Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autobiografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autobiografia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 lutego 2014

„11” najlepszych pisarzy wśród… piłkarzy (Część II: Świat)

Blisko rok temu na blogu pojawił się wpis o takim samy tytule, będącym pierwszą częścią tekstu o najlepszych piłkarskich biografiach. Wtedy przy ustalaniu subiektywnej jedenastki pod uwagę wziąłem wyłącznie polskich zawodników, którzy napisali wspomnienia lub mogą pochwalić się książką o swoim życiu. Dziś czas na drugą część zabawy, dotyczącą piłkarzy zza granicy, którzy doczekali się polskiego wydania swoich biografii.

Na wstępie podkreślam, że przy tworzeniu tego zestawienia pod uwagę brałem wyłącznie książki, które ukazały się w Polsce. Jest wiele świetnych, zagranicznych pozycji pisanych przez piłkarzy lub o nich traktujących, które nie zostały jeszcze przetłumaczone na język polski, ale postanowiłem ograniczyć się wyłącznie do tego, co zostało wydane w naszym kraju. Choć ciągle daleko nam do liczby publikacji sportowych, które ukazują się corocznie za granicą, przez wszystkie lata przełożonych zostało sporo piłkarskich biografii. Na tyle dużo, że udało mi się stworzyć z nich niezłą drużynę, w której, co najważniejsze, dominują autobiografie.

BRAMKA

W przypadku bramkarzy problem był największy. Choć w gronie golkiperów można znaleźć wiele barwnych postaci (w końcu najbardziej szajbnięci piłkarze w drużynie to ponoć bramkarz i lewoskrzydłowy), jakoś nie garną się oni do chwytania za pióro, a jeśli już to czynią, to rzadko ich wspomnienia zostają wydane w Polsce (patrz David Seaman czy Peter Schmeichel). Stąd też wybór w przypadku tej formacji ograniczony był do dwóch propozycji.

Pierwsza z nich ukazała się w Polsce bardzo dawno temu. To „Gryźć trawę”, czyli autobiografia Haralda ‘Toniego’ Schumachera. Dla tych, którzy niezbyt kojarzą tego golkipera, dodam: brutalny faul na reprezentancie Francji Patricku Battistonie podczas Mistrzostw Świata w Hiszpanii w 1982 roku, za który Niemiec nie otrzymał nawet żółtej kartki, choć nieprzytomnego rywala z murawy musiano znieść na noszach. Wspomnienia tego bramkarza ukazały się nad Wisłą w 1988 roku dzięki Wydawnictwu Iskry. Z racji tego, że Schumacher należał do zawodników potwierdzających w stu procentach tezę o tym, że golkiperzy mają nierówno pod sufitem, o jego autobiografii można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest nudna. Przykład? Po wspomnianym meczu, kiedy dziennikarze zapytali golkipera, czy wie, że Battiston stracił przez niego dwa zęby, odpowiedział: „Jeśli tylko tyle, to gotów jestem zafundować mu nowe koronki”. O całej sytuacji niemiecki bramkarz pisze w książce następująco: „Do dziś nie uważam mojego >faula< z Sewilli na Patricku Battistonie za faul”. Ot, cały Schumacher, który w innym miejscu biografii pisze o tym, jak kazał żonie przypalać się papierosem, kiedy ta nie chciała uwierzyć, iż normalną praktyką wśród piłkarzy było „znaczenie” młodych adeptów futbolu rozżarzoną łyżką, co ponoć golkiper znosił bez mrugnięcia okiem.

czwartek, 9 stycznia 2014

„Mało który sportowiec zdecydowałby się na taką spowiedź” – wywiad z Leszkiem Błażyńskim, autorem biografii Wojciecha Fortuny

"Skok do piekła" to druga książka o Wojciechu Fortunie.
Biografia Błażyńskiego zawiera jednak informacje, których
próżno szukać we wspomnieniach skoczka z 2008 roku.
Choć niektórzy odradzali mu pisanie książki, twierdząc, że o Wojciechu Fortunie powiedziano i napisano już wszystko, Leszek Błażyński nie zrażał się tymi opiniami. Dalej zbierał materiały prasowe, zdobywał wypowiedzi różnych skoczków, a także przekonywał do zwierzeń mistrza olimpijskiego z Sapporo. Efektem starań dziennikarza „Przeglądu Sportowego” jest biografia „Skok do piekła” – w zgodnej opinii recenzentów do bólu szczera i wciągająca książka, ujawniająca nieznane dotąd fakty z życia byłego skoczka.

- Dlaczego właśnie Wojciech Fortuna?

Z Wojtkiem znam się od kilku lat. Mimo różnicy wieku szybko znaleźliśmy wspólny język i opowiedział mi w tym okresie sporo ciekawych historii, które nigdzie nie były publikowane. Również jego znajomi wspominali o innych interesujących faktach związanych z życiem byłego skoczka. Czytałem wcześniej wspomnienia Fortuny „Szczęście w powietrzu” i zauważyłem, że w tej publikacji bardzo wiele rzeczy nie zostało opisanych, a jedyny polski mistrz olimpijski w skokach narciarskich wciąż nie ma biografii. W grudniu 2012 roku podczas jednej z telefonicznych rozmów zaczęliśmy dyskutować na ten temat. Wspomniałem o napisaniu książki, a Wojtek błyskawicznie na to przystał. Sam chciał ujawnić kilka rzeczy, które mu przez lata ciążyły. Poza tym, jako stały czytelnik „Przeglądu Sportowego”, już wcześniej twierdził, że podoba mu się mój styl pisania.

piątek, 20 grudnia 2013

Autobiografia Liroya

Choć Liroy w młodości ze sportem miał wiele wspólnego, jego autobiografię trudno zaliczyć do literatury sportowej. Nie będę więc na siłę starał się przekonać, że ta książka jest zgodna z tematyką bloga. Każdy kibic, poza sportem, interesuje się jednak wieloma innymi rzeczami, dlatego też uznałem, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby napisać o „AutobiogrRAPii vol. 1”. Zwłaszcza, że pierwsza biografia polskiego rapera to jedna z lepszych pozycji, które przeczytałem w ostatnim czasie.

Kiedy usłyszałem o tym, że Liroy przymierza się do wydania wspomnień, wiedziałem jedno – muszę sięgnąć po jego książkę. Polskiego rapu słucham od ponad 10 lat i choć trudno powiedzieć, że wychowałem się na muzyce akurat tego artysty, zawsze ceniłem go za charakter i osobowość. Twórczość Liroya odbierałem pozytywnie, głównie dlatego, że mam wielki sentyment do pionierów kultury hip-hop, którzy kładli jej podwaliny w naszym kraju. Gdyby nie oni, jej dzisiejszy poziom i zasięg z pewnością nie byłby tak duży. Nigdy nie zgadzałem się z głosami wyśmiewającymi dawną twórczość raperów czy osobami, które porównywały ją z tym, co nagrywa się obecnie. Zawsze byłem też innego zdania niż ci, którzy Liroya traktowali nie jako rapera, ale swego rodzaju ciekawostkę muzyczną. Lektura jego biografii przekonała mnie ostatecznie, że to nie tylko osoba od najmłodszych lat poświęcająca wszystko dla muzyki, ale także ciekawy człowiek, który wiele przeżył i ma czym dzielić się z czytelnikami.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Pierwsze biografie polskich mistrzów

Janusz Kusociński - najprawdopodobniej
pierwszy polski sportowiec, który wydał
wspomnienia. Miało to miejsce w 1933 roku.
Fot. Ilustrowany Kurier Codzienny, 1932
Wybierając się dziś do księgarni, na półkach można znaleźć mnóstwo wspomnień sportowców. Nie tylko polskich, ale też zagranicznych, nie tylko tych najlepszych, ale też całkiem przeciętnych. Czasy, w których wydanie biografii zarezerwowane było wyłącznie dla wielkich mistrzów, dawno minęły.

Pierwsi polscy sportowcy, którzy zdecydowali się sięgnąć po pióro, w sporcie osiągnęli coś wyjątkowego. Zazwyczaj nie wystarczał nawet jeden sukces. Aby wydać książkę, trzeba było mieć status ikony, być ulubieńcem tłumów, kimś, kogo wszyscy podziwiali. Klasa sportowa  była wtedy podstawowym filtrem, choć oczywiście nie każdy wielki mistrz znad Wisły zdecydował się na napisanie biografii. Ci, którzy przed kilkudziesięcioma laty wydali jednak książkę, zaliczali się do światowej czołówki w swoich dyscyplinach. Nikt nie podważał ich prawa do podzielenia się z czytelnikami tym, co przeżyli.

czwartek, 12 grudnia 2013

Konkurs: Wygraj autobiografię Antonio Conte "Głowa, serce i nogi"


Aby wygrać autobiografię Antonio Conte „Głowa, serce i nogi” ufundowaną przez Wydawnictwo Sine Qua Non, wystarczy odpowiedzieć na (podchwytliwe) pytanie:

W ilu meczach Ligi Mistrzów Antonio Conte jako trener ZASIADAŁ NA ŁAWCE Juventusu Turyn?

A następnie przesłać odpowiedź na e-mail ksiazki.sportowe@gmail.com, w tytule wiadomości wpisując "Konkurs Conte". Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi, wyłonię w drodze losowania jednego zwycięzcę, który otrzyma autobiografię legendy Juve.

Konkurs trwa do 22 grudnia włącznie, ogłoszenie wyników dzień później, w poniedziałek na fan page'u bloga w serwisie facebook:


Gorąco zachęcam do udziału w konkursie!

środa, 27 listopada 2013

„Moje życie” – autobiografia Sereny Williams

Wydawać by się mogło, że napisanie autobiografii nie jest wielką sztuką. Rzeczywiście, samo spisanie wspomnień nie jest jeszcze wyczynem godnym uznania. Za taki można uznać z pewnością stworzenie książki o swoim życiu, która zainteresuje czytelników. Po lekturze „Mojego życia” Sereny Williams trudno oprzeć się wrażeniu, że amerykańskiej tenisistce ta sztuka nie do końca się udała.

Biografia młodszej z sióstr Williams jest bowiem bardzo nierówna. Owszem, można odnaleźć w niej kilka interesujących fragmentów, jednak nie jest ich na tyle dużo, żeby mówić o „Moim życiu” jako o wciągającym dziele. Autorka przede wszystkim skupiła się na wydarzeniach pozasportowych, marginalizując nieco to, co związane profesjonalnym tenisem. W książce niewiele jest opisów meczów, czytelnik niezbyt wiele dowie się z niej także o kulisach tenisowego światka czy największych rywalkach Sereny. Rodzina, dzieciństwo, czasy młodzieńczego treningu – to główne tematy, które poruszone zostały w autobiografii Williams. Pozwala to wprawdzie poznać sportsmenkę z innej, prywatnej strony, jednak wydaje mi się, że nie to jest głównym powodem, dla którego kibice sięgają po wspomnienia swoich idoli z kortu czy boiska.

piątek, 22 listopada 2013

Autobiografia Antonio Conte

„Testa, cuore e gambe”, czyli w dosłownym tłumaczeniu „Głowa, serce i nogi”. Taki tytuł nosi autobiografia Antonio Conte – wieloletniego piłkarza Juventusu Turyn, a dziś trenera tego zespołu. Książka, która swoją polską premierę miała 26 października, odkrywa przed czytelnikiem nie tylko charakter jej autora, ale także wiele mówi o tym, jak trudna bywa praca szkoleniowca.

Wspomnienia byłego zawodnika Juve można podzielić na dwie części. W pierwszej z nich Conte opowiada o swojej czynnej karierze piłkarskiej, drugą poświęca na opis pracy szkoleniowej. Gdyby wybierać spośród tych dwóch partii ciekawszą, zdecydowanie należałoby wskazać na drugą. O ile opowieść o latach spędzonych na murawie nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle tego, co znaleźć można w innych biografiach, o tyle fragmenty dotyczące trenerskiej przygody autora są dużo bardziej interesujące. Przede wszystkim wiąże się to z tym, że stosunkowo niewielu szkoleniowców decyduje się sięgnąć po pióro, a jeśli już to czynią, nie zawsze chcą pisać wprost o kulisach swojej pracy. Antonio Conte nie boi się jednak zdradzić szczegółów dotyczących negocjacji z zarządami czy relacji z prezesami zespołów, w których był zatrudniany. Dzięki temu drugą część książki „Głowa, serce i nogi” czyta się dużo bardziej przyjemnie. Można z niej dowiedzieć się wiele na temat tego, jak „od kuchni” wygląda praca trenera.

środa, 20 listopada 2013

Konkurs: Wygraj autobiografię Sereny Williams "Moje życie"


Aby wygrać autobiografię Sereny Williams „Moje życie” ufundowaną przez Wydawnictwo Bukowy Las, wystarczy odpowiedzieć na pytanie;

Ile razy w zawodowej karierze Serena Williams rywalizowała w bezpośrednich meczach ze swoją siostrą - Venus?

A następnie przesłać odpowiedź na e-mail ksiazki.sportowe@gmail.com, w tytule wiadomości wpisując "Konkurs". Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi, wyłonię w drodze losowania jednego zwycięzcę, który otrzyma autobiografię amerykańskiej tenisistki.

Konkurs trwa do 1 grudnia włącznie, ogłoszenie wyników dzień później, w poniedziałek na fan page'u bloga w serwisie facebook:


Gorąco zachęcam do udziału w konkursie!

czwartek, 14 listopada 2013

Lahm robi różnicę

„Drobna różnica, czyli jak zostać piłkarzem”. Tytuł autobiografii Philippa Lahma brzmi jak nazwa poradnika dla adeptów futbolu i coś w tym jest. Z książki napisanej przez niemieckiego zawodnika można dowiedzieć się wiele o jego sportowej karierze, dużo mniej natomiast o życiu prywatnym kapitana Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec. Nie jest to jednak cecha, którą należałoby uznać za wadę.

Kibic, sięgając po książkę piłkarza, chciałby przede wszystkim przeczytać o wydarzeniach związanych ze sportową karierą autora. Owszem, zdarzają się fani, którzy preferują opis prywatnej sfery życia zawodnika, jednak niewiele zaryzykuję stwierdzając, że pozostają w mniejszości. Choć właściwie w każdej autobiografii sportowca znajdują się fragmenty dotyczące jego dzieciństwa, rodziny, miejsca, w którym się wychował, nie zawsze są one interesujące. W przypadku zawodników, których młodość nie przebiegała szczególnie burzliwie, pominięcie tych tematów wydaje się być celnym zabiegiem. Z takiego założenia wyszedł chyba Philipp Lahm, dzięki czemu w swojej autobiografii od razu przechodzi do konkretów, nie rozpisując się o banałach takich jak na przykład pierwsze podwórkowe mecze czy dzieciństwo spędzone w otoczeniu rówieśników.

czwartek, 7 listopada 2013

Konkurs: wygraj autobiografię Philippa Lahma "Drobna różnica, czyli jak zostać piłkarzem"


Aby wygrać autobiografię Philippa Lahma „Drobna różnica, czyli jak zostać piłkarzem” ufundowaną przez Wydawnictwo Sine Qua Non, wystarczy odpowiedzieć na pytanie;

Ile lat miał Philipp Lahm, gdy debiutował w reprezentacji Niemiec?

A następnie przesłać odpowiedź na e-mail ksiazki.sportowe@gmail.com, w tytule wiadomości wpisując "Konkurs". Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi, wyłonię w drodze losowania jednego zwycięzcę, który otrzyma autobiografię niemieckiego piłkarza.

Konkurs trwa do 17 listopada włącznie, ogłoszenie wyników dzień później, w poniedziałek na fan page'u bloga w serwisie facebook:


poniedziałek, 7 października 2013

Pokonując bariery

Przed lekturą pozycji „Biec albo umrzeć” o skyrunningu nie wiedziałem właściwie nic. Po przeczytaniu książki Kiliana Jorneta jestem bogatszy nie tylko w wiedzę dotyczącą tego ekstremalnego sportu, ale przede wszystkim wiele dowiedziałem się o granicach ludzkiego organizmu. Granicach, które dla autora - hiszpańskiego biegacza - właściwie nie istnieją.

Wbiec na Kilimandżaro, a następnie zbiec z tego masywu w czasie nieco ponad 7 godzin? Żaden problem. Zwyciężyć trzykrotnie w Skyrunner World Series, cyklu jednych z najtrudniejszych wyścigów na świecie? Proszę bardzo. Lista sukcesów Killiana Jorneta jest bardzo długa. Hiszpański sportowiec, specjalizujący się w biegach długodystansowych, kolarstwie górskim, skalpiniźmie i dwuboju (kolarstwo górskie i bieg po górach), nie należy jednak do ludzi z pierwszych stron gazet. Przede wszystkim dlatego, że, pomimo wielu osiągnięć, uprawiane przez niego dyscypliny nie są najpopularniejszymi sportami. Szczególnie w Polsce niewiele osób słyszało o skyrunningu, a większość z nich, dowiadując się o konkurencji polegającej na bieganiu po górach położonych nawet powyżej 2 tys. metrów n.p.m. i nachyleniu momentami większym niż 30%, popukałaby się pewnie w czoło. Tym bardziej warto sięgnąć po książkę kogoś, kto z powodzeniem startuje w tej dyscyplinie, ba, kilkukrotnie okazywał się w niej najlepszy na świecie.

wtorek, 17 września 2013

Wspomnienia Prusa

„Wszystkie barwy siatkówki” Marcina Prusa to pierwsza w Polsce autobiografia siatkarza. Aż trudno uwierzyć, że mimo ogromnej popularności tej dyscypliny w naszym kraju, żaden zawodnik nie zdecydował się wcześniej na podobny krok. Być może wkrótce koledzy z parkietu podążą śladem byłego środkowego reprezentacji Polski, bo wyszła mu niezła książka.

Marcin Prus od początku swojej kariery należał do zdecydowanie wyróżniających się siatkarzy. Jego niepokorny charakter dawał o sobie znać już w czasach juniorskich, a później objawiał się m.in. farbowaniem włosów na różne kolory. Niestety, jedna z barwniejszych postaci polskiej siatkówki musiała przedwcześnie zakończyć przygodę ze sportem. Kontuzje i liczne operacje sprawiły, że Prus zawiesił buty na kołku w wieku zaledwie 25 lat. Pozostał jednak przy swojej ulubionej dyscyplinie sportu jako reporter i komentator. Współpracował z TVP i Polsatem, a ostatnio rozpoczął pracę w Radiu Park, dla którego komentuje mecze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

poniedziałek, 16 września 2013

Historia najtwardszej kobiety na świecie

Życie Chrissie Wellington nie jest kolejną banalną historią wielkiego sportowca. Droga Brytyjki do czterech tytułów mistrzyni świata w triathlonowych zawodach Ironman jest absolutnie wyjątkowa. Dzięki temu jej autobiografia „Bez ograniczeń” to wciągająca lektura, która powinna zainteresować nie tylko fanów sportu.

Tym, co Chrissie Wellington czyni wyjątkową, jest fakt, że za profesjonalne trenowanie triathlonu wzięła się dopiero w wieku 30 lat. W 2006 r. wygrała mistrzostwa świata amatorów, co otworzyło jej drogę do dalszych sukcesów i przejścia na zawodowstwo. Od 2007 r. trenowała już po okiem Bretta Suttona w drużynie TBB. W swoim pierwszym starcie w mistrzostwach świata Ironman w miejscowości Kona (wyścig składający się z blisko 4 km pływania, ok. 180 km trasy kolarskiej i biegu maratońskiego), jeszcze jako zupełnie anonimowa zawodniczka zajęła wśród kobiet pierwsze miejsce. Przez kolejne dwa lata powtarzała ten wyczyn, dopiero w 2010 r. udział w zawodach uniemożliwiła jej choroba. Na trasę hawajskiego wyścigu Wellington powróciła rok później, ponownie okazując się najlepsza wśród współzawodniczek i zdobywając swój czwarty mistrzowski tytuł. W międzyczasie triumfowała w wielu innych zawodach, a także kilkukrotnie ustanawiała rekordy świata w triathlonie na dystansie Ironman. O zakończeniu czynnej kariery sportowej zadecydowała w grudniu ubiegłego roku.

środa, 14 sierpnia 2013

Autobiografia najszybszego człowieka świata

Usain Bolt – najszybszy człowiek świata to nie tylko wyjątkowy sportowiec, ale też wielki showman. Na bieżni sprawia wrażenie bardzo pewnego siebie, momentami aroganckiego. Nie do końca jest to prawdą, o czym można się przekonać po lekturze całkiem niezłej autobiografii Jamajczyka zatytułowanej „9.58”.

Książka swoją premierę ma w dniu dzisiejszym, a za jej wydaniem stoi Sine Qua Non. Wydawnictwo z Krakowa zdecydowało się wypuścić na polski rynek autobiografię Usaina Bolta po 3 latach od ukazania się oryginalnej wersji. Okazja do tego nadarzyła się znakomita, gdyż w niedzielę Jamajczyk ponownie potwierdził status najszybszego człowieka globu, zdobywając na Mistrzostwach Świata w Moskwie złoty medal w biegu na 100 m, a przed nim przecież jeszcze zawody na dystansie dwukrotnie dłuższym i udział w sztafecie 4x100 m. Wszystko wskazuje na to, że Bolt po raz kolejny zakończy rywalizację z trzeba złotymi medalami.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Alkobiografia Mersona

Większość sportowców stara się w swoich biografiach dawać czytelnikom wskazówki, w jaki sposób osiągnąć sukces. Zupełnie inne podejście zaprezentował Paul Merson, wydając wspomnienia zatytułowane „Jak nie być profesjonalnym piłkarzem”. Książkę śmiało można zaliczyć do grona alkobiografii.

Tym, co wyróżnia wydaną przez Dom Wydawniczy Rebis pozycję, jest jej ciekawa forma. Paul Merson przedstawia wprawdzie wydarzenia ze swojego życia chronologicznie, jednak każdy rozdział przedstawia jako przestrogę. W jego tytule informuje czytelnika o tym, czego nie należy robić, jeśli chce się osiągnąć sportowy sukces. Rad udziela oczywiście w oparciu o zdarzenia, które towarzyszyły jego karierze. W autobiografii można więc przeczytać o tym, że nie należy wjeżdżać po piętnastu piwach w latarnię, nie powinno się chodzić po nocnych klubach w poszukiwaniu kokainy, a załatwianie potrzeb fizjologicznych na balkonie Davida Seamana też nie jest dobrym pomysłem. Merson szokuje swoją książką, wprawiając czytelnika w zdumienie. Naprawdę trudno uwierzyć, że piłkarz prowadzący taki styl życia mógł przez wiele lat grać na wysokim poziomie.

wtorek, 30 lipca 2013

Sebastien Loeb "Mój styl jazdy" [Wideo-recenzja #003]

Zapraszam do obejrzenia kolejnej wideo-recenzji. Tym razem omawiam autobiografię Sebastiena Loeba "Mój styl jazdy", która ukazała się na rynku 19 czerwca nakładem Wydawnictwa Sine Qua Non:


Recenzja w tradycyjnej, pisemnej formie pod tym linkiem: 

niedziela, 28 lipca 2013

Rajd z Loebem

„Opowiedzieć o swoim życiu – wspaniała rzecz! Kogo to jednak może zainteresować?”. Takimi słowami rozpoczyna swoją autobiografię Sebastien Loeb – dziewięciokrotny mistrz świata w rajdach samochodowych. Po lekturze książki „Mój styl jazdy” okazuje się, że Francuz ma całkiem sporo do przekazania, a jego wspomnienia czyta się naprawdę dobrze.

Na polskie wydanie autobiografii Loeba zdecydowało się w tym roku krakowskie Wydawnictwo Sine Qua Non, udowadniając po raz kolejny, że potrafi wypełnić rynkową niszę. Dotychczas kibice sportów motorowych, poza opracowaniami dotyczącymi Formuły 1, nie mieli zbyt dużego wyboru w książkach o rajdowcach. Oprócz pozycji o Kuligu, Hołowczycu i Sobiesławie Zasadzie, próżno było szukać w księgarniach innych wydawnictw opisujących zmagania kierowców, zwłaszcza tych spoza Polski. Premiera autobiografii Sebastiena Loeba jest więc być może światłem w tunelu dla wszystkich fanów motoryzacji.

wtorek, 18 czerwca 2013

Robertomania książkowa

Cztery gole wbite Realowi Madryt w półfinale Ligi Mistrzów pozwoliły Robertowi Lewandowskiemu wejść do panteonu gwiazd najważniejszego klubowego turnieju świata. To, czy Polak będzie świecił tam jasnym blaskiem przez kilka kolejnych sezonów, czy też zgaśnie tak szybko, jak zabłysnął, zależy wyłącznie od niego. Trudno jednak nie zauważyć, że po tym spotkaniu Lewandowski stał się w Polsce kimś, kogo zna każde dziecko.

Już nie tylko sportowe media poświęcają wiele miejsca i czasu najlepszemu obecnie z polskich piłkarzy. Jego wyczyny zagościły w dziennikach ogólnopolskich telewizji i na pierwszych stronach największych gazet w Polsce, a jego życiem prywatnym w większym stopniu zaczęły interesować się plotkarskie portale, brukowce czy nawet kobieca prasa. Lewandowskiemu do pełni popularności na miarę Adama Małysza zabrakło wprawdzie triumfu w Lidze Mistrzów i sukcesu z drużyną narodową, w której przeważnie zawodzi, ale mimo tego, nie sposób zaprzeczyć, że stał się obecnie najbardziej rozpoznawalnym polskim sportowcem. Pomogły piłkarskie umiejętności, pomogło EURO 2012, pomogli też koledzy z Borussii DortmundŁukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski, tworzący razem trio, dzięki któremu rodacy mogą choć w małym stopniu powetować sobie ciągłe porażki reprezentacji i polskich klubów.

Popularność Roberta Lewandowskiego nie pozostała bez wpływu na wydawnictwa książkowe. Kilka z nich szybko zwietrzyło szansę na wykorzystanie szumu wokół napastnika i postanowiło wydać książkę na jego temat. Najszybciej zareagował Ringier Axel Springer Polska, który pod marką „Przeglądu Sportowego” 22 maja, czyli niespełna miesiąc po wspaniałym występie „Lewego” i czterech golach wbitych Realowi Madryt, a dokładnie trzy dni przed finałem Ligi Mistrzów wydał pozycję „Robert Lewandowski – narodziny gwiazdy”. Książka (choć właściwszym określeniem byłoby raczej: „książeczka”) liczy 96 stron, a redaktorem prowadzącym wydania jest Krzysztof Budka – jeden z dziennikarzy najstarszego polskiego dziennika sportowego. Dzieło nie powala, jeśli chodzi o wykonanie (niskiej jakości papier) i zawartość. Ot, pobieżna historia dotycząca przebiegu kariery napastnika, spora liczba grafik i zdjęć. To jedno z wydawnictw, do których w ostatnim czasie przyzwyczaił „Przegląd Sportowy” (patrz cykl „11 wspaniałych”), a które znacznie lepiej prezentują się, jeśli dotyczą historii sportu. Wtedy mocą stroną są przedruki archiwalnych tekstów i redakcyjne zdjęcia (brawa dla redakcji za „90 lat polskiego sportu” i „Polską siatkówkę”). W przypadku książki o Lewandowskim, te atuty tracą na znaczeniu. Całość jest bardzo adekwatna do ceny – 9,99 zł, a sam moment wydania, zwłaszcza w kontekście późniejszej porażki Borussii Dortmund, trafiony idealnie. Kilka dni przed meczem z Bayernem Monachium zainteresowanie „polskim triem z Dortmundu” sięgało zenitu, więc pewnie dzieło wydane przez Ringier Axel Springer Polska znalazło wielu nabywców.