Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jakub radomski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jakub radomski. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 października 2022

Październikowe premiery (cz. 2)

To będzie zdecydowanie najlepszy miesiąc dla czytelników książek sportowych. W pierwszej części październikowych premier zapowiedziałem sześć nowości, teraz przyszedł czas na kolejne pięć. Co najważniejsze: będzie różnorodnie, bo znajdzie się coś nie tylko dla fanów futbolu, ale też NBA czy skoków narciarskich.

Zaczynamy od książki piłkarza, który zawsze robi wokół siebie sporo szumu. Mowa o Sławomirze Peszko, który postanowił spisać swoje wspomnienia w „Peszkografii”. W pisaniu autobiografii byłemu reprezentantowi Polski pomagał znany dziennikarz sportowy, Sebastian Staszewski. Licząca 456 stron pozycja ukaże się 26 października nakładem Wydawnictwa SQN. Jej okładkowa cena to 49,99 zł, ale w przedsprzedaży na LaBotiga.pl można ją znaleźć już za niecałe 33 zł lub w limitowanej twardej oprawie z autografami autorów za 59,99 zł w serii SQN Originals.

Dla kogo jest ta książka?

  • Fani polskiego futbolu
  • Osoby lubiące czytać biografie barwnych postaci
  • Kibice Wisły Płock, Lecha Poznań, Wisły Kraków i Wieczystej Kraków

Co w niej znajdziesz?

  • Historię Sławomira Peszki od podkarpackich klepisk po najsłynniejsze stadiony świata
  • Kulisy głośnych skandali z udziałem „Peszkina”: bójka z taksówkarzem, wyrzucenie z reprezentacji Polski
  • Reprezentacja Polski pod wodzą kolejnych selekcjonerów bez tajemnic

 

Kolejna z nowości z datą premiery 26 października to ponownie coś dla fanów futbolu, ale podane w zupełnie innej formie. „Czerwona kartka” to uznane i nagradzane dziennikarskie śledztwo Kena Bensingera, który postanowił przyjrzeć się przyznawaniu przez FIFA praw do organizacji mundiali w Rosji i Katarze. Liczącą 488 stron książkę wyda Wydawnictwo SQN, jej tłumaczeniem zajął się Bartosz Sałbut, a okładkowa cena publikacji to 59,99 zł. W przedsprzedaży na LaBotiga.pl znajdziecie ją już za nieco ponad 43 zł.

Dla kogo jest ta książka?

środa, 10 lipca 2019

„Ludzie ze złota. 20 rozmów o tym, jak zostaje się mistrzem" [Zapowiedź]

- U Wilfredo Leona w Perugii spędziliśmy parę dni. Połowę wywiadu z Vitalem Heynenem przeprowadziliśmy w trakcie czterogodzinnej wycieczki w śniegu na okoliczne wzgórze. Michał Winiarski otworzył się i zaczął opowiadać o swoich kłopotach ze zdrowiem - Jakub Radomski zdradza kulisy prac nad książką „Ludzie ze złota”, będącej zbiorem wywiadów z polskimi siatkarzami i trenerami naszych mistrzów świata. Publikacja napisana wraz z Edytą Kowalczyk ukaże się 31 lipca w serii „Biblioteka Przeglądu Sportowego”.

Pomysł na książkę w obecnej formie nie od razu zakiełkował w głowach autorów. Jego genezy należy szukać w zaciszu gabinetu redaktora naczelnego „PS”, Przemysława Rudzkiego. - Chciałem napisać książkę o zupełnie innej dyscyplinie, ale stwierdziliśmy, że temat jest mało atrakcyjny, więc zaczęliśmy się zastanawiać nad czymś innym - Radomski wspomina spotkanie ze swoim szefem, od którego wszystko się zaczęło. - Przemek rzucił, że chętnie przeczytałby zbiór dużych rozmów z siatkarzami: o ich życiu, zainteresowaniach, pasjach. Są w końcu najlepsi na świecie, a nie wiemy o nich zbyt wiele. Doszliśmy do wniosku, że to dobry pomysł i najlepiej, gdyby napisały to dwie osoby: Edyta Kowalczyk oraz ja.

Wywiad w śniegu i wizyta u Leona
Tak zaczęła się przygoda, która swój finał znajdzie w księgarniach dokładnie za trzy tygodnie. Zanim jednak autorzy mogli z niecierpliwością wyczekiwać dnia premiery, czekał ich ogrom pracy do wykonania. Na początek trzeba było przekonać do udziału w projekcie głównych bohaterów. Dziennikarze przepytali ostatecznie dwudziestu jeden siatkarzy. -  Zaimponowało nam, że prawie wszyscy pozytywnie do nas podeszli. Pomysł im się spodobał, z dużą ochotą mówili o rzeczach, o których nigdy wcześniej nie opowiadali - podkreśla Radomski. - Z każdą z tych osób się spotkaliśmy, rozmowy były długie i trwały od ponad godziny nawet do trzech, czterech godzin. Pojechaliśmy do Perugii, gdzie spędziliśmy parę dni u Wilfredo Leona. W Niemczech spotkaliśmy się z Vitalem Heynenem. Idąc w śniegu przez cztery godziny na okoliczne wzgórze, zrobiliśmy połowę wywiadu, który dokończyliśmy w domu trenera przy herbacie - zdradza.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Cała prawda o Bergu

Nigdy nie był wybitnym piłkarzem. Solidnym obrońcą, wyróżniającym się zawodnikiem z Norwegii, który do maksimum wykorzystał swoje możliwości – na pewno. Gdyby jednak przed dwoma laty Henning Berg nie objął Legii Warszawa, polscy kibice nigdy nie przeczytaliby jego biografii. Byłoby szkoda, bo to całkiem niezła książka, która udowadnia, że nawet stosunkowo niewielkim wysiłkiem można stworzyć ciekawą pozycję o piłce.

Przed ukazaniem się w Polsce książki „Henning Berg. Z Manchesteru do Warszawy” miałem wobec niej sporo wątpliwości. Moja najpoważniejsza obawia wiązała się z faktem, że w Norwegii biografia wydana została w 2004 roku, tuż po tym, jak piłkarz zakończył czynną karierę. Oczywistym było, że oryginał nie zawiera ani słowa na temat pracy Berga w naszym kraju. Wydawnictwo RM, które odpowiada za wypuszczenie tej pozycji na polski rynek, zadbało wprawdzie o uzupełnienie informacji i dostosowanie publikacji do oczekiwań czytelnika znad Wisły, ale paradoksalnie nie wpływa to znacznie na odbiór książki. Fakt, Jakub Radomski jak zawsze sprawnie streszcza to, co w życiu szkoleniowca Legii wydarzyło się w ostatnim czasie, a krótki wywiad z Bogusławem Leśnodorskim daje szansę poznać jego zdanie na temat Norwega, ale najciekawsze zaczyna się dopiero później. Od 43 strony poznajemy historię Berga oczami autora książki, dziennikarza Joachima Forsunda, który przybliża nam kolejne szczeble i najważniejsze momenty w karierze norweskiego obrońcy.

Kariera wyciśnięta do ostatniej kropli
Tym, co pozytywnie zaskakuje od pierwszych stron, jest fakt, że autor nie zaczyna książki sztampowo. Nie nastawia się na opisanie w prologu najważniejszej chwili w piłkarskiej karierze Berga, nie rozpoczyna też od jego dzieciństwa. U Forsunda początek to tak naprawdę… koniec! Autor w pierwszym rozdziale przenosi czytelnika do miasteczka Bearsden pod Glasgow, gdzie w trakcie gry w Rangersach mieszkał główny bohater wraz z rodziną. Mało tego, norweski dziennikarz relacjonuje swój pobyt w domu Bergów, opisując okoliczności poznania piłkarza, o którym zdecydował się napisać książkę. To bardzo udanie wprowadza do lektury, bowiem oprócz zawodnika, poznajemy od razu jego rodzinę – żonę Line oraz synów Rio i Lukasa. Już pierwszy rozdział pokazuje, jaka będzie to biografia – reporterska, pisana we współpracy z Bergiem, ale jednocześnie zdystansowana, absolutnie nie będąca laurką piłkarza.

piątek, 12 grudnia 2014

Ligowe gwiazdy

Choć nasza ekstraklasa nie należy do najlepszych i najbardziej emocjonujących lig świata, okazuje się, że o postaciach z nią związanych można napisać całkiem niezłą książkę. Udowodnili to Przemysław Bator i Jakub Radomski, którzy w publikacji „Gwiazdy ligi polskiej” niezwykle barwnie opisali 43 piłkarzy i trenerów rodzimych klubów. Wielka szkoda, że do poziomu autorów nie dopasowali się wydawcy, opakowując ciekawą treść w nie do końca odpowiednią formę.

„Co za hipokryta! Najpierw obejmuje nad książką patronat medialny, a później krytykuje ją w recenzji!” – zakrzyknie ktoś, widząc gorzkie słowa we wstępie tego tekstu. Rzeczywiście, kiedy Wydawnictwo RM zwróciło się do mnie z propozycją objęcia patronatu nad „Gwiazdami ligi polskiej”, zgodziłem się na to bez dłuższego namysłu. Miałem okazję zapoznać się z fragmentami publikacji przed podjęciem decyzji, ale do współpracy przy promocji tej pozycji przekonały mnie już same nazwiska autorów. Przemysław Bator i Jakub Radomski to wprawdzie dziennikarze młodego pokolenia (roczniki, odpowiednio, 1989 i 1987), ale gwarantują, że ich praca nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Zapewne gdyby do współpracy przy tworzeniu tej książki zaproszono mniej znanych autorów, dłużej zastanowiłbym się nad tym, czy warto promować takie wydawnictwo. Wiedziałem jednak, że dziennikarze „Przeglądu Sportowego” podejdą do tematu kreatywnie i nie przeliczyłem się. Jeśli chodzi o sylwetki zawodników i szkoleniowców, jest bardzo ciekawie i właśnie z tego względu warto sięgnąć po „Gwiazdy ligi polskiej”, nawet jeśli „opakowanie” niekoniecznie do tego zachęca.

Pozory mylą
Pierwszą rzeczą, której trzeba poświęcić kilka słów, jest okładka. Cóż, o gustach się nie dyskutuje, ale daleki jestem od stwierdzenia, żeby była to dobra wizytówka książki. Patrząc na nią, na myśl przychodzą raczej wątpliwej jakości publikacje przeznaczone dla młodszych czytelników, w których można znaleźć notki biograficzne piłkarzy żywcem wyjęte z Wikipedii. Druga sprawa to okładkowe kolory – bardzo ciemne, które sprawiają, że sylwetki zawodników i trenera Macieja Skorży niemal zlewają się z tłem. Coś też jest nie tak ze światłem, gdyż Łukasz Surma wygląda, jakby był reprezentantem Indii (widać to przede wszystkim na żywo, projekt okładki wydawał się mieć jaśniejszy odcień). To wszystko sprawia, że okładka słabo rzuca się w oczy i raczej trudno zakładać, że przyciągnie wzrok klienta w księgarni. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się już wziąć do ręki książkę i ją przejrzeć, istnieje duże prawdopodobieństwo, że stwierdzi, iż jest to publikacja dla dzieci lub co najwyżej nastolatków.

niedziela, 7 grudnia 2014

KONKURS: Wygraj książkę "Gwiazdy ligi polskiej"

Ekstraklasa jaka jest, każdy widzi. Mimo że większość kibiców narzeka na jej poziom, amatorów polskich rozgrywek piłkarskich nie brakuje. Właśnie dla nich stworzona została książka "Gwiazdy ligi polskiej", której autorami są Przemysław Bator i Jakub Radomski. Jako że blog Książki Sportowe objął nad pozycją Wydawnictwa RM patronat medialny, jej cztery egzemplarze możecie teraz wygrać w konkursie.

niedziela, 16 listopada 2014

Listopadowe premiery (cz. 2)

Rzadko się zdarza, żeby w jednym miesiącu skumulowało się tyle interesujących premier sportowych. Listopad pod tym względem będzie absolutnie wyjątkowy. Część książek, które już się ukazały lub dopiero mają się ukazać w tym miesiącu, zapowiedziałem przed kilkunastoma dniami w tym tekście. Teraz pora napisać nieco więcej o pozostałych listopadowych premierach, bo każda z nich zasługuje na oddzielny opis.

Zaczynamy od zapowiedzi drugiej już publikacji tego miesiąca, która przez blog Książki Sportowe objęta została patronatem medialnym. Przyznam szczerze – jestem fanem polskiej piłki i lubię oglądać naszą Ekstraklasę, więc kiedy Wydawnictwo RM zwróciło się do mnie z propozycją patronowania książce „Gwiazdy ligi polskiej”, długo się nie namyślałem. Przekonały mnie zwłaszcza nazwiska autorów – Przemysława Batora i Jakuba Radomskiego. Wiedziałem, że dziennikarze „Przeglądu Sportowego” do sprawy podejdą poważnie i postarają się ciekawie opowiedzieć czytelnikom o postaciach związanych z polską ligą. Mimo że okładka książki może sugerować co innego, nie jest to pozycja dla mało wymagających czytelników, którzy w środku zastaną oparte o informacje z Wikipedii notki biograficzne piłkarzy i trenerów. Autorzy każdej z czterdziesty postaci opisanych w książce poświęcili kilka stron, tworząc tym samym oryginalne i pełne anegdot portrety osób, które na co dzień ubarwiają rywalizację w Ekstraklasie.

Będzie nie tylko o piłkarzach wyróżniających się umiejętnościami, takich jak Semir Stilić czy Miroslav Radović, ale też o zawodnikach z długim stażem, czyli chociażby Łukasz Surma i Marcin Malinowski. Nie zabraknie też miejsca dla trenerów pokroju Franciszka Smudy, wyróżniających się nie tylko doświadczeniem, ale także charyzmą. Autorzy zapowiadają: „Nie piszemy laurek, bo nie chcemy kumplować się z piłkarzami, chcemy pokazać ich takimi, jakimi są, dostrzegając też ich wady”, wcześniej informując: „Nie mamy zamiaru was oszukiwać – polskiej lidze bliżej jest do najsłabszych niż do najlepszych na kontynencie. A jednak budzi zainteresowanie. Dlaczego? Z prostego powodu – bo jest nasza”. Szczerze, ale o to właśnie chodzi i jeśli rzeczywiście Bator z Radomskim udowodnią (a nie mam co do tego większych wątpliwości po zapoznaniu się z fragmentami publikacji), że „ta książka to więcej niż zwykłe notki biograficzne”, zdecydowanie warto będzie po nią sięgnąć. Licząca 176 stron pozycja do księgarni trafi 24 listopada. Jej okładkowa cena jest bardzo przystępna – wynosi 29,90 zł.

czwartek, 29 listopada 2012

Więcej znaczy lepiej?

Rynek książek sportowych ciągle się rozwija. Ukazuje się coraz więcej dzieł, są one dostępne w wielu miejscach, w Polsce wydawane są także przekłady książek zagranicznych autorów. Czy jednak większy popyt na sportowe wydawnictwa idzie w parze z podejmowaniem tego tematu przez media? Wydaje się, że niekoniecznie.

"Smolar. Piłkarz z charakterem" to jedna
z tych pozycji, które można było kupić
w Empiku z 25% rabatem tuż po wydaniu.
Książki o sporcie nie są szczególnie interesującym tematem. Zdaję sobie z tego sprawę, że czytanie lub też zbieranie wydawnictw tego typu nie stanowi hobby dużej liczby osób. Owszem, przeciętny kibic sięgnie od czasu do czasu po jakąś pozycję dotyczącą piłki nożnej, koszykówki czy lekkiej atletyki, ale nie zdarza się to zapewne często. Czytelnictwo w Polsce nie powala na kolana, a książki stają się coraz droższe, co z pewnością nie polepsza sytuacji. Gdyby zapytać paru kibiców, po jaką sportową pozycję sięgnęli w ostatnim czasie, pewnie mieliby trudności z wytypowaniem kilku tytułów. Myślę jednak, że sytuacja i tak jest lepsza niż jeszcze kilka lat temu. W porównaniu z czasami, kiedy zacząłem na dobre interesować się tym, co ukazuje się na rynku książek sportowych, jest dużo, dużo lepiej. Przede wszystkim pozycje sportowe stały się bardziej dostępne. Już nie trzeba szukać tylko i wyłącznie w stacjonarnych księgarniach czy nielicznych sklepach internetowych, które oferowały głównie to, co ich fizyczne odpowiedniki. Wybór miejsca, w którym można dokonać zakupu jest o wiele większy. Przed EURO 2012 wydawnictwa o piłce nożnej pojawiły się przecież nawet w… Biedronce! I to w niższej cenie niż w księgarniach! Większa konkurencja jest pozytywnym zjawiskiem dla czytelnika. Sklepy muszą walczyć o klienta, więc organizują różnego rodzaju promocje bądź wyprzedaże, na których można zaoszczędzić sporo pieniędzy, kupując, na przykład, nową książkę z 25-cio procentową zniżką, jak często bywa w Empiku (tak było chociażby z nowym wydaniem „Deyny” Stefana Szczepłka czy książką „Smolar. Piłkarz z charakterem” Jacka Perzyńskiego).