W ostatnich dniach znów głośno o Zlatanie Ibrahimoviciu. Szwedzki
napastnik po zdobyciu gola w meczu z Caen zdjął koszulkę, prezentując tors
przyozdobiony w nowe tatuaże. Jak się okazało, nie był to kolejny wybryk
piłkarza, ale zaplanowana akcja, która miała na celu zwrócenie uwagi na problem
głodu. Problem doskonale znany Ibrze z dzieciństwa.
- Gdziekolwiek nie pójdę, ludzie
rozpoznają mnie, wołają po imieniu, wiwatują na moją cześć. Ale są też imiona,
o zapamiętanie których nikt nie dba i których nikt nie dopinguje: to 805 milionów
osób cierpiących obecnie na całym świecie z powodu głodu. Od teraz chciałbym,
by moi sympatycy wspierali tych ludzi. To oni są prawdziwymi mistrzami. Więc
kiedykolwiek usłyszycie moje imię, pomyślicie o nich – powiedział szwedzki
napastnik na konferencji prasowej po ostatnim ligowym spotkaniu Paris Saint-Germain.
W sobotę mistrzowie Francji zremisowali 2:2 z Caen, ale więcej niż o wyniku,
mówiło się w prasie o zachowaniu Ibrahimowicia. Piłkarz zdobył gola już w
drugiej minucie i kiedy skończył świętować trafienie wraz z kolegami, zdjął
koszulkę i rozłożył szeroko ręce, aby wszyscy mogli dostrzec nowe tatuaże,
które pojawiły się na jego ciele.
Dopiero po meczu okazało się, co tak
naprawdę oznaczają. Ibra wytatuował na torsie i rękach imiona pięćdziesięciu
nieznanych mu, głodujących osób, chcąc w ten sposób zwrócić uwagę na problem, który w dzisiejszych czasach przez wielu jest bagatelizowany. Cała akcja zorganizowana została we współpracy ze Światowym Programem
Żywnościowym i była częścią projektu zatytułowanego „805 Million Names”. „Upewnij
się, że świata się dowie” – to główne przesłanie organizatorów. Biorąc pod
uwagę liczbę doniesień medialnych na temat akcji, trzeba przyznać, że
przyniosła ona pożądany efekt. Film informujący o projekcie w ciągu jednej
doby obejrzało ponad milion użytkowników: