środa, 30 grudnia 2020

TOP10: Najbardziej wyczekiwane książki sportowe 2021 roku [Ranking]

Nietypowy pod wieloma względami rok 2020 powoli dobiega końca. Z racji pandemii w minionych 12 miesiącach nie ukazało się wiele sportowych tytułów, których premiery były planowane na okres mistrzostw Europy w piłce nożnej czy igrzysk olimpijskich. Zbliżający się rok 2021 może być więc niezwykle interesujący pod kątem nowych tytułów, co zwiastują oficjalne zapowiedzi wydawców. Poczytajcie o najciekawszych z nich!*

*Ranking ma charakter absolutnie subiektywny i jest stworzony wyłącznie na podstawie odczuć oraz zainteresowań autora niniejszego bloga

czwartek, 17 grudnia 2020

Franek. Prawdziwa historia Łowcy Bramek

W ostatnim czasie obrodziło piłkarskimi wspomnieniami. Zbigniew Boniek, Tomasz Hajto, Roman Kosecki i on – Tomasz Frankowski. Były reprezentant Polski i napastnik znany z występów w Wiśle Kraków oraz Jagielloni Białystok postanowił podzielić się swoją historią z czytelnikami w książce pisanej wspólnie z przyjacielem i dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”, Piotrem Wołosikiem. „Franek. Prawdziwa historia Łowcy Bramek” to niezła autobiografia, która czyta się szybko i sprawnie.

Pisanie książek z zaufanymi osobami – w tym przypadku przyjacielem, z którym wychowywało się na jednym osiedlu – ma zalety i wady. Do pierwszych z pewnością można zaliczyć łatwość „otwarcia” się głównego bohatera i szczerość we wspomnieniach (kto chciałby okłamywać przyjaciela, który często zna nas lepiej niż my sami?). Minusem jest z pewnością trudność w poruszaniu drażliwych kwestii, o które łatwiej zapytać dziennikarzowi nie będącemu w zażyłych stosunkach z rozmówcą. Biografia Tomasza Frankowskiego zdaje się potwierdzać tę tezę – brnie się przez nią bardzo przyjemnie i szybko, w czym wielka zasługa tego, że współautorzy doskonale się znają. Piotr Wołosik wyciąga co ciekawsze historie i zachęca „Franka” do wspomnień, komentowania. Brak jednak w książce stanięcia na kontrze do tego, co mówi główny bohater, przedstawienia racji adwersarzy rozmówcy. Tak jest chociażby przy opisie kariery Frankowskiego jako parlamentarzysty. Drażliwa z pewnością kwestia podejścia kibiców do startu w wyborach z list Platformy Obywatelskiej nie jest przedmiotem dyskusji w książce, a trenerskie sympatie i antypatie piłkarza są raczej tylko wzmacniane przez pytającego (źli: Paweł Janas i Michał Probierz, dobry: Franciszek Smuda). Byłoby to jak najbardziej zasadne w przypadku klasycznej biografii, w której dziennikarz pełni rolę ghostwritera i jego głównym zadaniem jest ułożenie w zgrabną narrację wspomnień głównego bohatera. W przypadku pozycji „Franek. Prawdziwa historia Łowcy Bramek” mamy do czynienia z wywiadem-rzeką, a w przypadku tej formy oczekiwałbym od dziennikarza jednak bycia istotną częścią tej opowieści. Nie oznacza to, że Wołosik spisał się słabo – bardzo sprawnie prowadzi narrację, podrzuca kolejne wątki do rozmowy, sam nakreśla tło wydarzeń, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że jego zażyłość z Frankowskim nie pozwala mu podejść do tematu bardziej krytycznie. Mamy więc nie wielospojrzeniową biografię, a raczej typową autobiografię, gdzie odbiór głównego bohatera wpływa na odbiór całej książki. Warto o tym pamiętać, zasiadając do lektury.

Janas, Smuda i Probierz ciekawsi niż Wenger

Zaczyna się od mocnego uderzenia, bo od braku powołania dla Tomasza Frankowskiego od Pawła Janasa do kadry na mundial w 2006 roku. Franek opowiada, co czuł, gdy dotarła do niego wiadomość, której absolutnie się nie spodziewał – że mistrzostwa w Niemczech zobaczymy tylko w telewizji. Wspomnienia bohatera eliminacji do turnieju uzupełnione są przypuszczeniami, że wpływ na powołania Janasa mogli mieć agenci. Później autorzy cofają się do początków przygody z piłką „Franka” i opisują jego grę w juniorach Jagiellonii Białystok. Robią to bardzo szczegółowo, co powinno zainteresować kibiców Jagi, ale nie tylko. W końcu Frankowski grał w zespole, w którym występowali jeszcze m.in. Marek Citko, Mariusz Piekarski czy Daniel Bogusz. Każdy z nich zrobił później mniejszą lub większą karierę, ocierając się o reprezentację Polski lub będąc jej znaczącym zawodnikiem. Następnie jest o wyjeździe głównego bohatera do Francji (ciekawa historia, bo wyjazdy polskich piłkarzy do zagranicznych klubów w latach 90. zawsze były interesujące – różnica poziomów gry, inna jakość życia), wypożyczeniu do Japonii. W przypadku tej ostatniej kwestii dużym rozczarowaniem było dla mnie zamknięcie wątku współpracy z Arsenem Wengerem w dwóch pytaniach. Nie wiem, czy Frankowski nie miał zbyt wiele do czynienia z francuskim szkoleniowcem, ale fakt, iż trenował pod okiem tego menadżera był zawsze dla mnie fajną ciekawostką. Liczyłem na jej rozwinięcia w książce, myślałem, ze dowiem się jakichś szczegółów warsztatu Francuza, a temat w zasadzie został jedynie liźnięty. Trochę szkoda, choć być może polski napastnik grał po prostu pod wodzą przyszłego coacha Arsenalu zbyt krótko, by móc coś więcej powiedzieć na temat tej współpracy.

wtorek, 1 grudnia 2020

Grudniowe premiery

Ostatni miesiąc w roku zazwyczaj nie obfituje w wiele sportowych premier – to, co najciekawsze, przeważnie już się ukazało. Nie oznacza to jednak, że w grudniu zabraknie kilku perełek. 2020 rok będzie pod tym względem całkiem niezły!

Zacznie się 2 grudnia, kiedy to do sprzedaży trafi nowe wydanie kultowej biografii Cristiano Ronaldo od Yvette Żółtowskiej-Darskiej. Autorka, która najpierw wydawała swoje książki dla dzieci w Wydawnictwie Egmont, później przeszła do Wydawnictwa Burda, a teraz trafiła pod skrzydła Wydawnictwa SQN. Pozycja „Ronaldo. Chłopiec, który wiedział, czego chce” to nowe i zaktualizowane wydanie historii Portugalczyka, która do tej pory znalazła już kilkudziesięciu tysięcy nabywców. Jak przekonują wydawcy, „książki Yvette Żółtowskiej szczególną uwagę poświęcają dzieciństwu i młodości bohatera. Autorka przeprowadza bardzo dokładny research oraz osobiście fotografuje miejsca, które opisuje. By udokumentować opowieść o Zlatanie Ibrahimoviciu, poleciała do jego rodzinnego Malmö. Nowa wersja książki o Cristiano Ronaldo powstała w oparciu o jej dwie wizyty w Funchal na Maderze. Prócz oczywistych miejsc związanych z piłkarzem, jak Muzeum i Hotel Pestana CR7, autorka była w dzielnicy, w której mieszkał jej bohater i w której rozgrywa się część wydarzeń książki. Jako jedyna polska dziennikarka rozmawiała osobiście z siostrą Portugalczyka, Elmą, oraz bratem stryjecznym piłkarza, którego postać również pojawia się na kartach książki”. Najnowsza publikacja byłej szefowej TVN Style liczy 232 strony, a jej okładkowa cena to 48,99 zł. Na LaBotiga.pl można ją zamówić już za niecałe 33 zł oraz z plakatem gratis.

Kolejna z grudniowych propozycji to coś dla fanów historii futbolu. Trio Leszek Śledziona, Piotr Dobosz i Edwin Kowszewicz opracowało trzeci tom słynnej książki Józefa Hałysa „Piłka nożna w Polsce. 1927-1939”. Najnowsza część trafi do sprzedaży tuż przed Świętami, 20 grudnia nakładem Wydawnictwa OLGEN. Jak informują wydawcy, „rękopis tej książki dotyczący przedwojennych lat ligowych 1927-1939 czekał na swe wydanie drukiem blisko 40 lat! Jednak warto było czekać, to najgrubsza z naszych książek. Tak bogato ilustrowanej w zdjęcia (1356 fotografii sportowych oraz pamiątek) książki o polskiej piłce nożnej nigdy w historii polskich wydawnictw nikt jeszcze nie wydał!”. Leszek Śledziona przekonuje również, że autorom udało się usunąć z wykazu Andrzeja Gowarzewskiego jednego z reprezentantów Polski, co dokumentują wraz z dowodami na trzech stronach. Całe opracowanie liczy 552 strony, a jego okładkowa cena to 99 zł. Książka dostępna będzie wyłącznie na stronie wydawnictwa. Do tych, którzy ją zamówią, zostanie wysłana 21 grudnia, więc jest szansa, że dotrze do nich jeszcze przed Świętami.

poniedziałek, 30 listopada 2020

Maciej Berbeka i jego „Życie w cieniu Broad Peaku”

„Życie w cieniu Broad Peaku” to historia fascynująca i tragiczna jednocześnie. Maciej Berbeka w 1988 roku był przekonany, że zdobył zimą Broad Peak, jednak okazało się, że dotarł jedynie na przedwierzchołek Rocky Summit. 25 lat później, mimo że miał już prawie 60 lat, ponownie zmierzył się z górą. Zdobył ją, ale cena, jaką przyszło mu zapłacić za wyrównanie rachunków, była najwyższa z możliwych.

Za opisanie życia Macieja Berbeki zabrali się dwaj doświadczeni autorzy: Dariusz Kortko i Jerzy Porębki. Pierwszy z nich, redaktor naczelny katowickiej „Gazety Wyborczej”, ma na swoim koncie biografie Jerzego Kukuczki, Krzysztofa Wielickiego czy Mirosława Hermaszewskiego. Wszystkie napisał wraz z Marcinem Pietraszewskim. Teraz postanowił zmienić partnera od pióra, którym został Jerzy Porębski, dotychczas słynący z pisania w duecie z Wojciechem Fuskiem („Polskie Himalaje” czy „Lekarze w górach”). Drugi z panów był prywatne przyjacielem głównego bohatera, co niewątpliwie ułatwiło prace nad częścią książki poświęconą rodzinie. Nowy autorski duet spisał się bardzo dobrze, bo historia Berbeki ma (jak wszystkie górskie biografie Wydawnictwa Agora) świetnie zbudowaną narrację, jest wielowątkowa i wcale nie skupia się wyłącznie na wyprawach na ośmiotysięczniki. Równie ważną i być może nawet lepszą jej częścią są wątki rodzinne, prywatne czy poświęcone pracy Berbeków w ich rodzinnym Zakopanem.

Nie tylko o górskich wyprawach

Książkę otwiera epilog dotyczący wyprawy na K2 z 1988 roku. Poznajmy okoliczności ekspedycji zorganizowanej przez Andrzeja Zawadę, jej przebieg i przyczyny decyzji o zaatakowaniu Broad Peaku. To wszystko ma znaczenie dla historii Macieja Berbeki, bowiem nie znał typografii góry, na którą przyszło mu wchodzić – celem wyprawy było zdobycie K2, ale ze względu na niekorzystne warunki pogodowe zdecydowano o próbie wejścia na sąsiedni szczyt, która zakończyła się połowicznym sukcesem. Główny bohater książki był przekonany, że dotarł do wierzchołka, ale było inaczej, o czym dosyć szybko zorientowali się jego towarzysze. Z racji tego, że Berbeka swój wyczyn przypłacił wieloma odmrożeniami, koledzy nie chcieli powiedzieć mu, że jednak nie stanął na szczycie zimą jako pierwszy. Dowiedział się o tym dopiero po powrocie do kraju… z prasy. Partner, z którym zaatakował szczyt – Aleksander Lwow – przyznał to w artykule podsumowującym wyprawę. Autorzy książki dosyć dokładnie naświetlają sprawę, wprowadzając czytelnika w temat i pokazując, jak emocjonalnie podchodził Berbeka do tej sytuacji, przede wszystkim będąc złym na milczenie kolegów („Przyjaciele, kurwa”). To sprytny zabieg, bo otwiera klamrę, która zamyka się na końcu książki wyprawą na ten sam szczyt z 2013 roku. Cała narracja opiera się więc na założeniu, że główny bohater ma z Broad Peakiem rachunki do wyrównania.

poniedziałek, 16 listopada 2020

Listopadowe premiery (cz. 2)

W drugiej części tego miesiąca nie zabranie głośnych premier i ciekawie zapowiadających się pozycji. Do sprzedaży trafią praktycznie już ostatnie tegoroczne książki o sporcie, ale to w cale nie oznacza, że najgorsze. Cieszyć mogą się fani snookera, bo za kilka dni będą mieli okazję postawić na swojej półce trzecią autobiografię wybitnego zawodnika tej dyscypliny.

Zaczynamy jednak od książki górskiej, a mianowicie biografii „Berbeka. Życie w cieniu Broad Peaku”. Wydawnictwo Agora premierę tej pozycji zaplanowało na 25 listopada, a ukaże się ona pod patronatem niniejszego bloga. Kolejne dzieło w himalajskiej biblioteczce tej firmy to będzie rzecz o Macieju Berbece – wspinaczu, który zdobył pięć ośmiotysięczników i jako pierwszy człowiek przekroczył zimą barierę 8000 metrów w Karakorum. Historia tego himalaisty jest jednak tragiczna – podczas wyprawy z 1988 roku na tytułową górę zaczął schodzić, przekonany, że zdobył szczyt. Tak naprawdę jednak dotarł jednie do miejsca znajdującego się kilkanaście metrów przed wierzchołkiem. To wydarzenie go zmieniło – rzadziej jeździł w góry, zajął się rodziną. Książka ma przynieść odpowiedź na pytanie, co sprawiło, że po 25 latach Berbeka ponownie postanowił zmierzyć się z Broad Peakiem i niestety zginął, podobnie jak Tomasz Kowalski. Tamtą dramatyczną wyprawę opisał w swojej książce „Spod zamarzniętych powiek” Adam Bielecki (jeden z dwóch, którzy przeżyli), teraz będzie możliwość poznania innego punktu widzenia. Autorami biografii są Dariusz Kortko i Jerzy Porębski, a więc nowy duet znanych autorów. Dotychczas pracowali oni jednak z innymi kolegami – pierwszy napisał z Marcinem Pietraszewskim biografie Jerzego Kukuczki czy Krzysztofa Wielickiego, a drugi z Wojciechem Fuskiem publikacje takie jak „Lekarze w górach” czy „Polskie Himalaje”. Ciekawe, jak obaj panowie sprawdzą się w nowej parze. Ich wspólne dzieło liczy 340 stron, a jego okładkowa cena to 44,99 zł. W przedsprzedaży można je znaleźć jednak ze sporym rabatem. Premiera za nieco ponad tydzień, a 2 grudnia o godz. 19.00 okazja do spotkania z autorami online, które to wydarzenie poprowadzi Michał Nogaś. Więcej szczegółów wkrótce, zachęcam do śledzenia moich social mediów.

sobota, 7 listopada 2020

Listopadowe premiery (cz. 1)

Jak zwykle koniec roku zwiastuje prawdziwe sportowe hity. W listopadzie możemy oczekiwać wielu naprawdę ciekawych lektur. Na początek trzy biografie postaci, które zdecydowanie mają o czym opowiadać, jak Roman Kosecki i Tomasz Hajto lub były legendami w swoich dyscyplinach, jak Niki Lauda. Do tego jedna propozycja dla fanów, a jakże, himalaizmu.
Zaczynamy od książki „Kosa. Niczego nie żałuję”, która na półki w księgarniach trafi 12 listopada nakładem Wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska. Bohaterem tej biografii jest Roman Kosecki – piłkarz m.in. Legii Warszawa, Atletico Madryt oraz Galatasaray Stambuł, a także reprezentant Polski. Zawodnik nietuzinkowy, który po zakończeniu piłkarskiej kariery został posłem, co różnie jest dziś odbierane przez kibiców (choć decydujące znaczenie może mieć tutaj przynależność polityczna). Historię piłkarza spisali dziennikarze portalu Onet.pl: Dariusz Faron i Dariusz Dobek. Sądząc po tekstach, które obaj panowie serwują czytelnikom swojego serwisu, można spodziewać się naprawdę dobrej lektury! Pierwszy z autorów ma już zresztą doświadczenie w pisaniu książek i nie będzie to jego literacki debiut – w 2017 roku Faron wraz z innym kolegą z redakcji Wojciechem Demusiakiem spisał wspomnienia reprezentanta Polski w piłce ręcznej, Grzegorza Tkaczyka. Książka „Niedokończona gra” była naprawdę dobra, więc i po pozycji „Kosa. Niczego nie żałuję” możemy spodziewać się frapującej lektury. Co ciekawe, mają w niej być nie tylko wątki sportowe, ale też piłkarsko-polityczne (prowadzenie drużyny polityków z… Donaldem Tuskiem w ataku!). Całość liczy 292 strony, a okładkowa cena publikacji to 39 zł. W przedsprzedaży na LaBotiga.pl można ją jednak znaleźć już za nieco ponad 27 zł.

poniedziałek, 2 listopada 2020

Tomasz Hajto i jego „Ostatnie rozdanie”. Recenzja przedpremierowa

Jeszcze do niedawna znaczna część kibiców zachwycała się jego eksperckimi komentarzami, a lapsusami takimi jak „truskawka na torcie” tylko zyskiwał na popularności. Do dziś gdzie się nie pojawia, tam budzi emocje. Nic dziwnego, że autobiografia Tomasza Hajty to jedna z najbardziej wyczekiwanych piłkarskich książek. „Ostatnie rozdanie” nie rozczarowuje pod względem tematyki – piłkarz odniósł się we wspomnieniach do wszystkich głośnych spraw ze swojego życia i jak zwykle nie gryzie się w język w ocenie środowiska. Czytelnikowi pozostaje ocena, na ile uwierzy autorowi.

Wielu zastanawiało się, na ile szczere będą wspomnienia Tomasza Hajty. Poruszenie historii, o których piłkarz pewnie wolałby zapomnieć, nie mogło być zadaniem łatwym. W „Ostatni rozdaniu” jest jednak wszystko, co chcieliby wiedzieć kibice: hazardowy nałóg, afera z fajkami czy wypadek, który stał się głównym orężem w ręku krytyków pod każdą informacją na temat „Gianniego”. Hajto mierzy się z tym wszystkim w książce, ale wcale nie kończy na najgłośniejszych sprawach. Opowiada też o mniej pamiętanej już aferze z podatkiem kościelnym, jako jeden z niewielu reprezentantów Polski mówi wprost o korupcji w naszej piłce za czasów swojej gry w Hutniku Kraków i Górniku Zabrze czy wyjaśnia kulisy konfliktu na linii piłkarze-dziennikarze w czasie mundialu w Korei i Japonii. Tym jednak, co we wspomnieniach Hajty najbardziej szokuje, jest opis mechanizmu uzależnienia od hazardu. Nie było dotychczas w Polsce piłkarskiej biografii, w której ten wątek byłby tak rozległy. O swoim hazardowym nałogu opowiadał w „Spalonym” Andrzej Iwan, co doskonale przelał na papier Krzysztof Stanowski, ale to w „Ostatnim rozdaniu” poznajemy krok po kroku, jak to bagno potrafi wciągnąć i zrujnować życie. Dla mnie to zdecydowanie najmocniejsze fragmenty, które przypominają trochę lekturę „Mojej spowiedzi” Dawida Janczyka. Tam był chowany przed rodziną po kątach alkohol, tutaj jest połączenie alkoholu z zamiłowaniem do kasyna. Połączenie, które niesie za sobą przerażające konsekwencje.

350 tysięcy złotych przegrane w jedną noc

Kilka miesięcy temu media rozpisywały się o pieniądzach pożyczonych Tomaszowi Hajcie przez niepełnosprawnego sportowca, który nie doczekał się ich zwrotu (to, swoją drogą, jedyny głośny wątek z życiorysu piłkarza, do którego ten bezpośrednio nie odnosi się we wspomnieniach). Lektura „Ostatniego rozdania” przynosi odpowiedź na pytanie, dlaczego do tego doszło. „Gianni” przyznaje, że był uzależniony od hazardu i przegrywał naprawdę duże kwoty. Już mocny prolog książki wprowadza nas w atmosferę kasyna i pokazuje człowieka, dla którego stało się ono źródłem wszelkich nieszczęść („Wydawało mi się, że wszystko, co robiłem, obracało się w zgliszcza. Ciągle zadawałem sobie pytanie: Ja pierdolę, jak mam dać sobie z tym wszystkim radę?”). Na kolejnych stronach lektury ten wątek przewija się jeszcze kilkukrotnie, poświęcony został mu osobny rozdział, dzięki czemu czytelnik może przeczytać o pierwszej wizycie Hajty w kasynie jeszcze przed wyjazdem z Polski, nasileniu się nałogu podczas gry w Niemczech, gdy zarabiał duże pieniądze („Były takie sytuacje, że jak przyjeżdżałem z Niemiec do Polski na mecze reprezentacji, to ludzie z kasyna odbierali mnie już na lotnisku”) czy wreszcie o konkretnych kwotach, jakie piłkarz przegrywał („Uświadomiłem sobie, ile przepuściłem pieniędzy. To była jedna z moich większych przegranych – puściłem wtedy 350 tysięcy złotych”). Kolejne przegrane to kolejne lichwiarskie pożyczki, które wplątywały piłkarza w spiralę długów. Dopóki Hajto dobrze zarabiał, długi udawało się spłacać. Po zakończeniu kariery nałóg pozostał, a możliwości zarobkowe mocno się skurczyły, stąd nawarstwianie się kolejnych problemów.

czwartek, 29 października 2020

„Kolekcja”. Tomasz Łapiński kończy pisać drugą książkę

 „Jestem zdecydowanie bliżej końca niż połowy, choć wszystko wymaga jeszcze sporo pracy” – mówi Tomasz Łapiński na łamach „Przeglądu Sportowego” o swojej nowej książce w wywiadzie przeprowadzonym przez Roberta Błońskiego. Tym razem powieść byłego reprezentanta Polski i zawodnika Widzewa Łódź nie będzie miała nic wspólnego ze sportem. W 2019 roku ukazał się literacki debiut „Łapy”, czyli książka „Szmata”.


Tomasz Łapiński od lat skutecznie łamie stereotyp piłkarza, któremu nie jest po drodze z kulturą. Już w czasie zgrupowań, jeszcze za czasów aktywnej kariery piłkarskiej, zamiast balangować, wolał oddawać się lekturze. Nic dziwnego, że kiedy zawiesił buty na kołku, zajął się kulturą – ukończył Szkołę Filmową w Łodzi, tworzył etiudy, pisał scenariusze. W 2019 roku nakładem Wydawnictwa SQN ukazała się jego pierwsza książka „Szmata. Gdy piłka nożna staje się przekleństwem”. To opowieść o kapitanie stołecznej drużyny, który pod koniec kariery staje przed moralnym dylematem dotyczącym sprzedania meczu. Powieść została ciepło przyjęta nie tylko przez środowisko piłkarskie i zebrała bardzo pochlebne recenzje. Łapiński postanowił więc iść za ciosem i właśnie kończy pracę nad nowym dziełem.

środa, 28 października 2020

Październikowe premiery (cz. 2)

Nieco później niż zwykle, ale drugiej części październikowych premier zabraknąć nie może! Nie jest to najbardziej gorący okres w ostatnich latach, ale dzieje się dużo ciekawego, zwłaszcza dla fanów piłki nożnej. Nie zabraknie też czegoś dla osób lubiących czytać o himalaizmie.

Zaczynamy od książki, która dziś, 28 października, ma swoją premierę. „Mecze mojego życia” to oficjalna publikacja prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka, którą napisał z Januszem Basałajem, szefem departamentu mediów piłkarskiego związku. Mimo tego, że autorami są dwie najważniejsze postaci futbolowej centrali, ich książka nie dotyczy wcale zarządzania. „Mecze mojego życia” to wspomnienia Bońka dotyczące najważniejszych, przełomowych czy najsłynniejszych spotkań w jego karierze (oraz po jej zakończeniu, bo w książce został opisany chociażby mecz Polska – Niemcy z 2014 roku). Nie zabraknie więc tutaj opowieści o początkach w Bydgoszczy, przenosinach do Widzewa, pamiętnym meczu na Heysel w finale Pucharu Europy czy spotkaniach reprezentacji. Zibi wspomina nie tylko boiskowe wydarzenia, ale też opowiada, co działo się w szatni, jaki nastrój panował przed i po meczu, a to wszystko okrasza własnymi ocenami najważniejszych piłkarzy, którzy byli aktorami tego widowiska. Całość liczy 320 stron i choć rządy Zbigniewa Bońka w roli prezesa PZPN są oceniane przez kibiców bardzo różnie, nie da się zanegować, że Zibi w ścisłej czołówce najlepszych polskich piłkarzy w historii. Jego książka dotycząca futbolowej kariery powinna być więc pozycją obowiązkową każdego kibica. Ciekawe, czy zyska równie kultowy status co wydane wiele lat temu „Prosto z Juventusu”? Okładkowa cena nowej publikacji to 44,99 zł, ale na LaBotiga.pl można ją znaleźć już za 31,49 zł i z zakładką gratis (tylko dlaczego znalazł się na niej Frank Rijkaard? 😉). Za wydanie książki odpowiada Wydawnictwo SQN.

Krakowska firma, świętująca w tym roku dziesięciolecie, 19 października wydała również inny piłkarski tytuł. Chodzi tutaj o nową książkę Leszka Orłowskiego „Sevilla FC. Dzieci Monchiego. Opowieść o dwudziestu finałach: 2006–2020”. To już czwarta książka dziennikarza CANAL+Sport i „Piłki Nożnej”, po publikacjach na temat FC Barcelony, Realu Madryt i Atletico Madryt. Teraz przyszedł czas na opisanie drużyny, która szczególnie upodobała sobie seryjne wygrywanie w Lidze Europy, a wcześniej w Pucharze UEFA, w ciągu 15 lat wygrywając te rozgrywki aż sześciokrotnie. O tym, jak powstała, rozwijała się i zmieniała drużyna z Andaluzji, pisze w swojej książce Orłowski, jak zwykle serwując dogłębną analizę przyczyn zwycięstw i porażek, zdradzając kulisy transferów i opisując sezony pod wodzą kolejnych szkoleniowców. Całość liczy aż 448 stron i wydana została przez Wydawnictwo SQN w serii SQN Originals, co oznacza, że książkę można znaleźć wyłącznie w księgarni LaBotiga.pl. Cena publikacji z zakładką to 39,99 zł, ale dla tych, którzy nie czytali wcześniejszych dzieł Orłowskiego, LaBotiga.pl przygotowała atrakcyjną ofertę. Wszystkie cztery książki największego znawcy hiszpańskiego futbolu w Polsce można kupić już za 112 zł, co jest ceną nader atrakcyjną. W planach jest już kolejna publikacja pana Leszka, ale na razie wiadomo tylko tyle, że będzie dotyczyć już nie jednej, ale kilku hiszpańskich drużyn. Szczegóły wydawnictwo poda zapewne niedługo!

wtorek, 6 października 2020

Październikowe premiery (cz. 1)

Październik zwykle był miesiącem Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie, na które wydawnictwa przygotowywały mnóstwo premier. W tym roku pandemia wywróciła wszystko do góry nogami - event odwołano, więc ten miesiąc nie będzie aż tak obfity jak zwykle. To nie oznacza jednak, że nie będzie czego czytać!

Zaczynamy od najciekawiej zapowiadającej się dla mnie pozycji. Nigdy nie ukrywałem, że uwielbiam książki łączące piłkę nożną z polityką, historią i kwestiami społecznymi. Taką lekturą była chociażby pozycja Franklina Foera „Jak futbol wyjaśnia świat, czyli nieprawdopodobna teoria globalizacji”. 14 października nakładem Wydawnictwa SQN na półki w księgarniach trafi coś podobnego – reportaż Anity Werner i Michała Kołodziejczyka „Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka”. Autorzy – dziennikarka TVN i szef stacji CANAL+Sport – odwiedzili sześć zakątków świata, by tam szukać odpowiedzi na pytanie, jak futbol wyjaśnia świat. Byli w Izraelu, Irlandii Północnej, Bośni i Hercegowinie, Kosowie, Mołdawii i Bilbao. Porozmawiali z dziesiątkami osób, by pokazać, jak przebiegało oblężenie Sarajewa, jak wygląda na miejscu konflikt izraelsko-palestyński czy jak Athletic Bilbao dba o to, by barwy klubu reprezentowali wyłącznie Baskowie. To wszystko odnieśli do futbolu: zachowań kibiców na trybunach, niesnasek między klubami, turniejów dla dzieci. Efekt ich wyprawy liczy 352 strony, a jego okładkowa cena to 39,99 zł. W przedsprzedaży na LaBotiga.pl można jednak nabyć książkę już za niecałe 30 zł lub w okładkowej cenie z autografem autorów. Więcej o publikacji dowiecie się z poświęconej jej strony internetowej, gdzie znajdziecie fragmenty, filmy z kulisami poszczególnych wypraw czy „polecajki” takich osób jak Wojciech Jagielski, Tomasz Sekielski, Mateusz Borek, Kuba Wojewódzki czy Piotr Kraśko.

Kolejna z piłkarskich premier, które ukażą się w tym miesiącu, to autobiografia Tomasza Frankowskiego „Franek. Prawdziwa historia łowcy bramek”. Biografia byłego reprezentanta Polski i piłkarza m.in. Wisły Kraków i Jagielloni Białystok trafi na półki w księgarniach 14 października. Jej współautorem jest Piotr Wołosik, pochodzący z Białegostoku dziennikarz „Przeglądu Sportowego”. O książce wiemy tyle, że będzie to rozmowa, czyli prawdopodobnie wywiad-rzeka. Biografię rozpocznie rozdział o Pawle Janasie, który nie zabrał Frankowskiego w 2006 roku na mundial, choć ten mocno przyczynił się do awansu reprezentacji Polski na turniej, więc możemy być pewni, że nie zabraknie w niej anegdot. Jak zaznaczył piłkarz na Twitterze, tematyka kręcić się będzie wokół piłki, nie polityki (Frankowski niedawno kandydował do europarlamentu z list PO, co nie spodobało się wielu kibicom). Wspomnienia mają liczyć 384 strony, a Frankowski pracował nad nimi od... 2005 roku. Będzie to trzecia publikacja na temat „Franka” wydana w Polsce po pozycjach "Franek łowca bramek" (26 stron + DVD ze 148 bramkami piłkarza) wydanej w "Bibliotece Gazety Wyborczej w 2006 roku i "Gwiazdy sportu: Tomasz Frankowski. Franek łowca bramek" Piotra Wołosika z 2013 roku wydanej przez "Przegląd Sportowy". Wydawcą najnowszej pozycji jest Ringier Axel Springer Polska, a jej okładkowa cena to 39 zł. W przedsprzedaży na LaBotiga.pl można ją kupić już za nieco ponad 26 zł.

wtorek, 29 września 2020

Piątka na piątek: Sportowe ciekawostki z książki „Niech to szlak”

Publikacja Bartłomieja Kurasia „Niech to szlak” nie jest typową książką sportową. Ba, nie jest nawet zwykłą pozycją górską, bo traktuje m.in. o ochronie przyrody, wypadkach w Tatrach czy religijności górali. Jest w niej jednak kilka ciekawych wątków dotyczących sportu. Poznajcie pięć najciekawszych!

1. Na benefisie Adama Małysza nad skocznią miały przelecieć śmigłowce F-16

Adam Małysz wielkim sportowcem był. To nie ulega wątpliwości, dlatego też jego benefis zorganizowany 26 marca 2011 roku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem chciano zorganizować z hukiem. I to dosłownie, bo władze wojskowe wpadły na pomysł, by nad skocznią podczas imprezy pożegnalnej… przeleciały śmigłowce F-16. „Po raz pierwszy małyszomania, posunięta do granic absurdu, zaczęła być niebezpieczna. Zakopiańska skocznia leży na granicy parku narodowego, w którym żyją dzikie zwierzęta”, komentuje Bartłomiej Kuraś w „Niech to szlak”.

Na szczęście pomysłowi sprzeciwiły się władze Tatrzańskiego Parku Narodowego, a konkretnie jego ówczesny wicedyrektor, Zbigniew Krzan. „Spłoszone kozice mogłyby wpaść w panikę, podobnie jak przebudzone przedwcześnie niedźwiedzie. Przecież to jest obszar chroniony, gdzie staramy się ograniczać ruch turystyczny, zabraniamy odpalania fajerwerków w sylwestrową noc, a co dopiero mówić o lataniu głośnymi maszynami nad tym terytorium”, tłumaczył powody tej decyzji w książce.

Choć po władzach wojskowych do pomysłu zapalili się organizatorzy konkursu, z planów nic nie wyszło. „Na szczęście wojskowi wycofali się ze swojego pomysłu”, puentuje Kuraś.

2. Andrzej Bargiel podczas próby wejścia na Sziszapangmę wybił bark, a potem… sam go sobie nastawił

W 2013 roku Andrzej Bargiel postanowił zjechać na nartach z Sziszapangmy. Zanim jednak mógł zrealizować swoje marzenie, musiał oczywiście wdrapać się na szczyt. Wszystko szło dobrze do momentu, gdy dotarł do lodowcowego potoku. „W trakcie skoku między skałami zaklinował mi się kijek. Walnąłem na plecy i poczułem okropny ból. Od razu wiedziałem, bark wyskoczył mi ze stawu”, czytamy relację narciarza w „Niech to szlak”. Taka kontuzja praktycznie eliminowała Polaka możliwości realizacji celu, jaki obrał, ale nagle w głowie sportowca zapaliła się lampka. „Bargiel przypomniał sobie o radzie, jaką kiedyś usłyszał na szkoleniu górskich ratowników: Im szybciej staw wróci do prawidłowego położenia, tym uszkodzenia będą mniejsze”, zarysowuje okoliczności sytuacji Kuraś.

poniedziałek, 28 września 2020

Krzysztof Szujecki "Młody Wierzyński – biografia przedwojenna (sportowa)" (cz. 1)

Krzysztof Szujecki napisał minibiografię Kazimierza Wierzyńskiego "Młody Wierzyński" w ramach stypendium Kultura w Sieci. Celem projektu jest, aby jego praca dotarła bezpłatnie do możliwie jak największej grupy odbiorów, dlatego w najbliższym czasie na blogu możecie spodziewać się jej publikacji w trzech częściach. Dziś czas na część numer jeden.

W niniejszym szkicu zostało ukazane barwne życie Kazimierza Wierzyńskiego w okresie zaborów i II Rzeczypospolitej. Obok wielu działań i sukcesów na polu literatury, lata 1894-1939 związane są z eksplozją sportowych zainteresowań Wierzyńskiego i jego imponującym dorobkiem intelektualnym w tej dziedzinie. O sile pasji poety, ale także o rosnącym znaczeniu sportu w życiu społecznym, świadczyć może fakt, iż w dwudziestoleciu międzywojennym w warszawskich kręgach towarzysko-artystycznych zaczęto powtarzać za Antonim Słonimskim, że Wierzyński jest „najlepszym poetą wśród sportowców i najlepszym sportowcem wśród poetów”. 

Jesienią 1918 r. Wierzyński zamieszkał w Warszawie i nawiązał kontakt z literatami publikującymi w „Pro Arte”. Środowisko to założyło potem słynną grupę poetycką „Skamander”, a Wierzyński nadawał jej ton. Była ona w historii polskiej literatury zjawiskiem bezprecedensowym. W stolicy poeta mieszkał do końca okresu międzywojennego. Wierzyński należał do elity środowiska artystycznego, toteż szybko włączył się w główny nurt życia kulturalnego stolicy. Był twórcą popularnym i cenionym. Po kilku latach został laureatem nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Należał do stałych współpracowników „Wiadomości Literackich”.

Wkrótce też dał się poznać szerszej publiczności jako wielki miłośnik sportu… Po przeniesieniu redakcji „Przeglądu Sportowego” z Krakowa do Warszawy, Kazimierzowi Wierzyńskiemu zaproponowano objęcie posady redaktora naczelnego.

W niniejszym tekście omówione zostały przyczyny sukcesu „Lauru Olimpijskiego”. Zaprezentowano także kontakty Wierzyńskiego z najwybitniejszymi postaciami ówczesnej Warszawy, m.in. Ignacym Matuszewskim, Leopoldem Staffem, Józefem Piłsudskim czy Bolesławem Wieniawą-Długoszowskim – by tylko ich wymienić. Omówiono miejsca i lokale, w których Kazimierz Wierzyński spędzał czas (zawodowo i towarzysko). Odtworzony został tym samym niezwykły klimat stolicy, twórczo inspirujący wielu znamienitych Polaków tamtej epoki.
    Zwieńczeniem osiągnięć zawodowych Kazimierza Wierzyńskiego w okresie międzywojennym był wybór do prestiżowej Polskiej Akademii Literatury (styczeń, 1938). Opowieść o tych wyjątkowych latach z życia poety kończy się we wrześniu 1939 r., kiedy opuścił on Warszawę. Niestety już na zawsze.

czwartek, 24 września 2020

Niech to szlak. Kronika śmierci w górach

To nie jest książka o himalaizmie. To nawet nie do końca „Kronika śmierci w górach”, choć tak brzmi podtytuł tej pozycji. „Niech to szlak” Bartłomieja Kurasia to pełen ciekawostek przewodnik po Tatrach ze zbiorem wątków wszelakich: od morderstw w górach, przez historię TOPR, a na kwestii dzikich zwierząt w Tatrzańskim Parku Narodowym i ich relacji z turystami skończywszy. Wyszło różnorodnie i, co najważniejsze, ciekawie.

Książkę „Niech to szlak” trudno tak naprawdę opisać w kilku zdaniach. Spektrum tematów poruszonych w niej przez autora jest tak szerokie, że staje się to zadaniem dosyć karkołomnym. Widać, że autor jest dziennikarzem specjalizującym się w temacie Tatr, bo w publikacji często i gęsto cytuje ludzi, z którymi miał okazję rozmawiać w swoim zawodowym życiu: ratowników TOPR, wspinaczy, przewodników, przyrodników i innych ekspertów w poszczególnych tematach. Jest też znawcą najwyższych polskich gór, co da się odczuć niemal na każdej stronie, a do tego przez lata pracy spotkał się z wieloma interesującymi tatrzańskimi historiami oraz mitami, z którymi postanowił rozprawić się w tej książce. To wszystko składa się na bardzo przystępną całość, która wprawdzie miewa lepsze i gorsze momenty, ale finalnie prezentuje się naprawdę dobrze.

Zbrodnie, niedźwiedzie i świstaki

Jak wspomniałem wcześniej, Kuraś poruszył w książce wiele często skrajnie różnych wątków. To sprawia, że „Niech to szlak” zaskakuje z każdym rozdziałem i jest bardzo różnorodna. Gdy autor opisuje najgłośniejsze tatrzańskie morderstwa i niewyjaśnione do teraz sprawy, jak chociażby tajemniczą śmierć prokuratora Kasznicy, jego syna Wacława i młodego przewodnika, książkę czyta się jak dobry kryminał. W przypadku historii krakowianina, który postanowił wypasać owce czy starań Zakopanego o organizację zimowych igrzysk olimpijskich, mamy do czynienia z jednorozdziałowymi, fascynującymi reportażami. Do tego dochodzi trochę rysu historycznego (powstanie TOPR, sylwetki najsłynniejszych postaci tej organizacji, jak Mieczysław Karłowicz czy Mariusz Zaruski), a wiele rozdziałów ma też charakter przestrogi i poradnika. Mam tutaj na myśli w szczególności fragmenty poświęcone górskim wypadkom, lawinom oraz akcjom TOPR. Wypowiedzi ekspertów (w większości samych toprowców) są nie tylko ciekawe, ale mogą stanowić cenną radę dla tych, którzy lubią chodzić po górach. Ratownicy opowiadają chociażby, że Orla Perć powinna być trasą wyłącznie dla doświadczonych wspinaczy (12% wszystkich śmiertelnych wypadków w Tatrach zdarzyło się właśnie tam), a turysta, który wybiera się w góry, powinien być zaopatrzony w odpowiednie buty, ekwipunek i zważać na wszelkie komunikaty, nawet jeśli TOPR informuje „jedynie” o pierwszym stopniu zagrożenia lawinowego.

piątek, 18 września 2020

Wrześniowe premiery (cz. 2)

Druga część tego miesiąca wcale nie oznacza zmiany tempa – czytelnicy sportowych lektur będą mieli duży problem z tym, żeby nadążyć za nowościami. Takie zmartwienie to jednak przyjemny kłopot, bo jak mówi słynne przysłowie: „Od przybytku głowa nie boli”. Która z premier zapowiada się najciekawiej?

Zdecydowanie najgłośniejszą premierą jest książka Jerzego Brzęczka i Małgorzaty Domagalik „W grze”, która nakładem Wydawnictwo W.A.B. ukaże się 30 września. Z pewnością autorzy i wydawca życzyliby sobie innego rozgłosu niż szumu, który zrobił się po pierwszej zapowiedzi. A wszystko zaczęło się od… mojego tweeta, który odbił się szerokim echem na Twitterze i do dziś osiągnął ponad 60 tys. wyświetleń. Głównym powodem jego popularności była nie sama zapowiedź, bo też o książce wiedzieliśmy od dłuższego czasu, ale opis publikacji, z której wynikało, że Jerzy Brzęczek „wspiął się na szczyt europejskiego futbolu” i jest „nowym Kazimierzem Górskim na nowe czasy”. Nic dziwnego, że te przesadzone słowa zostały wyśmiane przez kibiców. Opis, który chwilę później stał się też przedmiotem sporu między autorką a wydawcą (Małgorzata Domagalik twierdziła, że nie ma z tymi słowami nic wspólnego, na co wydawnictwo zareagowało upublicznieniem maila od autorki z ułożonym przez nią opisem), sprawił, że o całej sprawie napisały Sport.pl, Newonce.sport, Futbolnews.pl, „Dziennik Zachodni”, a nawet „Polityka”. Ciekawe, jak przełoży się to na sprzedaż książki – wszak i bez tej zapowiedzi odbiór nowego selekcjonera wśród fanów futbolu był co najwyżej chłodny. Biografia, którą z trenerem Brzęczkiem napisała współautorka niezłej pod kątem wątków prywatnych książki Kuby Błaszczykowskiego, jawi się jako pozycja umacniająca syndrom oblężonej twierdzy (wszyscy przeciwko mnie). Zobaczymy, czy będzie to recepta na sukces. Licząca 352 strony książka ma okładkową cenę 49,99 zł, ale w przedsprzedaży na LaBotiga.pl można ją kupić już za 36,99 zł.

wtorek, 1 września 2020

Wrześniowe premiery (cz. 1)

Kończy się okres wakacyjny, dzieci wracają do szkół, a wydawnictwa do trybu pracy pełną parą. Na efekty takiego stanu rzeczy nie trzeba długo czekać – w tym miesiącu czeka nas naprawdę wiele ciekawych premier sportowych. Głównie górskich, ale będzie też coś dla fanów innych sportów. Dziś o czterech pierwszych książkach.

Zaczynamy od pozycji pod patronatem niniejszego bloga. 16 września na półki w księgarniach trafi publikacja Bartłomieja Karasia „Niech to szlak. Kronika śmierci w górach”. Wydawca, czyli Wydawnictwo Agora, przyzwyczaiło do tego, że w ostatnich miesiącach serwuje nam regularnie górskie nowości i nie inaczej będzie we wrześniu. Wbrew pozorom najnowsza publikacja nie będzie się jednak ograniczać do śmierci w Himalajach. Zwiastuje to już biogram autora, który jest reportem „Gazety Wyborczej” specjalizującym się w tematach Podhala. Choć tytuł mógł być zwodniczy, po wczytaniu się w zapowiedź nie wydaje się już tak sensacyjny (to dobrze!), bo tematyka pozycji „Niech to szlak” ogranicza się do Tatr: wypadków, pięknej, ale zarazem groźnej przyrody i dzikich zwierząt. Po tych kilku zdaniach wiemy już, że nie będzie to na całe szczęścia kronika himalaistów, którzy zginęli podczas wypraw w góry wysokie. Zamiast tego autor skupił się na pierwszym w historii porażeniu piorunem, zabójstwach na szlaku, ofiarach lawin, ratownikach TOPR, którzy poświęcili własne życie, by ratować innych czy grotołazach, którzy utknęli na zawsze w jaskiniach. Książka napisana w ścisłej współpracy z ratownikami TOPR ma za zadanie nie tylko zajmować, ale też przestrzegać przed wypadkami. O Tatrach opowiadają w niej również m.in. Andrzej Bargiel czy Maciej Berbeka oraz kilka innych, często nieżyjących już postaci. Okładkowa cena liczącej 256 stron książki to 39,99 zł, ale w przedsprzedaży można ją znaleźć w cenie poniżej 30 zł.

Autobiografia Fernando Alonso w listopadzie w Polsce dzięki Wydawnictwu SQN

To świetna wiadomość dla wszystkich fanów Formuły 1 - Wydawnictwo SQN poinformowało właśnie, że równo z światową premierą, czyli 12 listopada, także w Polsce ukaże się autobiografia Fernando Alonso. Książka hiszpańskiego kierowcy zatytułowana jest roboczo "Racer" (tłum. "Wyścigowiec", ale też "Samochód wyścigowy") i na razie nie wiemy, jak prezentować będzie się jej polska okładka. Najważniejsze jest jednak to, że kibice motorsportu w naszym kraju nie muszą czekać na przekład, tylko otrzymają wspomnienia Alonso najszybciej, jak to tylko możliwe.

Fot. Wydawnictwo SQN

Jak można przeczytać w zapowiedzi książki na stronie wydawnictwa, Fernando opowie w biografii o kulisach dwóch mistrzowskich sezonów, a także trudnych początkach przygody z F1 i problemach finansowych jego rodziny. Kibiców z Polski szczególnie zainteresować powinien też wątek relacji Alonso i Roberta Kubicy, który przyniesie wiele ciekawego: SQN przekonuje, że "Polak to ważna postać w życiu Hiszpana. Na przestrzeni lat ich drogi niejednokrotnie się krzyżowały. Poznali się jeszcze w czasach startów w kartingu i szybko znaleźli wspólny język, a nawet zostali przyjaciółmi".

piątek, 7 sierpnia 2020

Sierpniowe premiery


To nie będzie najbardziej udany miesiąc dla fanów książek sportowych. Nowości będzie jak na lekarstwo, ale pozytywnym symptomem jest fakt, że nawet w słabym miesiącu kibice mogą liczyć na kilka premier.

Zaczynamy od książki „La Vuelta a Espana. Kolarska corrida” Alvaro Calleji, czyli jedynej sierpniowej nowości od Wydawnictwa SQN. Krakowska firma wyspecjalizowała się ostatnio w pozycjach kolarskich (w tym roku wyszła już biografia Marco Pantaniego, a w poprzednim wspomnienia Petera Sagana i Ryszarda Szurkowskiego), a nie lada gratką dla fanów dwóch kółek powinna być seria poświęcona wielkim tourom. Zaczęło się od „Giro d’Italia. Historii najpiękniejszego kolarskiego wyścigu świata” Colina O’Briena, potem było „Tour de France. Etapy, które przeszły do historii” Richarda Moore’a, a teraz przyszedł czas na trzeci co do ważności kolarski wyścig na świecie. Historię Vuelty na 328 stronach opowiada hiszpański dziennikarz współpracujący z „Ciclismo a Fondo”, „Bike” „Radio Marca” i „Bicisport”. Publikacja tego pana ukaże się na naszym rynku 12 sierpnia, a jej okładkowa cena to 39,99 zł. Warto zaznaczyć jednak, że książkę w przedsprzedaży na LaBotiga.pl można kupić już za niecałe 30 zł i otrzymać zakładkę gratis lub zamówić jeden z pakietów: ten ze specjalnym boxem na wszystkie trzy pozycje o wielkich tourach czy też ten z cegiełką o wartości 5 zł, dzięki której można wesprzeć zbiórkę na rzecz poszkodowanych w wypadku kolarek: Rity Malinkiewicz i Katarzyny Konwy. Warto to zrobić, bo do każdego takiego pakietu, wydawnictwo dokłada od siebie kolejne 5 zł na rehabilitację sportsmenek. Na zakończenie warto jeszcze dodać, że tłumaczeniem książki zajęła się Barbara Bardadyn.

środa, 15 lipca 2020

Lipcowe premiery (cz. 2)

Królem polowania w drugiej części tego miesiąca będzie zdecydowanie Wydawnictwo SQN. Aż trzy z czterech zbliżających się premier to dzieło krakowskiej firmy. Będzie coś dla fanów koszykówki, tenisa, ćwiczeń i dla najmłodszych kibiców. Wszystkie nowości zapowiadają się naprawdę dobrze!

Zaczynamy od książki chyba najbardziej wyczekiwanej, czyli nowego dzieła Rolanda Lazenby’ego. Fani basketu doskonale znają tego amerykańskiego dziennikarza z świetnych biografii „Michael Jordan. Życie” i „Kobe Bryant. Showman”. Teraz przyszedł czas na pozycję poświęconą legendarnym Bykom z lat 90., czyli „Chicago Bulls. Krew na rogach”, która na półki w księgarniach trafi 29 lipca. Przed oczami tych, którzy usłyszeli o tej premierze, z pewnością stanęły od razu obrazki z serialu ESPN „Ostatni taniec”. Ta produkcja biła niedawno rekordy popularności na Netfliksie (także w Polsce) i skojarzenia z nią są jak najbardziej na miejscu. Książka Lazenby’ego poświęcona została dokładnie temu tematowi, czyli ostatniemu sezonowi legendarnej drużyny. W przeciwieństwie do serialu, autor nacisk położył w niej jednak na przyczyny tarć, nieporozumień i końca zespołu, w którym zakochał się cały koszykarski świat. Smaczku lekturze dodaje fakt, że została ona napisana na świeżo 22 lata temu i ukazała się w Stanach Zjednoczonych w 1998 roku. Punkt widzenia nie został więc spaczony przez upływ czasu i autor przedstawia wszystko tak, jak wyglądało ponad dwie dekady temu, nie zmieniając jakże ważnego w odbiorze kontekstu (co było słabostką serialu). Polscy czytelnicy nie otrzymają jednak nieaktualnej lektury – specjalnie na potrzeby polskiego wydania Lazenby dopisał posłowie. Całość liczy 440 stron, a okładkowa cena publikacji w twardej oprawie to 49,99 zł. W przedsprzedaży na LaBotiga.pl „Krew na rogach” można jednak kupić z rabatem lub w pakiecie z plakatem i zakładką. Tłumaczeniem książki zajęli się Piotr Królak, Michał Rutkowski i Tymon Rutkowski. Za wypuszczenie tej pozycji na rynek odpowiada oczywiście Wydawnictwo SQN.

Kolejną książką krakowskiej firmy z datą premiery 29 lipca będzie publikacja „Roger Federer. Biografia”. Jej autorem jest rodak tenisisty Rene Stauffer, który dosyć dobrze zna jednego z najlepszych sportsmenów w historii. To niewątpliwa zaleta książki, bo choć nie ma ona statusu autoryzowanej biografii, Federer chętnie ją podpisuje, co oznacza, że aprobuje to, co się w niej znalazło. Wydawnictwo SQN przekonuje, że dzięki tej pozycji poznamy życie Rogera „tak dogłębnie jak nigdy dotąd”. To dla fanów tenisa może mieć kluczowe znaczenie, bowiem do tej pory w Polsce ukazały się już dwie biografie Szwajcara. Najpierw w 2012 roku książkę „Najwspanialszy” postanowił wydać Bukowy Las, a w 2017 roku SQN wypuścił na rynek biografię z wieloma zdjęciami, statystykami i infografikami, zwaną w oryginale „fedegraphicą”. Książka u nas nosiła tytuł „Roger Federer. Geniusz przy pracy”, ale jej nakład, podobnie jak pięć lat starszej poprzedniczki, jest już wyczerpany. Bez wątpienia kibice sięgną więc po kolejną pozycję poświęconą tenisiście z Kraju Helwetów, bo w końcu cały czas zaskakuje tym, jak długo można znajdować się na sportowym szczycie (kontuzja absolutnie nic tutaj nie zmienia). Okładkowa cena liczącej 400 stron pozycji „Roger Federer. Biografa” to 49,99 zł. Przedsprzedaż wystartuje na dniach na LaBotiga.pl. Za tłumaczenie książki odpowiada Basia Toczek, która do tej pory przełożyła na język polski chociażby wspomnienia Thomasa Morgensterna „Moja walka o każdy metr”.

wtorek, 14 lipca 2020

Był sobie piłkarz… Antoni Bugajski i jego 40 niezwykłych historii

Nie spodziewałem się, że z książki „Był sobie piłkarz…” Antoniego Bugajskiego dowiem się tylu ciekawych rzeczy. Dziennikarz „Przeglądu Sportowego” przedstawił sylwetki 40 polskich piłkarzy, nie stawiając jednak na tych najbardziej znanych, ale wybierając w większości postaci drugiego planu. To okazało się receptą na dobrą i lekką lekturą, pozostawiającą czytelnika z nową wiedzą.

Zwykle bywa tak, że autorzy skupiają się w swoim dziełach na najsłynniejszych postaciach. To o wielkich zawodnikach pisze się książki, w pozycjach poświęconych legendarnym drużynom zazwyczaj liderzy wybijają się na pierwszy plan, a pozostali stanowią tylko tło. Przykładów publikacji zadających kłam tym regułom znajdziemy w polskiej literaturze sportowej niewiele. Do głowy przychodzi książka Nikodema Chinowskiego „Mistrzowskie rozmowy”, w której młody dziennikarz postanowił oddać głos mniej znanym uczestnikom mundiali z udziałem Polaków. Mimo tego założenia siłą rzeczy w tamtej pozycji znaleźli się jednak piłkarze znaczący dla historii naszego futbolu – w końcu uczestnikami mistrzostw świata w biało-czerwonych barwach była zazwyczaj nasza piłkarska elita. W „Był sobie piłkarz...” znalazło się miejsce praktycznie dla wszystkich – od znaczących uczestników wielkich turniejów, przez graczy, którzy całą imprezę przesiedzieli na ławce lub grali ogony, a na tych, którzy nigdy nie zasmakowali piłkarskich salonów skończywszy. Wszystkie te opowieści łączy jedno – zwięzła i żywa forma, bo Antoni Bugajski nie oparł się wyłącznie na źródłach prasowych, ale przede wszystkim porozmawiał z piłkarzami, ich rodzinami lub kolegami z boiska.

O tych znanych, mniej znanych i zapomnianych

Tak jak wspomniałem wyżej, książka jest przekrojowa, jeśli chodzi o opisywane postaci. Znaleźć w niej można historie znaczących reprezentantów Polski, jak Andrzej Iwan, Jerzy Gorgoń, Roman Lentner, Edward Szymkowiak czy Jerzy Bułanow. O każdym z nich można było już sporo przeczytać w dotychczasowych opracowaniach o polskim futbolu – pierwszy napisał wraz z Krzysztofem Stanowskim autobiografię „Spalony”, życiorysy drugiego i trzeciego szeroko opisał Paweł Czado w książce poświęconej Górnikowi Zabrze, historię kolejnego przedstawiając w Biblioteczce Polonii Bytom, a wspomnienia Bułanowa w XXI wieku doczekały się wznowienia opatrzonego komentarzami historyka Roberta Gawkowskiego („11 Czarnych Koszul” z 2011 roku). Rozdziały poświęcone tym zawodnikom nie są więc szczególnie odkrywcze, ale dobrze systematyzują wiedzę o piłkarzach oraz pozwalają po raz kolejny poznać ich punkt widzenia (Iwan, Lentner, Gorgoń), co zawsze jest cenne. Dużo lepiej sprawa ma się z innymi zawodnikami, których kariery wziął pod lupę autor. O znacznej części bohaterów książki czytałem po raz pierwszy, wielu innych znałem z nazwiska, ale nie wiedziałem wiele o ich życiu. Bardzo dobrze więc się stało, że Bugajski odświeżył o nich pamięć, bo wielu ma za sobą bardzo interesującą karierę.

czwartek, 2 lipca 2020

Lipcowe premiery (cz. 1)

Lipiec był zazwyczaj miesiącem odpoczynku od nowych książek sportowych. Pandemia wywróciła jednak cały świat, a więc także rynek wydawniczy, do góry nogami, i okazuje się, że również w tym miesiącu czeka nas całkiem dużo ciekawych nowości. O tych z pierwszej części lipca będzie ten wpis, zapraszam!

Zaczynamy od świeżynki, która właśnie trafiła na półki w księgarniach. 1 lipca ukazała się książka Antoniego Bugajskiego „Był sobie piłkarz… Niezwykłe historie zawodników nie tylko z pierwszych stron gazet”. Tytuł w zasadzie wyjaśnia wszystko, ale warto na pewno sprecyzować, o których zawodnikach autor napisał w swoim dziele. Jest to grono całkiem zróżnicowane – od dosyć popularnych w swoich czasach reprezentantów Polski z drużyn lat 70. i 80. (Gorgoń, Iwan, Matysik czy Kupcewicz), przez zawodników powojennych (Korynt, Anioła), przedwojennych (Scherfke, Alszer, Bułanow), a na graczach znanych z występów w latach 90. (Komornicki, Furtok) skończywszy. Jak widać wyraźnie, brakuje tutaj postaci współczesnych, ale to w porównaniu z wymienionymi wcześniej bohaterami tej opowieści powinien być atut książki. Zazwyczaj podobne lektury pisze się o najpopularniejszych piłkarzach, co sprawia, że ich historie stają się dla wprawnego czytelnika wtórne. Tutaj będzie inaczej, bo poznamy dokładnie zawodników, o których dotychczas pisało się rzadko. Autor – dziennikarz „Przeglądu Sportowego” – gwarantuje wysoki poziom, zresztą swój cykl „Był sobie piłkarz” zapoczątkował już na łamach dziennika sportowego. Kto czytywał te opowieści, koniecznie powinien zaopatrzyć się w tę publikację, by z dumą postawić ją na swojej półce. Dla młodszych kibiców może to być z kolei dobra okazja do uzupełnienia wiedzy o zawodnikach drugiego planu, o których dziś pisuje się rzadko. Wydawcą książki jest Ringier Axel Springer Polska, a liczy ona 288 stron. Okładkowa cena to 34,99 zł, ale w internetowej księgarni sportowej LaBotiga.pl można ją znaleźć już za nieco ponad 21 zł.

czwartek, 25 czerwca 2020

Pięści anioła Zbigniewa Pietrzykowskiego. Biografia dżentelmena ringu

Przez wielu uznawany jest za najlepszego polskiego boksera w historii. W czasach, kiedy Polska była jedna ze światowych potęg na amatorskich ringach, zdobywał cztery tytuły mistrza Europy. Leszek Błażyński postanowił opisać historię Zbigniewa Pietrzykowskiego w książce „Pięści Anioła. Walka o złoto Zbigniewa Pietrzykowskiego”. Wyszło całkiem nieźle!

Przed zabraniem się za lekturę zastanawiałem się, czy książka będzie poświęcona głównie najsłynniejszemu pojedynkowi Pietrzykowskiego, czyli olimpijskiej batalii o złoto z Cassiusem Clayem, znanym później jako Muhammad Ali (to sugeruje podtytuł), czy też będzie to pełnoprawna biografia pięściarza. „Pięści anioła” okazały się tym drugim, choć publikację rozpoczyna właśnie opis okoliczności pamiętnej walki, dzięki której główny bohater przeszedł do historii. Kiedy zacząłem czytać o tamtym pojedynku, spodziewałem się, że na pierwszych stronach zostaniemy jedynie wprowadzeni w tę opowieść, a wszystkie jej okoliczności poznamy znacznie później, być może nawet na samym końcu. Trochę zaskoczyło mnie, że temat został w całości wyczerpany zaraz na początku – przeczytać można nie tylko o tym, dlaczego Pietrzykowski przegrał tamto starcie i jak ono wyglądało, ale jest też mnóstwo ciekawostek o znaczeniu tego wydarzenia w dalszym życiu pięściarza. O spotkaniu z Alim po latach nie słyszałem, o ekipie filmowej, którzy przyjechała kręcić reklamę z udziałem Pietrzykowskiego również, podobnie jak o medalu, który Polak otrzymał od Amerykanina (po jego spieniężeniu Pietrzykowski wybudował sporą część domu). To wszystko było dla mnie nowe i ciekawe. Zastanawia mnie jedynie, dlaczego autor najciekawszy wątek wyczerpał już w pierwszym rozdziale, ale odpowiedź jest chyba dosyć prosta – Leszek Błażyński nie starał się wciągnąć czytelnika w literacką grę, a po prostu rzetelnie przedstawił życie i karierę boksera. Zrobił to bardzo ciekawie, bo choć „Pięści anioła” nie są lekturą, którą można uznać za najlepszą sportową biografię, jaką czytałem, na pewno można je polecić każdemu fanowi sportu.

Opowieść o czasach, gdy Polska stawała się bokserską potęgą

No dobrze, co zatem znajdziemy w książce oprócz opisu walki, z której słynął Pietrzykowski? Trochę obawiałem się, że ten wątek zdominuje biografię, ale tak się nie stało, a to, co zawarte jest w publikacji dalej, jest jej największą mocą. Błażyński za pomocą wielu anegdot i krótkich wątków pokazuje, jaki był Zbigniew Pietrzykowski – nie tylko w ringu, ale i poza nim. Mamy więc opowieść o rodzinnych korzeniach (nie mogło zabraknąć wątków wojennych), braciach, którzy też uprawiali boks, początkach w boksie (pierwszy pojedynek i od razu przegrana), leworęczności i co się z tym wiązało zaraz po wojnie, długoletniej karierze, powodach odwieszenia rękawic na kołku oraz życiu po tym fakcie: trenerce, polityce, ostatnich dniach Pietrzykowskiego. Krok po kroku poznajemy głównego bohatera nie tylko za pomocą zwykłej narracji, ale też licznych wypowiedzi osób, które go znały i dostępnych źródeł. Lista rozmówców Błażyńskiego jest naprawdę imponująca – od najlepszego kolegi Mariana Kasprzyka, przez żonę, córki i wnuczka, po dziennikarzy sportowych Andrzeja Kostyrę i Janusza Pinderę czy Dariusza Michalczewskiego (Pietrzykowski krótko był jego trenerem). Autor często i gęsto cytuje różne źródła, dzięki czemu jego opowieść jest żywa i różnorodna. Zamiast długich opisów walk Pietrzykowskiego, są wspomnienia np. Feliksa Stamma czy Stanisława Zalewskiego (masażysta reprezentacji Polski). Zamiast nastrojów przed i po walce, mamy prasowe relacje lub cytaty z książek takich jak „Bij mistrza!” Jerzego Zmarzlika. To wszystko sprawia, że w książce bardzo dobrze oddany został klimat Polski czasów komunizmu. Są lata 50. i kraj podnoszący się po wojennej zawierusze (jest też świetne i symboliczne zdjęcie reprezentacji na tle budowanego dopiero Pałacu Kultury i Nauki). Są lata późniejsze i chociażby opowieści o tym, jak trudne dla naszej prasy było opisywanie porażek reprezentantów ZSRR. Przy tym wszystkim autor nie wpadł w pułapkę pisania o tym, co wszyscy dobrze już znają – nie ma chociażby wątków przemytu towarów przy okazji wyjazdów za granicę (pojawia się to niemal w każdej książce o sporcie w tamtym okresie, co stało się już nużące).

środa, 17 czerwca 2020

Poskromić Bestię. Nieznana historia Mike’a Tysona - recenzja książki sportowej

Wydawało się, że z autobiografii Mike’a Tysona „Moja prawda” można się było dowiedzieć absolutnie wszystkiego o szalonym życiu Bestii. Książka wieloletniego przyjaciela i menadżera pięściarza, Rory’ego Hollowaya „Poskromić Bestię. Nieznana historia Mike’a Tysona” rzuca nowe światło na przyczyny wzlotów i upadków boksera, który siał postrach na ringach (i poza nimi). Nie brakuje tutaj anegdot i szalonych historii opowiadanych przez kogoś, kto towarzyszył Żelaznemu Mike’owi przez dobrych 15 lat.

Na początek kilka słów o autorze książki. Rory Holloway to przyjaciel Mike’a Tysona jeszcze z czasów, gdy byli nastolatkami. Choć wychowywali się w różnych domach (Holloway miał zdecydowanie lepszy start w życiu), znaleźli nić porozumienia i zostali dobrymi kumplami. Rory woził Mike’a na treningi, a gdy ten został najmłodszym w historii mistrzem świata wagi ciężkiej, stał się jego menadżerem. Obaj panowie świetnie się rozumieli – przez pewien czas nawet mieszkali razem, nazywając swoją kwaterę „Bone Center”, gdzie gościli, jak możemy dowiedzieć się z lektury, nawet „siedem lasek na raz”. Holloway był najbardziej zaufanym członkiem Teamu Tyson, był przy „swoim chłopcu”, gdy ten zamiatał rywali w ringu, sensacyjnie przegrał z Busterem Douglasem, trafił za kratki czy wreszcie powrócił do sportu po opuszczeniu więzienia. Panowie nie rozstali się jednak w dobrych relacjach – Mike odsunął od siebie ówczesnych menadżerów, oskarżając ich o to, że go okradli. Holloway przez wiele lat milczał i nie komentował rozstania. Dopiero niedawno, w 2014 roku wypuścił w Stanach Zjednoczonych książkę „Taming the Beast”, która po sześciu latach ukaże się w u nas pod tytułem „Poskromić Bestię”. Autor, w rozmowie z dziennikarzem Erikiem Wilsonem, po raz pierwszy zdradza w niej, jak z jego punktu widzenia wyglądała kariera i życie Mike’a Tysona. Mówi o wielu sprawach, które w autobiografii pięściarza „Moja prawda” zostały pominięte oraz prezentuje swój punkt widzenia na najbardziej istotne kwestie, chociażby przyczyny bankructwa przyjaciela, jego uzależnienie od seksu czy związki z kobietami.

„To, kogo kochasz, nie ma nic wspólnego z tym, kogo dymasz”

Powyższa maksyma to słowa Mike’a Tysona, które miał wypowiedzieć, gdy Robin Givens przyłapała go na zdradzie. Holloway pisze, że pięściarz tak właśnie myślał, bo nawet jeśli był w związku, oglądał się za innymi kobietami, a że te rzadko potrafiły mu się oprzeć, lądował z nimi w łóżku. Relacjom Tysona z kobietami poświęcona jest bardzo duża część książki. Były menadżer opowiada nie tylko o kulisach „oficjalnych” związków: zdradza, w jaki sposób „jego chłopak” upokorzył Givens po rozstaniu i czy faktycznie chodziło jej tylko o pieniądze, pisze o obsesji Naomi Campbell, która potrafiła wskoczyć na balkon na 29. piętrze hotelu, by przyłapać Tysona na zdradzie czy przyczynach rozstania z Moniką Turner. Nie brakuje tutaj pikantnych szczegółów tych relacji, a także przelotnych romansów czy szybkich numerków, ale Holloway nie stara się ukrywać, że Mike był po prostu uzależniony od seksu (montowanie kamer w domu po wyjściu z więzienia, by uniknąć ponownie oskarżenia o gwałt czy konieczność sprzątania przez członków ekipy pokoju boksera po jego igraszkach pokazują, jak poważny był to nałóg). Można to uznać za przekroczenie granicy dobrego smaku, ale pisanie o tym ma swoje uzasadnienie – zdaniem Rory’ego właśnie to uzależnienie było przyczyną upadku Tysona. Kiedy organizowali obozy przygotowawcze, po kilku dniach Mike pękał i dzwonił do znajomych alfonsów, by przywieźli mu kobiety. Potrafił nawet… uciec ekipie podczas przebieżki i zaliczyć szybki numer w okolicach pola golfowego, by udowodnić Hollowayowi, że po tym też może być w dobrej formie.

wtorek, 16 czerwca 2020

Czerwcowe premiery książek sportowych (cz. 2)

Ten miesiąc zaczął się naprawdę dobrze – cztery mocne premiery, o których pisałem przed dwoma tygodniami. Zapowiadałem mocną drugą część czerwca i to faktycznie się ziściło, dlatego dziś o kolejnych pozycjach sportowych, które ujrzą światło dzienne w najbliższych dniach.

Pierwsza z książek drugiej części tego miesiąca to propozycja dla fanów boksu i historii sportu. „Pięści anioła. Walka o złoto Zbigniewa Pietrzykowskiego” to najnowsza książka Leszka Błażyńskiego, która ujrzy światło dzienne 17 czerwca. Jak poinformował niedawno na Twitterze autor, będzie to jego pożegnanie z firmą Ringier Axel Springer, bo dziennikarz zakończył współpracę z „Przeglądem Sportowym”. Ciekawe, jak to pożegnanie wypadnie, bo Leszek Błażyński jest autorem kilku książek: „Wojciech Fortuna. Skok do piekła”, „W kowbojskich kapeluszach”, „Niebiesko-czerwona historia” czy ostatnio „Jaśko ze Lwowa”. Na pewno ma więc doświadczenie, ale stoi przed całkiem trudnym zadaniem – Zbigniew Pietrzykowski jest znany przeciętnemu czytelnikowi głównie z walki z Muhammadem Alim w olimpijskim finale, które to wydarzenie zdefiniowało karierę pięściarza. Oby autorowi udało się wyjść poza ten schemat i opisać nieco szerzej również te mniej znane wątki życia sportowca. Na pewno jest idealnym kandydatem – wszak jego ojciec to medalista olimpijski w boksie. O tym, jak tym razem spisał się Błażyński, przekonamy się już niedługo. Jego książka liczy 296 stron, a jej okładkowa cena to 34,99 zł. W przedsprzedaży na LaBotiga.pl biografię Pietrzykowskiego można jednak znaleźć już za niespełna 23 zł.

czwartek, 4 czerwca 2020

Czerwcowe premiery książek sportowych (cz. 1)

Są różne opinie na temat tego, który etap epidemii właśnie przechodzimy, ale odmrażanie gospodarki spowodowało ewidentne poruszenie na rynku książek sportowych. Wydawnictwa na czerwiec przygotowały sporo premier, a lipiec zapowiada się równie owocnie. Dziś jednak o tym, co szykuje się w pierwszej części tego miesiąca!

Zaczynamy od publikacji wyczekiwanej przez fanów futbolu ze Śląska. Szombierki były chyba ostatnią wielką drużyną z tego regionu, która nie doczekała się porządnej, reporterskiej publikacji. Tę lukę postanowił wypełnić nie kto inny jak jeden z najbardziej znanych śląskich dziennikarzy sportowych, Paweł Czado. Po historiach Piechniczka i Górnika Zabrze (znakomite lektury!) przyszedł czas na publikację o „Szombrach”. Jak zwykle można spodziewać się kapitalnej książki, bo i tym razem autor pojeździł i porozmawiał z bohaterami opisywanych wydarzeń. Można mieć pewność, że jego opowieść ponownie będzie niezwykle żywa i ciekawa. Wpływu na to nie powinien mieć fakt, że pozycja „Zieloni. Szombierki, niezwykły śląski klub” nie ukaże się jak zwykle to bywało w Wydawnictwie Agora, a w Wydawnictwie Żwakowskim. Okoliczności do wydania takiej pozycji są skrajnie sprzyjające – w końcu w tym roku klub świętuje stulecie, dlatego jest to doskonała okazja do przypomnienia drużyny, która w 1980 roku niespodziewanie sięgnęła po tytuł mistrza Polski. Ciekawych postaci, z trenerem Hubertem Kostką i Romanem Ogazą na czele tam nie brakowało, więc można liczyć na barwną opowieść. Całość liczy 240 stron, a okładkowa cena to 49,90 zł. Publikację można znaleźć w Księgarni Kibica Sendsport, ale należy się spieszyć, bo nakład nie jest zbyt duży. Oficjalna premiera tej pozycji miała miejsce 1 czerwca, choć już 20 maja autor zaprezentował w swoich social mediach wydrukowane egzemplarze.

Następna w kolejce do opisania jest pozycja dla biegaczy. Kilka lat temu na naszym rynku widoczny był ewidentny trend wydawania książek o bieganiu, w czym królowało Wydawnictwo Galaktyka. W ostatnich miesiącach nie było z tym tak różowo, nowych propozycji raczej brakowało. Dlatego też z radością przyjąłem informację o książce „26 maratonów. Moje życie w biegu”, która ukaże się 8 czerwca. Autorami są Scott Douglas i przede wszystkim Meb Keflezighi, bo to on jest tutaj postacią wiodącą. Ten erytrejski lekkoatleta startujący w barwach Stanów Zjednoczonych wziął udział w czterech igrzyskach olimpijskich, przywożąc srebrny medal z Aten w 2004 roku. Jak podpowiada tytuł książki, krążek zdobył w maratonie, ale w publikacji wcale nie opowiada historii swojego życia. Raczej dzieli się swoim sportowym doświadczeniem, opowiada o przygotowaniach, a także snuje rozważania na temat kariery maratończyka. To wszystko na 350 stronach, które na język polski postanowiło przełożyć Studio Emka. Warto w tym miejscu przypomnieć, że to wydawnictwo wcale nie jest nowicjuszem, jeśli chodzi o literaturę sportową. To właśnie oni wydali dwie książki Lance’a Armstronga (jeszcze zanim wyszedł na jaw skandal związany z dopingiem) oraz trzecią o tym kolarzu. Wracając jednak do publikacji maratończyka – jej okładkowa cena to 49,90 zł, ale w przedsprzedaży można ją kupić kilka złotych taniej.

czwartek, 7 maja 2020

Majowe premiery

Nie tak to miało wyglądać. Mieliśmy z wypiekami na twarzy wyczekiwać Euro 2020, a w dalszej perspektywie mieć na horyzoncie igrzyska olimpijskie. Od wyboru książek sportowych miała nas boleć głowa, a kibice mieli jak mantrę powtarzać wyświechtany zwrot o wydłużaniu doby. Niestety – koronawirus sprawił, że wydawnictwa zweryfikowały swoje plany, co spowodowało mocne uszczuplenie majowych premier. Na szczęście nie sprawdził się najczarniejszy scenariusz, bo choć ten miesiąc pod względem nowości będzie dosyć ubogi, te, które zostały, zapowiadają się fenomenalnie.

Zaczynamy od książki, która dla fanów historii futbolu stanie się z pewnością pozycją obowiązkową. 11 maja na rynek trafi dzieło Filipa Kubiaczyka „Historia, nacjonalizm i tożsamość. Rzecz o piłce nożnej w Hiszpanii”. Ci, którzy lubią czytać o piłce nożnej w ujęciu historycznym i społecznym, nie mogą przegapić tej premiery. Jak możemy przeczytać w zapowiedzi publikacji zaplanowanej przez Wydawnictwo Naukowe UAM, autor skupia się w niej na przedstawieniu genealogii hiszpańskiego futbolu, ukazując ją w kontekście nacjonalizmów: hiszpańskiego, baskijskiego i katalońskiego. Kubiaczyk przedstawia ich skutki, wyjaśniając, że najważniejszą cechą piłki nożnej w tym kraju są silne antagonizmy tożsame z podziałami w społeczeństwie. Zapowiedź puentuje zdanie mówiące o tym, że autor w książce przedstawia, w jaki sposób podczas meczów LaLiga i Copa del Rey (a zwłaszcza El Clásico) ożywa hiszpańska historia. Dla mnie to wystarczające argumenty, by sięgnąć po liczącą 492 strony pozycję. Mam to szczęście, że publikacja jest już w drodze do mnie, ale jeśli Wy też chcielibyście stać się właścicielami tej zacnej pozycji, możecie zamówić ją w przedsprzedaży już za 39,90 zł na Sendsport.pl. To cena okładkowa książki, ale jestem przekonany, że w najbliższym czasie trafi ona do sprzedaży również w inne miejsca, gdzie będzie można liczyć na jakiś rabat. Na zakończenie warto dodać, że autor nie jest debiutantem. Ma już na swoim koncie dzieło „Nowoczesność, kolonialność i tożsamość Perspektywa latynoamerykańska” wydane w 2013 roku. Zobaczymy, jak poradzi sobie z tematyką sportową i czy publikacja będzie napisana przystępnym dla przeciętnego czytelnika językiem. Ja ostrzę już sobie na nią zęby!