Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przemysław popek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przemysław popek. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 czerwca 2019

„Igrzyska lekkoatletów” już w sprzedaży!

Na rynku pojawiła się książka „Igrzyska lekkoatletów”, opisująca przebieg dyscyplin olimpijskich podczas pierwszych nowożytnych igrzysk w 1896 roku w Atenach. Autorami książki są Daniel Grinberg oraz Adam Parczewski. To obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów igrzysk olimpijskich oraz lekkiej atletyki.

Jak przeczytać można w zapowiedzi książki, "publikacja jest fascynującą opowieścią o lekkoatletyce sprzed 125 lat. Stanowi doskonałe połączenie historii sportu olimpijskiego, statystyki lekkoatletycznej na najwyższym poziomie, dziennikarskich ciekawostek i anegdot – wszystko scalone pasją i wrażliwością autorów. Poważnym rywalem materiału faktograficznego jest strona wizualna, z prezentacją mało znanych, często bardzo unikalnych zdjęć, znaczków, z efektami rysunkowymi". Wydawcy dodają również: "Inspirujące są także wstawki dotyczące problemów przygotowań (treningu), przed mistrzostwami i charakterystyki morfologiczno-funkcjonalnej wybranych zawodników. Ten problem poruszany jest w podobnych opracowaniach bardzo rzadko, choć jest bardzo ważny dla pełnej prezentacji ewolucji zmian w obszarze szeroko pojętego treningu lekkoatletycznego". Nieco dalej czytamy, że książka jest "bogato ilustrowanym, niezwykłym dziełem, przewyższającym pod wielu względami wszystkie inne istniejące dotychczas na rynku międzynarodowym publikacje, takie jak m.in. Die Geschichte der Olympischen Leichtathletik (1896-1984) autorstwa Ekkeharda zur Megede, która kończy się na roku 1980. Lektura książki stanowi emocjonującą podróżą w czasie do początków olimpizmu oraz kształtowania się profesjonalnego sportu".

środa, 16 marca 2016

„60 lat minęło”… Minęła też Gwardia

Skończyłem właśnie czytać książkę o Gwardii Warszawa w europejskich pucharach. Publikacja jak to pozycja historyczna – fajnie udokumentowane występy klubu, zestawienie gier, składów, opisy okoliczności kolejnych spotkań, czyli coś dla najbardziej zagorzałych fanów historii futbolu. Najbardziej poruszający i dający do myślenia był jednak ostatni rozdział, mówiący o upadku zasłużonego klubu. Niby historia jakich wiele, ale za każdym razem, kiedy dowiaduję się o takich losach, serce się kraje.

Władysław Żmuda, Dariusz Dziekanowski, Stanisław Terlecki, Dariusz Wdowczyk, Jan Małkiewicz, Bohdan Masztaler, Joachim Marx, Ryszard Szymczak. To tylko niektórzy z piłkarzy, którzy reprezentowali przed laty barwy warszawskiej Gwardii. Gdyby dodać do tego trenerów Kazimierza Górskiego i Ryszarda Koncewicza, mamy kawał historii polskiej piłki. Historii odległej, niemal już zapomnianej i niestety bez szans na reanimację. Bo jak słusznie zauważają autorzy publikacji „60 lat minęło, czyli Gwardia Warszawa w europejskich pucharach”, klub „zbliża się do swojego nieuchronnego końca”, „jest dziś na krawędzi upadku, a jego dni wydają się policzone”. Książka Michała Hasika, Przemysława Popka i Mariusza Świeczyńskiego, mimo że ciekawa, nie ma szans dotarcia do szerszej publiczności. To propozycja dla garstki osób zakochanych w historii sportu, którzy, w przeciwieństwie do większości kibiców, nie zapomnieli o bohaterach sprzed lat. Dobrze, że powstała, bo chociaż w ten sposób pamięć po Gwardii zostanie w jakiś sposób zachowana.

Pierwsi dzięki „The Blues”
Debatując nad pozycją polskich klubów w Europie mało kto pamięta dziś, który zespół znad Wisły zapoczątkował rywalizację w europejskich rozgrywkach. Była to właśnie Gwardia, a historia ich pierwszego występu w Pucharze Europejskich Mistrzów Krajowych jest dosyć niezwykła. Kiedy w 1955 roku zainaugurowano rozgrywki, dziś, pod zupełnie nową nazwą (Liga Mistrzów) i formułą, popularne na całym świecie, wytypowano do udziału w nich 16 zespołów. Jeden z nich, Chelsea, odmówił jednak przystąpienia do rywalizacji, co pozwoliło ich przeciwnikowi, szwedzkiemu Djurgardens IF, wybrać lub zasugerować nowego rywala. Kandydatów było trzech: mistrz Luksemburga (nazwę pominę), Sparta Praga (wtedy pod inną nazwą) oraz warszawska Gwardia. Jak podkreślają autorzy książki, do dziś nie jest jasne, dlaczego to właśnie milicyjny klub ze stolicy był brany pod uwagę. Mistrzem Polski była Polonia Bytom, ligowej tabeli przewodził Włókniarz Łódź i choć Gwardia była aktualnym zdobywcą Pucharu Polski, to oficjalnie wyczynu tego dokonał drugi zespół. Hasik, Popek i Świerczyński utrzymują, że być może wewnętrzną decyzją związku PZPN wytypował właśnie warszawian, być może decyzja miała charakter polityczny, bo w końcu Gwardia była klubem resortowym. Tak czy inaczej, dzięki niesamowitemu zbiegowi okoliczności, „Gwardziści” przeszli do historii jako pierwsza drużyna z Polski, która zasmakowała pucharowej rywalizacji.

piątek, 12 czerwca 2015

Powstaje książka o Gwardii Warszawa!

Jak to zwykle bywa, są dwie wiadomości: dobra i zła. Dobra jest taka, że powstaje książka o Gwardii Warszawa w europejskich pucharach. Zła to warunek, że aby publikacja ukazała się w planowanym terminie, potrzebne jest wsparcie. Każdy może wspomóc wydanie książki Przemysława Popka i Michała Hasika oraz przyczynić się do podtrzymania pamięci o pierwszym polskim klubie, który zagrał w europejskich rozgrywkach.

Dokładnie 20 września 2015 roku minie 60 lat od startu pierwszego polskiego zespołu w europejskich pucharach. To właśnie tego dnia Gwardia Warszawa zmierzyła się w 1/8 finału Pucharu Europejskich Mistrzów Krajowych ze szwedzkim Djurgårdens IF. Upamiętnić to wydarzenie postanowili Przemysław Popek i Michał Hasik, dokonując szczegółowej rekonstrukcji losów Gwardii Warszawa w międzynarodowych rozgrywkach. Przygotowując się do napisania książki, spędzili wiele godzin na rozmowach z uczestnikami tamtych spotkań, przeczytali kilkaset stron tomów z wycinkami prasowymi oraz nawiązali kontakt z wieloma instytucjami i organizacjami. W książce, poza informacjami zaczerpniętymi z gazet oraz słownych przekazów, pojawi się obszerny, niepublikowany dotychczas materiał zdjęciowy na temat gwardyjskiego klubu oraz kompletne opracowanie statystyczne dotyczące ich europejskich zmagań - przygotowane dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem Historyków i Statystyków Piłki Nożnej.

piątek, 13 września 2013

Futbolowe Łomianki

Wielu jest w Polsce pasjonatów, którzy na własną rękę starają się dokumentować historię sportu. Choć ich praca nie zawsze jest doceniana, należy im się ogromny szacunek, gdyż często za własne pieniądze wydają książki, które stanowią niezwykle cenne źródło informacji o lokalnym sporcie. Jedną z takich pozycji są „Futbolowe Łomianki. 80 lat sportu w Łomiankach 1933-2013” Przemysława Popka.

Autor książki jest założycielem stowarzyszenia i redaktorem naczelnym portalu Sportowa Historia.PL. Za cel obrał sobie upamiętnianie ważnych faktów historycznych dotyczących polskiego sportu. Właśnie taki cel przyświecał mu przy pisaniu książki o piłce nożnej w jego rodzinnych Łomiankach, o czym mówi w wywiadzie udzielonym dla mojego bloga. Jego pierwsze dzieło jest owocem blisko dwuletnich prac.

środa, 11 września 2013

"Pamięć bywa ulotna" - wywiad z Przemysławem Popkiem

Jest założycielem Stowarzyszenia Sportowa Historia.PL, a także redaktorem naczelnym portalu o tej samej nazwie. Celem ich działalności jest ochrona ważnych faktów historycznych dotyczących sportu. Dlatego też Przemysław Popek (na zdjęciu), bo o nim mowa, zdecydował się napisać książkę o sporcie w swoich rodzinnych Łomiankach. Niedawno pojawił się owoc jego pracy - pozycja zatytułowana "Futbolowe Łomianki. 80 lat sportu w Łomiankach 1933-2013". Zapraszam do przeczytania wywiadu z jej autorem.


- Napisanie książki o sporcie w rodzinnych Łomiankach było jednym z Twoich marzeń?

I tak, i nie. Napisanie książki było moim marzeniem, niekoniecznie o Łomiankach, ale w ogóle. A że stało się tak, że napisałem o rodzinnym mieście, to tym bardziej czuje z tego radość.

- Kiedy rozpocząłeś prace nad książką?

Pomysł pojawił się jakieś dwa lata temu, prace ruszyły pół roku później. Trwało to trochę długo, a było głównie związane z tym, że osoby, które posiadały jakieś informacje, nie zawsze miały czas na spotkanie. Przez co wszystko się przeciągało.

czwartek, 29 listopada 2012

Więcej znaczy lepiej?

Rynek książek sportowych ciągle się rozwija. Ukazuje się coraz więcej dzieł, są one dostępne w wielu miejscach, w Polsce wydawane są także przekłady książek zagranicznych autorów. Czy jednak większy popyt na sportowe wydawnictwa idzie w parze z podejmowaniem tego tematu przez media? Wydaje się, że niekoniecznie.

"Smolar. Piłkarz z charakterem" to jedna
z tych pozycji, które można było kupić
w Empiku z 25% rabatem tuż po wydaniu.
Książki o sporcie nie są szczególnie interesującym tematem. Zdaję sobie z tego sprawę, że czytanie lub też zbieranie wydawnictw tego typu nie stanowi hobby dużej liczby osób. Owszem, przeciętny kibic sięgnie od czasu do czasu po jakąś pozycję dotyczącą piłki nożnej, koszykówki czy lekkiej atletyki, ale nie zdarza się to zapewne często. Czytelnictwo w Polsce nie powala na kolana, a książki stają się coraz droższe, co z pewnością nie polepsza sytuacji. Gdyby zapytać paru kibiców, po jaką sportową pozycję sięgnęli w ostatnim czasie, pewnie mieliby trudności z wytypowaniem kilku tytułów. Myślę jednak, że sytuacja i tak jest lepsza niż jeszcze kilka lat temu. W porównaniu z czasami, kiedy zacząłem na dobre interesować się tym, co ukazuje się na rynku książek sportowych, jest dużo, dużo lepiej. Przede wszystkim pozycje sportowe stały się bardziej dostępne. Już nie trzeba szukać tylko i wyłącznie w stacjonarnych księgarniach czy nielicznych sklepach internetowych, które oferowały głównie to, co ich fizyczne odpowiedniki. Wybór miejsca, w którym można dokonać zakupu jest o wiele większy. Przed EURO 2012 wydawnictwa o piłce nożnej pojawiły się przecież nawet w… Biedronce! I to w niższej cenie niż w księgarniach! Większa konkurencja jest pozytywnym zjawiskiem dla czytelnika. Sklepy muszą walczyć o klienta, więc organizują różnego rodzaju promocje bądź wyprzedaże, na których można zaoszczędzić sporo pieniędzy, kupując, na przykład, nową książkę z 25-cio procentową zniżką, jak często bywa w Empiku (tak było chociażby z nowym wydaniem „Deyny” Stefana Szczepłka czy książką „Smolar. Piłkarz z charakterem” Jacka Perzyńskiego).