Znani dziennikarze sportu żużlowego - Łukasz Malaka oraz Przemysław Sierakowski - postanowili wypełnić lukę w książkach żużlowych, które są dostępne w szerokiej dystrybucji. Panowie wpadli na pomysł napisania książki zawierającej rozmowy z aż 67 osobami mniej lub bardziej związanymi ze speedwayem. To karkołomne zadanie wypadło całkiem przyzwoicie.
Może niewielu miłośników książek
sportowych zdaje sobie z tego sprawę, ale na naszym rynku wydawniczym
publikacje na temat żużla pojawiają się regularnie i jest ich bardzo dużo. Prym
w tej dziedzinie wiedzie Wydawnictwo Danuta seryjnie wydające książki autorstwa
Wiesława Dobruszka. Niestety są one skierowane do bardzo wąskiego grona
miłośników żużlowych, którzy znają ten sport od podszewki, a nie do
niedzielnych kibiców tej dyscypliny sportu. Bardzo ciężko znaleźć je w księgarniach, poza miastami, w których istnieje klub żużlowy. Jeśli
chodzi o publikacje znacznie bardziej przystępne dla przeciętnego kibica,
to nie mieliśmy ich do tej pory zbyt wielu. Pamiętamy biografię Tomasza Golloba, czyli „Testament diabła” (Ringier Axel Springer Polska) oraz „Pół wieku na
czarno” Marka Cieślaka (Wydawnictwo SQN), ale to wszystko. Łukasz Malaka oraz Przemysław Sierakowski postanowili wypełnić tę lukę.
Więcej nie zawsze znaczy lepiej
Na wstępie muszę zaznaczyć, że z
całą pewnością nie jest łatwo napisać dobrą książkę składającą się
z wywiadów przeprowadzonych z tak dużą liczbą osób. Jedyną publikacją
napisaną w tej konwencji, która mi się spodobała, jest książka Huberta Kęski „Zrozumieć boks” z 2019 roku. Wywiadów było mniej, ale każdy z nich był
przygotowany pod konkretnego rozmówcę i zdecydowana większość z nich na swój
sposób zaciekawiała czytelnika. Tutaj jest trochę inaczej. Liczba rozmów
przytłacza, pytania się powtarzają, a najgorsze w tym wszystkim jest to,
że często powtarzają się również odpowiedzi. Prowadzi to do tego, że po
dobrnięciu do końca książki, zapominamy co kto powiedział. Brakuje mi również
określenia przynajmniej orientacyjnego czasu, kiedy dana rozmowa się odbyła.
Bywa, że redaktorzy pytają o sytuację w tabeli Ekstraligi lub szanse na
mistrzostwo świata Bartosza Zmarzlika. Jeden z rozmówców mówi wręcz, że po
Tomaszu Gollobie przez wiele wiele lat żaden Polak nie będzie mistrzem świata.
To trochę zaburza czasoprzestrzeń, zwłaszcza że wywiady są posegregowane
alfabetycznie, a nie chronologicznie. Można się pogubić, w którym momencie zostały przeprowadzone poszczególne rozmowy.
Różnorodność dodała kolorytu