poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Żużlowe rozmowy i opowieści. Po bandzie. Recenzja książki

Książki o speedwayu od kilku lat regularnie pojawiają się na naszym rynku wydawniczym. Wygląda na to, że znajdują nabywców, skoro częstotliwość ich wydawania z każdym rokiem wzrasta. Potwierdzeniem tego nowe dzieło Łukasza Malaki –„Żużlowe rozmowy i opowieści. Po bandzie”. To kontynuacja pierwszej części napisanej wspólnie z Przemysławem Sierakowskim, która ukazała się w ubiegłym roku. Tym razem autor postanowił działać solo, powielając większość schematów wykorzystanych w debiucie.

21 rozmów

Już w pierwszej części pojawiła się informacja o planach wydania kontynuacji żużlowych rozmów. Liczyłem po cichu, że autorzy wyciągną wnioski i wyeliminują mniej udane rozwiązania. Czytając zapowiedź zbliżającej się książki, wszystko wskazywało na to, że teraz będzie znacznie ciekawiej, bowiem książka została podzielona na dwa rozdziały: wywiady oraz żużlowe opowieści. W tomie pierwszym autorzy skupili się tylko na rozmowach, których było aż 67 (!!!). Pytania się powtarzały, odpowiedzi często też, więc logiczne było, że ta liczba powinna zostać w części drugiej zredukowana, aby czytanie nie było aż tak bardzo przytłaczające i męczące. Tak też się stało. W najnowszej publikacji Łukasza Malaki znajduje się 21 rozmów. To bardzo przystępna liczba. Żużlowe postaci nie mieszają się ze sobą, a oczy z nudów same się nie zamykają. Lekka zmiana formy i mniej wywiadów sprawiły, że drugi tom „Żużlowych rozmów…” jest znacznie bardziej przystępny dla czytelnika, który lubi książkę przeczytać za jednym zamachem, a nie rozkładać tego procesu a tygodnie czy miesiące.

Te same pytania

Wśród rozmówców Łukasza Malaka mamy kilka bardzo ciekawych postaci, takich jak m.in. Stanisław Chomski, Scott Nicholls, Dariusz Śledź czy Piotr Żyto. Wielokrotnie słyszałem czy też czytałem rozmowy z tymi osobami i nie mam żadnych wątpliwości, że oni potrafią ludzi zaciekawić. Mają umiejętność opowiadania o żużlu. Niestety autor poszedł pod względem rozmów tym samym tropem co w pierwszej części. Pytania do byłych zawodników czy trenerów w dużym stopniu się powielają. Niemal każdy mówi, że w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych zagraniczni rywale mieli lepszy sprzęt, że tata po raz pierwszy zabrał ich na mecz i tak się w tym sporcie zakochali, że do dziś w nim tkwią. Jeśli ktoś jeździł w lidze angielskiej, to pada pytanie, dlaczego tak krótko w niej wytrzymał, a jak nie jeździł, to musiał się tłumaczyć, czemu nie liznął ligi angielskiej. I tak w kółko. Jedno i to samo. Na szczęście liczba wywiadów była tym razem zjadliwa. Nie wiem, czy dałbym radę doczytać do końca, gdyby zachowana została tak duża liczba podobnie odpowiadających ekspertów od speedwaya. Zastanawiam się, dlaczego autor nie dostosował pytań pod konkretnego żużlowca? Można byłoby całkowicie zindywidualizować te wywiady i sprawić, żeby każdy z rozmówców otrzymał inne tematy do poruszenia. Nie od dziś wiadomo, że Łukasz Malaka ma ogromną wiedzę na temat speedwaya, co już niejednokrotnie udowadniał.

Peter Schmeichel

Znacznie lepiej wygląda to w przypadku rozmów z osobami, które żużlowcami nigdy nie były. Tam pytania są oczywiście już nieco inne, dzięki czemu rozbudzałem się, gdyż odpowiedzi rozmówcy nie znałem w momencie zadania pytania, co było raczej normą w innych wywiadach. Do najciekawszych nie żużlowych rozmówców należeli bez wątpienia Michał Wiśniewski, Marcin Daniec i Peter Schmeichel. Nadali oni książce świeżości i sprawili, że w tych konkretnych momentach stała się ona chociaż przez chwilę nieprzewidywalna. Żużlowy wątek w rodzinie Schmeichelów mnie zaintrygował, bo nawet sam były duński bramkarz nie wiedział, że jego ojciec jeździł na żużlu. Jestem też przekonany, że wielu kibiców piłki nożnej także o tym fakcie nie ma pojęcia. Właśnie czegoś takiego najbardziej brakuje w tej książce. Takich zaskoczeń, czegoś nieoczywistego. Głębszego wgłębienia się w psychikę rozmówcy.

Opowieści żużlowe

Drugi rozdział książki został zatytułowany „Opowieści”. Mamy tutaj przybliżone sylwetki takich postaci, jak m.in. Jan Ciszewski, Edward Jancarz, Gab Kadyrow, Shawn Moran czy Stanisław Rurarz. Niestety, czytając te historie, miałem nieodparte wrażenie, że losy osób wciąż żyjących zostały przerobione z wywiadów z nimi, które zostały przeprowadzone w tej samej konwencji co reszta książki. Nie jest to z mojej strony żaden zarzut, bo sam nie mam pewności, że tak było, ale wiele na to wskazuje. O rozmówcach bowiem dowiadujemy się, jak zainteresowali się żużlem, co sądzą o obecnej kondycji speedwaya oraz o jakości silników motocyklowych w latach zamierzchłych. Najwyżej oceniam opowieści o Janie Ciszewskim, Edwardzie Jancarzu i braciach Geyerach. Mimo że te historie już niejednokrotnie słyszałem, to Łukasz Malaka ciekawie je opowiedział. Z całą pewnością warto było je przeczytać. Nie ukrywam, że gdy dowiedziałem się, iż nie tylko wywiady będą znajdować się w najnowszej książce o żużlu, to liczyłem bardziej na opowieści z wielkich turniejów na przestrzeni wielu lat, a nie na biogramy osób związanych z żużlem. Marzyło mi się poczytać o rywalizacji na torze, zwłaszcza tej, która miała miejsce na mniej znanych obecnie zawodach.

Rozmowy autora w kilku językach

Łukasz Malaka zachował przy wywiadach i opowieściach żużlowych kolejność alfabetyczną, tak jak to było w pierwszym tomie. Na plus oceniam brak pytań dotyczących konkretnej sytuacji z okresu, w którym wywiad został przeprowadzony, np. „kto w tym sezonie będzie indywidualnym mistrzem świata”, albo: „czy Unia Leszno po raz czwarty z rzędu zdobędzie mistrzostwo Polski?” Na szczęście ten mankament został w drugim tomie wyeliminowany, co uważam za duży plus. Autora należy też pochwalić za znajomość języków obcych. Rozmawia z bohaterami książki jak poliglota, a jego rozmówcy cieszą się, że mogą porozmawiać w swoim ojczystym języku. Marcel Gerhard wręcz zaznaczył w swojej wypowiedzi, że jest to dla niego bardzo ważne, że mógł mówić po niemiecku, dzięki czemu pewnie wyraził znacznie więcej niż w innym języku.

Czy będzie część trzecia?

Dla niedzielnych kibiców żużla w Polsce ta książka będzie pewnie ważnym uzupełnieniem publikacji, która ukazała się w ubiegłym roku. Dla osób, dla których speedway to niemal religia, może się okazać nieco przewidywalna. Jest jeszcze grupa żużlowych kolekcjonerów, którzy z całą pewnością będą zachwyceni, że kolejny eksponat będą mogli dorzucić do swoich zbiorów. Ja książkę oceniam na trzy z plusem. Nie potrafię pozbyć się bowiem wrażenia, że została wydana trochę na siłę, może za szybko… Zastanawia mnie też fakt, dlaczego z duetu wypadł Przemysław Sierakowski. Być może ta kwestia zostanie kiedyś wyjaśniona przez autorów. Podsumowując: mogło być lepiej. Obawiam się, że części trzeciej już jednak nie będzie…

CZYTAJ TAKŻE:

2 komentarze:

  1. Ta książka to trochę takie "kopiuj -> wklej", ale fajnie mieć zbiór wywiadów z dłuższego okresu czasu w jednej publikacji. Problemem tylko jest to, że są tam poruszane kwestie dotyczące czasu, w którym ten wywiad się ukazywał i trochę trzeba się napocić, żeby się postawić w danej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W opisywanej tutaj książce jest to znacznie mniejszy problem niż w pierwszej części. Autor chyba zdał sobie z tego sprawę.

      Usuń