszy na wydanie wspomnień zdecydował się „człowiek, który zatrzymał Anglię”, czyli Jan Tomaszewski. W 1991 r. nakładem wydawnictwa Promise Publishing Institute ukazały się „Kulisy reprezentacyjnej piłki”. „Tomek” zdradza w książce szczegóły najważniejszych wydarzeń swojej kariery, pisząc o tym, jak „od kuchni” przebiegała rywalizacja, przykładowo, na mistrzostwach świata w Niemczech w 1974 r. W ślady swojego poprzednika między słupkami reprezentacji poszedł rok później Józef Młynarczyk. „Kochana piłeczko” to wywiad - rzeka z golkiperem Widzewa Łódź i FC Porto, który trzy lata wcześniej zakończył niezwykle bogatą karierę piłkarską, uwieńczoną zdobyciem Pucharu Mistrzów, Superpucharu i Pucharu Interkontynentalnego z portugalskim klubem. Było zatem o czym opowiadać. Obie książki nie były zbyt obszerne i, zwłaszcza w porównaniu z obecnymi wspomnieniami, nieszczególnie „pikantne”, co jednak trudno zaliczać na minus.
wtorek, 25 września 2012
Prawda o Jerzym Pawłowskim (Michał Pawłowski vs. Ireneusz Pawlik)
Fot. archiwum prywatne rodziny Pawłowskich |
Jakiś czas temu w cyklu „Trzej niepokorni mistrzowie” zamieściłem na
blogu wpis opisujący Jerzego Pawłowskiego. Opierając się na dostępnych
książkach, spisałem portret szablisty wszechczasów. Po pewnym czasie pod
tekstem pojawił się komentarz Michała Pawłowskiego – syna zmarłego szermierza,
który napisał, że „tekst powiela komunistyczne oszczerstwa”. Jaka jest więc
prawda o Jerzym Pawłowskim?
Pisząc artykuł o szabliście
wszechczasów, kierowałem się głównie informacjami zawartymi w książce Ireneusza
Pawlika „Szpieg w masce”. Konfrontowałem je z autobiografią Pawłowskiego
„Najdłuższy pojedynek”, co zresztą zaznaczyłem w tekście. Skoro jednak znalazł
się ktoś, kto zwrócił uwagę na kłamstwa zawarte we wpisie, postanowiłem to
wyjaśnić. Tym bardziej, że postać Jerzego Pawłowskiego jest różnie odbierana, a
na jego temat krąży wiele niesprawdzonych informacji. Zapytałem więc Michała
Pawłowskiego i Ireneusza Pawlika, czy zgodzą się odpowiedzieć na kilka moich
pytań. Obaj na to przystali, przedstawili własne punkty widzenia, dlatego
zapraszam do zapoznania się z obiema rozmowami. Mimo tego, że cały wpis jest
dosyć długi, warto zapoznać się z wywiadami, bo są naprawdę bardzo ciekawe i rzucają wiele światła na życie Jerzego Pawłowskiego. Z pewnością nie rozwieją wszystkich wątpliwości, ale wyciągnięcie wniosków i ocenę pozostawiam czytelnikom. Zapraszam do lektury.
Wywiad z Michałem Pawłowskim:
- Jakiś czas temu na moim blogu
pojawił się tekst dotyczący pańskiego ojca - Jerzego Pawłowskiego. Napisał Pan
w komentarzu, że powiela on komunistyczne oszczerstwa. Historię życia szablisty
wszechczasów pisałem głównie na podstawie książki Ireneusza Pawlika "Szpieg
w masce", którą określił Pan jako paszkwil. Skąd taka ocena?
To nie jest ocena. Książka
Pawlika jest paszkwilem skonstruowanym na kłamstwie i nienawiści. To jest fakt.
Oprócz tej żałosnej publikacji powstawały też inne. Na przykład książka
"Wolnoamerykanka" - napisana na polecenie Kiszczaka. To był warunek
komunistów, żeby w ogóle doprowadzić do wymiany agentów CIA-KGB, w której byłby
uwzględniony mój ojciec. Książka powstała, ale okazało się, że to za mało. Nie
dotrzymując warunku komuniści zażądali więcej. Musiał powstać jeszcze
sfingowany film dokumentalny, w którym Jerzy Pawłowski wyraziłby skruchę. Film
nosił tytuł "Po dziewięciu latach". Ojciec nie chciał nawet słyszeć o
tej realizacji za żadną cenę. Wolał siedzieć. Gdyby nie naciski mojej mamy i
jej walka o wolność dla niego, nie doszłoby więc do żadnej wymiany...
- Autor na jej początku pisze o
kilku wizytach w domu Jerzego Pawłowskiego, przywołuje również słowa pańskiego
ojca. Czy prace nad książką były konsultowane cały czas z jej bohaterem?
Pamiętam, że była to tylko jedna
wizyta. Pożegnanie było dość chłodne, ojciec był zdegustowany tym spotkaniem. W
żadnym wypadku nie można powiedzieć, że prace były konsultowane z bohaterem.
piątek, 3 sierpnia 2012
O dwóch takich, którzy potrafili pokonać każdą przeszkodę. Część I: ZDZISŁAW KRZYSZKOWIAK
3 km z przeszkodami. Na tym dystansie w Londynie wystartuje Łukasz Parszczyński oraz Matylda Szlęzak i Katarzyna Kowalska. Trudno jednak liczyć, żeby Polacy nawiązali do pięknych tradycji w tej konkurencji lekkoatletycznej. Na medalowy olimpijski dorobek w biegu z przeszkodami złożyły się dotychczas osiągnięcia dwóch wielkich sportowców – Zdzisława Krzyszkowiaka i Bronisława Malinowskiego.
Obu biegaczy wiele łączy. Zarówno Krzyszkowiak jak i Malinowski byli mistrzami olimpijskimi. Temu pierwszemu udało się wywalczyć złoto w Rzymie w 1960 r., drugiemu – dokładnie 20 lat później w Moskwie. Obaj mają też na koncie po dwa tytuły mistrza Europy, z tym, że Krzyszkowiak zdobył dwa tytuły podczas jednych mistrzostw, startując przy tym… na 5 i 10 km. Malinowski nigdy nie był rekordzistą świata na dystansie 3 000 m z przeszkodami, a Krzyszkowiak dwa razy – w 1960 i 1961 r., bił najlepszy na świecie wynik. Mistrz olimpijski z Moskwy ma jednak na swoim koncie jeszcze jeden medal – srebro, które zdobył na Igrzyskach w Montrealu w 1976 r.
niedziela, 15 lipca 2012
Trzej niepokorni mistrzowie. Część III: JERZY PAWŁOWSKI
Wielki sportowiec, szablista wszech czasów, 5-krotny medalista olimpijski, 7-krotny mistrz świata, 14-krotny mistrz Polski, najlepszy sportowiec XXV i XXX-lecia PRL. Czy człowiek z taką laurką może mieć jakąś skazę na życiorysie? Tak, jeśli był jednocześnie agentem polskich służb specjalnych i CIA.
Tak właśnie wygląda życiorys Jerzego Pawłowskiego. Złoty medalista z Meksyku zmarł wprawdzie 11 stycznia 2005 roku, ale jego osoba wciąż wzbudza kontrowersje i odbierana jest przez kibiców dwuznacznie. Z jednej strony pamiętają oni o jego sukcesach i ogromnych umiejętnościach szermierczych, z drugiej trudno jest im zapomnieć o tym, że donosił polskim służbom na swoich kolegów i koleżanki z reprezentacji, a potem współpracował z amerykańskim wywiadem. Sympatii nie przysporzył mu też fakt, że mógł pozwolić sobie na poziom życia, który był nieosiągalny nie tylko dla zwykłych ludzi w czasach PRL-u, ale także dla wielu innych sportowców. O zmarłych powinno się mówić dobrze albo wcale, ale postaram się krótko przedstawić sylwetkę tego niezwykłego człowieka.
Etykiety:
autobiografia,
biografia,
cia,
ireneusz pawlik,
jerzy pawłowski,
najdłuższy pojedynek,
sb,
szermierka,
szpieg w masce,
trud olimpijskiego złota,
ub,
wsw
sobota, 7 lipca 2012
Trzej niepokorni mistrzowie. Część I: ELŻBIETA DUŃSKA-KRZESIŃSKA
Fot. Jarosław Roland Kruk, www.wikimedia.org |
Co łączy Elżbietę Duńską-Krzesińską, Jerzego Pawłowskiego i Władysława Kozakiewicza? Wszyscy byli mistrzami olimpijskimi. To jednak nie jedyny wspólny punkt w ich życiorysach. Całej trójce pozasportowe wydarzenia i krnąbrny charakter stanęły na drodze do osiągnięcia jeszcze większych sukcesów.
Takie wnioski można wysnuć po przeczytaniu poświęconych im książek. W przypadku „Złotej Eli”, jak nazywana była mistrzyni skoku w dal, chodzi o autobiografię „Zamiatanie warkoczem” wydaną w 1994 roku przez Oficynę Ypsylon. Historie szablisty wszech czasów i skoczka o tyczce kojarzonego ze słynnym „wałem” spisał swego czasu Ireneusz Pawlik – dziennikarz m.in. krakowskiego „Tempa”. Pierwsza biografia – „Jerzy Pawłowski – szpieg w masce” ukazała się na rynku w 1993 roku, a książka „Gest Kozakiewicza” wydana została rok później. Mimo niewielkiego odstępu czasu, jaki upłynął od wydania jednej do ukazania się drugiej, wydawca w obu przypadkach jest inny. Pozycję o Pawłowskim wydał Dom Wydawniczy Szczepan Szymański, a dzieło o „Kozaku” – Wydawnictwo Skorpion.
piątek, 11 maja 2012
Ale to już było…
Stary "Okoń" Ryszarda Chomicza... |
Pisałem ostatnio o nowościach wydawniczych, które pojawiły się na rynku książek sportowych. Do EURO coraz bliżej, stąd też tempo wydawania pozycji o piłce nożnej nie maleje. Najciekawiej zapowiadają się biografie polskich piłkarzy – Kazimierza Deyny, Andrzeja Iwana i Mirosława Okońskiego. Co ciekawe, wydawcy w kilku przypadkach postanowili postawić na sprawdzone i trafne pomysły.
... i nowa książka Radosława Nawrota. |
Subskrybuj:
Posty (Atom)