Jest postacią, której żadnemu kibicowi przedstawiać nie
trzeba. Legenda Juventusu Turyn oraz jeden z najlepszych bramkarzy w historii
futbolu. 16 kwietnia miała miejsce oficjalna premiera polskiego wydania jego
autobiografii „Numer 1”. Teraz wspomnienia Gianluigiego Buffona możecie wygrać
w konkursie.
sobota, 19 kwietnia 2014
czwartek, 17 kwietnia 2014
Mo Farah i jego „Siła ambicji”
Autobiografie sportowców bywają różne. Czasem autorzy wspomnień
zaskakują ciekawą formą opisu swojego życia, czasem wyróżniają się zabawnym lub
ciętym językiem, zdarza się też, że nie piszą szczególnie interesująco. Okazuje
się jednak, że wcale nie trzeba być świetnym pisarzem, aby napisać wciągającą
biografię. Wystarczy przeżyć mnóstwo niesamowitych przygód, a później po prostu
napisać o nich w książce.
Tak właśnie uczynił Mo Farah w
swojej autobiografii, którą zatytułował „Siła ambicji”. Przed sięgnięciem po
lekturę napisaną przez tego biegacza, wiedziałem o nim mniej więcej tyle, ile
przeciętny kibic. Wiedziałem, że urodził się w Somalii, że startuje w barwach
Wielkiej Brytanii, do której przeniósł się w dzieciństwie i że jest podwójnym
mistrzem świata z Moskwy, a także dwukrotnym złotym medalistą olimpijskim z
Londynu. Kiedy zagłębiałem się w kolejne strony książki, zaczynałem zdawać
sobie sprawę z tego, jak powierzchowne były to informacje. Historia Mo Faraha
jest bowiem niesamowicie głęboka i intrygująca, stąd też nic dziwnego, że
czytanie o życiu brytyjskiego sportowca było zajęciem bardzo przyjemnym. Ani
się nie obejrzałem, jak przebrnąłem przez ponad 230 stron, na których o swoich
przygodach opowiada Mohamed.
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Thierry Henry. Samotny na szczycie
Wiedziałem to po lekturze książki o Ericu Cantonie, a po przeczytaniu
pozycji „Thierry Henry. Samotność na szczycie” tylko utwierdziłem się w
przekonaniu, że Philipe Auclair jest świetnym biografem. Francuski dziennikarz
nie stara się opisywać swoich bohaterów, przytaczając jedynie kolejne fakty z
ich życia. Do każdej biografii dodaje coś jeszcze, co sprawia, że jego dzieła
mają swój wyjątkowy klimat.
Nie inaczej jest z książką o
życiu Thierry’ego Henry’ego. Publikację, która po długich zapowiedziach w końcu
nakładem Wydawnictwa Anakonda trafiła do sprzedaży w Polsce 12 marca, śmiało
można postawić na regale z napisem „najlepsze piłkarskie biografie”. Wpływ na
ten fakt miała przede wszystkim praca, którą wykonał autor, gdyż samą historię
francuskiego piłkarza raczej trudno zaliczyć do nietuzinkowych. Owszem, Henry
to swego czasu jeden z czołowych zawodników świata, ale jego kariera, z jednym
wyjątkiem, nigdy nie była naznaczona wielkimi skandalami. W tym przypadku przed
Auclairem stało więc trudniejsze zadanie niż wtedy, kiedy zabierał się za
opisywanie życia Cantony. Trzeba jednak przyznać, że ponownie spisał się
świetnie, dzięki czemu ktoś, kto sięgnie po książkę „Thierry Henry. Samotność
na szczycie”, powinien po skończeniu lektury czuć się usatysfakcjonowany z
przeczytania wartościowej biografii.
sobota, 12 kwietnia 2014
„Nie ma sensu wmawiać światu, że Deyna był postacią krystaliczną” – wywiad z Wiktorem Bołbą
Za kilka dni do sprzedaży trafi trzecia już biografia legendy polskiej
piłki nożnej, Kazimierza Deyny. Pozycja „Deyna. Geniusz futbolu, książe nocy”
ma być pierwszą książką, z której czytelnicy dowiedzą się, jakim człowiekiem
poza boiskiem był „Kaka”. Jej autor – Wiktor Bołba – współpracuje także przy
powstawaniu publikacji o innej wybitnej postaci warszawskiej Legii, Lucjanie
Brychczym. Kustosz muzeum stołecznego klubu w wywiadzie dla bloga opowiada o
obu książkach, zapowiadając… kolejną.
- „Deyna. Geniusz futbolu, książe nocy” to już trzecia, po książkach
"Deyna" Stefana Szczepłka i "Kaka. Chłopak ze Starogardu"
Wiesława Wiki, pozycja o tym piłkarzu. Czym pańska biografia będzie różnić się
od poprzednich?
Wszystkim. Dlaczego? By to
wyjaśnić, posłużę się cytatem z Aleksandara Vukovića, który w słowie wstępnym
napisał: „Ten obraz jest z pewnością bardziej prawdziwy niż to, co do tej pory
o Deynie czytaliście”.
- Często powtarza się, że o zmarłych powinno mówić się tylko dobrze
albo wcale. Co spowodowało, że zdecydował się Pan przedstawić Kazimierza Deynę
takim, jakim rzeczywiście był – z wszystkimi słabościami i wadami?
Ponieważ bardzo poważnie i
rzetelnie postanowiłem przedstawić i przybliżyć czytelnikowi postać człowieka,
wielkiego sportowca, podziwianego i nienawidzonego przez tłumy. By to uściślić,
moja książka jest czymś w rodzaju dokumentu, w dodatku o człowieku, którego
kultu jestem wielkim propagatorem. Mogę śmiało powiedzieć, że mając ogromną
wiedzę na temat jego życia, chciałem być przede wszystkim uczciwy. Mówienie o
tym, że o zmarłych… To jest wbrew praktyce dziennikarskiej. Czy ktoś w takiej
sytuacji kiedykolwiek napisałby słowo o Hitlerze czy Stalinie? Przecież o nich
nie da się napisać dobrze, a jednak powstało wiele publikacji na ich temat.
środa, 9 kwietnia 2014
Kwietniowe premiery (cz. 2)
Piętnaście książek. Najprawdopodobniej tyle sportowych pozycji ukaże
się w tym miesiącu. W pierwszej części tekstu o kwietniowych premierach pisałem
o ośmiu publikacjach, które wydane zostaną do 16 kwietnia. Pora zapowiedzieć siedem
kolejnych, które w księgarniach pojawią się w ciągu najbliższych trzech
tygodni.
Druga część miesiąca rozpocznie
się od premiery kolejnego tomu Encyklopedii Piłkarskiej Fuji. Andrzej
Gowarzewski zapowiedział, że przed mistrzostwami świata w Brazylii ukażą się
cztery książki poświęcone mundialom, zaś kolejna trafi do sprzedaży już po
zakończeniu turnieju. Twórca unikatowych opracowań konsekwentnie realizuje
swoje założenia – dotychczas ukazały się tomy nr 43 i 44, zatytułowane,
kolejno, „Herosi Złotej Nike” i „Futbolowa wojna światów”. Około 18 kwietnia
ukaże się następna część kolekcji, która tym razem będzie nosiła tytuł
„Mundiale z akredytacją”. Publikacja poświęcona będzie zmaganiom o tytuł
mistrza świata w latach 1982-2014. Andrzej Gowarzewski miał możliwość śledzenia
na żywo wielu finałowych turniejów, więc bez wątpienia w książce obok
licznych jak zawsze statystyk, nie zabraknie mnóstwa ciekawych anegdot
związanych z mundialami. Jak na razie 45. tom encyklopedii można zamawiać w
przedsprzedaży poprzez mail wydawnictwo@gia.pl lub w Oficjalnym Sklepie Weszło. Cena liczącej 330 stron
książki we wspomnianej księgarni to 49,90 zł. Na empik.com znaleźć można krótki opis pozycji Wydawnictwa GiA, z którego wynika, że „tom 45 to
kompendium wiedzy i dalszy ciąg arcyciekawych opowieści (…) okraszonych ponad
trzystoma kolorowymi fotografiami”. Krótko i na temat, ale książki
Gowarzewskiego nie wymagają przecież większej rekomendacji, gdyż przemawia za
nimi bogata i unikatowa treść.
poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Podsumowanie akcji „Lubię książki sportowe”
W zabawie wzięło udział 21 osób.
To całkiem dobry wynik, zważywszy na to, że przesłanie zgłoszenia wymagało trochę
wysiłku – trzeba było zebrać wszystkie sportowe książki w jednym miejscu,
zrobić zdjęcie, a także napisać nieco o swojej kolekcji. Cieszy mnie, że
zgłoszenia przesyłały różne osoby – począwszy od 15-letnich kibiców, po fanów,
którzy przekroczyli już 30. rok życia. Fotografie przychodziły z różnych stron
Polski – m.in. z Białegostoku, Łodzi, Warszawy, Poznania, Wrocławia,
Bielska-Białej czy Krakowa. Kilku uczestników zdradziło też swoje klubowe
sympatie i, co ciekawe, najchętniej zdjęciami swoich biblioteczek dzielili się
fani Liverpoolu oraz Manchesteru United. Największym zaskoczeniem akcji były
jednak dla mnie jej uczestniczki. Mogło się wydawać, że sportem, a więc również
literaturą o tej tematyce, interesują się głównie mężczyźni. Nic bardziej
mylnego. Osiem Pań przedstawiło swoje imponujące biblioteczki,
przekonując, że wśród kibiców nie brakuje przedstawicielek płci pięknej.
Wszyscy, którzy wzięli udział w
zabawie, w bardzo ciekawy sposób pisali też o swoich kolekcjach. Jak
zaznaczyłem w tekście zapowiadającym akcję, dla osoby, która pochwali się moim
zdaniem najciekawszą biblioteczką lub opisze ją w najbardziej interesujący
sposób, przewidziana jest nagroda. To książka Krzysztofa Szujeckiego „Życie
sportowe w Drugiej Rzeczypospolitej”. Podczas trwania zabawy „Lubię książki
sportowe” włączyło się w nią Wydawnictwo Sine Qua Non, informując, że ufunduje nagrodę
specjalną dla kogoś, kto na zdjęciu pokaże najwięcej książek wydanych ich
nakładem. Pora więc rozstrzygnąć oba konkursy… ale zanim to nastąpi, zobaczmy,
jak prezentują się zdjęcia wszystkich uczestników. W niektórych przypadkach
opisy były bardzo długie, dlatego zrezygnowałem z ich przytaczania. Można się z
nimi zapoznać, klikając na imię danej osoby – przeniesiecie się wtedy na fan
page bloga, gdzie zamieszczane były forografie wraz z opisami. Zgłoszenia
przedstawiam w kolejności chronologicznej według kolejności ich przesłania:
piątek, 4 kwietnia 2014
Wszystkie kłamstwa Lance’a Armstronga
Wydawać by się mogło, że o największej aferze dopingowej w historii
kolarstwa napisano już właściwie wszystko. Tylko u nas przed rokiem ukazały się
dwie książki poświęcone stosowaniu niedozwolonych środków przez Lance’a
Armstronga. Przed kilkunastoma dniami premierę miała kolejna pozycja dotycząca
tej tematyki i przyznać trzeba, że Juliet Macur w publikacji „Wyścig kłamstw” w
bardzo ciekawy sposób pisze o życiu i karierze byłego amerykańskiego kolarza.
Kiedy wziąłem do ręki książkę,
która liczy ponad 400 gęsto zapisanych stron, wydawało mi się, że czytanie
zajmie mi sporo czasu. Lektura pierwszych rozdziałów przekonała mnie jednak,
jak bardzo się myliłem. „Wyścig kłamstw” właściwie w całości przeczytałem
podczas podróży na trasie Kraków-Tarnowskie Góry-Kraków. Choć zwykle zdarza mi
się uciąć sobie dłuższą drzemkę w autobusie, tym razem było inaczej.
Rozpocząłem czytanie i nawet nie zauważyłem, kiedy pokonałem ponad 250 kilometrów. Tym razem zmęczenie nie dawało o sobie znać. Szczerze
mówiąc, dawno nie było książki, która tak mocno by mnie wciągnęła. Owszem, było
wiele bardzo dobrych lub wręcz znakomitych publikacji, ale nie każda była taką,
której nie chciało się odstawić nawet na moment. Bez wątpienia wpływ na taki
odbiór dzieła amerykańskiej dziennikarki miał fakt, że z historią Lance’a
Armstronga dogłębnie zapoznałem się już kilka lat temu z jego autobiografii.
Dopiero niedawno okazało się, że znaczna część tego, co kolarz zawarł w swoich
wspomnieniach, nie miała wiele wspólnego z prawdą. Weryfikowanie historii
zawartych w książkach „Mój powrót do życia” i „Liczy się każda sekunda” było
doświadczeniem niezwykle interesującym i to z pewnością miało wpływ na mój odbiór
dzieła Macur. Trzeba jednak oddać, że „Wyścig kłamstw” będzie
atrakcyjną lekturą nawet dla kogoś, kto wcześniej nie miał styczności z żadną
pozycją poświęconą Amerykaninowi.
wtorek, 1 kwietnia 2014
Kwietniowe premiery (cz. 1)
Kwiecień bardzo mocno obrodzi w nowe książki sportowe. Na najbliższe 30
dni wydawnictwa zapowiedziały już 14 premier, więc kibice chcący zapoznać się z
większością publikacji, będą mieli przy wyborze spory ból głowy. Opisanie aż
tylu pozycji w jednym tekście też wydaje się rzeczą niełatwą, dlatego
zdecydowałem się zrobić to na raty. Dziś o ośmiu książkach, które ukażą się w
pierwszej części miesiąca.
Rozpocznie się tak wcześnie, jak
to tylko możliwe, gdyż już dziś swoją premierę ma pierwsza kwietniowa pozycja i
nie jest to żaden primaaprilisowy żart. Mowa tutaj o książce „Futbol na igrzyskach”, której zapowiedź kilkanaście dni temu pojawiła się na fan page’u
Wydawnictwa Sportowego Mecner Media. Jego właściciel, a zarazem autor
publikacji to dziennikarz Krzysztof Mecner, który kibiców przyzwyczaił raczej
do wydawania pozycji o siatkówce. Tym razem postanowił jednak zająć
się tematyką piłkarską i stworzyć opracowanie dotyczące zagadnienia, które
dotychczas nie doczekało się szerszego opisu. Piłka nożna na igrzyskach ma
już ponad stuletnią tradycję, ale jakoś żaden z polskich autorów nie podjął się
do tej pory zaprezentowania w jednej książce historii tych rozgrywek. Ciekawe,
jak w tej roli sprawdzi się Mecer, który ma już na swoim koncie podobną piłkarską pozycję
(„Historia Euro 1960-2008”). Jak zwykle w przypadku nowych publikacji tego
autora, premiera owiana jest nutką tajemnicy. Na Facebooku pojawiła się
okładka, a także krótki opis książki. „Futbol na igrzyskach” to album formatu A4,
który będzie liczył 336 stron i zawierał sporo archiwalnych zdjęć, a czytelnik
znajdzie w nim także, jak przeczytać można w zapowiedzi, „barwnie opisane
wydarzenia związane z turniejami piłki nożnej na Igrzyskach Olimpijskich
zarówno mężczyzn jak i kobiet”. Osoba, która zdecyduje się na zakup tej
pozycji, będzie mogła także zapoznać się z wynikami i składami wszystkich
olimpijskich turniejów w historii. Książkę Krzysztofa Mecnera w cenie 65 zł
zamawiać można poprzez e-mail: mecner.media@interia.pl.
O powstaniu albumu „Futbol na igrzyskach” autor pisał niedawno na swoim blogu –
tekst znajduje się pod tym linkiem.
środa, 26 marca 2014
W szatni z sir Aleksem Fergusonem
Napisana przystępnym językiem, zawierająca wiele praktycznych porad, a
także naszpikowana mnóstwem autentycznych historii, o których opowiadają
czołowi szkoleniowcy – sir Alex Ferguson, Jose Mourinho czy Arsene Wenger. „Menedżerowie”
to pozycja skierowana do wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak
skutecznie zarządzać klubem piłkarskim. Książka nie ma formy opracowania
naukowego, więc powinna przypaść do gustu także zwykłym kibicom, chcącym
poczytać o warsztacie najlepszych menedżerów pracujących w Wielkiej Brytanii.
Mimo że pozycja, która ukazała
się 18 marca nakładem Domu Wydawniczego Rebis, liczy sporo, bo 400 stron, czyta
się ją bardzo sprawnie. Przede wszystkim, jak zaznaczyłem na wstępie, napisana
jest prostym językiem. Mike Carson pisze w taki sposób, że podczas lektury
„Menedżerów” trudno się nudzić. Brak w książce nagromadzenia teorii, wyliczeń
czy rozbudowanych definicji, które znaleźć można w wielu naukowych
opracowaniach. Książka o podtytule „Jak myślą i pracują wielcy stratedzy piłki
nożnej” ma raczej formę praktycznego poradnika, dzięki czemu staje się dużo
bardziej przystępna dla czytelnika. Właściwie każda teza od razu jest popierana
wypowiedzią któregoś z menedżerów. To największa wartość książki, gdyż jej
autorowi udało się dotrzeć do wszystkich najważniejszych trenerów pracujących
swego czasu w Wielkiej Brytanii. O swojej pracy opowiadają takie tuzy jak
Ferguson, Mourinho czy Wenger, ale w publikacji pięcioletniego pracownika
McKinsey & Company oraz współwłaściciela firmy konsultingowej Aberykyn
znaleźć można także słowa nieco mniej popularnych menedżerów – Martina Jola,
Brendana Rodgersa, Harry’ego Redknappa, Roya Hodgsona czy Roberto Manciniego.
Każdy z tych szkoleniowców wiele wnosi do książki.
niedziela, 23 marca 2014
„Chciałbym napisać kiedyś tak dobrą książkę jak »Wielki Widzew«” – wywiad z Dariuszem Leśnikowskim
Dariusz Leśnikowski na co dzień pisze o piłce nożnej w katowickim "Sporcie", a swoją pasję rozmawiania z ludźmi realizuje także poprzez tworzenie książek |
Dariusz Leśnikowski to jeden z tych dziennikarzy, którzy uwielbiają
rozmawiać z ludźmi i niekoniecznie zafascynowani są sportową statystyką. Każdy, kto sięgnie po jedną z książek redaktora katowickiego "Sportu" - a jest ich kilka - znajdzie w niej wiele fascynujących historii opowiadanych przez byłych sportowców, takich jak Stanisław Oślizło, Kazimierz Trampisz, zawodnicy Ruchu Radzionków czy AKS-u Chorzów. Na potrzeby tego wywiadu role zostały jednak odwrócone - to ja słuchałem i zadawałem pytania, a Dariusz Leśnikowski mówił o swojej sportowej pasji.
- „Żółto-czarna ojczyzna. 90 lat Ruchu Radzionków”. Ta pozycja z 2009
roku to chyba pierwsza książka sportowa pańskiego autorstwa?
W tamtym czasie pracowałem
jeszcze nad innymi książkami, więc trudno mi to dokładnie umiejscowić, ale
jeśli dobrze pamiętam, to tak. W przypadku tej monografii muszę oddać to co
należne ówczesnemu prezesowi Ruchu Radzionków – Tomaszowi Baranowi. Podszedł on
z wielkim sercem nie tylko do klubu, ale też do jego historii. Trzeba pamiętać,
że Ruch jest klubem bardzo środowiskowym, regionalnym, wręcz dzielnicowym, a
przez to związanym z lokalną grupą kibiców. W dodatku przy dzisiejszych
podziałach gmin ma fatalnie umiejscowiony stadion, który znajduje się na
terenie Bytomia, co sprawia, że fanów na meczach radzionkowian jest znacznie
mniej, niż mogłoby być. Pan Tomasz starał się jednak wspierać ten klub z całych
sił i nie zaniedbywać żadnej działki związanej z jego funkcjonowaniem. Na okres
jego prezesury przypadał jubileusz 90-lecia Ruchu Radzionków i wtedy pojawił
się pomysł napisania klubowej monografii.
- Inicjatywa powstania tej książki wyszła więc od klubowych władz?
Zdecydowanie tak. Od początku mojej
dziennikarskiej działalności, najpierw na studiach, a później już zawodowo w
redakcji katowickiego „Sportu”, „opiekę” nad Ruchem Radzionków miałem w
zakresie swoich obowiązków, niemalże codziennych. Bardzo często pojawiałem się
nie tylko na meczach, ale także na treningach czy wywiadach z ówczesnymi
piłkarzami i działaczami tego klubu. Tak nawiązałem znajomości, które bardzo
przydały mi się przy pracy nad książką. W momencie, kiedy pojawiła się w
Radzionkowie idea stworzenia książki, zwrócili się do mnie, jako do
dziennikarza, którego znali z licznych wizyt, z propozycją jej napisania.
Zgodziłem się, a ważne było dla mnie to, że nie musiałem mozolnie wypisywać
tabelek ze starych roczników gazet i przeszukiwać archiwów. Nie jestem wielkim
zwolennikiem statystyk i liczb, a raczej rozmawiania z ludźmi i przekazywania
tego, co mają do powiedzenia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)