wtorek, 1 września 2020

Wrześniowe premiery (cz. 1)

Kończy się okres wakacyjny, dzieci wracają do szkół, a wydawnictwa do trybu pracy pełną parą. Na efekty takiego stanu rzeczy nie trzeba długo czekać – w tym miesiącu czeka nas naprawdę wiele ciekawych premier sportowych. Głównie górskich, ale będzie też coś dla fanów innych sportów. Dziś o czterech pierwszych książkach.

Zaczynamy od pozycji pod patronatem niniejszego bloga. 16 września na półki w księgarniach trafi publikacja Bartłomieja Karasia „Niech to szlak. Kronika śmierci w górach”. Wydawca, czyli Wydawnictwo Agora, przyzwyczaiło do tego, że w ostatnich miesiącach serwuje nam regularnie górskie nowości i nie inaczej będzie we wrześniu. Wbrew pozorom najnowsza publikacja nie będzie się jednak ograniczać do śmierci w Himalajach. Zwiastuje to już biogram autora, który jest reportem „Gazety Wyborczej” specjalizującym się w tematach Podhala. Choć tytuł mógł być zwodniczy, po wczytaniu się w zapowiedź nie wydaje się już tak sensacyjny (to dobrze!), bo tematyka pozycji „Niech to szlak” ogranicza się do Tatr: wypadków, pięknej, ale zarazem groźnej przyrody i dzikich zwierząt. Po tych kilku zdaniach wiemy już, że nie będzie to na całe szczęścia kronika himalaistów, którzy zginęli podczas wypraw w góry wysokie. Zamiast tego autor skupił się na pierwszym w historii porażeniu piorunem, zabójstwach na szlaku, ofiarach lawin, ratownikach TOPR, którzy poświęcili własne życie, by ratować innych czy grotołazach, którzy utknęli na zawsze w jaskiniach. Książka napisana w ścisłej współpracy z ratownikami TOPR ma za zadanie nie tylko zajmować, ale też przestrzegać przed wypadkami. O Tatrach opowiadają w niej również m.in. Andrzej Bargiel czy Maciej Berbeka oraz kilka innych, często nieżyjących już postaci. Okładkowa cena liczącej 256 stron książki to 39,99 zł, ale w przedsprzedaży można ją znaleźć w cenie poniżej 30 zł.

Pozostając w górskich klimatach, z Podhala przenosimy się w góry Ural. Tam bowiem w 1959 roku wydarzyła się tragedia, która do dziś wzbudza wiele pytań, kontrowersji i sprzecznych ze sobą wersji. 8 września ukaże się w Polsce kolejna książka na ten temat, tym razem „Martwa góra. Historia tragedii na Przełęczy Diatłowa” Donniego Eichara. Pozycja, którą wyda Wydawnictwo Bezdroża, ma być wynikiem własnego śledztwa przeprowadzonego przez autora. W opisie przeczytać można o zupełnie innym spojrzeniu na tamtą tragedię, czyli tajemniczą śmierć w górach ośmiu młodych ludzi. Przez lata tamte wydarzenia obrosły mitami i legendami, z którymi w „Martwej górze” ma rozprawić się autor. Dlaczego jego dzieło ma być wyjątkowe? Wydawcy zapewniają, że jest wynikiem przestudiowania dzienników i zdjęć turystów, przeprowadzenia dziesiątek wywiadów, śledztwa na miejscu zdarzenia oraz przede wszystkim dotarcia do trudno dostępnych dokumentów władz rosyjskich. Jestem bardzo ciekawy efektu końcowego, bo, nie ma co ukrywać, sprawa, od kiedy tylko o niej usłyszałem, wydała się mi bardzo intrygująca. Okładkowa cena pozycji, która liczy 264 strony, to 39,90 zł. Oczywiście już w przedsprzedaży znajdziemy publikację z dużym rabatem, wystarczy tylko dobrze się rozejrzeć.

To byłoby na tyle, jeśli chodzi o górskie klimaty w pierwszych kilkunastu dniach września. Kolejne pozycje to bowiem coś dla fanów futbolu. Pierwszą, długo wyczekiwaną premierą, będzie najnowszy numer magazynu „Kopalnia. Sztuka futbolu” oznaczony numerem pięć. O ile wcześniejsze tomy tej wyjątkowej serii Piotra Żelaznego ukazywały się regularnie rok po roku, od 2017 roku musieliśmy czekać długie trzy lata na kolejne z dzieł kwiatu polskiego dziennikarstwa sportowego (i nie tylko!). Oczekiwanie będzie miało swój finał 8 września. Jak zwykle wrażenie w przypadku numeru piątego robi lista autorów, wśród których znajdują się Rafał Stec, Michał Okoński, Marek Wawrzynowski, Tomasz Lipiński, Piotr Wesołowicz, Tomasz Urban, Michał Kołodziejczyk, Rafał Lebiedziński, Bartosz Nosal, Piotr Jagielski, Michał Trela, Michał Zachodny i Leszek Jarosz, a także reportażysta Wojciech Jagielski oraz zagraniczni autorzy Auke Kok i Emanuel Roşu. Tematem przewodnim najnowszej książki jest porażka, co wiąże się z wyjątkową, bo monochromatyczną szatą graficzną. Teksty wymienionych wyżej twórców zmieściły się wraz z grafikami na 288 stronach, a za magazyn zapłacić trzeba 45 zł. Warto nadmienić, że nowy numer ukaże się we współpracy Wydawnictwa Kopalnia z Wydawnictwem SQN, które zajęło się marketingiem i dystrybucją. Więcej o tej kolaboracji przeczytać można na stronie krakowskiej firmy pod tym linkiem. By zachęcić, nie trzeba w zasadzie dodawać niczego więcej, bo „Kopalnia” to klasa sama w sobie. Nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko odwiedzić LaBotiga.pl i zamówić najnowszy tom. Uwaga, już niedługo mają tam być dostępne również wznowienia pierwszego i drugiego numeru!

Na zakończenie o autobiografii, której plany wydania w Polsce pokrzyżowała pandemia. Książka Luki Modricia była zapowiada na początek tego roku, ale z wiadomych względów pozycja została przełożona na późniejszy okres. „Moja gra” ukaże się finalnie 16 września i trudno przewidywać, żeby była to data wielce fortunna. Chorwat, który szczyt swojej kariery przeżywał podczas ostatniego mundialu, wieńcząc dobry występ w mistrzostwach świata i wygranie Ligi Mistrzów z Realem Madryt zdobyciem Złotej Piłki, później obniżył loty. Dziś raczej trudno stawiać Modricia w gronie najlepszych zawodników świata. Na pewno jednak chociażby wieloletnie kariera w drużynie Królewskich sprawia, że „Moja gra” ma duży potencjał na niezwykle ciekawą i odsłaniającą wiele kulisów pozycję. W opisie czytamy, że z książki dowiemy się o dzieciństwie Luki, z wojną o niepodległość Chorwacji na czele, a także o jego drodze na szczyt. Zobaczymy, czy w pozycji, którą na rynek wypuści Wydawnictwo Znak, będzie dużo smaczków. Luka raczej nie jawi się jako postać kontrowersyjna, ale kto wie – niekiedy właśnie tacy piłkarze, jak pokazuje chociażby przykład Mesuta Ozila, w książce otwierają się przed czytelnikami i nie szczypią w język. Licząca 320 stron pozycja ma na okładce cenę 44,99 zł. Na LaBotiga.pl znajdziecie ją jednak już za niecałe 32 zł. Tłumaczeniem książki zajęła się Karina Giel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz