Choć na rynku pojawił się w styczniu tego roku, dopiero teraz
postanowiłem przyjrzeć mu się nieco bliżej. „Champion. Sport and More” to
magazyn, jakiego w Polsce brakowało. Po lekturze trzeciego numeru muszę
przyznać, że pismo ma naprawdę spory potencjał, a jego wysoka wizualna jakość absolutnie
idzie w parze z merytoryczną zawartością.
„Champion” jest kwartalnikiem. Premierowe
wydanie magazynu trafiło do kiosków i salonów prasowych w lutym i
poświęcone było przede wszystkim zbliżającym się igrzyskom olimpijskim w Soczi.
Na okładce widniała postać Justyny Kowalczyk w białej, puchowej czapce, a w
środku wiele miejsca poświęcono sportom zimowym. Drugi numer ukazał się w
maju i także miał swój motyw przewodni. Była nim piłka nożna, a to oczywiście
w związku mundialem, który wkrótce miał rozpocząć się w Brazylii. Obie gazety przeglądałem
w Empiku, ale ostatecznie, głównie ze względu na sporą liczbę książek czekających
w kolejce, nie zdecydowałem się na zakup. Dopiero kiedy kontaktowałem się z
wydawcami w sprawie konkursu organizowanego na ich fan page’u (drugi raz w
życiu coś wygrałem – piłkę z autografem Roberta Lewandowskiego!) i padła propozycja
zrecenzowania pisma, na którą przystałem, magazyn trafił w moje ręce. Wziąłem
się za czytanie i wychodzi na to, że „Champion. Sport and More” zyskał w mojej
osobie stałego czytelnika.
Kwartalnik z pomysłem
Trzeci numer magazynu, który
otrzymałem od redakcji, w większości poświęcony jest królowej sportu. Lekkoatletyka
okazała się w nim dyscypliną dominującą, co wiąże się z dwoma wydarzeniami –
mistrzostwami Europy w Zurychu, które już za nami i Memoriałem Kamili
Skolimowskiej (23 sierpnia), na którym zjawi się sam Usain Bolt. To właśnie
twarz Jamajczyka widnieje na okładce, a czytelnik, który sięgnie po najnowszy
numer pisma, znajdzie w nim między innymi obszerny artykuł Grzegorza Mikuły poświęcony
temu sprinterowi. Od razu warto dodać, że bardzo ciekawy, co w przypadku autorów
piszących dla „Championa” jest raczej regułą. Mimo że w magazynie, z małymi
wyjątkami, próżno szukać bardzo znanych dziennikarskich nazwisk, podejście
twórców jest rzetelne i kreatywne. Już na pierwszy rzut oka widać, że pismo
robione jest z pomysłem, co staje się główną z jego zalet.