Właśnie tak należy opowiadać o
historii sportu – nie za pomocą samych dat, liczb, statystyk i suchych faktów,
ale żywo, ze swadą, opierając się na licznych źródłach i weryfikując ich
prawdziwość. Tak właśnie uczynił Daniel Lis w znakomitej książce „Stulecie
przeszkód”, w której opisał występy Polaków na igrzyskach olimpijskich.
Przeczytajcie o pięciu niezwykłych historiach z tej właśnie publikacji!
1. Czy Maria Kwaśniewska
„zgasiła” Adolfa Hitlera podczas Igrzysk Olimpijskich w Berlinie w 1936 roku?
Daniel Lis w swojej książce
próbuje rozprawić się z wieloma mitami towarzyszącymi występom polskich
sportowców na igrzyskach. Jedną z takich historii jest to, co miało wydarzyć
się podczas dekoracji oszczepniczek na igrzyskach olimpijskich w Berlinie w
1936 roku. Maria Kwaśniewska zdobyła brązowy medal i kiedy kanclerz III Rzeszy,
Adolf Hitler, przyszedł pogratulować medalistkom, mówiąc do naszej reprezentantki,
że „gratuluje małej Polce”, ta miała mu odpowiedzieć: „Wcale nie czuję się
mniejsza od pana”. Anegdota w takiej wersji w zasadzie do dziś funkcjonuje w
wielu źródłach i przywoływana jest przez media przy różnych okazjach. Autor
„Stulecia przeszkód” postanowił jednak zweryfikować tę opowieść i okazuje się,
że nie znajduje ona jednoznacznego potwierdzenia w mediach, które w 1936 roku
relacjonowały olimpijskie zmagania. Nie mówią one nic na ten temat, wersji nie
potwierdza również cytowana Kwaśniewska, która mówi, że Hitler „pogratulował
małej Polsce i życzył mistrzostwa świata”. Skąd więc wzięła się w ogóle ta
historia? Sprawcą zamieszania, jak wskazuje autor książki, był Aleksander
Szenajch, który w materiale „Wśród swoich i obcych. Telefoniczny felieton z
Olimpiady” napisał, że na słowa Hitlera z gratulacjami „małej Polsce”, cytując:
„uśmiechnęła się Kwaśniewska. Jest ona nieco wyższa od kanclerza…”. Nie jest to
jednak zgodne z faktycznym stanem rzeczy, bo na zdjęciach widać, że Hitler był
nieco wyższy od oszczepniczek. Dlaczego więc ta wersja zaczęła żyć swoim
życiem? Być może była na tyle barwna, że z czasem potwierdzała ją nawet sama
zawodniczka, widząc zainteresowanie mediów. To już moje domysły, bo Daniel Lis
ocenę sytuacji pozostawia czytelnikowi. Warto jednak dodać, że w książce
próbuje dociec prawdy na temat innej historii, w której to Kwaśniewska miała
zostać wybrana miss ówczesnych igrzysk olimpijskich.
2. Polski wątek zamachu
terrorystycznego podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku
Każdy, kto interesuje się
historią sportu, doskonale zna tragiczne wydarzenia, które miały miejsce
podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku. Palestyńscy terroryści
przedostali się wówczas do wioski olimpijskiej i przetrzymywali, a następnie uprowadzili
11 członków reprezentacji Izraela. Danel Lis postanowił dokładnie sprawdzić
historię ofiar i okazało się, że dwie z nich – Jaakov Springer i Zeev Friedman
– miały polskie pochodzenie. O ile ten drugi od około roku ma notkę w polskiej
wersji Wikipedii, o tyle o pierwszym nie było wiadomo zbyt wiele. Do teraz, bo
autor „Stulecia przeszkód” postanowił odszukać rodzinę zamordowanego sędziego
bokserskiego. Udało mu się to, dzięki czemu w książce poznajemy historię Jakuba
Szpringera, który urodził się 10 czerwca 1921 roku w Kaliszu. Jako młodzieniec
trenował boks, ale jego dobrze zapowiadającą się karierę przerwał wybuch II
wojny światowej. Jakub uciekał i udało mu się ujść z życiem. Powrócił na
polskie tereny w 1946 roku i został działaczem bokserskim oraz sędzią. Do
Izraela wyjechał po wydarzeniach z roku 1956 roku, kiedy to rozpętano w naszym
kraju antysemicką nagonkę. W książce – dzięki wycinkom prasowym zachowanym
przez rodzinę, którą w Izraelu odwiedził Daniel Lis – dość dokładnie poznajemy
losy człowieka, który pozostał przy boksie w roli sędziego również po
opuszczeniu kraju, w którym się urodził. Taką właśnie funkcję pełnił podczas
tragicznych Igrzysk Olimpijskich w Monachium, podczas których stał się jedną z
11 ofiar palestyńskiej organizacji Czarny Wrzesień.