środa, 3 sierpnia 2016

Sierpniowe premiery (cz. 1)

Trochę mnie nie było, ale też w minionych kilkudziesięciu dniach na rynku książek sportowych nie działo się zbyt wiele. Gorączka Euro 2016 opadła i w lipcu wydawnictwa brały głęboki oddech. Sierpień udowadnia, że był to całkiem spory haust, bo w pierwszej części tego miesiąca do księgarni trafi kilka ciekawych tytułów. Jakich? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Zaczynamy dziś, czyli 3 sierpnia, kiedy to do księgarni trafiają dwie pozycje Wydawnictwa SQN. Pierwsza z nich to coś dla fanów piłki nożnej w rodzimym wykonaniu. „Cracovia znaczy Kraków. Historia w Pasy” to publikacja napisana przez Tomasza Gawędzkiego, byłego rzecznika zespołu grającego przy Kałuży. Jej premiera w tym momencie nie jest przypadkowa – wszak krakowski klub w tym roku obchodzi 110-lecie istnienia! Wprawdzie fani Cracovii rocznicę świętowali w czerwcu, ale zrozumiałym jest, że okres mistrzostw Europy nie był zbyt fortunny na premierę takiej pozycji. Początek nowego sezonu Ekstraklasy wydaje się terminem dużo bardziej trafionym, nawet pomimo szybkiego odpadnięcia Pasów z europejskich pucharów. Dla każdego „pasiastego” kibica powinna być to lektura obowiązkowa, choć akurat sympatycy tego zespołu na brak publikacji o swoim klubie narzekać nie mogą. Największym problemem jest jedynie brak większych sukcesów w ostatnich latach, co idealnie unaocznia okładka książki Gawędzkiego. Widzimy na niej Józefa Kałużę, absolutną legendą nie tylko Cracovii, ale i całego naszego futbolu, a obok mamy Bartosza Kapustkę. Umieszczenie tam zawodnika, który w barwach Pasów rozegrał zaledwie jeden sezon może się wydawać zdumiewające, ale po głębszym zastanowieniu dochodzimy do wniosku, że innych kandydatów brak. Gdyby spytać kibiców spoza Krakowa o piłkarza-symbol Pasów w ostatnich latach, spora ich część miałaby problem ze wskazaniem kogokolwiek. Widnieje sobie więc ten Kapustka na okładce, stając się wyrazem tego, że publikacja łączy to, co dawne, z nowym.

Czytamy o tym także w opisie książki: „Od przedwojennych tytułów mistrzowskich, przez chude lata, po najlepszy od lat sezon w Ekstraklasie. Od czasów dominacji na boiskach w całej Polsce, przez tułaczkę po niższych ligach, po niosącą nadzieję erę Comarchu. Od Józefa Kałuży po Bartosza Kapustkę”. Nieco dalej dowiadujemy się, w jaki sposób ta pozycja została skonstruowana: „to historia ludzi oddanych klubowi: piłkarzy, kibiców, działaczy. Od fana dla fanów”, a jeszcze wcześniej przekonujemy się, że zawiera całkiem sporo ciekawostek: „Mistrzostwo Polski wywalczone przy aplauzie lwowskiej publiczności. »Maradona z Podgórza«, który stał się symbolem klubu. Remis ze słynną FC Barceloną, bójka z kibicami Wisły pod oknem siedziby SS i Józef Piłsudski zakochany w sporcie po wizycie na jej meczu”. Przeciętnemu fanowi naszego futbolu może się wydawać, że Cracovia swoją postawą w ostatnich sezonach nie zasłużyła, by znów opisywać jej dzieje, ale przecież to kawał historii polskiej piłki. Zamierzchłej, to fakt, ale jednak wystarczająco bogatej, by zapełnić blisko 450 stron, bo tyle spłodził autor. Jego praca wyceniona została na okładkowe 39,90 zł, a że do lektury zachęcają sami Maciej Maleńczuk i Jerzy Pilch, pozostaje wierzyć, że będzie to udana opowieść. Ja wierzyć już nie muszę, bo lekturę mam za sobą i wiem, że warto. Nie znajdziecie tam statystyk, ale za to żywą historię z mnóstwem anegdot i niesamowitych opowieści. Wywiady z Maciejem Madeją (legendarny kierownik Cracovii) i córką Józefa Kałuży (nowe fakty na temat jej ojca!) są wisienką na tym całkiem smacznym i lekkostrawnym torcie.

Zupełnie nie wiem natomiast, jak traktować kolejną z pozycji Wydawnictwa SQN z datą premiery 3 sierpnia: Ronda Rousey „Moja walka/twoja walka”. Z jednej strony to pełnoprawna książka sportowa, bo w końcu za taką należy uznać biografię gwiazdy kobiecego MMA, ale z drugiej jest to pozycja na wskroś kobieca. Wynika to z opisu, w którym czytamy: „to napisana z typowym dla Rousey urokiem i dowcipem opowieść o uporze, przezwyciężaniu własnych słabości, a także kulisach UFC. Ronda Rousey, fighterka w życiu i oktagonie, dzieli się z czytelnikami wiedzą o tym, jak czerpać satysfakcję z poświęceń, wykorzystywać własne ograniczenia i być najlepszym nawet podczas najgorszego dnia”. Powyższe zdania wskazują na to, że książka może też przypaść do gustu kobietom, które niespecjalnie interesują się sportem (a już zwłaszcza tak brutalnym jak MMA). Wymienione tutaj „kulisy UFC” powinny z kolei zainteresować fanów sportów walki – w końcu Amerykanka do niedawna była w wadze koguciej niepokonana i dopiero starcie z Holly Holm w listopadzie ubiegłego roku brutalnie sprowadziło ją na ziemię.

Książka w Stanach Zjednoczonych zebrała fantastyczne recenzje (na Amazon.com średnia ocen 4,8/5 przy niemalże tysiącu oceniających!). Ciekaw jestem, jak będzie w Polsce? MMA jest zdecydowanie na fali wznoszącej, ale czy to już ten etap, w którym książki o jej gwiazdach stają się bestsellerami? Wiadomo, że zainteresowanie kobiecą odmianą tej dyscypliny nigdy nie będzie tak wielkie jak rywalizacją mężczyzn, ale w końcu dla fanów MMA taka premiera musi być nie lada gratką. W końcu to pierwsza publikacja właśnie dla nich. Za wspomnienia Rondy liczące 320 stron wydawca liczy sobie na okładce 39,90 zł. Warto dodać, że współautorką książki jest Maria Burns Ortiz, czyli dziennikarska publikująca m.in. w ESPN.com, Fox News Latino i Associated Press, a prywatnie… siostra Rousey! Były dotychczas różne rodzinne duety autorskie (ojciec z synem – patrz Marek i Łukasz Cegliński, bracia Brownlee), ale dwóch sióstr chyba jeszcze nie mieliśmy. Chyba że się mylę?

Nie mylę się natomiast zupełnie, jeśli chodzi o kolejną sierpniową premierę – wiem na pewno, że do księgarni trafi 4 sierpnia, czyli w zasadzie... już! Jej tytuł powinien od razu zasugerować Wam autora: „Panie.. kończ Pan ten mecz”. No dobra, poprawność polityczna sprawiła, że gdzieś zawieruszył się słynny „Turek”, ale i tak nikt nie powinien mieć wątpliwości, że chodzi tutaj o znanego komentatora radiowego, Tomasza Zimocha. Odejście z Polskiego Radia po słynnym wywiadzie, którego dziennikarz udzielił jakiś czas temu, wydaje się mieć bezpośredni wpływ na powstanie tej książki. Potwierdza to opis, w którym czytamy: „Zimoch, wyrzucony kilka tygodni temu z pracy w radiu publicznym za udzielenie wywiadu jednej z gazet, nie stroni od opisu okoliczności zwolnienia. Mówi prosto z mostu, nazywając po imieniu obłudę i hipokryzję polityków, a także części środowiska dziennikarskiego”. Będzie więc ostro i jestem bardzo ciekaw, ile personalnych wycieczek znajdzie się w publikacji. Czy będzie tam coś, co wstrząśnie polskim środowiskiem sportowym i politycznym? Przypomnę tylko, że najbardziej szczerze wypadają biografie pisane przez ludzi, którzy nie mają wiele do stracenia…

W książce Tomasz Zimocha nie zabraknie jednak wątków sportowych. W zapowiedzi możemy przeczytać: „Tomasz Zimoch, wybitny komentator sportowy - radiowy i telewizyjny - opowiada o kulisach swojej pracy. Anegdotom o znanych sportowcach, dziennikarzach, politykach, towarzyszą nigdy nieopowiadane historie z igrzysk olimpijskich, mistrzostw Europy i mistrzostw świata w piłce nożnej”. Kulisy to coś, na co kibice czekają chyba najbardziej i mam nadzieję, że pod tym względem publikacja nie rozczaruje. Na jej wydanie zdecydowało się Wydawnictwo Fabuła Fraza, nieporuszające do tej pory tematów sportowych (mające za to na koncie książki m.in. o Lechu Wałęsie i Pawle Kukizie). Okładkowa cena liczącej 288 stron pozycji nie jest zbyt wysoka: to 29,90 zł. Na zakończenie warto dodać, że książka będzie miała formę wywiadu-rzeki, który przeprowadza Anna Bogusz. W ostatnim czasie to bardzo popularny sposób opowiadania, na który zdecydowali się chociażby Włodzimierz Lubański czy Andrzej Szarmach. Jak widać, nie są w tym odosobnieni.

I to na tyle, jeśli chodzi o pierwszą część miesiąca. Mało? Już teraz wiadomo, że pod koniec sierpnia ukażą się kolejne pozycji sportowe: biografia Allena Iversona napisana przez Kenta Babba, książka o „Złotej dekadzie Barçy” Leszka Orłowskiego czy książka znanego youtubera bawiącego się piłką, Krzysztofa Golonki. Ale na szerszy opis tych tytułów przyjdzie czas w kolejnym wpisie. Do usłyszenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz