Reinhold Messner wielkim himalaistą był. Co do tego nie ma najmniejszych
wątpliwości, ale mało kto wie, że oprócz zdobycia wszystkich czternastu
ośmiotysięczników, Włoch ma na swoim koncie kilka innych śmiałych wyczynów. Gdy
zakończył karierę ekstremalnego wspinacza, przerzucił się na chodzenie. Wędruje
tak dużo, że łącznie przebył już dwukrotnie długość kuli ziemskiej, a wszystko
to w wieku ponad 70 lat… Przeczytajcie o pięciu wyczynach, które opisał w najnowszej
książce „O życiu”!
1. Zdobycie Korony Himalajów i Karakorum jako pierwszy człowiek na
Ziemi.
To osiągnięcie, które zapewniło
mu miejsce w historii nie tylko himalaizmu, ale i świata. Messner w 1986 roku
zdobył Lhotse, kompletując tym samym wszystkie czternaście ośmiotysięczników, które
znajdują się na Ziemi. Kulisy tego wyczynu opisywał we wcześniejszych książkach,
ale w najnowszej nie mogło zabraknąć kilku zdań na ten temat. W „O życiu”
Messner zdradza, że ten sukces ściągnął na niego wiele krytycznych głosów:
Nikt nie konkurował ze mną o moje ekstremalne przedsięwzięcia, wielu
natomiast było im przeciwnych. Dotychczas na wszystkich etapach życia moi
przeciwnicy starali się dyskredytować moje zamierzenia. I jeśli nie udawało się
to wcześniej, to po ich zrealizowaniu poddawano moje dokonania w wątpliwość lub
ignorowano je. I zawsze robili to ludzie, którzy sami tego nie potrafili.
Często również otwarcie występowano przeciw moim przedsięwzięciom. Im większy sukces
odnosiłem, tym większą nienawiść wzbudzał u moich przeciwników mój styl lub
renoma. Widocznie nie wiedzieli, że przeciwności dodają sił, pobudzają
kreatywność i zaangażowanie. W rezultacie osiągnąłem dzięki temu dużo więcej.
2. Przetrawersowanie Gaszarbrumu I i II.
Tego niezwykłego wyczynu Messner
dokonał w 1984 roku wraz z Hansem Kammerlanderem. Dla większości wspinaczy
zdobycie jednego ośmiotysięcznika wydaje się „mission impossible”. Reinhold spróbował
zdobyć oba za jednym podejściem, bez schodzenia do bazy! Po zdobyciu Gaszerbrum
I napotkał jednak na przeszkody, który wydawały się nie do pokonania. Tak opisuje
to w najnowszej książce: