Blisko rok temu na blogu pojawił się wpis o takim samy tytule, będącym
pierwszą częścią tekstu o najlepszych piłkarskich biografiach. Wtedy przy
ustalaniu subiektywnej jedenastki pod uwagę wziąłem wyłącznie polskich
zawodników, którzy napisali wspomnienia lub mogą pochwalić się książką o swoim
życiu. Dziś czas na drugą część zabawy, dotyczącą piłkarzy zza granicy, którzy
doczekali się polskiego wydania swoich biografii.
Na wstępie podkreślam, że przy
tworzeniu tego zestawienia pod uwagę brałem wyłącznie książki, które ukazały
się w Polsce. Jest wiele świetnych, zagranicznych pozycji pisanych przez
piłkarzy lub o nich traktujących, które nie zostały jeszcze przetłumaczone na
język polski, ale postanowiłem ograniczyć się wyłącznie do tego, co zostało
wydane w naszym kraju. Choć ciągle daleko nam do liczby publikacji sportowych,
które ukazują się corocznie za granicą, przez wszystkie lata przełożonych
zostało sporo piłkarskich biografii. Na tyle dużo, że udało mi się stworzyć z
nich niezłą drużynę, w której, co najważniejsze, dominują autobiografie.
BRAMKA
W przypadku bramkarzy problem był
największy. Choć w gronie golkiperów można znaleźć wiele barwnych postaci (w
końcu najbardziej szajbnięci piłkarze w drużynie to ponoć bramkarz i
lewoskrzydłowy), jakoś nie garną się oni do chwytania za pióro, a jeśli już to
czynią, to rzadko ich wspomnienia zostają wydane w Polsce (patrz David Seaman
czy Peter Schmeichel). Stąd też wybór w przypadku tej formacji ograniczony był
do dwóch propozycji.
Pierwsza z nich ukazała się w
Polsce bardzo dawno temu. To „Gryźć trawę”, czyli autobiografia Haralda
‘Toniego’ Schumachera. Dla tych, którzy niezbyt kojarzą tego golkipera, dodam:
brutalny faul na reprezentancie Francji Patricku Battistonie podczas Mistrzostw
Świata w Hiszpanii w 1982 roku, za który Niemiec nie otrzymał nawet żółtej
kartki, choć nieprzytomnego rywala z murawy musiano znieść na noszach.
Wspomnienia tego bramkarza ukazały się nad Wisłą w 1988 roku dzięki Wydawnictwu
Iskry. Z racji tego, że Schumacher należał do zawodników potwierdzających w stu
procentach tezę o tym, że golkiperzy mają nierówno pod sufitem, o jego
autobiografii można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest nudna.
Przykład? Po wspomnianym meczu, kiedy dziennikarze zapytali golkipera, czy wie,
że Battiston stracił przez niego dwa zęby, odpowiedział: „Jeśli tylko tyle, to
gotów jestem zafundować mu nowe koronki”. O całej sytuacji niemiecki bramkarz
pisze w książce następująco: „Do dziś nie uważam mojego >faula< z Sewilli
na Patricku Battistonie za faul”. Ot, cały Schumacher, który w innym miejscu
biografii pisze o tym, jak kazał żonie przypalać się papierosem, kiedy ta nie
chciała uwierzyć, iż normalną praktyką wśród piłkarzy było „znaczenie” młodych
adeptów futbolu rozżarzoną łyżką, co ponoć golkiper znosił bez mrugnięcia
okiem.