Był pojedynek na biografie Roberta Lewandowskiego dla dzieci, przyszedł czas na wytoczenie prawdziwych armat! Dwa wielkie koncerny medialne: Ringier Axel Springer Polska oraz Agora S.A. wydadzą przed Euro 2016 książki o najlepszym z Biało-czerwonych. Między innymi o tej rywalizacji w najnowszym podsumowaniu tygodnia (a w zasadzie dwóch tygodni, bo w majówkę trzeba było zrobić sobie małą przerwę). Zapraszam!
poniedziałek, 9 maja 2016
piątek, 6 maja 2016
Majowe premiery (cz. 1)
Dzieje się, oj dzieje się przed Euro 2016! W zasadzie można zapomnieć o
innych sportach, bo wydawnictwa (z małymi wyjątkami) doszły chyba do wniosku,
że książki o niepiłkarskich dyscyplinach zgubią się w tłumie. Całkiem słuszna
to teoria, dlatego nie może dziwić, że w maju doczekamy się przede wszystkim
futbolowych premier. Mało tego, już nie tylko o Polakach, ale nawet ich
rywalach!
Zaczynamy właśnie od biografii
naszych przeciwników i to nie byle jakich, bo tych najgroźniejszych – Niemców.
Przed Euro będziemy mieli szansę poznać historię jednego z najlepszych obecnie
bramkarzy świata, Manuela Neuera. To dzięki Wydawnictwu Dolnośląskiemu, które
zdecydowało się wypuścić książkę o niemieckim golkiperze, tytułem dosyć jasno
sugerując jego pozycję we współczesnej piłce. „Manuel Neuer. Najlepszy bramkarz
świata” – tak zatytułowana została publikacja autorstwa Dietricha
Schulze-Marmelinga, która do księgarni w całej Polsce trafi 18 maja. Książka za
naszą zachodnią granicą ukazała się całkiem niedawno, bo w listopadzie 2015
roku. Teraz będą się z nią mogli zapoznać fani nad Wisłą. Autor biografii to
oczywiście rodak Neuera, uważany za znawcę piłki nożnej. Ma na swoim koncie
kilka innych pozycji piłkarskich, m.in. biografie George’a Besta, Johana
Cruyffa, Pepa Guardioli, a także publikacje o klubach: Borussii Dortmund,
Bayernie Monachium czy FC Barcelonie. Jak to więc mówią, „nie jest w ciemię
bity” i na rzeczy się zna. Tak twierdzę po ocenach jego książek w serwisie
Amazon.de – większość z nich jest zdecydowanie pozytywna.
Jak zapowiadają jednak wydawcy,
dzięki książce „Manuel Neuer. Najlepszy bramkarz świata” poznamy nie tylko
historię golkipera Bayernu Monachium, ale też „ewolucję gry na bramce w
ostatnich dziesięcioleciach, w tym opis słynnej szkoły bramkarzy Schalke 04”.
Publikacja wydaje się więc idealną propozycją dla fanów niemieckiego futbolu.
Ale ci, którzy sięgną po nią przede wszystkim ze względu na głównego bohatera,
nie powinni być zawiedzeni: „Czy to możliwe, by kibol został mistrzem świata? Możliwe,
ale cena jest wysoka. »Manu« Neuer wie o tym najlepiej. Od lat jest
wygwizdywany na ukochanym stadionie swego dzieciństwa, a tam, gdzie gra u
szczytu sławy, kibole decydują, co może mówić, gdzie wolno mu stanąć, kiedy się
uśmiechnąć. Na domiar złego gazetowi »znawcy« wciąż usiłują uczyć go, jak ma
łapać i gdzie kopać…”. Początek opisu jest co najmniej intrygujący i zapowiada
biografię daleką od książek typu: „Tutaj grał w latach x-y, a w tym meczu
strzelił przepiękną bramkę”. Potwierdzać to zdaje się dalsza część zapowiedzi,
w której czytamy, że autor „zebrał setki poważnych wypowiedzi oraz dziesiątki
plotek na temat Manuela Neuera – ostoi niemieckiej reprezentacji. Nie szczędzi
też własnych przemyśleń dotyczących współczesnego futbolu. Książka zawiera
arcyciekawą relację z Mundialu w 2014 roku – turniej widziany z perspektywy
niemieckiej reprezentacji zaskakuje dramaturgią”. Jak wypadnie całość,
przekonamy się już za kilkanaście dni. Na koniec jeszcze garść informacji technicznych:
okładkowa cena liczącej 256 stron książki to 39,90 zł.
sobota, 30 kwietnia 2016
Śladem Adama Nawałki
Można mówić, że jako trener tak naprawdę nic jeszcze nie osiągnął.
Można narzekać, że w tym momencie wydawanie jego biografii mija się z celem.
Ale jeśli za przedstawienie historii obecnego trenera polskiej kadry bierze się
tak utalentowany dziennikarz jak Łukasz Olkowicz, można być pewnym, że będzie
ciekawie. „Nawałka. Droga do perfekcji”, wbrew głosom malkontentów, zalicza się
do wąskiego grona reporterskich lektur o sporcie, które trzeba przeczytać.
Krzeszowice. Niewielka miejscowość
w Małopolsce, która liczy 10 tys. mieszkańców. Co łączy ją z postacią Adama
Nawałki? Tamtejszy klub piłkarski Świt, w którym trenerską karierę rozpoczynał aktualny
selekcjoner reprezentacji Polski. Prowadził trzecioligową drużynę zaledwie dwa
sezony. Bez sukcesów, bo nie udało mu się uchronić jej przed spadkiem, a
później wywalczyć awansu. Dlaczego rozpoczynam recenzję właśnie od opisu tego
epizodu w życiu Nawałki? Bo jest on wyznacznikiem jakości książki Łukasza
Olkowicza. Gdyby za tę biografię wziął się inny autor, jestem przekonany, że
prowadzenie Świtu Krzeszowice skwitowałby co najwyżej jednym rozdzialikiem. Nie
ma tam przecież wielkich nazwisk, pozornie nie ma niczego, co mogłoby
zainteresować czytelnika. Ale pominięcie tego epizodu nie byłoby w stylu
Olkowicza. On pojechał do tych Krzeszowic, porozmawiał z piłkarzami i
kierownikiem drużyny, poczuł klimat tego miejsca i stworzył, w moim
przekonaniu, najlepsze 30 stron tej książki. Nie czytało mi się tak dobrze o
grze w kadrze u boku Zbigniewa Bońka, o relacjach z Robertem Lewandowskim czy
stosunkach z Bogusławem Cupiałem, jak o Jerzym Ciężkim, Piotrze Chlipale czy
Januszu Pudełko. Ciężko o lepszą rekomendację dla książki „Nawałka. Droga do
perfekcji”.
Perfekcjonista w każdym calu
Trzy rozdziały poświęcone
Krzeszowicom są niezwykle istotne z jeszcze jednego powodu: to właśnie dzięki nim
autorowi udało się przybliżyć etos pracy selekcjonera. Mimo że był to ledwie
trzecioligowy klub, Nawałka postanowił wprowadzić tam w pełni profesjonalne
reguły. Zawodnicy, przyzwyczajeni do dosyć luźnego podejścia do swoich
obowiązku, nie potrafili się przystosować do nowych zasad. Zakaz picia alkoholu
podczas powrotów z meczów wyjazdowych, koniec z imprezami, wysokie kary
finansowe, przewyższające czasem stypendia i zarobki graczy, ale też nowe
stroje, sponsorzy, których ściągał sam szkoleniowiec czy profesjonalny plan
treningowy. To wszystko sprawiło, że w klubie zaczął panować porządek, a
piłkarze do dziś wspominają byłego trenera wyłącznie pozytywnie. Autor,
docierając do ludzi, którzy pracowali wtedy z Nawałką, poprzez ich opowieści
świetnie przybliża metody pracy aktualnego selekcjonera. Paradoksalnie to nie
opis pracy z kadrą pozwala dobrze zrozumieć, kim jest Nawałka i jak pracuje. Co
zaskakujące, fragmenty o reprezentacji stanowią niewielką część książki. To
właśnie dzięki 30 stronom o prowadzeniu Świtu Krzeszowice poznajemy, jak od
wewnątrz wygląda zespół pod wodzą szkoleniowca z Rudawy. I przekonujemy się,
skąd ta tytułowa perfekcja: kiedy jest już pewne, że zespół nie awansuje z
powrotem do trzeciej ligi, co było celem Nawałki, trener nie pojawia się na
ostatnim meczu. Tłumaczy się wypadkiem zdrowotnym, ale wszyscy wiedzą, że nie
może przełknąć goryczy porażki…
wtorek, 26 kwietnia 2016
Podsumowanie tygodnia #007
Gorączka Euro 2016 sięga zenitu! Wkrótce na rynku pojawi się książka z... przepisami reprezentantów Polski! Nie, nie przepisami na sukces, a na ulubione potrawy: jajecznica a'la Lewandowski, krem a'la Krychowiak czy zupa Piszczka? Oby tylko się nie okazało, że całe to kulinarne zawirowanie doprowadzi do niestrawności... Ale na razie cieszmy się atmosferą zbliżających się mistrzostw Europy. Gdyby mierzyć społeczny optymizm, medal mielibyśmy już w kieszeni!
niedziela, 24 kwietnia 2016
Kopalnia w Krakowie! Relacja ze spotkania autorskiego
Ekipa „Kopalni” w Krakowie
stawiła się w składzie: Piotr Żelazny ("Rzeczpospolita", założyciel
magazynu), Michał Okoński ("Tygodnik Powszechny"), Rafał Stec
("Gazeta Wyborcza", sport.pl), Magdalena Żywicka (FCBarca.com,
"Ole Magazyn"), Michał Szadkowski ("Gazeta Wyborcza",
sport.pl), Paweł Czado ("Gazeta Wyborcza", sport.pl) oraz Michał
Trela ("Sport", "Przegląd Sportowy"). Ich wizyta związana
była z niedawną premierą trzeciego numeru magazynu, który od początku istnienia
zbiera znakomite recenzje i wyznacza nowe standardy w dziedzinie literatury
sportowej. W tym roku byłem na miejscu zdarzeń z kamerą, więc zamiast fotorelacji jak przed dwoma laty (relację z poprzedniego krakowskiego spotkania z autorami "Kopalni" możecie znaleźć tutaj), zobaczcie film, który nagrałem:
piątek, 22 kwietnia 2016
Kwietniowe premiery (cz. 2)
Tyle się dzieje, że głowa mała! Książka za książką, zapowiedź za
zapowiedzią, nóżka za nóżką, prawy… to znaczy Lewy do Lewego. Bo o Robercie
Lewandowskim w najbliższym czasie dowiemy się wszystkiego. Na początek, jeszcze
w kwietniu, dwie książeczki, a potem, już w maju, kolejne. A do tego kilka
innych publikacji, z których spoglądał będzie na nas nasz napastnik. Na
szczęście wśród kwietniowych premier znajdzie się też coś dla fanów innych
dyscyplin. Uff…
Zaczynamy właśnie od pozycji, na
okładce której Lewego nie uświadczymy. „Kilian Jornet. Niewidzialne granice”.
To tytuł książki, która co prawda już jest w księgarniach, ale pominąłem ją w
poprzednim wpisie, więc trzeba nadrobić zaległości. Swoją premierę miała ona 13
kwietnia i w zrozumieniu, czego dotyczy, kluczowa jest postać autora, a zarazem
głównego bohatera. Jornet to Katalończyk, ale wcale nie gra w FC Barcelonie,
jak mogłoby się wydawać, tylko biega po górach. No, nie tylko biega, bo też
się po nich wspina i jeździ na rowerze, a wszystko to („bo ciebie kocham!”)
niezależnie od pory roku. Potrafi na przykład wybrać się w najodleglejsze
szczyty Nepalu zimą, by tam szukać spokoju i równowagi po tym, jak podczas
jednej z górskich wędrówek stracił przyjaciela. O tym mniej więcej traktuje
najnowsza książka Kiliana, do której nie trzeba będzie przekonywać tych, którzy
przeczytali „Biec albo umrzeć”. Trzeba wam bowiem wiedzieć, że Jornet debiut
literacki ma już za sobą i nawet przyszło mi opisywać go na blogu. Tutaj recenzja pierwszej książki, a nową
wydawca, czyli firma SQN, zapowiada następująco: „Kilian Jornet w
przejmujący i szczery sposób zachęca nas do wyruszenia w daleką podróż i
pokonania niewidzialnych granic, które oddzielają smutek od szczęścia i życie
od śmierci”. Wydaje się więc, że wspomnienia Katalończyka tym razem przybiorą
wręcz mistyczny charakter, ale książki jeszcze nie czytałem, więc się nie
wypowiem. Mogę za to podpowiedzieć, że liczy 248 stron, a jej tłumaczeniem
zajęła się niezmordowana Barbara Bardadyn. Na okładce publikacji stoi 39,90 zł,
ale w księgarni LaBotiga z kodem KSKILIAN25 zamówicie tę pozycję z 25% rabatem, czyli prawie dychę
taniej (29,93 zł). A, byłbym zapomniał. Jak już zamówicie książkę, koniecznie weźcie
udział w konkursie, bo możecie zgarnąć wartościowe nagrody: zegarek (nie, nie
Rolexa, ale też jest drogi), buty (Salomony, panie!) lub jedzenie w proszku
(też spoko). Szczegóły tutaj: www.wsqn.pl/niewidzialnegranice.
wtorek, 19 kwietnia 2016
Podsumowanie tygodnia #006
Też cieszycie się na Euro 2016? Trudno ukryć, że w wydawnictwach zapanowało istne szaleństwo - każda firma chce przed turniejem zaserwować czytelnikom coś ciekawego o piłce. Między innymi temu zjawisku poświęcone jest najnowsze podsumowanie tygodnia. Ale nie tylko! Dowiecie się też, ile autografów musiał złożyć na swoich książkach Krzysztof Stanowski, przekonacie się, gdzie warto wybrać się w najbliższy czwartek, a także poznacie tajemne na razie plany wydawnictw dotyczące piłkarskich biografii. Zapraszam do obejrzenia nowego odcinka Książki Sportowe TV!
wtorek, 12 kwietnia 2016
Wielkopolska piłka
Była Łódź, była Galicja i było Wybrzeże. Teraz nadszedł czas na
Wielkopolskę, a konkretnie historię futbolu w tym regionie. Pod koniec maja
ukaże się książka Jarosława Owsiańskiego „Rozgrywki piłkarskie w Wielkopolsce
do roku 1919”. Będzie to czwarty tom serii Historia Sportu, czyli cyklu
stworzonego jakiś czas temu przez Piotra Chomickiego i Leszka Śledzionę.
Dotychczas w cyklu publikacji o
dziejach piłki w Polsce ukazały się trzy pozycje: „Rozgrywki piłkarskie w Łodzi
1910-1919” (tom 1), „Rozgrywki piłkarskie w Galicji do roku 1914” (tom 3) oraz „Piłkarskie
dzieje Wybrzeża 1991-2005” (tom 5). Patronat medialny nad każdą z nich objął
blog Książki Sportowe. Nie inaczej będzie z najnowszą książką, która ma liczyć
270 stron. Co tym razem znajdziemy w
środku? Autorzy obszernie przedstawiają zbliżającą się premierę:
Publikacja przedstawia genezę piłkarstwa niemieckiego w Wielkopolsce i obejmuje zarazem wnikliwy opis rozwoju polskiego ruchu klubowego oraz przebiegu rozgrywek piłkarskich na tym terenie. Sporo miejsca zajmuje opis udziału wielkopolskich sportowców w działaniach militarnych w ramach I wojny światowej, powstania wielkopolskiego i wojny polsko-bolszewickiej. W części dokumentacyjnej można zapoznać się z wynikami meczów i składami drużyn w ramach rozgrywek mistrzowskich zarówno niemieckich, jak i polskich. Informacje o wszystkich znanych drużynach obu narodowości ujęte są w szczegółowych notkach klubowych. Autor przybliżył także sylwetki bohaterów sportowych z tamtych lat zaprezentowanych w formie prawie 50 biogramów. Całość uzupełnia bogaty materiał ikonograficzny, w postaci wielu niepublikowanych dotąd zdjęć wraz z identyfikacją postaci, a także ówcześnie używanych logotypów i stempli. Nie zabrakło też oryginalnych dokumentów.
czwartek, 7 kwietnia 2016
Kwietniowe premiery (cz. 1)
Kwiecień plecień i te sprawy. No i trochę poprzeplatał, bo nie tylko o
piłce poczytamy w tym miesiącu, ale też o żużlu i igrzyskach. Dobre i to, bo o
ile fani futbolu powodów do narzekań nie mają żadnych, sympatycy innych
dyscyplin na półki w księgarniach mogą spoglądać z utęsknieniem. Kiedy to się
zmieni? Na pewno nie przed Euro 2016, bo cały kraj po raz kolejny dostał
futbolowej gorączki (czytaj: pierdolca) i dzień bez 20 informacji o Lewym i 32
o reprezentacji okazuje się stracony. Przed mistrzostwami fala piłkarskich
lektur nas zaleje i wyłowienie z tej rzeki niepiłkarskiego szczupaka będzie
sztuką nie lada.
Ale prezentację kwietniowych
nowości zaczynamy przewrotnie właśnie od takiej „złotej rybki”, czyli publikacji żużlowej.
Od czasu do czasu ukazują się u nas pozycje poświęcone speedwayowi, ale
powiedzmy sobie szczerze – tylnej części ciała nie urywają. Są to głównie
książki historyczne, zawierające sporo statystyk, a nie pełnokrwiste opowieści
pełne anegdot i ciekawych opowieści. Nawet gdy w ubiegłym roku na biografię
zdecydował się Tomasz Gollob, wyszedł z tego klops (podobno, bo nie czytałem).
Teraz jednak fani żużla mogą zacierać ręce, bo oto książkę napisał Marek
Cieślak. To znaczy nie sam napisał, bo wziął sobie do pomocy Wojciecha Koerbera
z „Gazety Wrocławskiej”, ale generalnie ten zacny duet spotkał się parę razy
(nie wiadomo, czy przy czymś mocniejszym?), panowie pogadali, potem popisali,
ale czy się popisali, przekonamy się niedługo. A raczej Wy się przekonacie, bo
ja lekturę mam już za sobą i twierdzę, że warto. Nawet mimo tego, ze na żużlu
znam się mniej więcej tak samo jak Krystyna Pawłowicz na języku polskim, biografię
zatytułowaną „Pół wieku na czarno” czytałem z przyjemnością. Jest bardzo
zabawnie, jest sentymentalnie, jest interesująco, a przede wszystkim szczerze.
Anegdot w tej książce nie brakuje i trzeba pochwalić trenera za odwagę – nie
było dotychczas chyba ŻADNEGO SPORTOWCA, ciągle związanego zawodowo ze
środowiskiem, który zdecydowałby się na tak bezkompromisową opowieść. Na
miejscu fanów żużla przebierałby już nogami do 13 kwietnia, kiedy to książka zatytułowana "Pół wieku na czarno" trafi do księgarni w całym kraju.
poniedziałek, 4 kwietnia 2016
Podsumowanie tygodnia #005
Jak co tydzień zapraszam na podsumowanie minionego tygodnia w formie wideo. Tym razem mam jedna zapowiedź dla fanów biegania i wspinaczki, a także jedną premierę, która Was zaszachuje! O co chodzi? Włączajcie, dawajcie łapki w górę i, przede wszystkim, subskrybujcie kanał, by być na bieżąco.
Subskrybuj:
Posty (Atom)