W ostatnich latach ukazało się sporo autobiografii, w których piłkarze
szczerze pisali o wszystkim, o czym dotychczas nie wiedzieli kibice. Jednym z
pierwszych zawodników, który bez ogródek napisał o kulisach swojej kariery, był
„Człowiek, który zatrzymał Anglię" – Jan Tomaszewski. Swoje wspomnienia
zatytułowane „Kulisy reprezentacyjnej piłki” wydał już w 1991 roku.
Choć jeszcze w czasach PRL-u
ukazało się kilka książkowych wspomnień piłkarzy czy trenerów (Boniek, Górski,
Gmoch), żadna z tych pozycji nie ujawniała całej prawdy o polskim futbolu.
Biorąc pod uwagę panujący wtedy ustrój, jest to całkowicie zrozumiałe. Nikt nie
chciał narażać się nie tylko wszechmocnym działaczom, ale też krajowym władzom,
gdyż groziło to poważnymi konsekwencjami. Dopiero po zmianie ustroju sportowcy
stali się bardziej szczerzy, ujawniając całą prawdę o tym, jak tak naprawdę
wyglądał sport na najwyższym poziomie. W 1991 roku na wydanie autobiografii
zdecydował się Jan Tomaszewski. W książce „Kulisy reprezentacyjnej piłki"
stawia wiele zarzutów pod adresem piłkarskich działaczy, a także przedstawia w
nie najlepszym świetle kilka postaci związanych z reprezentacją Polski. Nikogo
specjalnie nie powinno to dziwić, gdyż były bramkarz należał do grona
zawodników, którzy zawsze mieli dużo do powiedzenia. Potwierdzeniem tej tezy
jest fakt, że dziś ten „Orzeł Górskiego" kojarzony jest przede wszystkim
jako nadworny krytyk polskiej rzeczywistości piłkarskiej.
Jak sugeruje tytuł, autor książki
skupia się w niej przede wszystkim na swojej przygodzie z kadra narodową. Po
krótkim wstępie, w którym Tomaszewski dokonuje podsumowania swojej kariery i
zaznacza: „Podaję tu tylko zaistniałe fakty. Wyciąganie wniosków pozostawiam
Czytelnikom", były bramkarz przechodzi do rozdziału pod tytułem „Jak to w
klubach bywało...". Na kilku stronach porównuje organizację klubów w
Polsce do tego, co spotkał za granicą. Tomaszewski jest uprawniony do tworzenia
takich analiz, gdyż występował w kilku polskich zespołach (Legia Warszawa, ŁKS,
Śląsk Wrocław, Gwardia Warszawa), a także, pod koniec swojej kariery, w
zagranicznych drużynach – belgijskim Beerschot i hiszpańskim Hércules Alicante.
Jak można się domyślać, porównanie nie wypadło zbyt korzystnie dla Polski. W
pierwszym rozdziale „Człowiek, który zatrzymał Anglię" wspomina o wielkiej
roli, jaką w podnoszeniu poziomu sportowego polskiej piłki odegrał Kazimierz
Górski, a także pisze o kilku niespełnionych talentach, takich jak Dariusz
Marciniak z Widzewa Łódź czy Mirosław Pękala z Lechii Gdańsk. Wszystko to jest
krytyczną analizą przyczyn kiepskiego stanu rodzimego futbolu, co potwierdza,
że już przed ponad 20 laty Jan Tomaszewski miał skłonności do ostrego oceniania
piłkarskiej rzeczywistości.