W 2007 r. w cyklu „Biblioteka Gazety Wyborczej” ukazywała się seria
zatytułowana „Słynne kluby piłkarskie”, która poświęcona była 17 najlepszym
europejskim drużynom. Jeszcze przed zakończeniem sezonu 2012/2013 do księgarni
w całej Polsce trafiły dwa pierwsze tomy serii „Giganci futbolu” przygotowanej
przez Wydawnictwo Buchmann. Jej koncepcja jest podobna do tego, co prezentowali
przed kilkoma laty dziennikarze „Gazety Wyborczej”.
Krok poczyniony przez Wydawnictwo
Buchmann (choć w zasadzie powinienem napisać przez Grupę Wydawniczą Foksal, gdyż w
jej skład od tego roku wszedł Buchmann wraz z W.A.B. i Wilgą) wydaje się jak
najbardziej słuszny. Historia europejskich klubów piłkarskich nie doczekała się
dotychczas w Polsce porządnego opracowania. Oprócz wymienionej wcześniej serii
„Słynne kluby piłkarskie”, kibice mogli o swoich ulubionych drużynach poczytać
jeszcze w kolekcji przygotowanej przez „Przegląd Sportowy”. Cotygodniowe
dodatki do gazety zatytułowane „Wielkie kluby Europy” miały jednak bardziej
charakter esencjonalnego (nieco ponad 20 stron) dzieła, które w skrócie
przedstawiało historię zespołów. Abstrahując jednak od formy tych wydawnictw,
nie są one już dziś dostępne dla kibiców (przy odrobinie szczęścia znaleźć
można je na Allegro). Pojawienie się nowej serii, uzupełnionej o najnowsze
informacje dotyczące europejskich potęg futbolowych, powinno więc być nie lada
gratką dla fanów FC Barcelony, Realu Madryt czy Manchesteru United. Powinno,
jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkie tomy serii „Giganci futbolu” są do
końca dopracowane.
Zacznijmy jednak od początku.
Jako pierwsze ukazały się na rynku książki poświęcone Borussii Dortmund i
drużynie FC Barcelony, czyli dwóm chyba najpopularniejszym obecnie w Polsce
klubom. Pierwszy z nich wielką popularność zawdzięcza obecności w składzie trzech
Polaków, drugi zdobył ogromne rzesze fanów dzięki dominacji w Europie w
ostatnich latach. Autorem tomów o niemieckim i hiszpańskim zespole jest Tomasz
Ćwiąkała, młody dziennikarz sportowy kojarzony głównie z portalem weszło.com, a
wcześniej piszący dla futbol.net.pl. Trzeba przyznać, że akurat w tym przypadku
wybór autora okazał się trafny. Ćwiąkała pisze sprawnie, ma lekkie pióro, a
jego niewątpliwym atutem jest znajomość aż pięciu języków – angielskiego, hiszpańskiego,
portugalskiego, niemieckiego oraz włoskiego. Biegłe posługiwanie się drugim z
nich przysłużyło się do tego, że tom poświęcony Barcelonie jest zdecydowanie
najlepszy spośród wszystkich, które ukazały się do tej pory. Autor dotarł
bowiem do ciekawych wypowiedzi osób związanych z klubem, często cytuje także
hiszpańską prasę, przez co zwiększa się wartość książki. Przyjemnie czytało się
sylwetki piłkarzy i trenerów, co jest dużym plusem autora, gdyż w ostatnim
czasie o osobach związanych z katalońskim zespołem napisano już chyba wszystko.
Ćwiąkale udało się jednak w kilku miejscach zawrzeć informacje, które nie były wcześniej
do znudzenia powtarzane. Najbardziej zaciekawił mnie jednak rozdział o kibicach
Barcelony – „culés”, „socios” i „Boixos Nois”, o których wcześniej nie miałem
dużego pojęcia. Tom poświęcony Barcelonie jest przygotowany zdecydowanie najlepiej
i wpływu na tę opinię nie miała wcale moja osobista sympatia do Blaugrany, gdyż
od dzieciństwa kibicuję Realowi Madryt. Książkę o jego największym rywalu
czytało mi się jednak najlepiej, a na jej pozytywny obiór wpływ miał bez
wątpienia brak błędów merytorycznych (przynajmniej ja takich nie wyłapałem).
Nieźle jest też w przypadku tomu
o Borussii Dortmund, czyli drugiej pozycji przygotowanej przez Tomasza
Ćwiąkałę. Zabrakło mi w niej jednak większej ilości informacji na temat
drużyny, która w 2002 r. sięgnęła po mistrzowski tytuł i dotarła do finału
Pucharu UEFA. W książce brak w ogóle wzmianki o takich piłkarzach jak Tomas
Rosicky, Jan Koller, Dede czy Marcio Amoroso, a stanowili oni wtedy o sile niemieckiej
drużyny. Dwaj ostatni wymienieni są jedynie w statystykach, ale to zdecydowanie
za mało. Pierwszy z nich spędził bowiem w klubie 13 lat i zajmuje drugie
miejsce na liście zawodników z największą liczbą występów w czarno-żółtych
barwach (322 mecze ligowe), a drugi to jeden z ledwie dwóch królów strzelców
Bundesligi w barwach Borussii (drugi – Lothar Emmerich zdobywał ten tytuł
dwukrotnie, w 1966 i 1967 r.). Obaj, moim zdaniem, zasłużyli choćby na krótką
wzmiankę w tekście przygotowanym przez Ćwiąkałę, tym bardziej, że niemiecki
klub tego typu zawodników nie miał w swojej historii wielu, a na pewno było ich
o wiele mniej w porównaniu chociażby z Barceloną. Tam zarzuty o pominięcie
niektórych piłkarzy byłyby rzeczywiście niezbyt uzasadnione, gdyż przy takiej
liczbie wspaniałych sportowców i ograniczonym miejscu, nie sposób wszystkim
poświęcić tyle samo zdań. Gdybym jednak miał wybierać między dwoma książkami Tomasza
Ćwiąkały, zdecydowanie postawiłby na dzieło o katalońskim zespole, które po
prostu czytało się lepiej i do którego miałem najmniej zastrzeżeń.
Zanim przejdę do następnych
tomów, które ukazały się we wrześniu tego roku, warto kilka słów poświęcić
formule książek z serii „Giganci futbolu”. Każda z nich liczy ok. 160 stron,
wydana jest w twardej oprawie, na kredowym papierze i zawiera wiele fotografii.
Autorzy na początku prezentują krótko historię klubu, skupiając się głównie na
momencie jego powstania i okresach świetności. Następnie przedstawiają
największe gwiazdy obecnej drużyny i jej trenera, potem przechodzą do
życiorysów klubowych legend. Te części zajmują większość książki, w której
czytelnik znajdzie jeszcze informacje na temat stadionu, budżetu, kibiców,
ewentualnie szkółki piłkarskiej. Całość zwieńczona jest krótkim opisem meczów
przedstawianej drużyny z polskimi zespołami. Poszczególne tomy nie są zbyt
obszerne. Lektura całości nie powinna zająć więcej niż dwóch godzin. Czy w tak
esencjonalnej formie da się w ogóle przedstawić bogatą historię klubów, które
istnieją często od ponad 100 lat? Zawsze zadaję sobie to pytanie przy tego typu
pozycjach. Tomasz Ćwiąkała udowadnia, że można to zrobić, układając ciekawy dla
czytelników tekst. Gorzej jest niestety w przypadku dwóch kolejnych tomów, za
których wartość merytoryczną odpowiada Jakub Olkiewicz.
Przede wszystkim dużym błędem ze
strony wydawnictwa było przygotowanie premier książek poświęconych Realowi
Madryt i Manchesterowi United na początek września. Transferowe okienko zamknięte
zostało 2 września, a już dwa dni później w księgarniach do nabycia był tom o
Królewskich. Na nieszczęście wydawców w ostatnich dniach okienka sporo się
działo. Real opuścili bowiem Mesut Özil i Kaká, a do Madrytu trafił z kolei
Gareth Bale. Oczywistym było więc, że nie będzie możliwości uwzględnienia tych
zmian w książce, która 4 września trafiła do sprzedaży. Wystarczyło wyznaczyć
premierę tomu kilka tygodni później (wiadomo, że potrzebny jest czas na
poprawki w tekście i następnie całą procedurę związaną z drukowaniem i
dystrybucją książki), a kibice otrzymaliby aktualne dzieło. Transfer zawodnika
takiego jak Bale mógłby zresztą wpłynąć pozytywnie na sprzedaż książki, jednak
odbiorcy nie przeczytają w pozycji poświęconej Królewskim o ich nowym nabytku.
Mogą za to dowiedzieć się, że celem Özila na ten sezon jest wygranie z Realem
wszystkich rozgrywek, a Kaká „wciąż deklaruje chęć gry w białej koszulce”. W
kontekście transferu tych zawodników do, odpowiednio, Arsenalu Londyn i AC
Milan, słowa te brzmią co najmniej zabawnie…
O ile jednak w przypadku
pierwszego tomu można zrozumieć, że przy ustalonej na 4 września dacie premiery
informacje w nim zawarte nie mogą być aktualne, to umieszczenie Paula Scholesa
w składzie Manchesteru United na sezon 2013/2014 zakrawa na kpinę. Rudowłosy
pomocnik informację o zakończeniu kariery podał bowiem do publicznej
wiadomości… na początku maja! Tom poświęcony Czerwonym Diabłom w księgarniach
pojawił się równo po czterech miesiącach od tego wydarzenia (11 września). Czy
nie był to wystarczający czas na to, żeby nanieść odpowiednie poprawki?
Wystarczyło przecież przenieść jego sylwetkę z rozdziału „Drużyna” do części
„Legendy” i usunąć go ze składu na obecny sezon, który znajduje się na końcu
książki. W przypadku Scholesa miano legendy klubu z Old Trafford nadane już w
tym momencie na pewno nie spotkałoby się ze sprzeciwem fanów. Paradoksalnie, w
statystykach występów piłkarzy Manchesteru United widnieje już rok 2013 jako data
zakończenia przez pomocnika kariery. Dlaczego więc przy opisie tego zawodnika
można przeczytać, że „nie odejdzie, póki nie wychowa godnego następcy”?
Odpowiedź wydaje się prosta. Najprawdopodobniej sylwetki piłkarzy przygotowywane
były dużo wcześniej. W tomie poświęconym Realowi Madryt brak wzmianki o tym, że Iker Casillas z powodu kontuzji opuścił końcową część sezonu 2012/2013, a po jego powrocie
do zdrowia Mourinho stawiał konsekwentnie na Diego Lopeza, co jest w kontekście
kariery hiszpańskiego golkipera dość istotną informacją. W książce o Manchesterze
United nie znajdziemy też informacji o tym, że David Moyes włączył Ryana Giggsa do sztabu
szkoleniowego drużyny. Możemy za to dowiedzieć się, że Walijczyk wciąż odgrywa
dużą rolę w machinie Alexa Fergusona, choć od maja było wiadomo, że Szkot nie
będzie już dłużej trenerem zespołu z Old Trafford…
Nie tylko brak aktualnych
informacji w tomach poświęconych Królewskim i Czerwonym Diabłom wpływa na obiór
obu pozycji. Niestety, Jakub Olkiewicz popełnia też błędy merytoryczne. Dziennikarz
związany z portalami kibice.net i weszło.com, w pierwszej książce pisze, że
Vicente del Bosque najpierw obronił z reprezentacją Hiszpanii tytuł mistrza
Europy, a następnie sięgnął z nią po mistrzostwo świata, choć było zupełnie
odwrotnie (najpierw tytuł najlepszej drużyny globu w roku 2010, a dopiero potem
wygrana na EURO 2012). Olkiewicz przy opisywaniu Sergio Ramosa stwierdza też,
że w 2012 r. Hiszpan wygrał Euro… w Polsce, choć turniej rozgrywany był przecież także
na Ukrainie. Można by uznać to za nieścisłość, jednak finałowy mecz odbył się
w Kijowie, więc jeśli już przyjmiemy takie rozumowanie (moim zdaniem błędne),
to Ramos triumfował ostatecznie na ukraińskiej, a nie polskiej ziemi. Autorowi
zdarza się niestety podać błędną informację lub taką, która nie do końca jest
zgodna z prawdą. W przypadku opisu Jerzego Dudka, Olkiewicz stwierdza, że
przejście do Realu Madryt wiązało się z tym, że kolejni selekcjonerzy nie
powoływali go do reprezentacji. Nie do końca tak było. Wszak Stefan Majewski
(będąc wprawdzie tymczasowym selekcjonerem, ale jednak selekcjonerem!) powołał
Dudka na końcowe mecze eliminacji do mundialu w RPA. Bramkarz Królewskich
wystąpił nawet w spotkaniu ze Słowacją na Stadionie Śląskim i był to jego
przedostatni występ w kadrze, a ostatni w meczu o punkty.
Błędy zdarzają się też
Olkiewiczowi w tomie poświęconym Manchesterowi United. Pisze tam, że Eric Cantona
zaatakował ciosem karateki kibica United, tymczasem w rzeczywistości atak
wymierzony był w fana Crystal Palace. Autor mija się też z prawdą, kiedy
opisuje Bobby’ego Charltona. Pada tam stwierdzenie, z którego wynika, że Anglik
został królem strzelców Mistrzostw Świata w 1966 r., podczas gdy Charlton
zdobył w tamtym turnieju 3 gole i daleko było mu do osiągnięć
najskuteczniejszego zawodnika, Portugalczyka Eusebio (9 trafień). Pozytywnego
świadectwa Olkiewiczowi nie wystawiają też używane zdrobnienia, które
doprowadzają do irytacji (o Fergusonie: „miał wykrzesać ze zdolnych leniuszków
maksimum wysiłku” i „siwy pan, który wiecznie przeżywa gumę, łypiąc spod
okularów swoimi bystrymi oczkami”). Jeśli więc chodzi o tekst napisany przez
tego dziennikarza, czyta się go znacznie gorzej. Można odnieść wrażenie, że
przygotowane przez niego tomy były tworzone w pośpiechu, bez rzetelnego
sprawdzania każdej informacji. Błędów merytorycznych można było w łatwy sposób uniknąć,
dając tekst do sprawdzenia innemu dziennikarzowi sportowemu, który od razu
wyłapałby oczywiste nieścisłości i pomyłki. A tak pozostaje wrażenie, że autor
nie do końca sprawdza się w roli eksperta, który na temat opisywanego klubu wie
wszystko. Tym bardziej, że niektórego z jego opinii na temat piłkarzy są mocno
kontrowersyjne (czy rzeczywiście, jak pisze Olkiewicz, lata spędzone przez Kakę
w Realu z pewnością pozostaną w pamięci kibiców?). Sam opis zawodników nie
wyróżnia się niczym szczególnym, dużo lepiej czyni to Tomasz Ćwiąkała.
Miłe złego początki. Tak w
skrócie można podsumować dotychczasowe części cyklu „Giganci futbolu”. O ile
dwie pierwsze książki serii były całkiem przyzwoite, o tyle dobre wrażenie
zostało zupełnie zatarte przez błędy i nieaktualność kolejnych dwóch. Przy
zakupie określonych tomów kierować trzeba się więc przede wszystkim nazwiskiem
autora i jego dziennikarskim doświadczeniem, a dopiero potem klubowymi
sympatiami. Jeśli zna się danego autora, lubi jego styl, jest się przekonanym,
że podawane przez niego informacje będą rzetelne, a w dodatku chce się w
skrócie poznać historię opisywanego przez niego zespołu - można sięgnąć po
kolejne części. Nie ma jednak co liczyć na obszerne opracowanie, zawierające
dokładny historyczny rys klubu, bogactwo statystyk czy nazwiska wszystkich ważnych
osób związanych z drużyną. „Giganci futbolu” to na pewno nie seria na miarę
„Kolekcji Klubów” przygotowywanej przez zespół Encyklopedii Piłkarskiej Fuji. Nie
ta liga. To raczej coś dla niezbyt wymagających fanów lub młodszych
czytelników, którym wystarczą podstawowe informacje o ulubionym klubie.
W październiku premiera kolejnych
dwóch tomów tej serii. Autorem książki poświęconej Bayernowi Monachium będzie
Paweł Muzyka – dziennikarz współpracujący z portalami weszło.com i naTemat.pl (zalecam ostrożność i sprawdzenie jego dorobku). Do opisania historii drużyny
AC Milan wyznaczono z kolei Tomasza Lipińskiego – dziennikarza „Piłki Nożnej” i
stacji CANAL+. W tym drugim przypadku można więc być w miarę pewnym rzetelności
kogoś, kto z zawodem związany jest od lat i posiada sporą wiedzę o włoskiej
piłce nożnej. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć jednak na pytanie, czy kolejne
tomy będą zawierały aktualne informacje. Oby tak się stało, a dobierani autorzy
wykazywali się większą rzetelnością niż Jakub Olkiewicz.
Proszę o pomoc !!!! posiadam wszystkie części serii giganci futbolu Man.United,Real M,Bayern M,AC Milan,BVB.FC Barcelona ale nie wiem czy będą kolejne części nie mogę nigdzie znaleźć informacji na ten temat jeśli ktoś coś wie proszę o pomoc odezwijcie sie jakoś podam gg 38344436 lub e-mail obi1994@spoko.pl bardzo chciał bym wiedzieć coś więcej czy będą kolejne części czy to koniec i seria skończy się tylko na tych częściach książek co mnie bardzo rozczaruje. Serdecznie dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże Pan napisać na maila edyta.woznica@gwfoksal.pl z pytaniem o kolejne tomy. Powinni odpowiedzieć. ;) Niekoniecznie od razu, ale odpowiedź pewnie przyjdzie.
Usuń