wtorek, 20 kwietnia 2021

Superliga? Ale to już było i wydarzyło się 30 lat temu

Cały piłkarski świat żyje utworzeniem Superligi przez najlepsze europejskie kluby. Skala oburzenia kibiców zdaje się być bezprecedensowa, dziennikarze prześcigają się w serwowaniu kolejnych prognoz tego, co teraz się wydarzy. Mało kto zwraca uwagę, że to wszystko już było – niemal dokładnie 30 lat temu Wielka Piątka, czyli Arsenal, Tottenham, Liverpool, Manchester United i Everton w imię pieniędzy odłączyły się od Football League i doprowadziły do utworzenia niezależnych rozgrywek znanych dziś na całym świecie pod nazwą Premier League.

Jak przebiegał ten proces, w znakomitej książce „Klub. O tym, jak Premier League stałą się najbardziej szaloną, najbogatszą i najbardziej destruktywną siłą w sporcie” piszą dwaj dziennikarze: Joshua Robinson i Jonathan Clegg. Pierwsze strony lektury, na których autorzy opisują genezę nowych rozgrywek, jak żywo przypominają wszystko to, co dzieje się obecnie wokół Superligi. „W miarę jak rosły ambicje biznesowe najlepszych klubów, uznały one, że cała reszta struktury stanowi dla nich niepotrzebny ciężar”, czytamy we wstępie, otrzymując cytat, który równie dobrze może odnosić się do aktualnych wydarzeń. Podobnych fragmentów w książce jest znacznie więcej, bo też schemat działania najbogatszych klubów jest niemal identyczny. Czy obie sprawy będą miały również identyczny finał? Tego powinniśmy dowiedzieć się już niedługo, ale lektura „Klubu” pokazuje, że jest to wielce prawdopodobne.

Sprzeciw środowiska i amerykańskie wzorce

Analogii w założeniu nowych rozgrywek można doszukiwać się na wielu polach. Począwszy od konspiracyjnych spotkań właścicieli klubów, którzy za sobą nie przepadali (wtedy Manchester United – Liverpool czy Arsenal – Tottenham, teraz FC Barcelona – Real Madryt czy Inter – Milan), przez ostry sprzeciw środowiska i władz piłkarskich (wtedy Football League, teraz UEFA i krajowe federacje), a na czerpaniu amerykańskich wzorców (od wyremontowania stadionów po sposób przeprowadzania transmisji telewizyjnych) skończywszy. Nawet poddawany przez wielu kibiców w wątpliwość udział Arsenalu i Tottenhamu w zakładaniu Superligi da się wytłumaczyć początkami Premier League – w końcu oba kluby wchodziły w skład Wielkiej Piątki i były inicjatorami zmian. „Klub” unaocznia te wszystkie analogie i w zasadzie czytanie pierwszych fragmentów równie dobrze może być lekturą z przyszłości, z której dowiadujemy się, jak wyglądały początki Superligi. Zmieniają się ludzie, liczby czy miejsca, ale reszta pozostaje taka sama: bogaci chcą być jeszcze bogatsi i odciąć „zbędny balast”, jak w książce nazywane są pozostałe angielskie kluby.

wtorek, 13 kwietnia 2021

Kwietniowe premiery

Poprzeplatał nam ten kwiecień trochę piłki, gór i boksu. Obecny miesiąc upłynie pod znakiem kilku ciekawych premier, choć trudno powiedzieć, żeby był to okres szczególnie obfitujący w sportowe nowości. Jestem jednak przekonany, że to ledwie zapowiedź tego, co czeka nas już wkrótce, gdy rozpocznie się Euro 2021 oraz Igrzyska Olimpijskie w Tokio.

Na początek o książce, która mimo czerwcowej daty premiery do czytelników trafiła już na początku kwietnia. Chodzi o publikację napisaną przez włoskiego szkoleniowca Arrigo Sacchiego „AC Milan. Nieśmiertelni. Historia legendarnej drużyny”. Ta pozycja na półki w księgarniach trafi nakładem Wydawnictwa SQN 24 czerwca, ale do tego momentu można ją zamawiać i otrzymać od ręki wyłącznie w księgarni krakowskiej firmy LaBotiga.pl. Za liczącą 312 stron pozycję trzeba zapłacić niecałe 35 zł, co przy okładkowej cenie 42,99 zł daje 20% rabat. Gratis otrzymacie zakładkę do książki, a w nieco wyższej cenie możecie dorzucić do koszyka pakiet z pięcioma innymi zakładami w formie… piłkarzy. Jeśli chcecie zaznaczyć Sacchim, Van Bastenem, Gullitem, Rijkaardem lub Maldinim, gdzie skończyliście czytać, teraz macie niepowtarzalną okazję. Zakładki i wybór postaci nie jest przypadkowy – w końcu „Nieśmiertelni” to opowieść o konkretnej drużynie AC Milan, która w 1989 roku w wielkim stylu sięgnęła po Puchar Europy Mistrzów Krajowych. Właśnie temu teamowi poświęcona jest książka jego szkoleniowca, w której pisaniu pomagał Sacchiemu Luigi Garlando. Nie mam wątpliwości, że będzie to pozycja obowiązkowa każdego milanisty – wszak nie było dotąd w Polsce książki o ich ukochanym klubie. Dla kibiców rossonerich mam dobre wieści, bo na tym nie koniec. 7 maja ukażą się w Polsce wspomnienia Marco Van Bastena, które już teraz można dorzucić do zamówienia na LaBotiga.pl. Wysyłka takiego pakietu od 30 kwietnia, ale więcej o autobiografii „Basta. Moje życie, moja prawda” w kolejnym tekście z premierami.

Jednak nie tylko fani AC Milan będą mieli w tym miesiącu powody do zadowolenia. Nie inaczej będzie z kibicami The Reds, a to za sprawą książki, która ukazała się na rynku 7 kwietnia. „Klopp. Mój romans z Liverpoolem” to publikacja Anthony’ego Quinna, która znalazła się w moim rankingu najbardziej wyczekiwanych premier tego roku. Być może nawet nie dlatego, że zapowiadała się jakoś wyjątkowo, ale po prostu była jedną z niewielu pozycji, o ukazaniu się której wiedzieliśmy już pod koniec ubiegłego roku. Książkę Wydawnictwa Agora trudno nazwać klasyczną biografią. Sam autor odżegnuje się od takiego określenia, tłumacząc, że ujął postać niemieckiego szkoleniowca na swój osobliwy sposób. Jestem w trakcie lektury i muszę przyznać brytyjskiemu dziennikarzowi rację – nie opisuje krok po kroku kariery Kloppa, a raczej skupia się na nieoczywistych wątkach, chociażby obecności niemieckich piłkarzy i trenerów w angielskich drużynach. Pierwsze rozdziały są całkiem obiecujące i niedługo zdam relację, jak prezentuje się całość. Na razie mogę zapewnić, że licząca 248 stron pozycja jest czymś zupełnie innym niż „Jurgen Klopp. Robimy hałas” Raphaela Honingsteina czy „Zapiski z mistrzowskiego sezonu”, które niedawno ukazały się nakładem Wydawnictwa SQN. Dla fanów Liverpoolu to kolejna pozycja obowiązkowa do przeczytania, która nie spowoduje wrażenia deja vu. Jej okładkowa cena to 44,99 zł, ale na LaBotiga.pl znajdziecie tę publikację już za 31,49 zł.

poniedziałek, 15 marca 2021

Marcowe premiery (cz. 2)

Marzec to piękny miesiąc. Między innymi dlatego, że obchodzę wtedy urodziny, ale również z powodu wielu ciekawych sportowych premier. Pisanie, że nie zabraknie ich w drugiej części tego miesiąca ociera się o truizm, bo w ostatnich latach jest to już regułą. No ale niech będzie - lecimy z marcowymi premierami, bo jest o czym pisać!

Na początek coś dla fanów motoGP. Mówiąc o gwieździe tego sportu, na myśl przychodzi tylko jedno nazwisko i – bingo – nie mylicie się! 24 marca do sprzedaży trafi książka zatytułowana „Valentino Rossi. Biografia”. Tytuł mówi o niej praktycznie wszystko i w tym miejscu mógłbym zakończyć tę zapowiedź, ale akapit trzeba zapełnić jeszcze kilkoma linijkami tekstu, więc dodam, że autorem tej publikacji jest Stuart Barker. Nie znacie? Ja też nie, ale przybliżę Wam jego sylwetkę. To - jak łatwo się domyślić - dziennikarz, który pisał dla takich pism jak „FHM”, „Superbike”, „Two Wheels Only” i „Biker”. Trzeba więc przyznać, że to specjalista w swojej dziedzinie i absolutnie zna się na swoim fachu. Autor wziął na warsztat wypowiedzi Rossiego oraz przede wszystkim porozmawiał z ludźmi mu bliskimi, by spisać to wszystko na 384 stronach. Przetłumaczeniem biografii zajął się Bartosz Sałbut, a jej okładkowa cena to 42,99 złW przedsprzedaży na LaBotiga.pl książkę włoskiego motocyklisty znajdziecie jednak już za 32 zł lub w pakietach z zawieszkami, zakładami i naklejkami. Pierwsza w Polsce książka o gwieździe motoGP ukaże się nakładem Wydawnictwa SQN.

Tego samego 24 marca do sprzedaży trafi również książka „Górski. Wygramy my albo oni” Mirosława Wlekłego. Obchodzona niedawno hucznie rocznica 100. urodzin Trenera Tysiąclecia skłoniła Wydawnictwo Znak to przybliżenia sylwetki tego legendarnego szkoleniowca. Choć w Polsce ukazało się do tej pory kilkanaście książek Górskiego lub jemu poświęconych (więcej na ten temat w tym tekście), to z pewnością jest miejsce na kolejną. Wszystko dlatego, że nie było dotychczas obszernej, zawierającej wszystkie aspekty życia trenera pozycji. Owszem, zdarzały się książki oficjalne, albumy lub wydawnictwa okolicznościowe, ale wydaje się, że żadna z nich nie była tak kompleksowa, jak ma być z najnowszą publikacją. Liczy ona 550 stron, a autor – który napisał „Tu byłem” o Tonym Haliku, która to biografia okazała się bestsellerem – porozmawiał na potrzeby książki z ludźmi, którzy znali Górskiego: jego podopiecznymi, znajomymi, współpracownikami. Co z tego wyjdzie? Przekonamy się już niedługo. Okładkowa cena tej pozycji to 49,99 zł, ale w przedsprzedaży na LaBotiga.pl możecie ją znaleźć już za niecałe 35 zł.

niedziela, 7 marca 2021

Marcowe premiery (cz. 1)


Marzec będzie nas rozpieszczał! Nas, czyli fanów futbolu, bo kibice innych dyscyplin przynajmniej w pierwszej części tego miesiąca nie będą mieli wielu powodów do radości. Co innego zwolennicy kopanej – na nich będą czekać aż cztery nowości, każda z datą premiery 10 marca.

Zaczynamy od nowej książki Stefana Szczepłka „Mecze polskich spraw”, która ujrzy światło dzienne 10 marca. Dzieła autorstwa dziennikarza „Rzeczpospolitej” to zawsze pozycje godne uwagi i nie inaczej będzie tym razem. Autor postanowił wziąć na warsztat kilkanaście meczów reprezentacji Polski – tych słynnych, jak i mniej oczywistych – i stworzyć z nich opowieść o tym, jak otoczenie społeczne i polityczne wpływało na te spotkania oraz jak te rozgrywki oddziaływały na naród. Wyszło z tego 336 stron, a podtytuł „Jak Cieślik ogral Chruszczowa, Lubański uciszył Anglików, a Nawałka zatrzymał Niemców” wskazuje przynajmniej kilka tropów, którymi podążył dziennikarz. Styl Stefana Szczepłka można lubić lub nie, ale jedno muszą przyznać nawet jego najwięksi przeciwnicy – potrafi wspaniale opowiadać o futbolu i choćby dlatego warto będzie sięgnąć po książkę wydaną przez Wydawnictwa SQN. Jej okładkowa cena to 42,99 zł, ale w przedsprzedaży na LaBotiga.pl „Mecze polskich spraw” można znaleźć już za niecałe 30 zł z wysyłką od ręki. O tym, co znajdzie się w książce, najlepiej opowie sam autor, więc na zakończenie tej zapowiedzi to jemu oddaję głos (miałem przyjemność gościć osobiście w biurze Pana Stefana – kolekcja różnych wydawnictw, którą tam zgromadził, robi ogromne wrażenie!):

Kolejna z marcowych premier to coś dla tych, którzy dorastali w latach 80. i za najlepszego piłkarza świata uznają Diego Maradonę. Oczywistym było, że po śmierci Argentyńczyka na rynku literatury sportowej zagoszczą ponownie jego biografie. Piszę ponownie, gdyż dwie już się w Polsce ukazały, obie nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka. Pierwsza była „Ręka boga” Jimmy’ego Burnsa z 2004 roku, a kolejna „El Diego”, będąca autobiografią piłkarza, ukazała się rok później. Obie stały się białymi krukami, więc nic dziwnego, że Wydawnictwo Albatros zdecydowało się na ponowne wydanie pierwszej z nich. Nowe i zaktualizowane wydanie „Ręki boga” Jimmy’ego Burnsa ujrzy światło dzienne 10 marca. To znakomita biografia, w której nie brakuje szerokiego kontekstu historycznego, z którego znany jest hiszpański dziennikarz. Jeśli ktoś jeszcze nie ma tej pozycji na półce, teraz będzie miał okazję uzupełnić braki. Ja już nie muszę, ale wszystkim innym rekomenduję takie rozwiązanie – naprawdę warto! Okładkowa cena książki, która będzie liczyć 352 strony, to 39,90 zł, ale w przedsprzedaży na LaBotiga.pl jest ona dostępna już za niespełna 28 zł. Warto dodać, że to nie jedyna pozycja o genialnym Argentyńczyku, która niedługo trafi na półki w księgarniach. Na lipiec premierę biografii „Diego Maradona. Chłopiec, buntownik, bóg” autorstwa Guillema Balague zapowiada Wydawnictwo SQN.

wtorek, 2 marca 2021

TOP10: Najlepsze książki o Kazimierzu Górskim [Ranking]

Setna rocznica urodzin Kazimierza Górskiego to idealny moment na podsumowanie literatury na jego temat. A jest o czym pisać, bo książek jego lub o nim powstało do tej pory aż dziesięć. To idealna liczba, by stworzyć subiektywny ranking i wskazać najciekawsze. Tym bardziej, że większość z nich dostępna jest w serwisach aukcyjnych, a niedługo premiera jedenastej pozycji o Trenerze Tysiąclecia.

10. Andrzej Jucewicz „Dopóki piłka w grze. 75 lat Kazimierza Górskiego” (Oficyna Wydawnicza SPAR 1996).


Z okazji okrągłego jubileuszu trenera 25 lat temu ukazała się licząca 100 stron pozycja Andrzeja Jucewicza, redaktora naczelnego „Przeglądu Sportowego” w latach 70., który napisał również słynną książkę „Selekcjonerzy”. „Dopóki piłka w grze” miała formę wywiadu-rzeki, ale z racji stosunkowo niewielkiej objętości, raczej nie jest publikacją, po która warto sięgnąć w pierwszej kolejności. To raczej ciekawostka dla kolekcjonerów książek sportowych.

9. Tomasz Ławecki, „Kazimierz Górski. Z piłką przez życie” (Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna Adam 2010, Polityka 2012).

Kolejna z pozycji poświęconych Kazimierzowi Górskiemu doczekała się nawet dwóch wydań. Pierwszego w 2010 roku, a kolejnego tuż przed Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie w słynnej piłkarskiej serii „Polityki” zatytułowanej „Złota jedenastka”. Nie jest to książka najobszerniejsza, bo liczy, odpowiednio do wydań, 208 i 172 strony, ale zawiera dziesiątki niepublikowanych wcześniej zdjęć.

8. Andrzej Jucewicz, Paweł Zarzeczny, „Górski” (Exlibris, 2000).

To pierwsze albumowe wydanie poświęcone Trenerowi Tysiąclecia. W książce znajdziemy wiele niepublikowanych wcześniej zdjęć, a nazwiska autorów zapewniają dobrą jakość, jeśli chodzi o wartość merytoryczną. Co ciekawe, ani dla Andrzeja Jucewicza, ani Pawła Zarzecznego, nie była to jedyna publikacja o Kazimierzu Górskim. O innej książce tego pierwszego już pisałem, o książce drugiego będzie za chwilę. Album „Górski” to dziś prawdziwy biały kruk, choć nie jest zbyt obszerny – liczy 111 stron.

poniedziałek, 1 marca 2021

Hazard wśród sportowców. Co mówią o nim książki sportowe?

Każdy kibic bez problemu potrafi wymienić kilku sportowców, którzy słynęli z zamiłowania do hazardu. Okazuje się jednak, że oprócz oczywistych przykładów, jak Andrzej Iwan, Paul Merson, Grzegorz Król czy Tomasz Hajto, wątek tego uzależnienia przewija się w zaskakująco wielu sportowych książkach. Czy można na tej podstawie wysnuć wniosek, że zawodowym sportowcom łatwiej zostać nałogowymi hazardzistami? Wiele wskazuje na to, że tak.

„Każdego miesiąca całe tysiące funtów wydawałem w domu na hazard telefoniczny, jakbym je spuszczał w sedesie”– pisał Paul Merson, reprezentant Anglii i gwiazda Arsenalu, w swojej autobiografii „Jak nie być profesjonalnym piłkarzem”. Andrzej Iwan w napisanych z Krzysztofem Stanowskim wspomnieniach „Spalony” przyznał: „Ponad milion zarobiłem w VfL Bochum i w Arisie Saloniki. Pierwszy raz na minusie znalazłem się w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy w Warszawie w ciągu trzech dni przegrałem ponad 100 tysięcy dolarów”. Nie inaczej było z innymi piłkarzami, którzy w swoich biografiach zdecydowali się na pełną szczerość: „Uświadomiłem sobie, ile przepuściłem pieniędzy. To była jedna z moich większych przegranych – 350 tysięcy złotych. Z czego swoich 100 tysięcy złotych, a 250 tysięcy pożyczyłem na procent” – wyznał Tomasz Hajto w książce „Ostatnie rozdanie”. Wtórował mu Grzegorz Król, który w 2016 roku wydał wspomnienia „Przegrany”: „Grałem zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Jeśli nie w ruletkę, to na przykład w pokera. Na obozach, w drodze na mecz, na treningach – wszędzie tam myślałem tylko o grze”. W książkach tych piłkarzy można przeczytać o milionach, które przepuścili i doskonale poznać mechanizm uzależnienia, który każdego z nich doprowadził na skraj wytrzymałości: do myśli lub prób samobójczych.

W parze z alkoholem

Merson, Iwan, Hajto i Król to chyba najbardziej jaskrawe przykłady sportowców uzależnionych od hazardu, którzy do swojego nałogu ze szczegółami przyznali się we wspomnieniach. Ich historie są bardzo podobne i mają wiele punktów wspólnych, a tym, co spaja je najbardziej, jest równoczesne uzależnienia od alkoholu. Jak się okazuje, bardzo często jest on tym, co wzmacnia hazardowy nałóg. Tomasz Hajto: „Poszedłem, niestety, w alkohol. I to megagrubo. Przytyłem, zacząłem wyglądać jak świnia”. Paul Merson: „Połączenie alkoholu i hazardu było koszmarem, ponieważ gdy byłem zalany, zawodziły wszystkie możliwe systemy awaryjne”. Andrzej Iwan: „Znalazłem się w ogniu krzyżowym – mieszanka hazardu z alkoholem zawsze daje opłakane skutki. Pijesz, więc grasz. Przegrałeś, więc pijesz”. Grzegorz Król twierdzi z kolei, że między tymi dwoma słabościami jest jedna zasadnicza różnica: „Fizycznie nie jesteś w stanie wypić 10 litrów wódki, a w hazardzie nie masz ograniczeń”. Dlatego też były piłkarz Amiki Wronki twierdzi, że drugie z uzależnień jest gorsze, choć oba uznaje za choroby śmiertelne.

poniedziałek, 15 lutego 2021

Lutowe premiery (cz. 2)

Niby taki krótki miesiąc, a premier całkiem sporo. W ostatnim czasie wydawnictwa zapowiedziały kolejne lutowe nowości, więc kibice mogą mieć pewność, że nie będą mogli się nudzić. Będzie coś dla fanów ruchu ultras, powrót kultowej książki dla fanów NBA, a także – jakżeby inaczej – coś dla sympatyków tematyki górskiej.

Zaczynamy od najciekawszej premiery tego miesiąca. Jeśli tak jak ja uwielbiacie sportowe reportaże, to tej książki przegapić po prostu nie możecie. James Montague (możecie go kojarzyć z wydanej u nas kilka la temu pozycji „Klub miliarderów”) wybrał się do kilkunastu krajów, by tam wniknąć w struktury fanów piłkarskich, którzy raczej nie chodzą na mecze wyłącznie obejrzeć dobrą piłkę. Swoje doświadczenia spisał w książce zatytułowanej „1312. Incognito wśród najbardziej zagorzałych fanatyków piłkarskich”. Premiera tej pozycji w Polsce 24 lutego nakładem Wydawnictwa SQN. Zapowiada się ciekawie? No pewnie, bo połączenie sportu, polityki, historii i kwestii społecznych to coś, co uwielbiają regularni czytelnicy literatury sportowej. Jaki kraje i kluby odwiedził autor i o czym pisze? Na wstępie warto zaznaczyć, że nie opisuje w swoim dziele Polski. Jest za to o Chorwacji, Grecji, Włoszech, Szwecji, Niemczech, Ukrainie, Turcji, Bałkanach, a z nieco dalszych rejonów: Maroko, Brazylii, Argentynie, Urugwaju, Stanach Zjednoczonych, a nawet Indonezji. Przyznacie, że lista państw prezentuje się naprawę imponująco! Wszystkim, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak ruch ultras funkcjonuje w tych krajach, można polecić lekturę 528-stronicowego tytułu. Okładkowa cena książki to 42,99 zł, ale w przedsprzedaży na LaBotiga.pl możecie ją zamówić już ponad 10 zł taniej. O tym, czy warto, możecie przekonać się na specjalnej stronie internetowej poświęconej publikacji. Aha, jeśli zaintrygował Was tytuł, to odnosi się on do liter alfabetu, czyli oznacza ACAB, co w wolnym tłumaczeniu z języka angielskiego odpowiada naszemu swojskiemu CHWDP. Resztę dopowiedzcie już sobie sami.

Tak jak wspominałem na początku, w lutym na lodzie (hehe) nie zostali fani wspinania. „Alpiniści Stalina” – to intrygujący tytuł książki, która trafi do sprzedaży również 24 lutego. Publikacja autorstwa Cederica Grasa poświęcona jest braciom Abałakowom, jednym z najbardziej utalentowanych alpinistów swojego pokolenia. Ich historia jest naprawdę fascynująca – obaj dokonali pionierskich wejść w Pamirze, co przyniosło im sławę, ale później ich losy, przypadające na okres rewolucji październikowej i wielkiej czystki, potoczyły się już różnie. Witalij po donosie omal nie został zabity przez NKWD w więzieniu i cudem uniknął łagrów. Jego brak Jewgienij stał się w tym czasie pupilkiem władzy. Jak przeczytać można w opisie, autor wykonał ogromną pracę, by odkryć białe plamy w historii braci, opowiedzieć o początkach sowieckiego alpinizmu i przedstawić dzieje zdobywania siedmiotysięczników w Pamirze. Co warte podkreślenia, książka nie traktuje więc o himalaizmie, co jest pewną nowością. Czy to już ten moment, kiedy wydawcy decydują się również na inne książki wspinaczkowe? Oby, bo temat wspinania się na ośmiotysięczniki w Himalajach i Karakorum był już trochę wyeksploatowany. Za wypuszczenie na rynek „Alpinistów Stalina” odpowiada Wydawnictwo Mova. Cała lektura liczy 280 stron, a jej okładkowa cena to 42,90 zł.

środa, 10 lutego 2021

8000 zimą. Rozstrzygnięcie konkursu

Niedawno ogłosiłem na blogu konkurs, w którym do wygrania były cztery egzemplarze książki "8000 zimą" Bernadette McDonald. Uczestnicy mieli za zadanie wybrać i opisać jedną zabawną anegdotę z górskich pozycji Wydawnictwa Agora. Miło mi poinformować, że obrady komisji konkursowej zostały zakończone - oto zwycięskie odpowiedzi!

Bardzo mnie cieszy, że konkurs cieszył się sporym zainteresowaniem. Wybranie zwycięzców nie było łatwe, ale udało się to uczynić i - zgodnie z zapowiedzią - prezentuję podesłane anegdoty, które okazały się godne nagrody książkowej (pisownia oryginalna):

czwartek, 4 lutego 2021

8000 zimą. Walka o najwyższe szczyty świata w najokrutniejszej porze roku

Systematyzująca wiedzę. To chyba najlepsze określenie książki Bernadette McDonald „8000 zimą”. Autorka dokładnie przedstawia pierwsze zimowe wejścia na ośmiotysięczniki oraz wspomina inne znaczące wyprawy, a także ich najważniejsze postaci. Całość przedstawiona jest w bardzo zgrabnej formie, która sprawia, że przez lekturę brnie się bardzo szybko.

Zimowe zdobywanie ośmiotysięczników to temat niezwykle bliski Polakom. To właśnie biało-czerwoni wspinacze uczynili z tej sztuki niemal sport narodowy, w latach 80. stając po raz pierwszy na szczycie siedmiu ośmiotysięczników. Kiedy już w XXI wieku walka o pozostałe góry rozgorzała na nowo, Polacy też mieli znaczny udział w zdobyciu lub próbach zdobycia pozostałych szczytów. Nic więc dziwnego, że rodzime wyprawy stanowią większą cześć lektury. Bernadette McDonald nie kryje fascynacji Andrzejem Zawadą, który stał się dla niej inspiracją do napisania książki. Początkowe rozdziały niemal w całości poświęcone zostały polskim wyprawom: udanym lub nie. Inne owszem, są wspominane (kazachska wyprawa na Manaslu z 1995 roku, pierwsze próby Simone Moro, wyprawy japońskie czy brytyjskie), ale trudno oprzeć się wrażeniu, że stanowią jedynie dodatek.

Dużo polskich wątków

Warto w tym miejscu nadmienić, że „8000 zimą” ułożona jest chronologicznie. Książka ma 14 rozdziałów, z których każdy poświęcony jest zimowemu zdobywaniu innej góry. Od Everestu zdobytego przez Krzysztofa Wielickiego i Leszka Cichego w 1980 roku, po próby zdobycia K2 (autorka skończyła swoje dzieło, zanim szerpowie stanęli na ostatnim niezdobytym zimą szczycie, przez co ich wyprawa nie została ujęta w książce). Środek ciężkości nieco zmienia się później, kiedy autorka opisuje zdobywanie ośmiotysięczników w XXI wieku. To oczywiście głównie za sprawą Simone Moro, który staje się później głównym bohaterem książki – w końcu to właśnie on jako jedyny himalaista aż czterokrotnie stanął po raz pierwszy na szczycie ośmiotysięczników „w najokrutniejszej porze roku”. Jego wyprawy na Makalu i Gaszerbrum II są opisane bardzo dokładnie, ale już w rozdziale o Naga Parbat, autorka więcej miejsca poświęca próbom Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol, wieńcząc rozdział tragicznymi wydarzeniami z 2018 roku. Ten „polskocentryzm” ma swoje zalety – dla osób zaczynających przygodę z lekturami górskimi to świetne wprowadzenie w temat. Dla tych, którzy przeczytali już kilka książek na ten temat, zwłaszcza od Wydawnictwa Agora, niektóre treści będą powtórzeniem. Rozdział poświęcony zdobywaniu Broad Peaku nie wnosi wiele nowego w porównaniu z niedawną biografią Macieja Berbeki, a ten poświęcony wejściu na Mount Everest Wielickiego i Cichego, zawiera podobne informacje co wznowiona z okazji 40. rocznicy tego wyczynu książka „Rozmowy o Evereście”.

środa, 3 lutego 2021

Lutowe premiery (cz. 1)

Jeśli buty już podkute, to można ruszać na lutowy podbój księgarni. Nie tak od razu, bo pierwsza premiera dopiero w drugiej połowie miesiąca, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby książkowe nowości zapowiedzieć. Dziś o trzech z nich – takich, które już zostały oficjalnie zaprezentowane.

Na początek coś, na co czekali wszyscy fani dyskusji o wyższości systemu 4-3-3 nad system 4-4-2, analitycy piłkarscy, lubujący się w statystykach zawodników czy taktycznych posunięciach piłkarskich szkoleniowców. „Odwrócona piramida” Jonathana Wilsona to książka ze wszech miar kultowa. Prawdziwa biblia dla tych, którzy pasjonują się taktyką piłkarską i chcieliby poznać jej historię. Przed laty ta publikacja ukazała się już u nas w cyklu futbolowych pozycji „Polityki”, ale jej nakład dosyć szybko się wyczerpał (autor niniejszego bloga posiada jeden egzemplarz). Trzeba było czekać długie lata na kolejny wydanie, którego podjęło się Wydawnictwo SQN. W przypadku tej wersji całkiem uprawnione jest pisanie o nowym wydaniu, gdyż zupełnie nowa treść to mniej więcej 1/3 całej objętości „Odwróconej piramidy 2”. Opisywana materia, która dosyć szybko ulega ewolucji, została przez autora zaktualizowana i uzupełniona o nowe wątki. Całość zamyka się w aż 592 stronach, co zdecydowanie uzasadnia okładkową cenę 44,99 zł. Tym bardziej, że w przedsprzedaży na LaBotiga.pl książka jest dostępna już za niecałe 36 zł, a do zamawiających wysłana zostanie najwcześniej – jeśli dobrze pójdzie, pierwsi czytelnicy będą mogli delektować się lekturą jeszcze w tym tygodniu. Nie trzeba drżeć o przekład czy wartość merytoryczną – tą zajął się jeden z największych ekspertów od piłkarskiej taktyki w Polsce: Andrzej Gomołysek, założyciel portalu Taktycznie.net. Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, że to absolutny lutowy must-read? No właśnie, ja nie słyszę głosów zwątpienia. Premiera książki 17 lutego.

Wątpliwości nie powinni mieć również fani Liverpoolu przy kolejnej lutowej propozycji Wydawnictwa SQN. „Jurgen Klopp. Zapiski z mistrzowskiego sezonu” to oficjalna klubowa pozycja będąca pamiątką po pierwszym od lat zwycięskim sezonie. W pozycji, która ujrzy światło dzienne 24 lutego, kibice znajdą przed- i pomeczowe wypowiedzi szkoleniowca The Reds, komplet wyników, najsłynniejsze cytaty czy niepublikowane wcześniej zapiski. Całość liczy 280 stron, wydana jest w twardej oprawie, a kibice mogą stać się częścią książki. Jak? Wystarczy, że wejdą na specjalnie do tego przygotowaną stronę, zamówią publikację i wypełnią formularz. Uwaga, czasu zostało bardzo mało, bo zapisy kończą się 7 lutego. Jeśli ktoś chce więc zapisać się w historii LFC, musi nieco się pośpieszyć. Okładkowa cena przetłumaczonej przez Bartosza Sałbuta pozycji to 42,99 zł, a publikacja wydana została w serii SQN Originals. Znaczy to tylko tyle, że książka dostępna będzie wyłącznie na LaBotiga.pl i raczej nie ma co liczyć na zniżkę od ceny okładkowej. Warto więc pospieszyć się nieco i zamówić książkę już teraz, dostają w prezencie nie tylko zakładkę, ale i swoje nazwisko na IV okładce.