Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tom 1. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tom 1. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 marca 2018

Wyjątkowe dzieje polskiego sportu

W dobie hurtowo wydawanych książek sportowych „Historia sportu w Polsce” Krzysztofa Szujeckiego jest chlubnym wyjątkiem. Publikacja pozytywnie zaskakuje dbałością o każdy szczegół: rzetelna treść, piękne wydanie, ogromna liczba zdjęć. To idealna propozycja dla kibiców, którzy chcieliby z dumą postawić na swojej półce kompleksową pozycję traktującą o tym, jak rodził się i rozwijał sport w Polsce.

Wydana przed miesiącem książka „Historia sportu w Polsce” to zaledwie pierwszy z dwóch tomów zaplanowanych przez Wydawnictwo Biały Kruk z Krakowa. Firma, która wśród fanów sportu zasłynęła z wypuszczania na rynek imponujących albumów o sportowcach („Małysz: Bogu dziękuję” czy „Bieg życia Justyny’), tym razem postawiła na publikację stricte historyczną. Nie zmieniło się jedno – wysoki poziom estetyczny książki, bo najnowsze dzieło skierowane do kibiców ma również twardą oprawę, wysokiej jakości papier, a także solidny skład, dzięki czemu jawi się jako pozycja dopracowana w najdrobniejszym szczególe. Nie mogło być zresztą inaczej, bo celem wydawców było stworzenie kompleksowego opracowania na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Kto widzi w wyborze tego jubileuszu tendencję mocno patriotyczną, nie myli się – z kartek książki aż bije duma z osiągnięć naszych sportowców, choć trzeba przyznać, że autor pozostaje na szczęście w swoich ocenach bezstronny. Krzysztof Szujecki raczej stara się pełnić rolę obiektywnego narratora niż publicysty, który analizuje przyczyny sukcesów i niepowodzeń biało-czerwonych. Dzięki temu najnowsze z jego dzieł (napisał do tej pory kilka książek, m.in. „Życie sportowe w II Rzeczpospolitej" i „Życie sportowe w PRL”) stanowi ciekawe podsumowanie ponad 180 lat sportu na ziemiach polskich.

O tym, co zapomniane
Pierwszy tom swoją treścią obejmuje lata 1805-1989. Z odgadnięciem znaczenia drugiej daty nikt nie będzie miał problemów – to rok przemiany ustrojowej w Polsce, oficjalnie uznawany za koniec komunizmu w naszym kraju. Skąd natomiast wzięła się pierwsza data i dlatego jest to właśnie 1805 rok? Autor, chcąc wyznaczyć ramy czasowe swojej opowieści, stanął przed trudnym zadaniem. Narodziny sportu w Polsce bardziej bowiem przypominały proces niż tylko punkt, który łatwo wskazać. Szujecki postanowił więc, że za początek swojej książki przyjmie rok 1805. Właśnie wtedy w Wilnie Jędrzej Śniadecki opublikował swoją pracę „O fizycznem wychowaniu dzieci”, która zdaniem autora „propagowała na naszym gruncie europejski dorobek w tej dziedzinie”. Swoją decyzję autor nieco szerzej uzasadnia w krótkim wstępie, a potem przechodzi już do meritum, czyli właściwej opowieści. Składają się na nią cztery części: „W latach narodowej niewoli”, „Okres międzywojenny”, „Losy polskiego sportu w latach II wojny światowej” oraz „Okres Polski Ludowej 1944-1989” (w pierwszym tomie zmieściły się dyscypliny zaczynające się na litery od A do Ł). Niewątpliwą zaletą książki Szujeckiego jest fakt, że większą część (ok. 240 stron) poświęcił on dwóm pierwszym częściom. O ile w naszej literaturze można znaleźć naprawdę wiele opracowań dotyczących sportu w PRL-u i w trakcie II wojny światowej, zdecydowanie mniej jest pozycji o okresie międzywojennym, a zwłaszcza latach pod zaborami, gdzie też przecież na ziemiach polskich kształtowały się sportowe struktury, a nasi sportowcy, mimo że startujący pod flagą innym państw, odnosili sukcesy.