piątek, 22 kwietnia 2016

Kwietniowe premiery (cz. 2)

Tyle się dzieje, że głowa mała! Książka za książką, zapowiedź za zapowiedzią, nóżka za nóżką, prawy… to znaczy Lewy do Lewego. Bo o Robercie Lewandowskim w najbliższym czasie dowiemy się wszystkiego. Na początek, jeszcze w kwietniu, dwie książeczki, a potem, już w maju, kolejne. A do tego kilka innych publikacji, z których spoglądał będzie na nas nasz napastnik. Na szczęście wśród kwietniowych premier znajdzie się też coś dla fanów innych dyscyplin. Uff…

Zaczynamy właśnie od pozycji, na okładce której Lewego nie uświadczymy. „Kilian Jornet. Niewidzialne granice”. To tytuł książki, która co prawda już jest w księgarniach, ale pominąłem ją w poprzednim wpisie, więc trzeba nadrobić zaległości. Swoją premierę miała ona 13 kwietnia i w zrozumieniu, czego dotyczy, kluczowa jest postać autora, a zarazem głównego bohatera. Jornet to Katalończyk, ale wcale nie gra w FC Barcelonie, jak mogłoby się wydawać, tylko biega po górach. No, nie tylko biega, bo też się po nich wspina i jeździ na rowerze, a wszystko to („bo ciebie kocham!”) niezależnie od pory roku. Potrafi na przykład wybrać się w najodleglejsze szczyty Nepalu zimą, by tam szukać spokoju i równowagi po tym, jak podczas jednej z górskich wędrówek stracił przyjaciela. O tym mniej więcej traktuje najnowsza książka Kiliana, do której nie trzeba będzie przekonywać tych, którzy przeczytali „Biec albo umrzeć”. Trzeba wam bowiem wiedzieć, że Jornet debiut literacki ma już za sobą i nawet przyszło mi opisywać go na blogu. Tutaj recenzja pierwszej książki, a nową  wydawca, czyli firma SQN, zapowiada następująco: „Kilian Jornet w przejmujący i szczery sposób zachęca nas do wyruszenia w daleką podróż i pokonania niewidzialnych granic, które oddzielają smutek od szczęścia i życie od śmierci”. Wydaje się więc, że wspomnienia Katalończyka tym razem przybiorą wręcz mistyczny charakter, ale książki jeszcze nie czytałem, więc się nie wypowiem. Mogę za to podpowiedzieć, że liczy 248 stron, a jej tłumaczeniem zajęła się niezmordowana Barbara Bardadyn. Na okładce publikacji stoi 39,90 zł, ale w księgarni LaBotiga z kodem KSKILIAN25 zamówicie tę pozycję z 25% rabatem, czyli prawie dychę taniej (29,93 zł). A, byłbym zapomniał. Jak już zamówicie książkę, koniecznie weźcie udział w konkursie, bo możecie zgarnąć wartościowe nagrody: zegarek (nie, nie Rolexa, ale też jest drogi), buty (Salomony, panie!) lub jedzenie w proszku (też spoko). Szczegóły tutaj: www.wsqn.pl/niewidzialnegranice.

No dobrze, był biegacz i alpinista, ale teraz pora na naszego ulubieńca, który w tym tekście będzie powracał jeszcze kilka razy: Robert Lewandowski. Pierwszą książką z tym piłkarzem na okładce, która ukaże się w kwietniu, będzie „Robert Lewandowski. Sztuczki, triki i bramki”. W zasadzie powinienem napisać „była”, gdyż ta pozycja premierę miała 15 kwietnia i jest już dostępna w księgarniach. Za jej wypuszczenie na rynek odpowiada Wydawnictwo RM, które serię publikacji o tej tematyce zapoczątkowało jeszcze w 2014 roku książką o Legii Warszawa (recenzowałem ją w tym tekście). Potem były jeszcze Real Madryt i Lech Poznań, a teraz czas na Lewego. Generalnie książki te niewiele różnią się od siebie, poza oczywiście bohaterami i ich sztuczkami, ale schemat pozostaje ten sam. Autorzy – Tomasz Bocheński i Tomasz Borkowski – przedstawiają sylwetki zawodników, a następnie kilka charakterystycznych dla nich trików, tłumacząc, jak po kolei powinno się je wykonywać.

W przypadku pozycji o Lewandowskim ten schemat będzie nieco inny, gdyż, jak czytamy w opisie: „Książka przedstawia przełomowe momenty kariery, niezapomniane bramki, najważniejsze mecze kariery”. Do tego poznamy dzięki niej 36 sztuczek i dowiemy się z załączonych obrazków, jakie są kolejne etapy ich wykonywania. A o tym, że Lewy repertuar trików ma bardzo bogaty, mogliśmy się niedawno przekonać, oglądając ciekawy film nagrany wspólnie z Krzysztofem Golonką, niegdyś uczestnikiem programu "Mam talent", a obecnie popularnym YouTuberem. Jeśli jeszcze nie widzieliście, to koniecznie musicie zobaczyć, klikając tutaj. Warto dodać, że to nie jedyna propozycja Wydawnictwa RM w tym miesiącu – 20 kwietnia do księgarni trafiła kolejna publikacja z tej serii, zatytułowana „Kadra narodowa. Sztuczki i triki piłkarzy”. Na okładce, a jakże, nie mogło zabraknąć Roberta Lewandowskiego, ale są też Jakub Błaszczykowski, Arkadiusz Milik i Grzegorz Krychowiak. Obie książki liczą 64 strony i kosztują tyle samo – okładkowe 19,90 zł. Oczywiście są to propozycje dla młodszych czytelników, ale jeśli jesteście w tym wieku, że szukacie już czegoś dla swoich pociech, pozycje o trikach naszych piłkarzy mogą was zainteresować. 

Zbliża się Euro, ale wielkimi krokami nadchodzą też igrzyska olimpijskie. Prawdziwe szaleństwo rozpocznie się dopiero po mistrzostwach Europy, ale co bardziej krewkie wydawnictwa już wypuszczają na rynek pozycje pod to wydarzenie. Taką propozycją jest „Encyklopedia Igrzysk Olimpijskich. Pytania i odpowiedzi” Krzysztofa Szujeckiego. Jeśli śledzicie bloga, autora pewnie doskonale znacie. Był z nim wywiad, były recenzje książek, a teraz mamy zapowiedź kolejnej publikacji tego młodego człowieka. To coś w tylu „Poznajemy zagadki sportowe”, gdyż w opisie czytamy, że najnowszy tytuł „przybliża najważniejsze wydarzenia igrzysk i najciekawsze fakty o nich w niestandardowej formie – pytań i odpowiedzi. Sprawdź swoją sportową wiedzę i poznaj interesującą historię igrzysk!”. Wydaje się więc, że to kolejna propozycja dla młodszych czytelników, którzy chcieliby sprawdzić swoją wiedzę lub czegoś się nauczyć. Świadczy o tym także niewielka objętość książki – 128 stron – oraz stosunkowo niska cena (na okładce to 29,95 zł). Zresztą firma SBM Beata Gmitrzuk, która odpowiada za wydanie tej publikacji, dosyć jasno określiła swoją linię, wypuszczając na rynek w tym samym dniu 20 kwietnia dwie inne propozycja dla młodszych fanów sportu: „Encyklopedię piłki nożnej” oraz „Encyklopedię siatkówki”, których autorami są Krzysztof Krzykowski i Adam Szostak. Obie pozycje liczą tyle samo stron (128), a na okładce pierwszej z nich znajdujemy m.in. Roberta Lewandowskiego. Mamy więc trzecią w tym miesiącu książkę z tym piłkarzem na froncie! I bynajmniej nie ostatnią!

Ale teraz znowu zrobimy sobie mały oddech i napiszemy o kolejnej kwietniowej premierze, w której, dzięki Bogu, na okładce nie ma ani śladu Lewandowskiego, a jeśli to nazwisko pojawia się w książce, to z innym imieniem: Grzegorz. Tak moi drodzy, jeśli nie kojarzycie takiego piłkarza, to książka „Legia Mistrzów” zdecydowanie nie jest dla was. Ale jeśli lubicie futbol lat 90., po tę pozycję obowiązkowo musicie sięgnąć. Zespół Legii Warszawa, który w sezonie 1995/1996 występował w fazie grupowej tych elitarnych rozgrywek, a nawet awansował do ¼ finału, to była drużyna, o której warto poczytać. Wystarczy zwrócić uwagę na nazwiska: Maciej Szczęsny, Leszek Pisz, Tomasz Wieszczycki, Jerzy Podbrożny, Cezary Kucharski, Jacek Bednarz… Prowadził ich Paweł Janas, czyli postać niezwykle barwna, podobnie jak jego piłkarze. Mam nadzieję, że publikacja napisana przez Piotra Jagielskiego będzie równie interesująca, co zawodnicy tworzący tamtą ekipę. W jej opisie czytamy: „Choć jest to opowieść o drużynie piłkarskiej Legii Warszawa, która w 1995 r. wywalczyła awans do elitarnych europejskich rozgrywek Ligi Mistrzów, gdzie biła się z mistrzami Anglii, Rosji, Norwegii i Grecji, faktycznie jest to historia legii, zaciężnego wojska atletów, sprowadzonych do warszawskiego klubu, by zdobywać najwyższe cele, wygrywać mistrzostwa i puchary. Nie musieli się przyjaźnić, musieli razem pracować, choć tak bardzo się od siebie różnili”. Ciekawie, zwłaszcza, że autor jest synem świetnego dziennikarza i reportażysty Wojciecha Jagielskiego. Czy „erbnął” po ojcu świetne pióro? Przekonamy się 21 kwietnia, kiedy publikacja trafi do księgarni. Wydaje ją Prószyński i Spółka, a żeby stać się jej szczęśliwym posiadaczem, trzeba się liczyć z wydatkiem na poziomie 35 zł. Przynajmniej taka cena widnieje na okładce 272-stronicowego dzieła. Na koniec mała ciekawostka – gdy Legia grała w Lidze Mistrzów, autor miał dziewięć lat. Zadanie ma więc wyjątkowo trudne, ale w jego biogramie znajdziemy informację: „Od zawsze i nieuleczalnie kibic”. No to panie kibicu, prowadź! Obyśmy się nie rozczarowali!

Ale żeby nie było zbyt miło, to wracamy do młócki Euro 2016. „Biało-czerwone mistrzostwa” – to tytuł kolejnej książki, która do sprzedaży trafi 26 kwietnia. Nie tak dawno narzekaliśmy na brak sportowych publikacji dla dzieci, a teraz proszę – to już szósta (!) premiera opisywana w tym tekście, która przeznaczona jest dla młodszych czytelników. Jak zapowiadają wydawcy, będzie to „barwna, bogato ilustrowana opowieść, która zabiera najmłodszych czytelników w świat europejskiego futbolu i prezentuje 24 zespoły oraz ich gwiazdy, które obejrzymy na Euro 2016”. Reprezentacje przedstawiał będzie nam główny bohater dzieła, Kacper, który „szykuje się do wyprawy życia - pojedzie z tatą na mecz Polska­-Niemcy na Euro 2016! Czytelnicy będą uczestniczyli w przygotowaniach do tych rodzinnych wakacji, poznając przy okazji historię europejskiej piłki nożnej”. Autorem książki jest Romek Pawlak, który specjalizuje się w opowieściach dla dzieci, a na swoim koncie ma już inną futbolową pozycję: „Biało-czerwone marzenia”, które ukazały się w listopadzie 2015 roku. Najnowsza książka to kontynuacja tematu, tym razem bez Roberta Lewandowskiego na okładce (który oczywiście pojawił się na pierwszej części). Publikacja trafi do księgarni dzięki firmie Dom Wydawniczy Rebis. Jej okładkowa cena to 35,90 zł, a autor zdołał naskrobać całe 160 stron.

Tak się ładnie ułożyły premiery w tym miesiącu, że kolejna książka nie będzie miała nic wspólnego z Euro 2016 i Robertem Lewandowskim. To w zasadzie nie nowa publikacja, ale drugie wydanie kultowej „Barca. Życie, pasja, ludzie”. Pierwszy nakład książki już się wyczerpał, więc Wydawnictwo SQN postanowiło nie robić zwykłego dodruku, lecz zaktualizować publikację o wydarzenia, które miały miejsce od pierwszego wydania w Polsce (w 2014 roku), a także zmodyfikować lekko okładkę. Czym różni się ona od poprzedniej zgadnie każdy, kto spojrzy na front, natomiast co nowego znaleźć można w środku? Autor, Jimmy Burns, pokusił się o aktualny wstęp, a także rozdziałem o sukcesach pod wodzą Pepa Guardioli i Luisa Enrique dał kibicom Blaugrany coś ekstra. Całość będzie więc nieco obszerniejsza niż pierwsze wydanie i liczyć dokładnie 504 strony, a do tego na okładce pojawią się nowe nazwiska kibiców FC Barcelony. Pamiętacie z pewnością pierwszą akcję zapisów na książkę, w której wzięło udział ponad 5 tysięcy osób! Teraz było ich trochę mniej, bo ponad 4 tysiące, ale dla tych, którzy nie załapali się na pierwsze wydanie, była to okazja, by teraz spróbować i stać się częścią historii klubu. Jeśli zdążyliście się zapisać, swoje imię, nazwisko oraz miejscowość, z której pochodzicie, znajdziecie na stronie www.wsqn.pl/barcatomy, a także na okładce lub w środku publikacji. Książka kosztuje tyle samo co pierwsze wydanie, czyli 44,90 zł, a że każdy kibic Barcy powinien mieć tę biblię na półce, przekonywałem w tej recenzji. Na koniec dodam tylko, że z kodem KSBARCA30 książkę w księgarni LaBotiga zamówicie z 30% zniżką, czyli za 33,68 zł.

Barcelona Barceloną, ale wróćmy do mistrzostw Europy. To wydarzenie dosyć mocno „wykorzystuje” Wydawnictwo Publicat, które dogadało się z PZPN i pod wspólnym szyldem wydało już kilka pozycji dla kibiców. Pod koniec marca do księgarni trafiły kolejne książeczki z serii „Bohaterowie z boiska”: o Łukaszu Piszczku, o Kubie Błaszczykowskim i o Włodzimierzu Lubańskim. 27 kwietnia premierę będzie miała pozycja „Biało-Czerwoni. Droga do Francji” Łukasza Grabowskiego i Mateusza Janiaka. Pierwszy z panów pod koniec ubiegłego roku stał się autorem „Encyklopedii piłki nożnej”, a teraz wspólnie z kolegą napisał coś o drodze reprezentacji na Euro 2016. Wyszło tego niezbyt wiele, bo 152 strony, ale za to na okładce, w centralnym miejscu, nie mogło zabraknąć naszego bohatera – Roberta Lewandowskiego! W książce zapewne jego nazwisko też odmieniane jest przez wszystkie przypadki, ale wydawcy zapewniają o czymś innym: „Ta książka pokazuje, jak rodziła się drużyna, jak z każdym kolejnym meczem nasi piłkarze dawali radość milionom polskich kibiców”, nieco dalej pisząc: „Dzięki tej książce jeszcze przed pierwszym gwizdkiem mistrzostw Europy we Francji poznacie piękną historię, która doprowadziła Biało-Czerwonych na francuskie boiska”. Rewelacji po tej książce bym się nie spodziewał, ale konia z rzędem temu, kto da radę przeczytać wszystkie te „biało-czerwone” publikacje i wybrać z nich najciekawsze. Ja się na to nie piszę… Powiem tylko, że aby mieć u siebie i tę pozycję, trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 34,90 zł (okładkowe).

Nieco mniej, bo 31,90 zł, trzeba będzie wydać na książkę „Lewy. Chłopak, który zachwycił świat” Ivette Żółtowskiej-Darskiej. Autorka znana jest z publikacji dla dzieci, które dotychczas wydawała z Egmontem. Napisała bestsellerowe biografie Leo Messiego, Cristiano Ronaldo i Zlatana Ibrahimovicia, ale książka o Robercie Lewandowskim ukaże się nakładem nowego wydawnictwa: Burda Publishing. O tym transferze, a także samej autorce, szerzej mówiłem w niedawnym podsumowaniu tygodnia, do którego odsyłam. Teraz kilka słów o książce. W opisie czytamy, że „to uniwersalna historia chłopca, który ani przez chwilę nie wahał się, co jest dla niego ważne. Opowieść, o wielkim talencie i konsekwencji. O tym, że nawet porażkę można przekuć w sukces. To współczesna bajka, w której wszystko wydarzyło się naprawdę”. Warto dodać, że to oficjalna biografia Roberta Lewandowskiego, w której widnieje on jako autor. Nasz gwiazdor pochwalił się zresztą na Facebooku dobra nowiną ze swoimi fanami, zbierając tysiące lajków, podobnie jak jego żona, Anna (wpis tutaj). Przy takiej promocji wydawcy o sukces mogą być spokojni. W końcu Państwo Lewandowscy stają się powoli tym, kim dla Brytyjczyków byli swego czasu Państwo Beckhamowie. To też zresztą wydaje się dobry temat na wspólną książkę i mogę się założyć, że kiedyś takowa powstanie. Ale wystarczy o naszej eksportowej parze, wróćmy do "Lewy. Chłopak, który zachwycił świat". Książka na rynek trafi 27 kwietnia, a wydana zostanie w serii „#Superherosi”. Wkrótce pojawią się kolejne publikacji pod tym szyldem – najszybciej ta poświęcona reprezentacji Polski: „Nasi Biało-Czerwoni”. Jak więc widać, wydawnicza ofensywa na Euro 2016 dopiero się zaczyna. Aż strach pomyśleć, co będzie działo się w maju, kiedy piłkarska gorączką osiągnie punkt kulminacyjny!

P.S.

Żeby nie było - bardzo lubię Roberta Lewandowskiego i ogromnie się cieszę, że mamy w końcu piłkarza tej klasy. Nie ma on wpływu na to, że inni wydają książki na jego temat, żerując na jego popularności. To też znamionuje wielką piłkarską klasę, bo od czasu Adama Małysza nie było sportowego bohatera, który tak zawładnąłby umysłami Polaków. Jestem w stanie przełknąć tysiąc kolejnych biografii Lewego, jeśli miałoby to oznaczać sukces na Euro 2016. Ku chwale naszej reprezentacji! I książek sportowych. Oby dobrych!

Pis joł.

1 komentarz: