środa, 15 kwietnia 2015

Podsumowanie akcji "Warto czytać książki sportowe"

Ponad trzy tygodnie trwała akcja "Warto czytać książki sportowe". Przez ten czas mogliście dzielić się zdjęciami swoich domowych biblioteczek, a także wymieniać powody, dla których warto sięgnąć po publikacje o sporcie. Uczestników było blisko dwudziestu, więc wybór dwojga zwycięzców nie był łatwy. Po długim namyśle wyłoniłem jednak laureatów, którzy zostaną nagrodzenia "Kroniką Sportu Polskiego 2013".

Zanim jednak przejdziemy do rozstrzygnięcia konkursu, chciałbym zaprezentować kolekcje wszystkich użytkowników. Nie tylko tych, które zrobiły wszystko zgodnie z regulaminem, ale także osób, które postanowiły przesłać fotografie niejako poza konkursem, umieszczając je na swoich profilach w serwisie Twitter. Bardzo fajnie, że akcja pomyślana jako zabawa mająca samoistnie rozprzestrzenić się w mediach społecznościowych, spełniła swoją rolą. Wpisując na Twitterze lub Facebooku hashtag #wartoczytacksiazkisportowe, powinniście zobaczyć wszystkie zdjęcia uczestników. Zgodnie z tradycją, także na blogu chciałbym zaprezentować zgłoszenia, doceniając tym samym wszystkich, którym chciało się zrobić i przesłać fotografię.

Co ciekawe jednak, w tym roku część osób postawiła nie na zdjęcia, a na filmiki. Trzech uczestników właśnie w ten sposób zaprezentowało swoje biblioteczki, co było spowodowane między innymi trudnością z ujęciem całej półki na jednej fotografii. Jak się okazało, to właśnie wśród tej trójki znalazł się jeden ze zwycięzców akcji. Dosyć gadania, pora na zdjęcia! Zobaczcie, ilu jest fanatyków książek sportowych, który przez blisko miesiąc starali się przekonać, że warto je czytać. Tak prezentują się ich kolekcje, które przedstawiam w kolejności zgłoszeń. Po kliknięciu na imię uczestnika, zostaniecie przeniesieni do wpisu na fan page'u bloga i będziecie mogli zapoznać się z opisem przesłanym przez daną osobę.




















POZA KONKURSEM








Nieźle, co? Jak sami widzicie, wybór nie był łatwy, ale musiałem podjąć decyzję i wyłonić dwoje zwycięzców. Okazali się nimi: Adam z Łodzi i Zuza z Gałązczyc. Adama wybrałem dlatego, że mimo młodego wieku ma bardzo pokaźną biblioteczkę i na bieżąco śledzi wszystkie nowości, które ukazują się na rynku. "Kronika Sportu Polskiego 2013" ufundowana przez Fundację Dobrej Książki trafia do niego po części z powodu sentymentu... Nie będę ukrywał, że  Adam przypomina mi trochę mnie sprzed ośmiu lat - książki sportowe były wtedy dla mnie taką samą pasją, jaką są obecnie dla niego i doskonale zdaję sobie sprawę, ile wyrzeczeń dla tak młodej osoby niesie za sobą kolekcjonowanie publikacji o sporcie.

Drugi egzemplarz "Kroniki Sportu Polskiego 2013" trafia do Zuzy, a to z tego powodu, że swoim wpisem i zdjęciem sprzeciwiła się stereotypom. Że niby kobieta nie może znać się na piłce? Że książki o chuliganach czytają wyłącznie faceci? Nic z tego! Zuza udowodniła, że kobieta potrafi! Nie bez wpływu na moją decyzję pozostawał także piąty z jej argumentów przemawiający za tym, żeby czytać książki sportowe. O co chodzi? Odsyłam do zgłoszenia. Kto śledził akcję, ten na pewno wie, czego dotyczył ten punkt.

Skoro wyniki już ogłoszone, mogę uroczyście oznajmić, że akcja "Warto czytać książki sportowe" dobiegła końca i zakończyła się sukcesem! Po raz kolejny udowodniliśmy, że kibic czyta, i to sporo. Mam nadzieję, że przytoczone przez Was argumenty przekonają Waszych znajomych lub ludzi, którzy się z nimi zapoznali, do tego, aby regularnie sięgać po sportowe lektury. Warto, o czym ciekawie pisał każdy z Was. Dziękuję wszystkim za wspólną zabawę i zapraszam do udziału w kolejnej, która pewnie za rok. Nic jednak straconego - jeśli nie zdążyliście podzielić się zdjęciem swojej kolekcji, możecie w każdej chwili podesłać fotografię swoich książek. Na pewno podzielę się nią z innymi!

ZOBACZ TAKŻE:

5 komentarzy:

  1. Panie Piotrze, co z wywiadem z red. Andrzejem Gowarzewskim ? Może będzie po nim coś wiadomo o ewentualnych nowych książkach GiA ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wywiad będzie na pewno, ale proszę o cierpliwość. :)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. W zasadzie to była już jakiś czas temu zapowiadana strona internetowa wydawnictwa która miała być "lada dzień" (25.02.2015), ale temat jakoś przycichł i brak danych na ten temat.

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że p. Andrzej Gowarzewski po prostu nie ma na to czasu. A że jakoś niespecjalnie zależy mu na obecności w internecie, to też woli poświęcić czas na pracę nad kolejnymi tomami. ;)

      Usuń
    4. Cóż, może tak jest. Zastanawia mnie czy jakaś książka GiA ukaże się w najbliższych miesiącach ?

      Usuń