Mijający rok był bardzo udany pod względem liczby publikacji o sporcie.
Ukazało się wiele ciekawych tytułów, a zdecydowana większość z nich stała na wysokim
poziomie. Które książki powinny stać się pozycjami obowiązkowymi każdego
kibica? Zdecydowałem się wskazać dziesiątkę moich osobistych faworytów.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć,
że poniższe zestawienie ma charakter subiektywny. Przy tworzeniu tego typu rankingów
trudno uciec od osobistych preferencji i zainteresowań, więc nawet nie starałem
się tego robić, wychodząc z założenia, że nie istnieje coś takiego jak
„obiektywny ranking”. Kogoś może zdziwić nieobecność kilku głośnych pozycji,
które pozytywnie oceniłem na blogu. Już spieszę z wyjaśnieniami. Zdecydowałem,
że wyznaczę dziesięć tytułów, więc wybór był ograniczony i dla wszystkich dobrych
książek zwyczajnie zabrakło miejsca. Uznałem jednak, że poszerzenie rankingu
nie wchodzi w grę. Przeczytałem ponad 40 pozycji sportowych, które ukazały się
w 2013 roku i po głębokich namysłach wskazałem dziesięć, które z perspektywy
czasu wydały mi się najlepsze, wyróżniały się czymś na tle pozostałych. Jestem
przekonany, że kibic, który po nie sięgnie, nie będzie żałował czasu
poświęconego na ich lekturę.
Miejsce 10.: Michał Okoński „Futbol jest okrutny” (Czarne)
Ranking otwiera książka, która
śmiało może pretendować do miana polskiego odpowiednika kultowej pozycji „Futbolowa
gorączka” Nicka Hornby’ego. Próżno szukać drugiej takiej publikacji na rodzimym
rynku literatury sportowej. Ale nie tylko ten fakt sprawił, że „Futbol jest
okrutny” trafił do mojego zestawienia. To po prostu dobrze napisana lektura, będąca
wyrazem przeżyć kibica-inteligenta, kogoś, kto bez myślenia o piłce nożnej nie
potrafi przetrwać pięciu minut. Każdy, kto choć raz usłyszał, że jego
zamiłowanie do futbolu nosi znamiona uzależnienia lub choroby psychicznej, nie
będzie zawiedziony lekturą książki Michała Okońskiego. Ta pozycja przypadnie do
gustu szczególnie fanom angielskiej piłki nożnej, gdyż o niej dziennikarz „Tygodnika
Powszechnego” pisze w swoim dziele najwięcej. Ma to się jednak zmienić w
przypadku drugiej publikacji tego autora. Pozycja zatytułowana „Futbol jest
inteligentny” już się pisze, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać.
Miejsce 9.: Alex Fynn, Kevin Whitcher „Arsénal. Jak powstawał nowoczesny superklub” (Dom Wydawniczy Rebis)
Fynn i Whitcher – dwaj brytyjscy
autorzy będący przez lata zawiązani z Arsenalem Londyn, postanowili opisać najnowszą
historię tego klubu. Owocem ich pracy jest świetna książka, która ukazuje, jak The
Gunners dołączyli do grona najsilniejszych drużyn piłkarskich na świecie. Pozycję
„Arsénal. Jak powstawał nowoczesny superklub” śmiało można nazwać również
biografią Arséne’a Wengera, gdyż właśnie Francuz jest jednym z głównych bohaterów
publikacji. Książka nie jest skierowana wyłącznie do fanów londyńskiego
zespołu. Zainteresuje każdego, kto chciałby poznać mechanizmy rządzące
współczesnym futbolem, a także dowiedzieć się, z jakimi problemami borykają się
współczesne kluby. Ogromną zaletą pozycji Fynna i Whitchera jest fakt, że
autorzy przedstawili Arsenal z różnych perspektyw – z punktu widzenia kibiców,
zarządu oraz drużyny. To sprawiło, że ich dzieło czyta się z dużym
zainteresowaniem.
Pozycja o najwybitniejszym
sportowcu w historii kolarstwa to jedna z lepszych biografii tego roku. Mimo że
jej bohater nie zgodził się na współpracę z autorem, książka niewiele straciła
na atrakcyjności, a można zaryzykować stwierdzenie, że nawet zyskała. Friebe
wolny był bowiem od jakiejkolwiek osobistej sympatii do Merckx’a, przez co rzetelnie
opisał jego karierę. Nie unikał tematów trudnych, takich jak trzykrotne
przyłapanie belgijskiego sportowca na dopingu, nie starał się przedstawić
bohatera książki w jak najlepszym świetle. Autor przeprowadził za to wiele
rozmów z kolarzami, którzy mieli okazję rywalizować z Merckx’em, dzięki czemu
jego dzieło to kopalnia informacji nie tylko dotyczących Belga, ale też traktujących
o kolarstwie lat 60. i 70. Dla fanów wyścigów na dwóch kółkach to zdecydowanie
pozycja obowiązkowa.
Miejsce 7.: Sébastien Loeb „Mój styl jazdy” (Sine Qua Non)
Choć Loeb na początku swojej autobiografii
wyraża wątpliwość, czy jego wspomnienia mogą zainteresować czytelników, trzeba
przyznać, że pisze o swoim życiu ciekawie. Na tyle, że uznałem, iż „Mój styl
jazdy” zasługuje na miejsce siódme w moim rankingu. Życie francuskiego kierowcy
rajdowego to klasyczny przykład na to, że jeśli dąży się do czegoś za wszelką
cenę, można to osiągnąć, nawet mimo kiepskiej pozycji wyjściowej. Takie
opowieści czyta się najlepiej, więc nic dziwnego, że autobiografia Loeba po
prostu wciąga. Ale nie tylko to stanowi o jej sile. Autor bardzo dobrze wyważył
informacje dotyczące rajdowej kariery i te przedstawiające jego życie prywatne.
Dzięki temu do dziś chwile spędzone z lekturą napisaną przez Francuza wspominam
bardzo miło, choć nie należę do grona wielkich fanów motoryzacji. To chyba
najlepiej świadczy o tym, jak dobrą książkę napisał Loeb.
Uzasadnienie dla obecności w tym
zestawieniu pozycji Simona Kupera jest proste. Autor podjął bardzo interesujący
temat, na którego szerszy opis zapewne nie zdecydowałby się nikt inny. Kibice
trochę naczekali się na wydanie tej książki w polskiej wersji językowej, ale po
dziesięciu latach w końcu mogą zagłębić się w jej lekturę. Samo zestawienie
futbolu i II wojny światowej było świetnym pomysłem, który został udanie zrealizowany.
Autor w swoim dziele przytacza wiele anegdot, sięgając do licznych źródeł, a
także spotykając się osobiście z naocznymi świadkami opisywanych wydarzeń.
Dzięki temu od lektury „Futbolu w cieniu Holokaustu” wprost trudno się oderwać,
a każdy kolejny rozdział niesie nową, intrygującą opowieść. Kto twierdzi, że
historia futbolu nie jest szczególnie interesująca, po lekturze książki Kupera
z pewnością zmieni zdanie.
Miejsce piąte dla Philippe’a
Auclair’a i biografii Erica Cantony. Pisanie o francuskim zawodniku nie było
rzeczą łatwą, gdyż to człowiek skryty i jego bezpośredni udział w książce jest
niewielki. Autor stanął więc przed wielkim wyzwaniem, któremu na szczęście podołał.
Dziennikarz „France Football” spisał się świetnie, bardzo obszernie
przedstawiając życie Cantony i dokładnie opisując najważniejsze wydarzenia w
jego piłkarskiej karierze. Oprócz tego Auclair nakreślił w książce szerokie tło
czasów, w których przyszło grać francuskiemu zawodnikowi. W biografii czytelnik
znajdzie wiele informacji chociażby na temat powstawania Premier League, dzięki
czemu pozycja „Cantona. Buntownik, który został królem” nabiera dodatkowej
wartości. To lektura, z której kibic dowie się właściwie wszystkiego o jednym z
najbardziej nietuzinkowych piłkarzy w historii futbolu.
Tuż za podium znalazła się
najlepsza biografia tego roku. Książka Hodgkinsona nie jest kolejną nudną
opowieścią o życiu współczesnego sportowca, który w dodatku dopiero zaczyna
wielką sportową karierę. W pozycji „Andy Murray. Niezwykła historia” znaleźć
można mnóstwo anegdot i ciekawych informacji dotyczących tenisa, a sama postać
szkockiego tenisisty stanowi dla autora jedynie punkt wyjścia. Czytelnik może
mieć pewność, że ma do czynienia z dziełem pisanym przez tenisowego eksperta,
co nie pozostaje bez wpływu na jego wysoką jakość. Całość okraszona została
brytyjskim humorem w najlepszym wydaniu, dzięki czemu książkę Hodgkinsona czyta
się z ogromnym zaciekawieniem i chęcią dowiedzenia się, czym jeszcze brytyjski autor
zaintryguje na kolejnych stronach.
Trzecie miejsce dla duetu
Szamotulski – Stanowski. Co tu dużo pisać, „Szamo” to jedna z najlepszych
książek sportowych tego roku. Można oczywiście wytykać byłemu bramkarzowi, że z
wielkim futbolem miał niewiele wspólnego, tyle tylko, że w przypadku jego
książki nie ma to większego znaczenia. „Szamo” jest bowiem pozycją o kulisach
polskiej (głównie) rzeczywistości futbolowej, a ta, jak wszyscy doskonale
wiedzą, jest bardzo barwna. Jeśli jeszcze opisuje ją ktoś taki jak Szamotulski,
a pomaga mu w tym Krzysztof Stanowski – sukces gwarantowany. W książce tych
autorów anegdota goni anegdotę, nie brakuje zabawnych historii związanych ze
znanymi postaciami polskiej piłki – zawodnikami, trenerami i działaczami, a
wszystko to zaprezentowane jest w atrakcyjnej formie, która ani na moment nie
pozwala się nudzić. Choć „Szamo” nie oferuje niczego więcej
poza dobrą rozrywką, warto czasem odpocząć od poważnych lektur i przekonać się,
jak bez zbędnych upiększeń wygląda czasem piłkarska rzeczywistość.
Miejsce 2.: Marek Wawrzynowski „Wielki Widzew” (QSB)
Miejsce drugie dla Marka Wawrzynowskiego. Dziennikarz „Przeglądu Sportowego” nad swoim dziełem pracował
trzy i pół roku. To szmat czasu i zapewne niewielu autorów zdecydowałoby się
poświęcić tak znaczną część swojego życia na pisanie jednej pozycji. Trzeba
jednak przyznać, że opłaciło się, gdyż „Wielki Widzew” to jedna z najlepszych książek
sportowych, które kiedykolwiek ukazały się w Polsce. Historia łódzkiej drużyny
z lat 1969-1987 przedstawiona w formie niezliczonych anegdot to fascynująca
opowieść o futbolu, szarej peerelowskiej rzeczywistości i smutnych losach wielu
piłkarzy. Wisienką na torcie są zawarte w książce wypowiedzi gwiazd światowego
formatu, takich jak Ian Rush czy Marco Tardelli, z którymi autor spotkał się
osobiście. W „Wielkim Widzewie” brak słabszych momentów, a całość to świetny
reportaż, który powinien być lekturą obowiązkową każdego szanującego się kibica
piłkarskiego w tym kraju, niezależnie od klubowych sympatii.
Długo zastanawiałem się nad tym,
czy pierwsze miejsce przyznać „Wielkiemu Widzewowi” czy „Srebrnym chłopcom
Zagórskiego”. Ostatecznie zdecydowałem się umieścić na szczycie rankingu książkę
Łukasza i Marka Ceglińskich. Napisana przez nich pozycja, podobnie jak dzieło
Wawrzynowskiego, to znakomity reportaż. Szalę zwycięstwa na korzyść tej kandydatury
przechylił jednak fakt, że Ceglińscy napisali o wydarzeniu przez kibiców
zapomnianym. O ile o najlepszych meczach Widzewa Łódź w Europie co jakiś czas przypominały
media, o tyle o podopiecznych Witolda Zagórskiego, którzy sięgnęli po srebrny
medal mistrzostw Europy w 1963 roku, mówiono i pisano rzadziej. Od dziś kibice
mogą dokładnie poznać losy wybitnych koszykarskich reprezentantów kraju i ich trenera dzięki świetnie napisanej
książce. Jej autorzy osobiście dotarli do bohaterów tamtego turnieju, dzięki
czemu zdobyli unikalne informacje oraz zdjęcia, a także usłyszeli nieznane
dotąd historie i anegdoty, które następnie przedstawili w swoim dziele. To wszystko
sprawiło, że „Srebrnych chłopców Zagórskiego” czyta się jednym tchem. Dla mnie
to właśnie ta pozycja zasłużyła na miano najlepszej książki sportowej 2013
roku.
Kusi mnie "Szamo". Przejrzałam trochę w Empiku i przepadłam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do wyboru Cantony - genialna propozycja!
Polecam "Szamo", na pewno nie będziesz zawiedziona. ;)
UsuńPozdrawiam
Świetnie prowadzony blog!
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego: recenzujemyto.blogspot.com
Wawrzynowski wciąż w PS
OdpowiedzUsuńTo tekst sprzed roku, kiedy jeszcze był. ;)
Usuń