Wojciech Trojanowski, Bohdan Tomaszewski, Jan Ciszewski oraz Tomasz Hopfer, czyli legendy polskiego dziennikarstwa sportowego, mają szczęście. Mają szczęście, że pojawił się ktoś taki jak Bogdan Tuszyński, który postanowił pochylić się nad ich życiorysami i uwiecznić je w książce „Tytani mikrofonu”. Czy wkrótce ktoś stworzy dzieło poświęcone pamięci samego autora, który odszedł od nas wczoraj rano? Oby znalazł się godny następca...
Publikacja Tuszyńskiego "Tytani mikrofonu", notabene autorstwa dziennikarza sportowego, ukazała się w 1992 roku nakładem Polskiej Oficyny Wydawniczej „BGW”. „Był Mikołajem Rejem radiowego reportażu sportowego! Pamięci Wojciecha Trojanowskiego książkę tę poświęcam” - na pierwszej stronie można znaleźć taką adnotację autora. Właśnie od przedstawienia sylwetki Trojanowskiego swoje dzieło rozpoczyna Tuszyński, na kolejnych stronach przybliżając czytelnikowi życiorysy innych żurnalistów: oprócz wymienionych we wstępie także Witolda Dobrowolskiego i Jacka Żemantowskiego.
Ale nie tylko o redaktorach, których nazwiska znalazły się w tytułach rozdziałów, traktują „Tytani mikrofonu”. Przy okazji opisu poszczególnych osób Tuszyński wspomina również o innych dziennikarzach pracujących w redakcjach Polskiego Radia czy Telewizji. Są chociażby fragmenty o Konradzie Grudzie, Tadeuszu Pyszkowskim czy Stefanie Rzeszocie. Wspominają ich nawet sami bohaterowie, gdyż książka z 1992 roku nie składa się wyłącznie z narracji Tuszyńskiego. Często i gęsto wypowiadają się w niej dziennikarze, którym publikacja jest poświęcona, a autor z dużą częstotliwością cytuje także opinie ich kolegów z branży (m.in. Daniela Passenta, Marka Ołdakowskiego czy Jerzego Cierpiatki). Po części publikacja reportera Polskiego Radia jest więc zbiorem wspomnień Tomaszewskiego, Trojanowskiego czy Hopfera oraz ludzi, z którymi pracowali.
To wszystko sprawia, że „Tytani mikrofonu” przybierają formę ciekawej opowieści o życiu czołowych polskich dziennikarzy sportowych XX wieku. Ci, którzy zazwyczaj opisują życiorysy innych, tym razem sami stali się przedmiotem opracowania. Książkę Tuszyńskiego czyta się bardzo dobrze, gdyż nie brakuje w niej ciekawych anegdot, jak chociażby ta ze słynną rozmową Wojciecha Trojanowskiego z ministrem Ulrychem przeprowadzaną w… toalecie. W publikacji nie brakuje podobnych historii, a jej dużą zaletą jest także fakt, że nie mówi ona wyłącznie o zaletach dziennikarzy, ale jest kompletna – autor cytuje na przykład krytyczne wypowiedzi odnoszące się do pracy Jana Ciszewskiego, które można porównać z opiniami, jakie krążą dziś na temat innego słynnego komentatora TVP, Dariusza Szpakowskiego.
Warto sięgnąć więc po „Tytanów mikrofonu” i poznać przedstawicieli starej szkoły dziennikarstwa sportowego. Zwłaszcza dziś, w dobie internetu i tzw. „wyścigu o newsa”, już niestety nieco zapomnianej. Dziennikarze, podobnie jak sportowcy, też mają bardzo ciekawe życiorysy, które często naznaczone były wojną, pracą na emigracji czy problemami z komunistyczną władzą. Dobrze, że był ktoś taki jak Bogdan Tuszyński, który przez lata skrupulatnie utrwalał pamięć nie tylko o polskich sportowcach, ale też ludziach zajmujących się relacjonowaniem ich wyczynów. „Tytani mikrofonu” są jedną z lektur obowiązkowych każdego dziennikarza sportowego, podobnie jak inne publikacje tego autora traktujące o mediach sportowych: „Radio i sport”, „Telewizja i sport”, „Prasa i sport", „Sportowe pióra” czy "Bardowie sportu". Zapoznać się z nimi nie tylko można, ale wręcz wypada, bo to opracowania pionierskie i jedyne w swoim rodzaju. Wielka szkoda, że nie doczekamy już następnych...
Tytuł: "Tytani mikrofonu"
Autor: Bogdan Tuszyński
Wydawnictwo: Polska Oficyna Wydawnicza "BGW"
Liczba stron: 196
Rok wydania: 1992
Książkę "Tytani mikrofonu", jak i inne publikacje Tuszyńskiego, znajdziesz w ofercie partnera cyklu:
Z kodem PSKS1017R rabat 10% na całą ofertę!
CZYTAJ TAKŻE POZOSTAŁE TEKSTY Z CYKLU "WYDAŁO SIĘ":
Posiadam te książkę w swojej kolekcji podobnie jak "Bardowie sportu", która jest rozwinięciem "Tytanów mikrofonu" i jej znakomitym uzupełnieniem, w której nie brakuje również współczesnych komentatorów. Ale "Bardowie..." to raczej taka mała encyklopedia.
OdpowiedzUsuńOdchodzą Ci wielcy. Przeżyłem bardzo śmierć Bohdana Tomaszewskiego, który dla mnie zawsze pozostanie najwspanialszym sportowym gawędziarzem... Uwielbiałem go słuchać. Tuszyński nie miał takiego daru, ale każda książka za która się zabierał była dopracowana w najdrobniejszym szczególe. A sporo tego napisał... Polecam książkę: "Od Dynasów do Szurkowskiego", która w mojej ocenie jest zdecydowanie najlepszą publikacją o kolarstwie jaka kiedykolwiek ukazała się w naszym kraju.
Kawał solidnej lektury :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie miejsce rytualmilosny.co.pl bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńLadna strona http://urokimilosne.wordpress.com bardzo wam wszystkim polecam.
OdpowiedzUsuń