Ta książka pojawiła się na rynku dosyć niespodziewanie. Andrzej
Szarmach przez dłuższy czas stronił od mediów, ale kiedy w końcu postanowił
wspólnie z dziennikarzem Jackiem Kurowskim opowiedzieć historię swojego życia,
wyszła mu do bólu szczera i pełna anegdot autobiografia. Poznajcie pięć dialogów
z książki legendy polskiego futbolu!
1. Piechniczek do Szarmacha: „Przyjechałeś tu na mistrzostwa za zasługi
dla polskiej piłki. Ale u mnie grać już nie będziesz”.
Takie słowa od selekcjonera miał
usłyszeć Andrzej Szarmach tuż po przylocie reprezentacji Polski na mundial do
Hiszpanii w 1982 roku. Jak pisze w książce piłkarz, Piechniczek odwiedził go w
hotelowym pokoju w momencie, gdy dopiero rozpakowywał walizki. Trener nie
odpowiedział już na pytanie „Diabła” o to, dlaczego w takim razie zabierał go
na turniej? Selekcjoner miał obrócić się na pięcie i wyjść z pokoju. Ta relacja
Szarmacha wydaje się znajdować potwierdzenie w rzeczywistości – w końcu
napastnik od początku mistrzostw grzał ławę, nawet w półfinałowym starciu z
Włochami, w którym z powodu nadmiaru kartek nie mógł zagrać Zbigniew Boniek.
„Diabeł” wystąpił dopiero w meczu o trzecie miejsce z Francją i zdobył bramkę,
przyczyniając się do zwycięstwa Polski 3:2. Było to jednocześnie jego ostatnie
spotkanie w reprezentacji. „To był największy koszmar w mojej karierze” – tak
Szarmach wspomina po latach hiszpański mundial.
2. Deyna do Gmocha: „Jacek, nie lubię, jak węże pierdzą”.