Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kurhaus publishing. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kurhaus publishing. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 sierpnia 2014

Pięćdziesiąt twarzy Witalija

„Wódz. Witalij Kliczko” to druga książka o ukraińskim pięściarzu, którą przeczytałem w ostatnim czasie. Przyznam szczerze, że po lekturze biografii „Bracia Kliczko” napisanej przez Leo G. Lindera myślałem, że o życiu Witalija wiem już właściwie wszystko. Jacek Adamczyk podszedł jednak do tematu w zupełnie inny sposób, dzięki czemu z jego książki dowiedziałem się wielu nowych rzeczy na temat byłego boksera zajmującego się obecnie polityką.

Na wstępie warto przybliżyć krótko sylwetkę autora, gdyż ma to niebagatelny wpływ na jakość książki. Jacek Adamczyk, który zresztą niedawno udzielał wywiadu dla bloga, to dziennikarz mogący pochwalić się ponad dwudziestopięcioletnim stażem w branży. Swego czasu był nawet redaktorem naczelnym „Przeglądu Sportowego”, obecnie współpracuje z telewizjami Orange Sport i FightBox, a także prowadzi Agencję Pressing zajmującą się doradztwem medialnym dla sportowców. Mówiąc krótko – facet potrafi pisać i zna się na rzeczy, co po pierwszych stronach wychwyci każdy czytelnik. Bardzo dobrze, że wydawnictwo Kurhaus Publishing zleciło napisanie książki o Witaliju Kliczce właśnie Adamczykowi, gdyż zapewnił on nie tylko rzetelne podejście do tematu, ale wykorzystał także swoje doświadczenia i kontakty, co dodatkowo zwiększyło wartość pisanej przez niego biografii.

Polska perspektywa
„Wódz. Witalij Kliczko” nie jest książką poświęconą wyłącznie Kliczce-sportowcowi. Nie jest to też publikacja skupiająca się w całości na politycznej karierze Ukraińca. Najtrafniejszym określeniem będzie chyba stwierdzenie, że to po prostu książka o ciekawym człowieku, jego przeszłości i drodze do sławy. Drodze, która często wiodła także przez Polskę, ale o tym za chwilę. Nie jest to wprawdzie biografia szczególnie obszerna, ale to akurat uznać można za atut. Czytelnik, który dogłębnie chciałby poznać historię nie tylko Witalija, ale także jego brata, może sięgnąć po wspomnianą już książkę Lindera. Tam życie rodzeństwa zostało przedstawione bardzo szczegółowo, wszystko jest uporządkowane i ma swoją kolejność. Adamczyk podszedł do przedstawienia biografii Kliczki nieco inaczej – nie trzyma się sztywno chronologii, przeplata informacje na temat prywatnego życia starszego z braci z tymi dotyczącymi jego kariery sportowej czy politycznej. Wyszło to naprawdę nieźle, bo książkę czyta się sprawnie, ale jednocześnie z dużym zainteresowaniem.

środa, 18 czerwca 2014

Jacek Adamczyk: „Adamek porwał się z motyką na słońce. Nie porównujmy go do Witalija Kliczki” [Wywiad]

Na początku czerwca na rynku pojawiła się pozycja „Wódz. Witalij Kliczko. Ciosy i uniki boksera i polityka". Za spisanie historii ukraińskiego pięściarza wziął się Jacek Adamczyk, dziennikarz związany z Orange Sport i FightBox, właściciel portalu MMAnia.pl oraz Agencji Pressing. W wywiadzie dla bloga autor książki opowiada o pracach nad biografią, ocenia szanse Kliczki na wielką polityczną karierę, a także próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego start polskich sportowców w wyborach do europarlamentu zakończył się totalnym fiaskiem.

- "Wódz. Witalij Kliczko. Ciosy i uniki boksera i polityka" to bardziej książka o sportowcu czy polityku?

To książka o bardzo ambitnym sportowcu, który w pewnym momencie postanowił zająć się wielką polityką. Nawet jeśli Witalij zostanie prezydentem Ukrainy, a wiele wskazuje na to, że w przyszłości może mu się to udać, to i tak będzie rządził krajem jako były pięściarz, zawodowy mistrz świata wagi ciężkiej. Tak właśnie starałem się go przedstawić – jako kogoś, kto po raz pierwszy na świecie, po zrobieniu imponującej sportowej kariery, ma szansę zasiąść za sterami swojej ojczyzny. Aktorów-prezydentów już w historii mieliśmy, boksera-prezydenta nigdy.

- Co skłoniło Pana do tego, aby przedstawić sylwetkę tego człowieka? Mówiąc wprost - jak doszło od powstania książki?

Trochę przez przypadek. Nigdy nie myślałem o napisaniu jego biografii. Raz popełniłem tekst do nieistniejącego już magazynu „Science Fiction” i na tym moje „literackie” próby się skończyły. Aż do momentu, gdy skontaktowała się ze mną Katarzyna Kozłowska, współwłaścicielka wydawnictwa Kurhaus. Znaliśmy się wcześniej, współpracowaliśmy w zupełnie innych okolicznościach, przy okazji podejmowania dziennikarskich wyzwań. Katarzyna uznała, że biografia starszego z braci, gdy zbliżają się prezydenckie wybory na Ukrainie, może być strzałem w dziesiątkę. I tak wykluł się „Wódz”.