czwartek, 7 listopada 2013

Konkurs: wygraj autobiografię Philippa Lahma "Drobna różnica, czyli jak zostać piłkarzem"


Aby wygrać autobiografię Philippa Lahma „Drobna różnica, czyli jak zostać piłkarzem” ufundowaną przez Wydawnictwo Sine Qua Non, wystarczy odpowiedzieć na pytanie;

Ile lat miał Philipp Lahm, gdy debiutował w reprezentacji Niemiec?

A następnie przesłać odpowiedź na e-mail ksiazki.sportowe@gmail.com, w tytule wiadomości wpisując "Konkurs". Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi, wyłonię w drodze losowania jednego zwycięzcę, który otrzyma autobiografię niemieckiego piłkarza.

Konkurs trwa do 17 listopada włącznie, ogłoszenie wyników dzień później, w poniedziałek na fan page'u bloga w serwisie facebook:


środa, 6 listopada 2013

"Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana" - wywiad z Krzysztofem Baranowskim (Sportowa Książka Roku)

Z początkiem października wystartował plebiscyt na Sportową Książkę Roku. Podobne konkursy z powodzeniem funkcjonują od lat w innych krajach, teraz także Polska będzie mogła pochwalić się podobną inicjatywą. Jej pomysłodawcą jest Krzysztof Baranowski, który odpowiedział na kilka pytań dotyczących plebiscytu. Zapraszam do zapoznania się z wywiadem.

- Jak wpadłeś na to, żeby zorganizować plebiscyt na Sportową Książkę Roku?

Idea plebiscytu zrodziła się kilka miesięcy przed startem projektu, w okolicach marca-kwietnia bieżącego roku, podczas luźnych rozmów z przedstawicielami kilku wydawnictw. Od jakiegoś czasu pracowałem w środowisku sportowym, co znacznie ułatwiło start tego projektu.

Wracając do pytania, rynek książek sportowych w Polsce rozwija się w intensywnym tempie, dlatego uznałem, że warto spróbować. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

poniedziałek, 4 listopada 2013

"Staram się nie zanudzać czytelników" - wywiad z Krzysztofem Goszem, założycielem Wydawnictwa ASM

Od dziecka jest kibicem Gryfa Wejherowo. Od ponad 10 lat jeździ też na mecze gdyńskiej Arki. Twierdzi, że piłką nożna interesuje się właściwie od zawsze. Choć jest absolwentem socjologii, a jego praca magisterska dotyczyła polskich kibiców piłkarskich, postanowił po godzinach stałej pracy zająć się tłumaczeniem i wydawaniem w naszym kraju książek pisanych przez brytyjskich chuliganów. Zapraszam na wywiad z założycielem Wydawnictwa ASM – 32-letnim Krzysztofem Goszem, dzięki któremu polscy kibice mogą zapoznać się z pozycjami takimi jak "Hoolifan" czy "Hooligans. Historia angielskiej armii chuliganów".

- Łatwo jest być tłumaczem i wydawcą w jednej osobie?

Na pewno jest to bardzo ciekawe i satysfakcjonujące zajęcie. A czy łatwe? Powiedziałbym raczej, że pracochłonne.

- Skąd pomysł na to, żeby wydawać w Polsce książki o angielskich chuliganach?

Zaczęło się od tego, że przypadkiem wpadła mi w ręce książka „Guvnors”. Potem dotarłem do kilku kolejnych tytułów i okazało się, że w Anglii rynek tzw. literatury stadionowej jest olbrzymi. U nas, od czasu „Ligi chuliganów”, nie ukazało się nic godnego uwagi, tylko nudne, teoretyczne wywody na temat chuliganów. Postanowiłem wypełnić tę lukę.

sobota, 2 listopada 2013

Listopadowe premiery

Październik był miesiącem, w którym ukazało się bardzo dużo książek sportowych. Oprócz 10 premier, które zapowiedziałem na blogu, do sprzedaży trafiły jeszcze trzy inne pozycje dotyczące sportu. Po tłustym październiku przyszedł jednak czas na uboższy listopad. Na obecny miesiąc wydawnictwa zaplanowały 6 sportowych nowości.

Nie można oczywiście wykluczyć, że w listopadzie premier będzie więcej. Choć sądziłem, że udało mi się zapowiedzieć wszystkie książki, które miały zostać wydane w październiku, umknęły mi trzy pozycje. Wszystkie ukazały się nakładem wydawnictw, które nie wypuszczają na rynek publikacji sportowych regularnie, stąd też braki w poprzednim zapowiadającym tekście. Żeby nadrobić zaległości, na początek kilka słów o pominiętych przed miesiącem książkach.

Pierwsza z nich swoją premierą miała 9 października. Dokładnie w tym dniu do sprzedaży trafiła pozycja „Guvnors” Mickey’a Francisa i Petera Walsh’a. Choć tytuł książki może powodować u polskich kibiców pojawienie się uśmiechu na twarzy, nikt nie myślałby o żartach, gdyby na swojej drodze spotkał grupę osób kryjącą się pod tym przydomkiem. „Guvnors” to bowiem nazwa grupy chuliganów Manchesteru City, a pozycja o takim samym tytule to wspomnienia Mickey’a Francisa, który przez 15 lat przewodził „Guvnorsom”. Autor książki wychował się w jednej z najbiedniejszych dzielnic Manchesteru, następnie jako fan „The Citizens” stoczył wiele bójek z innymi angielskimi chuliganami, potem odsiadywał wyrok w zakładach karnych, a następnie został ochroniarzem pracującym w jednym z najniebezpieczniejszych klubów nocnych w swoim rodzinnym mieście. Mówiąc krótko – „Guvnors” to zdecydowanie pozycja dla tych, którzy lubią literaturę kibicowską i nie brzydzą się przemocą. Na polskim rynku książka pojawiła się dzięki Wydawnictwu ASM z Wejherowa, które od kilku lat specjalizuje się w wydawaniu w Polsce podobnych publikacji („Hoolifan”, „Niesforne lata 90.”, „Władcy stadionów” czy „Congratulations, You Have Just Met the I.C.F.” to też ich sprawka). Pozycję Francisa i Walsh’a można zamawiać na stronach www.hooligans.com.pl lub www.sektorgosci.com, a także w niektórych księgarniach internetowych.

czwartek, 31 października 2013

"Srebrni chłopcy Zagórskiego"

O Kazimierzu Górskim słyszał chyba każdy Polak. Ilu natomiast fanów sportu pamięta o Witoldzie Zagórskim, którego sam Trener Tysiąclecia nazwał „najlepszym szkoleniowcem gier zespołowych w historii Polski”? Zapewne niewielu. Dobrze więc się stało, że powstała książka o sukcesach trenera narodowej kadry koszykarzy w latach 1961-1975 oraz jego podopiecznych.

Pozycję zatytułowaną „Srebrni chłopcy Zagórskiego” napisali dziennikarze – Marek i Łukasz Ceglińscy (ojciec i syn). Ukazała się ona na początku października nakładem Studia AWP z Warszawy. Mimo że jej tytuł nawiązuje bezpośrednio do Mistrzostw Europy we Wrocławiu z 1963 roku, w których po srebrny medal sięgnęli polscy koszykarze, książka stanowi niezwykle interesujące kompendium wiedzy nie tylko o tym turnieju. Największy sukces w dziejach rodzimej męskiej koszykówki stanowi jedynie pretekst do ukazania historii polskiego basketu lat 50., 60 i nawet 70. Dzieło Ceglińskich świetnie charakteryzuje podtytuł „Medalowa dekada polskich koszykarzy”, choć ramy czasowe książki są nieco szersze.

wtorek, 29 października 2013

„Będę kontynuował pisarskie ciągoty” – wywiad z Marcinem Prusem

Marcin Prus był jedną z najbarwniejszych postaci polskiej siatkówki. Częste zmiany koloru włosów, żywiołowe zachowanie na parkiecie, zawsze luźny styl bycia poza nim. Autobiografia siatkarza zatytułowana „Wszystkie barwy siatkówki” bardzo dobrze oddaje charakter byłego zawodnika Mostostalu Kędzierzyn-Koźle i reprezentacji Polski. Z jej autorem porozmawiałem przy okazji promocji wspomnień na 17. Targach Książki w Krakowie. Zapraszam do zapoznania się z rozmową.

- Jak doszło do tego, że Marcin Prus stał się pierwszym polskim siatkarzem, który wydał autobiografię?

Takiej książki dotychczas nie było, dlatego zdecydowałem, że warto, żeby powstała. To wszystko, co miało miejsce w moim życiu, przełożyło się na wiele doświadczeń, którymi chciałem się podzielić. Warto było spisać zarówno te przeżycia, które były w okresie wieku juniorskiego – Szkoła Mistrzostwa Sportowego, mistrzostwa świata juniorów, jak i seniorskiego – występy w klubach czy rywalizacja o mistrzostwo Polski. To wszystko można było zazębić w fajną całość. Wydawało mi się, że jeżeli ktoś miałby taką książkę stworzyć, to byłbym to właśnie ja. Zamysł był bardzo prosty – kiedyś zadzwoniła do mnie pewna firma i zapytała, co u mnie słychać. W związku z tym miałem opisać to, co się działo kiedyś z moim zdrowiem. Usiadłem do pisania i w przeciągu dwóch dni miałem już osiem stron. Stwierdziłem, że skoro idzie to tak fajnie i płynnie, to dlaczego nie napisać całej książki? Tytuł autobiografii wymyśliłem bardzo szybko. Odnosi się on nie tylko do koloru moich włosów, które idealnie nadawały się do tego, żeby do nich nawiązać. Tytuł „Wszystkie barwy siatkówki” dotyczy przede wszystkim tego, co dzieje się po drugiej stronie siatki.

niedziela, 27 października 2013

"Adam Wójcik to fajny facet, którego nie da się nie lubić" - wywiad z Jackiem Antczakiem

Jest dziennikarzem "Gazety Wrocławskiej" i choć na co dzień nie pisze w niej o sporcie, jakiś czas temu postanowił stworzyć biografię jednego z najlepszych polskich koszykarzy - Adama Wójcika. Owoc jego pracy, czyli książka "Adam Wójcik. Rzut bardzo osobisty" ukazał się na rynku 11 września tego roku. Pozycja wydana przez Sine Qua Non to kompleksowa biografia, z której czytelnik o opisywanym bohaterze dowie się właściwie wszystkiego. Zapraszam na wywiad z autorem książki - Jackiem Antczakiem.

- Siadając do pisania biografii zakładał Pan, że powstanie obszerne dzieło liczące blisko 400 stron?

Nie miałem pojęcia, jaka będzie objętość biografii Adama, trochę się nawet przestraszyłem tej objętości. Moim założeniem było stworzenie prawdziwej, ciekawej opowieści o wielkim - dosłownie i w przenośni – sportowcu. Reportażu, który zainteresuje, a może nawet spodoba się czytelnikom. Objętość nie ma znaczenia, treść ma - ważne, żeby nie zanudzić czytelnika. Mam nadzieję, że to się udało.

piątek, 25 października 2013

17. Targi Książki w Krakowie (fotorelacja)

Od wczoraj trwają w Krakowie 17. Targi Książki. Wybierając się do hali na ulicy Centralnej, natrafić można na stoiska większości polskich wydawnictw. Targi książki to dobre miejsce do tego, żeby kupić nowe pozycje w atrakcyjnej cenie, spotkać się z autorami czy po prostu porozmawiać o wszelkiego rodzaju publikacjach, także sportowych. Tych w tym roku znaleźć można było szczególnie dużo, dlatego zapraszam do obejrzenia fotorelacji z tego wydarzenia.


Choć hala targów z zewnątrz nie prezentuje się szczególnie interesująco, o tym, że dzieje się w niej coś wyjątkowego, świadczą duże korki w pobliżu ulicy Centralnej oraz kłębiący się przed wejściem i w jego okolicach ludzie. Zainteresowanie targami jest spore, o czym jednak tak naprawdę można się przekonać, zaglądając do środka.

wtorek, 22 października 2013

Odkrywając tajemnice Kenijczyków

Trudno znaleźć dyscyplinę tak bardzo zdominowaną przez sportowców jednej nacji, jak biegi długodystansowe, które od lat są domeną Kenijczyków. Tajemnicę sukcesu afrykańskich biegaczy postanowił odkryć brytyjski dziennikarz – Adharanand Finn, udając się do Kenii i trenując wspólnie z tamtejszymi sportowcami. Owocem jego badań jest książka „Dogonić Kenijczyków”, która w Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Galaktyka w ubiegłym roku.

Finn w młodości trenował bieganie w klubie Northampton Phoenix. Mimo że przez lata regularnie brał udział w treningach i zawodach, ostatecznie wybrał inną życiową drogę – dziennikarstwo. Bieganie pozostało jednak jednym z jego hobby, więc od czasu do czasu wyciągał z szafy stare buty i wychodził potrenować lub wziąć udział w jakimś wyścigu. Kiedy Finn został korespondentem pisma „Runner’s World” i pisał relacje z zawodów, zaczął trenować z większą regularnością. Wtedy też postanowił odkryć tajemnicę biegowych sukcesów Kenijczyków i wyjechać wraz z rodziną do ich ojczyzny, aby tam przyjrzeć się dokładnie ich metodom treningowym.