czwartek, 29 października 2020

„Kolekcja”. Tomasz Łapiński kończy pisać drugą książkę

 „Jestem zdecydowanie bliżej końca niż połowy, choć wszystko wymaga jeszcze sporo pracy” – mówi Tomasz Łapiński na łamach „Przeglądu Sportowego” o swojej nowej książce w wywiadzie przeprowadzonym przez Roberta Błońskiego. Tym razem powieść byłego reprezentanta Polski i zawodnika Widzewa Łódź nie będzie miała nic wspólnego ze sportem. W 2019 roku ukazał się literacki debiut „Łapy”, czyli książka „Szmata”.


Tomasz Łapiński od lat skutecznie łamie stereotyp piłkarza, któremu nie jest po drodze z kulturą. Już w czasie zgrupowań, jeszcze za czasów aktywnej kariery piłkarskiej, zamiast balangować, wolał oddawać się lekturze. Nic dziwnego, że kiedy zawiesił buty na kołku, zajął się kulturą – ukończył Szkołę Filmową w Łodzi, tworzył etiudy, pisał scenariusze. W 2019 roku nakładem Wydawnictwa SQN ukazała się jego pierwsza książka „Szmata. Gdy piłka nożna staje się przekleństwem”. To opowieść o kapitanie stołecznej drużyny, który pod koniec kariery staje przed moralnym dylematem dotyczącym sprzedania meczu. Powieść została ciepło przyjęta nie tylko przez środowisko piłkarskie i zebrała bardzo pochlebne recenzje. Łapiński postanowił więc iść za ciosem i właśnie kończy pracę nad nowym dziełem.

„Praktycznie nie ma w niej słowa o sporcie”

Jak wyjawił piłkarz w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”, nowa książka ma nosić tytuł „Kolekcja”, a autor jest już zdecydowanie bliżej końca niż połowy. To daje nadzieję na to, że tytuł być może już w przyszłym roku ujrzy światło dzienne. „Nie lubię za dużo mówić o rzeczach, których nie ma” – wyjaśnia Łapiński. „Tytuł książki to »Kolekcja« i raczej się nie zmieni, choć nie jest to pewne. Praktyczne nie ma w niej słowa o sporcie, no może jakieś minimalne nawiązanie” – dodaje. Skąd to odejście od futbolu? W końcu oprócz tworzenia, Łapiński jest dziś także cenionym ekspertem Polsatu Sport, gdzie w studiu analizuje wraz z Marcinem Feddkiem najciekawsze akcje meczu. „Świadomie uciekłem od sportu – chcę sprawdzić, jak zostanie przyjęta zupełnie inna opowieść. Wytrychem jest kryminał, ale to tylko pretekst do przedstawienia historii, w której pochylam się nad wieloma kwestiami. Zdecydowanie wykracza poza sport”, cytuje autora Robert Błoński.

Nie interesują go książki sportowe

Oddalenie się od tematyki sportowej w przypadku Tomasza Łapińskiego ma jeszcze jedną przyczynę – autor wyznaje w wywiadzie, że nie czytuje książek sportowych, zwłaszcza biografii. „Te książki nie mają dla mnie większego znaczenia, rzadko zdarzają się takie, nad którymi warto się pochylić. W światowej literaturze jest dużo więcej wartościowych pozycji”, uzasadnia. Ta niechęć bierze się również z faktu, iż „Łapa” zraził się do tego typu lektur po kilku próbach: „Dotknąłem kilku książek sportowych i niechętnie sięgałem po kolejne”. Pytany o książkę Jerzego Brzęczka, z którym występował w olimpijskiej drużynie Janusza Wójcika, a później w „dorosłej” reprezentacji Polski, Łapiński podtrzymuje swoje stanowisko w kwestii literatury sportowej: „Czytałem fragmenty, nie znam całości, ale nie zmieniam zdania – takie rzeczy mnie nie interesują (…) Mnie nie interesuje stanowisko pani autorki”, mówi.

Wychodzi więc na to, że prędzej doczekamy się trzeciej powieści Tomasza Łapińskiego niż jego autobiografii. Na razie pozostaje czekać na „Kolekcję”, a tym, którzy nie sięgnęli po literacki debiut piłkarza, polecam recenzję „Szmaty”.

 



2 komentarze:

  1. Sam nie wiem co o tym myśleć. "Szmata" która miała wiele pochlebnych recenzji nie przypadła mi do gustu. Poczekam raczej na opinie innych czytelników zanim zakupię "Kolekcję". Jest tylu znakomitych autorów kryminałów, że ciężko będzie Tomaszowi Łapińskiemu przebić się w tym gatunku, ale pożyjemy zobaczymy.
    Czy w tym roku zostanie jeszcze wydana jakaś perła na rynku literatury sportowej? Ostatnio trochę posucha w tej materii...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość premier sportowych na ten rok została już chyba zapowiedziana. ;)

      Usuń