Pierwsza część tego miesiąca była bardzo monotematyczna – futbol,
futbol i jeszcze raz futbol. O, przepraszam, była jeszcze książka o
narciarstwie klasycznym, ale ta premiera gdzieś mi umknęła i nie przybliżyłem
jej przed tygodniem. Pora więc nadrobić zaległości, a potem przedstawić kolejne
publikacje, które wkrótce trafią do księgarni. Bo w drugiej połowie września
też sporo będzie się działo!
Zanim jednak przejdę do nowych
premier, słów kilka o zapomnianej książce, która od kilku dni jest dostępna na
rynku. Kajam się, biję w pierś i wkładam pokutny wór – zapomniałem zupełnie, że
jakiś czas temu Krzysztof Mecner zapowiadał książkę o mistrzostwach świata w
narciarstwie klasycznym. Na Facebooku pierwsza informacja o zbliżającej się premierze
opublikowana została 17 sierpnia. Powinienem więc skrzętnie odnotować to w
swoim kajeciku i odwiedzać profil Wydawnictwa Mecner Media co najmniej dwadzieścia razy
dziennie, bo też autor użył magicznego stwierdzenia „już wkrótce”. Oznaczać
może to właściwie wszystko: jutro, za tydzień, za dwa miesiące – wszystko
zależy od tego, kto jaki ma stosunek do czasu. U Krzysztofa Mecnera pod
pojęciem „już wkrótce” tym razem kryło się dokładnie 23 dni. 9 września jego
najnowsze dzieło ujrzało światło dzienne i stwierdzenie to traktować należy jak
najbardziej dosłownie. Autor stara się bowiem zapewnić swoim książkom jak
najlepszą rozrywkę, zabierając je w plener. Jakby tego było mało, dokumentuje
ich podróż w postaci zdjęć! Nie inaczej było z najnowszą pozycją zatytułowaną „Narciarstwo
klasyczne. Mistrzostwa świata” – na Instagramie można znaleźć fotografię
książki z drzewem, z kotami, z kubkiem i (to moje ulubione zdjęcie) z… matrioszkami! Nie do końca rozumiem analogię, ale kreatywność i konsekwencja godna
jest podziwu.
Pora jednak przybliżyć zawartość
książki, bo to przecież jest zdecydowanie ważniejsze od tego, jak ta prezentuje
się na plaży czy w towarzystwie arbuza, gruszki lub buta (to nie żart, takie
zdjęcia też można znaleźć na instagramowym profilu wydawnictwa). Krzysztof
Mecner na swoim blogu pisze, że publikacja „przypomina historię mistrzostw
świata i najciekawsze wydarzenia z nimi związane”, dodając jednocześnie: „Mija
więc równo 90 lat od tych [pierwszych - przyp. P.S.] zawodów. Do 1980 r. za mistrzostwa świata były
uważane także igrzyska olimpijskie, dlatego pierwszym polskim mistrzem świata w
narciarstwie jest… Wojciech Fortuna, który wygrał w 1972 r. Igrzyska
Olimpijskie w Sapporo. W wydanej właśnie książce są opisane tylko mistrzostwa
świata, gdyż o igrzyskach przed paroma miesiącami wydałem osobną książkę”.
Jeśli ktoś chciałby więc poczytać o postaciach takich jak Stanisław Marusarz,
Józef Łuszczek, Adam Małysz czy Justyna Kowalczyk, przypominając sobie przy
okazji najlepszych przedstawicieli narciarstwa klasycznego z zagranicy („Bracia
Ruud, Grottumsbraaten, Jernberg, Maentyranta, Wirkola, Nykaenen, Svan, Daehlie,
Alsgaard i wielu innych”, jak pisze autor), koniecznie powinien zainteresować
się książką. Publikacja swoje kosztuje: 57 zł, zamawiając na stronie wydawnictwa, 79,90 zł w Sendsporcie. Jeśli ktoś jednak zdecyduje się na zakup,
otrzyma 280 stron lektury, która „jest bogato ilustrowana” i „ma kolorową
okładkę” (a to ci unikat!), jak przeczytać można na stronie wydawcy. Autor
dodaje tam, że jego najnowsza propozycja jest uzupełnieniem książki o narciarstwie
na igrzyskach olimpijskich, która ukazała się w maju.