Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paul merson. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paul merson. Pokaż wszystkie posty

środa, 7 maja 2014

Mecz z „Numerem 1”

Zwięzła, treściwa, konkretna. Takimi słowami można scharakteryzować autobiografię Gigiego Buffona „Numer 1”. Książkę o życiu włoskiego golkipera, którą ten napisał wspólnie z Robertem Perrone, porównać można do emocjonującego meczu. Takiego z dogrywką i rzutami karnymi, gdyż wprawnemu czytelnikowi nieco ponad dwie godziny zajmie zapoznanie się z całą lekturą.

Przyznam szczerze, że przed sięgnięciem po biografię wydaną w Polsce przez Sine Qua Non, uważałem Buffona za bramkarza dosyć zrównoważonego i spokojnego. Szczególnie na tle innych sławnych zawodników występujących na tej pozycji, gdyż, jak powszechnie wiadomo, należą oni najczęściej do najbarwniejszych postaci w drużynie. Wydawało mi się, że w porównaniu z Oliverem Kahnem, Haraldem Schumacherem czy naszym Arturem Borucem, golkiper Juventusu Turyn wypada blado i raczej wątpliwe, żeby miał wiele ciekawego i kontrowersyjnego do przekazania. Książka „Numer 1” pozytywnie mnie jednak w tym aspekcie zaskoczyła, gdyż okazało się, że z Buffona, szczególnie w młodości, też było niezłe ziółko. Właśnie dzięki temu, że piłkarz nie stara się przemilczeć swojego niewłaściwego zachowania, jego autobiografia nabiera dodatkowej wartości i staje się atrakcyjną lekturą.

poniedziałek, 10 lutego 2014

„11” najlepszych pisarzy wśród… piłkarzy (Część II: Świat)

Blisko rok temu na blogu pojawił się wpis o takim samy tytule, będącym pierwszą częścią tekstu o najlepszych piłkarskich biografiach. Wtedy przy ustalaniu subiektywnej jedenastki pod uwagę wziąłem wyłącznie polskich zawodników, którzy napisali wspomnienia lub mogą pochwalić się książką o swoim życiu. Dziś czas na drugą część zabawy, dotyczącą piłkarzy zza granicy, którzy doczekali się polskiego wydania swoich biografii.

Na wstępie podkreślam, że przy tworzeniu tego zestawienia pod uwagę brałem wyłącznie książki, które ukazały się w Polsce. Jest wiele świetnych, zagranicznych pozycji pisanych przez piłkarzy lub o nich traktujących, które nie zostały jeszcze przetłumaczone na język polski, ale postanowiłem ograniczyć się wyłącznie do tego, co zostało wydane w naszym kraju. Choć ciągle daleko nam do liczby publikacji sportowych, które ukazują się corocznie za granicą, przez wszystkie lata przełożonych zostało sporo piłkarskich biografii. Na tyle dużo, że udało mi się stworzyć z nich niezłą drużynę, w której, co najważniejsze, dominują autobiografie.

BRAMKA

W przypadku bramkarzy problem był największy. Choć w gronie golkiperów można znaleźć wiele barwnych postaci (w końcu najbardziej szajbnięci piłkarze w drużynie to ponoć bramkarz i lewoskrzydłowy), jakoś nie garną się oni do chwytania za pióro, a jeśli już to czynią, to rzadko ich wspomnienia zostają wydane w Polsce (patrz David Seaman czy Peter Schmeichel). Stąd też wybór w przypadku tej formacji ograniczony był do dwóch propozycji.

Pierwsza z nich ukazała się w Polsce bardzo dawno temu. To „Gryźć trawę”, czyli autobiografia Haralda ‘Toniego’ Schumachera. Dla tych, którzy niezbyt kojarzą tego golkipera, dodam: brutalny faul na reprezentancie Francji Patricku Battistonie podczas Mistrzostw Świata w Hiszpanii w 1982 roku, za który Niemiec nie otrzymał nawet żółtej kartki, choć nieprzytomnego rywala z murawy musiano znieść na noszach. Wspomnienia tego bramkarza ukazały się nad Wisłą w 1988 roku dzięki Wydawnictwu Iskry. Z racji tego, że Schumacher należał do zawodników potwierdzających w stu procentach tezę o tym, że golkiperzy mają nierówno pod sufitem, o jego autobiografii można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest nudna. Przykład? Po wspomnianym meczu, kiedy dziennikarze zapytali golkipera, czy wie, że Battiston stracił przez niego dwa zęby, odpowiedział: „Jeśli tylko tyle, to gotów jestem zafundować mu nowe koronki”. O całej sytuacji niemiecki bramkarz pisze w książce następująco: „Do dziś nie uważam mojego >faula< z Sewilli na Patricku Battistonie za faul”. Ot, cały Schumacher, który w innym miejscu biografii pisze o tym, jak kazał żonie przypalać się papierosem, kiedy ta nie chciała uwierzyć, iż normalną praktyką wśród piłkarzy było „znaczenie” młodych adeptów futbolu rozżarzoną łyżką, co ponoć golkiper znosił bez mrugnięcia okiem.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Alkobiografia Mersona

Większość sportowców stara się w swoich biografiach dawać czytelnikom wskazówki, w jaki sposób osiągnąć sukces. Zupełnie inne podejście zaprezentował Paul Merson, wydając wspomnienia zatytułowane „Jak nie być profesjonalnym piłkarzem”. Książkę śmiało można zaliczyć do grona alkobiografii.

Tym, co wyróżnia wydaną przez Dom Wydawniczy Rebis pozycję, jest jej ciekawa forma. Paul Merson przedstawia wprawdzie wydarzenia ze swojego życia chronologicznie, jednak każdy rozdział przedstawia jako przestrogę. W jego tytule informuje czytelnika o tym, czego nie należy robić, jeśli chce się osiągnąć sportowy sukces. Rad udziela oczywiście w oparciu o zdarzenia, które towarzyszyły jego karierze. W autobiografii można więc przeczytać o tym, że nie należy wjeżdżać po piętnastu piwach w latarnię, nie powinno się chodzić po nocnych klubach w poszukiwaniu kokainy, a załatwianie potrzeb fizjologicznych na balkonie Davida Seamana też nie jest dobrym pomysłem. Merson szokuje swoją książką, wprawiając czytelnika w zdumienie. Naprawdę trudno uwierzyć, że piłkarz prowadzący taki styl życia mógł przez wiele lat grać na wysokim poziomie.