|
Fot. zbiory prywatne Janusza Trupindy |
Jakiś czas temu natrafiłem na blog
„Gedania. Zapiski na marginesie książki”. Okazało się, że stronę prowadzi
Janusz Trupinda (na zdjęciu), pracownik Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, który pracuje
właśnie nad publikacją poświęconą Gedanii – gdańskiemu klubowi sportowemu z
bogatą, lecz jednocześnie tragiczną przeszłością sięgającą okresu
międzywojennego. Zainteresowany tematyką, postanowiłem zadać autorowi
kilkanaście pytań. Efektem tego poniższa rozmowa.
-
Jak idą prace nad
książką?
Cały
czas systematycznie „do przodu”. Ze względu na inne obowiązki i zobowiązania
nie mogę niestety poświęcić na jej przygotowywanie tyle czasu, ile bym chciał,
ale jestem zadowolony z postępów.
- Ma Pan wyznaczony jakiś graniczny
termin ukończenia publikacji?
Termin
ukończenia publikacji określiłem sobie słowem „jesień”. Chciałbym zakończyć
pisanie do końca października, gdyż później przyjdzie jeszcze czas na recenzję,
redakcję i skład. Realnym terminem wydania jest więc wiosna przyszłego roku.
Muszę jeszcze znaleźć odpowiednie wydawnictwo. Pierwsze rozmowy już się toczą,
ale do finalizacji jeszcze daleko.
- W czerwcu założył Pan blog
"Gedania. Zapiski na marginesie książki". Powstał on przede wszystkim
z myślą o tym, żeby opublikować na nim to, co nie zmieści się w książce?
Wszelakich
wątków związanych z działalnością Gedanii jest tyle, że na pewno nie da rady
zmieścić tego w książce. Są kwestie wątpliwe, zagadki, których nie jestem w
stanie rozwikłać. Może ktoś pomoże? Przede wszystkim chciałbym jednak dotrzeć
do ludzi. Mimo, że posiadam adresy rodzin dawnych Gedanistów i mógłbym rozesłać
oficjalne pisma z logo Muzeum Historycznego z prośbą o pomoc w pisaniu książki,
to nie chcę tego robić. Nie chcę wchodzić ludziom „z butami” do domu, narzucać
się. Wyszedłem z założenia, że jeżeli ktoś interesuje się historią klubu, czy
choćby bada dzieje swoich przodków lub rodziny, to na pewno będzie przeszukiwał
internet i w ten sposób się na mnie natknie. Wolałbym, żeby odbyło się to
raczej w ten sposób, niż poprzez moją inicjatywę i nagabywanie.