Strony

wtorek, 31 grudnia 2013

Trzysta… ileś

"Kariera z kolcami", czyli biografia polskiego biegacza -
Zdzisława Krzyszkowiaka. Drugie wydanie książki napisanej
przez Bohdana Tomaszewskiego to prawdziwy unikat, który
udało mi się nabyć w tym roku na allegro.
Dokładnie rok temu zamieściłem na blogu wpis zatytułowany „300”, w którym napisałem o początkach swojej pasji, jaką jest literatura sportowa. Efektem zainteresowania tą tematyką było m.in. założenie bloga, który z powodzeniem prowadzę do dziś. Minione dwanaście miesięcy było w mojej działalności szczególnie udane, dlatego zapraszam do zapoznania się z ich podsumowaniem.

Już spieszę z wyjaśnieniami dotyczącymi tytułu tego postu. Rok temu w swojej kolekcji miałem dokładnie 296 pozycji o sporcie. Bardzo się starałem, żeby książek było 300, stąd też właśnie tak zatytułowałem napisany 30 grudnia 2012 roku wpis. Chciałem, żeby było to życzenie, które spełni się w nadchodzących dwunastu miesiącach i okazało się, że… spełniło się z nawiązką. I to jaką! Mimo że nie potrafię dokładnie określić, ile publikacji sportowych jest dziś w mojej kolekcji, na pewno jest to liczba przekraczająca 350 sztuk. Obok książek nowych, w 2013 roku zaopatrzyłem się w kilka unikatów, takich jak wspomnienia „Na skoczniach Polski i świata” Stanisława Marusarza, II wydanie pozycji „Kariera z kolcami” Bohdana Tomaszewskiego z 2008 roku czy autobiografia fińskiego kierowcy rajdowego Ariego Vatanena zatytułowana „Liczy się każda sekunda”. Z tej ostatniej książki jestem najbardziej dumny, gdyż dziś nabycie jej graniczy niemal z cudem. Wchodząc do księgarni Matras w kieleckiej galerii „Echo” nie spodziewałem się, że właśnie tam na nią trafię. A tymczasem biografia czekała sobie spokojnie na półce na szczęśliwego nabywcę, którym okazał się autor tego bloga. Faktem jej zakupu nie omieszkałem oczywiście podzielić się z czytelnikami na fan page’u Książki Sportowe w serwisie Facebook. Właśnie tam, gdyż zazwyczaj nie starcza mi czasu na pisanie o starszych pozycjach na blogu, nad czym mocno ubolewam. Nowości jest jednak tak dużo, że ledwo nadążam z ich lekturą i recenzowaniem.

niedziela, 29 grudnia 2013

„Carles Puyol. Kapitan o sercu w kolorze blaugrana”

Wydana przez Sine Qua Non biografia Carlesa Puyola to pierwsza w Polsce i jedna z pierwszych na świecie książek o tym piłkarzu. Ziemowit Ochapski opisał życie kapitana FC Barcelony bardzo obszernie, poświęcając mu blisko 400 stron. Jego dzieło to pozycja skierowana przede wszystkim do fanów katalońskiej drużyny.

Jak przeczytać można w krótkim biogramie, autor od dziecka jest kibicem FC Barcelony, a karierę kapitana tego zespołu śledzi od początku jego przygody z klubem. Nie trzeba jednak zapoznawać się z informacją o Ziemowicie Ochapskim, aby dowiedzieć się czegoś o jego klubowych sympatiach. Po lekturze biografii Puyola nie można mieć wątpliwości, że została ona napisana przez prawdziwego "culé". Z jednej strony jest to zaletą, gdyż książka na pewno przypadnie do gustu innym fanom Blaugrany, którzy będą maksymalnie identyfikować się z punktem widzenia autora. Z drugiej strony jest to ograniczenie się wyłącznie do grona kibiców jednego zespołu, co stanowi pewne niebezpieczeństwo. Biorąc jednak pod uwagę liczbę sympatyków tego klubu w Polsce, wydawcy mogą być raczej spokojni o to, czy książka spotka się z dużym zainteresowaniem. Opowieść o najbardziej utytułowanym kapitanie w historii FC Barcelony, aby była spójna, powinna być stworzona przez kogoś, kto ma podobny stosunek do ukochanego klubu, co opisywany bohater. Wybór do tego zadania właśnie Ziemowita Ochapskiego wydaje się więc jak najbardziej uzasadniony, nawet mimo faktu, że był to literacki debiut dziennikarza portalu SportoweFakty.pl.

piątek, 27 grudnia 2013

Top 10: Najlepsze książki sportowe 2013 roku

Mijający rok był bardzo udany pod względem liczby publikacji o sporcie. Ukazało się wiele ciekawych tytułów, a zdecydowana większość z nich stała na wysokim poziomie. Które książki powinny stać się pozycjami obowiązkowymi każdego kibica? Zdecydowałem się wskazać dziesiątkę moich osobistych faworytów.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że poniższe zestawienie ma charakter subiektywny. Przy tworzeniu tego typu rankingów trudno uciec od osobistych preferencji i zainteresowań, więc nawet nie starałem się tego robić, wychodząc z założenia, że nie istnieje coś takiego jak „obiektywny ranking”. Kogoś może zdziwić nieobecność kilku głośnych pozycji, które pozytywnie oceniłem na blogu. Już spieszę z wyjaśnieniami. Zdecydowałem, że wyznaczę dziesięć tytułów, więc wybór był ograniczony i dla wszystkich dobrych książek zwyczajnie zabrakło miejsca. Uznałem jednak, że poszerzenie rankingu nie wchodzi w grę. Przeczytałem ponad 40 pozycji sportowych, które ukazały się w 2013 roku i po głębokich namysłach wskazałem dziesięć, które z perspektywy czasu wydały mi się najlepsze, wyróżniały się czymś na tle pozostałych. Jestem przekonany, że kibic, który po nie sięgnie, nie będzie żałował czasu poświęconego na ich lekturę.

wtorek, 24 grudnia 2013

Album "Legia Warszawa w europejskich pucharach"

Na początku grudnia nakładem Wydawnictwa Sendsport ukazał się album „Legia Warszawa w europejskich pucharach”. Kamil Wójkowski opisał w nim sezon po sezonie rywalizację stołecznej drużyny w Europie, a całość została wzbogacona licznymi zdjęciami, cytatami, pamiątkami z meczów oraz obszernym rozdziałem poświęconym kibicom. Książka prezentuje się imponująco i z pewnością stanie się gratką dla wszystkich fanów warszawskiego zespołu.

Dotychczas trzy polskie kluby piłkarskie doczekały się szerszej publikacji poświęconej występom w europejskich rozgrywkach. To Wisła KrakówŚląsk Wrocław i Lech Poznań. W 2000 roku ukazała się pozycja „Wisła w europejskich pucharach”, a rok później kibice mogli kupić książkę o występach w Europie drużyny ze stolicy Dolnego Śląska. Autorem obu dzieł był Jarosław Tomczyk, który miał plany wydawania kolejnych tomów w tej serii. Jak to jednak często bywa, na planach się skończyło. Szerzej o publikacjach tego dziennikarza pisałem swego czasu na portalu Sportowa Historia.PL. O pucharowych potyczkach Kolejorza napisał z kolei w 2005 roku Jan Rędzioch. Nie ma jednak co porównywać pozycji sprzed kilku lat do tego, co wypuścił na rynek w tym miesiącu Sendsport. Raz, że album „Legia Warszawa w europejskich pucharach” to wydawnictwo stworzone ze znacznie większym rozmachem, a dwa, że historia rywalizacji stołecznej drużyny w Europie jest znacznie bogatsza niż w przypadku Śląska (10 sezonów), Wisły (17 sezonów) i Lecha (16 sezonów + 6 startów w Pucharze Intertoto). Legioniści do pucharowej rywalizacji przystępowali bowiem dotychczas aż 33 razy.

niedziela, 22 grudnia 2013

"Chcemy, żeby ktoś, kto kupuje nasze produkty, był jak klient Apple" - wywiad z założycielami Sine Qua Non (cz. 2)

Od prawej: Łukasz Kuśnierz, Przemysław Romański
i Michał Rędziak, czyli właściciele Wydawnictwa SQN
W pierwszej części wywiadu Łukasz Kuśnierz i Przemysław Romański opowiadali o początkach swojego wydawnictwa, filozofii, która przyświeca im w pracy, a także planach na najbliższe miesiące. W drugiej części założyciele SQN mówią o wpływie dużych imprez sportowych na rynek literatury w naszym kraju, zdradzają, które z wydanych przez nich pozycji cieszyły się dotąd największym zainteresowaniem, a także informują o próbach sprowadzenia do Polski gwiazd światowego sportu. Zapraszam do zapoznania się z rozmową.

- Jak duży jest wpływ wydarzeń takich jak EURO 2012 na rynek literatury sportowej w naszym kraju? Jak duże ma to przełożenie na liczbę książek o sporcie, które ukazują się w Polsce?

Przemysław Romański: Wpływ takich wydarzeń na pewno jest spory, ponieważ przy okazji imprez takich jak EURO 2012 dużo mówi się o nich w mediach, co z kolei przekłada się na to, że ludzie często i sporo o nich słyszą. Wiele zależy też od atmosfery i od ewentualnych sukcesów polskich drużyn, które biorą w takich wydarzeniach udział. Ma to swoje plusy i minusy. Plus jest taki, że dużo się o tym mówi, a minusem jest to, że… dużo się o tym mówi. Dziennikarz może zwyczajnie nie mieć miejsca na recenzję książki, ponieważ trzeba napisać o czymś ważniejszym czy aktualniejszym, typu wynik wczorajszego meczu. Inny przykład – chcemy wysłać jakiegoś dziennikarza, żeby zrobił wywiad z autorem naszej książki, a on nie ma czasu, bo ma wtedy inne zobowiązania. To są więc negatywne aspekty towarzyszące takim imprezom. Są też mniejsze wydarzenia, które mogą się przyczynić do wydania książki. Jedną z dyscyplin – o której wcześniej nie wspomnieliśmy przy okazji mówienia o naszych planach – jest snooker. W przyszłym roku wydamy biografię Ronniego O’Sullivana. Gdyby ten snookerzysta był w Polsce, a miał być w lutym czy w marcu na turnieju w Gdyni, byłaby to idealna okazja do wydania jego książki. Niestety ostatecznie go nie będzie, gdyż nie dogadał się z organizatorami, więc premiera biografii nastąpi w innym terminie, kiedy my ściągniemy go do Polski. Tak jak powiedziałeś, EURO 2012 to jest powód do tego, żeby wydać dużo książek, ale niekoniecznie dzięki temu lepiej je sprzedać czy wypromować.
Dzięki SQN polscy kibice będę mogli
wkrótce zapoznać się z autobiografią
Ronniego O'Sullivana
Łukasz Kuśnierz: Mistrzostwa Europy w Polsce były wielką okazją, co obserwowaliśmy na przykładzie reprezentacji Portugalii i samego Ronaldo. W prasie pojawiały się zdjęcia, na których Portugalczyk coś podpisywał, i okazywało się, że bardzo często była to wydana przez nas biografia. Kibice dawali mu ją do podpisu. EURO na pewno zbudowało w jakimś stopniu rynek, co zresztą widać w trendach sprzedażowych. Ten rok jest inny niż poprzedni – teraz nie ma takiego zainteresowania literaturą sportową, jakie było podczas EURO. Zobaczymy, jak będzie w przyszłym roku, gdyż rynek w pewien sposób już się nasycił.
P.R.: Bardzo ważne było też to, że EURO 2012 odbywało się tutaj, w Polsce, że gwiazdy były na miejscu. To, że będą teraz mistrzostwa świata w Brazylii, jest fajne dla kibiców i ludzi pasjonujących się piłką, bo to w końcu kultowy kraj, jeśli chodzi o historię piłki, natomiast w porównaniu do EURO jest to zupełnie inna skala. Wtedy było mnóstwo okazji do wywiadów, spotkań, zdjęć. Podczas pobytu w Polsce reprezentacji Anglii, która mieszkała w Krakowie niedaleko Rynku, ludzie codziennie czekali pod hotelem, aż któryś z piłkarzy wyjrzy z okna albo wyjdzie i rozda autografy. Jasne, że mundial w Brazylii będzie dobrą okazją do wydania kilku tytułów zarówno u nas, jak i u konkurencji, ale to nie będzie wyglądało sprzedażowo tak, jak w ubiegłym roku. Bardzo trudno będzie to powtórzyć. Nawet siatkarskie mistrzostwa świata tego nie zmienią, bo siatkówka jest wprawdzie w Polsce dyscypliną ważną i bogatą, ale Polska to jeden z niewielu krajów, w których tak jest. Na świecie siatkówka jest dyscypliną niszową.
Ł.K.: Zagranicznych książek o siatkówce tak naprawdę nie ma. No, może jedynie w krajach takich jak Włochy czy Rosja znajdzie się kilka pozycji, ale na przykład na amazon.com nie ma książek o volleyu dostępnych w języku angielskim.

piątek, 20 grudnia 2013

Autobiografia Liroya

Choć Liroy w młodości ze sportem miał wiele wspólnego, jego autobiografię trudno zaliczyć do literatury sportowej. Nie będę więc na siłę starał się przekonać, że ta książka jest zgodna z tematyką bloga. Każdy kibic, poza sportem, interesuje się jednak wieloma innymi rzeczami, dlatego też uznałem, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby napisać o „AutobiogrRAPii vol. 1”. Zwłaszcza, że pierwsza biografia polskiego rapera to jedna z lepszych pozycji, które przeczytałem w ostatnim czasie.

Kiedy usłyszałem o tym, że Liroy przymierza się do wydania wspomnień, wiedziałem jedno – muszę sięgnąć po jego książkę. Polskiego rapu słucham od ponad 10 lat i choć trudno powiedzieć, że wychowałem się na muzyce akurat tego artysty, zawsze ceniłem go za charakter i osobowość. Twórczość Liroya odbierałem pozytywnie, głównie dlatego, że mam wielki sentyment do pionierów kultury hip-hop, którzy kładli jej podwaliny w naszym kraju. Gdyby nie oni, jej dzisiejszy poziom i zasięg z pewnością nie byłby tak duży. Nigdy nie zgadzałem się z głosami wyśmiewającymi dawną twórczość raperów czy osobami, które porównywały ją z tym, co nagrywa się obecnie. Zawsze byłem też innego zdania niż ci, którzy Liroya traktowali nie jako rapera, ale swego rodzaju ciekawostkę muzyczną. Lektura jego biografii przekonała mnie ostatecznie, że to nie tylko osoba od najmłodszych lat poświęcająca wszystko dla muzyki, ale także ciekawy człowiek, który wiele przeżył i ma czym dzielić się z czytelnikami.

środa, 18 grudnia 2013

"Nie kierujemy się wyłącznie zyskiem" - wywiad z Łukaszem Kuśnierzem i Przemysławem Romańskim z Sine Qua Non (cz. 1)

Od prawej: Łukasz Kuśnierz, Przemysław Romański
i Michał Rędziak, czyli właściciele SQN w komplecie
Historia powstania Wydawnictwa Sine Qua Non to opowieść rodem z Hollywood. W 2010 roku dwaj koledzy pracujący w firmie zajmującej się dystrybucją sprzętu komputerowego postanowili zacząć wydawać książki. Jako że jeden z nich jest zagorzałym fanem futbolu i FC Barcelony, postarał się o to, żeby w Polsce ukazały się wspomnienia Andrésa Iniesty. Autobiografia hiszpańskiego piłkarza okazała się dużym sukcesem, który pociągnął za sobą kolejne pozycje. Do tego stopnia, że dziś Sine Qua Non to wydawnictwo wypuszczające na polski rynek zdecydowanie największą liczbę książek sportowych. Zapraszam na pierwszą część ekskluzywnej rozmowy z jego założycielami - Łukaszem Kuśnierzem i Przemysławem Romańskim.

- Jaka myśl przyświecała Panom, kiedy w 2010 roku zakładaliście Wydawnictwo Sine Qua Non?

Łukasz Kuśnierz: Kiedy zakładaliśmy Sine Qua Non, nie było to w ogóle wydawnictwo sportowe. Pierwsza książka, którą wydaliśmy, była związana z popkulturą, a dokładnie z serialem telewizyjnym, którego obaj byliśmy fanami. Przemek trafił na książkę o tym serialu i zapytał mnie, czy chciałbym mu pomóc w jej wydaniu. Powiedziałem, że jak najbardziej możemy spróbować. To było w połowie 2010 roku, natomiast w 2011 Przemek, jako wielki fan FC Barcelony, przyszedł do mnie z książką Andrésa Iniesty, o której przeczytał gdzieś w internecie. Pamiętam, że na początku planowaliśmy wydać ją w nakładzie 700 egzemplarzy. Ostatecznie przekonaliśmy się do 1000.
Przemysław Romański: Chcieliśmy wydać tę książkę dla samych siebie, dla własnej frajdy i ewentualnie grona najbliższych znajomych.
Ł.K.: Ta pierwsza książka jakoś się tam sprzedawała, nie był to wtedy jeszcze bestseller, ale szło całkiem nieźle. Podobało nam się to, co wokół niej zrobiliśmy. Kiedy Przemek przyszedł z tematem książki piłkarskiej, pomyślałem: „Czemu nie?”. Choć nie mam do końca sportowego usposobienia, stwierdziłem, że spróbujemy ją wydać. No i tak to się zaczęło.
P.R.: Biografię Iniesty udało się wydać przy okazji La Manity (zwycięstwo FC Barcelony nad Realem Madryt 5:0, było to 29 listopada 2010 roku – przyp. red.). Zrobiliśmy świetną promocję ze stacją CANAL+ i zorganizowaliśmy bezpośrednią sprzedaż dla fanów. Idealnie wstrzeliliśmy się z tą książką w okres, w którym Barcelona uważana była za najlepszą drużynę świata, a jej popularność ciągle rosła. Zespół osiągał wtedy niesamowite wyniki, a dodatkowo był to czas przedświąteczny, tuż przed mikołajkami. To był także moment odświeżenia na rynku książek sportowych, a o Barcelonie nie było wtedy żadnej pozycji. Kilka, a może nawet kilkanaście czynników złożyło się na to, że wyszedł nam ogromny sukces – i sprzedażowy, i marketingowy. To pozwoliło nam się odbić i móc inwestować w następne tytuły sportowe. Dzięki temu mogliśmy się rozwijać, to był taki pozytywny…
Ł.K.: …kopniak. Tylko od razu dodamy, że to nie było tak, że wszystko poszło ładnie, pięknie i było miło. Że po pierwszej książce od razu założyliśmy firmę, biuro, zatrudniliśmy ludzi, siedzieliśmy jako prezesi w koszulach za biurkami i czekaliśmy tylko na spływające pieniądze. Przez cały rok 2011 i połowę 2012 dzieliliśmy obowiązki między naszą stałą pracę, z której mogliśmy żyć, a wydawanie książek, które bardziej przynosiło nam satysfakcję niż jakieś pieniądze, przynajmniej w tamtym momencie. Dopiero po dwóch latach od założenia wydawnictwa stanęliśmy na nogi na tyle, żeby zająć się już wyłącznie książkami. Najpierw zrobiłem to ja, potem dołączył Przemek, jeszcze później pojawił się trzeci wspólnik…
P.R.: Odcięliśmy się od naszych podstawowych zajęć, mogliśmy się już w pełni skupić na wydawaniu książek i ich promowaniu.
Ł.K.: Zabawne jest też to, że żaden z nas nie był związany w żaden sposób z branżą wydawniczą, nawet z branżą księgarską nie mieliśmy nic wspólnego.
P.R.: Po prostu lubiliśmy czytać książki (śmiech).
Ł.K.: Tak. Znaliśmy się jako koledzy z pracy. Pracowaliśmy w jednym pokoju, biurko w biurko, w firmie, która zajmowała się dystrybucją sprzętu komputerowego. Połączyła nas pasja, i do książek i do piłki, choć to drugie raczej Przemka i Michała (Michał Rędziak – trzeci z właścicieli wydawnictwa – przyp. red.), mnie z Przemkiem bardziej wspomniany serial. Dlatego też, tak jak piszemy w misji wydawnictwa, naszym celem jest wydawanie książek z pasją.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Pierwsze biografie polskich mistrzów

Janusz Kusociński - najprawdopodobniej
pierwszy polski sportowiec, który wydał
wspomnienia. Miało to miejsce w 1933 roku.
Fot. Ilustrowany Kurier Codzienny, 1932
Wybierając się dziś do księgarni, na półkach można znaleźć mnóstwo wspomnień sportowców. Nie tylko polskich, ale też zagranicznych, nie tylko tych najlepszych, ale też całkiem przeciętnych. Czasy, w których wydanie biografii zarezerwowane było wyłącznie dla wielkich mistrzów, dawno minęły.

Pierwsi polscy sportowcy, którzy zdecydowali się sięgnąć po pióro, w sporcie osiągnęli coś wyjątkowego. Zazwyczaj nie wystarczał nawet jeden sukces. Aby wydać książkę, trzeba było mieć status ikony, być ulubieńcem tłumów, kimś, kogo wszyscy podziwiali. Klasa sportowa  była wtedy podstawowym filtrem, choć oczywiście nie każdy wielki mistrz znad Wisły zdecydował się na napisanie biografii. Ci, którzy przed kilkudziesięcioma laty wydali jednak książkę, zaliczali się do światowej czołówki w swoich dyscyplinach. Nikt nie podważał ich prawa do podzielenia się z czytelnikami tym, co przeżyli.

sobota, 14 grudnia 2013

Miesięcznik „Mecz”, czyli nie samymi książkami kibic żyje

Do sklepów w całej Polsce trafił właśnie pierwszy numer
magazynu "Mecz". Czy pismo spotka się z dużym
zainteresowaniem ze strony fanów angielskiej piłki?
Zazwyczaj na blogu zamieszczam recenzje książek sportowych. Tym razem postanowiłem jednak zrobić małe odstępstwo od tej reguły. Nie co dzień przecież zdarza się, że na rynku pojawia się nowe pismo o tematyce piłkarskiej. 10 grudnia do kiosków trafił pierwszy numer magazynu „Mecz” poświęconego lidze angielskiej. Stwierdziłem, że to doby moment na to, aby sprawdzić, jak spisali się dziennikarze „Przeglądu Sportowego” - autorzy miesięcznika.

Kiedy z fan page’a bloga Przemysława Rudzkiego dowiedziałem się, że powstanie taki miesięcznik, pomyślałem: „Świetnie!”. Wprawdzie nie jestem wielkim fanem angielskiej piłki (w tym względzie pozostaję naiwnym patriotą), ale, interesując się futbolem, jakąś wiedzę na temat tamtejszych zespołów, piłkarzy i ligi posiadam. Czasem zdarzy mi się nawet obejrzeć mecz Premier League. Powstanie „Meczu” wydawało mi się więc od początku niezłym pomysłem. Od razu przypomniałem sobie, jak, będąc małym chłopcem, kupowałem „Bravo Sport” (któż z osób mojego pokolenia nie zaczynał od lektury tego dwutygodnika?) i „Giga Sport”, a później poważniejszą już „Piłkę Nożną”. Z tą ostatnią przez długie lata łączyła mnie zresztą nierozerwalna więź, do dziś mam w piwnicy kompletne roczniki 2001-2009 i to zarówno tygodnika, jak i miesięcznika „Piłka Nożna PLUS”. Jakoś trzy czy cztery lata temu przestałem jednak kupować te tytuły. Coraz łatwiejszy i szybszy dostęp do informacji w internecie w połączeniu z coraz mniejszą ilością wolnego czasu sprawiły, że mój związek z „Piłką Nożną” się rozpadł. Czasem zdarza mi się jeszcze w salonie prasowym zajrzeć do niej i zobaczyć, co u niej słychać, ale czynię to sporadycznie. Trochę jak mąż, który po rozwodzie z żoną upewnia się co jakiś czas, czy aby nic nie stracił.

czwartek, 12 grudnia 2013

Konkurs: Wygraj autobiografię Antonio Conte "Głowa, serce i nogi"


Aby wygrać autobiografię Antonio Conte „Głowa, serce i nogi” ufundowaną przez Wydawnictwo Sine Qua Non, wystarczy odpowiedzieć na (podchwytliwe) pytanie:

W ilu meczach Ligi Mistrzów Antonio Conte jako trener ZASIADAŁ NA ŁAWCE Juventusu Turyn?

A następnie przesłać odpowiedź na e-mail ksiazki.sportowe@gmail.com, w tytule wiadomości wpisując "Konkurs Conte". Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi, wyłonię w drodze losowania jednego zwycięzcę, który otrzyma autobiografię legendy Juve.

Konkurs trwa do 22 grudnia włącznie, ogłoszenie wyników dzień później, w poniedziałek na fan page'u bloga w serwisie facebook:


Gorąco zachęcam do udziału w konkursie!

wtorek, 10 grudnia 2013

Kronika Sportu Polskiego

Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że o historię swojego kraju należy dbać z największą starannością. Wiedzą o tym dobrze w Fundacji Dobrej Książki, która od ponad dekady wydaje Kronikę Sportu Polskiego. To jedyna tego typu inicjatywa w naszym kraju, będąca udaną próbą udokumentowania osiągnięć wszystkich rodzimych sportowców w okresie minionych dwunastu miesięcy.

Krótko o tym, jak to wszystko się zaczęło. Pierwsza kronika trafiła do księgarni w 2001 roku. „Bilans i dokumentacja minionego roku. Po raz pierwszy w Polsce!”, dumnie brzmiał napis na tylnej części okładki. Rzeczywiście, seria zapoczątkowana wtedy przez Fundację Dobrej Książki była unikatowa. Do tamtego momentu żadne wydawnictwo nie zdecydowało się w takiej formie podsumować dokonań wszystkich polskich sportowców. Słowo „wszystkich” ma tutaj kluczowe znaczenie, gdyż poszczególne dyscypliny doczekały się swoich kronik lub roczników (patrz chociażby Encyklopedia Piłkarska Fuji), jednak z podsumowaniem całości było dużo gorzej. Owszem, czasem ktoś rzucał się na głęboką wodę i podejmował taką próbę, ale zazwyczaj wyglądało to mizernie. Najlepszym dowodem „Sport 2006” Piotra Jakubowskiego wydany przez Wydawnictwo Publicat. Niewielkiego formatu książka, na słabej jakości papierze, będąca niczym więcej niż tylko zwykłym zbiorem wyników, tabel i innych statystyk. Niech o jej jakości świadczy fakt, że nawet dziś można ją jeszcze nabyć w sieci księgarni Matras za… 2 zł.

niedziela, 8 grudnia 2013

Biografia Zizou

„Sto dziesięć minut, całe życie”. Tytuł biografii Zinedine’a Zidane’a nawiązuje do pamiętnego finału Mistrzostw Świata w Niemczech w 2006 roku, kiedy to Francuz pożegnał się z futbolem słynnym „uderzeniem z byka” Marco Materazziego. Autor książki – Luca Caioli, właśnie wokół tego wydarzenia zbudował historię jednego z najlepszych piłkarzy świata.

9 lipca 2006 roku. Na płytę boiska Stadionu Olimpijskiego w Berlinie wybiegają jedenastki Włoch i Francji, aby zmierzyć się w spotkaniu, którego stawką jest tytuł mistrza świata. Argentyński sędzia Horacio Elizondo gwiżdże po raz pierwszy i rozpoczyna się mecz finałowy. Co było dalej, pamiętają z pewnością wszyscy fani futbolu. Bramka Zidane’a z rzutu karnego, wyrównanie Materazziego, a potem długie chwile wyrównanej gry. Aż do 108. minuty dogrywki, w której to, ku zaskoczeniu wszystkich, kapitan reprezentacji Francji powala uderzeniem głową Marco Materazziego, za co wylatuje z boiska. Trójkolorowi przegrywają w rzutach karnych z Włochami, a cały piłkarski świat zastanawia się, co takiego wyprowadziło z równowagi Zinedine’a Zidane’a.

piątek, 6 grudnia 2013

"Lubię atmosferę czytelni" - wywiad z Janem Goksińskim

W październiku ubiegłego roku na rynku ukazała się pierwsza książka Jana Goksińskiego - jednego z "domowych" dokumentalistów rodzimego futbolu. Tom zatytułowany "Klubowa historia polskiej piłki nożnej do 1939 roku" był zapowiedzią dłuższej serii, która swojej kontynuacji doczekała się przed kilkunastoma dniami. Właśnie wtedy do sprzedaży trafiły dwa następne tomy napisane i wydane przez tego autora. O ich powstawaniu Goksiński opowiedział w wywiadzie dla bloga, zapraszam do lektury.

- Trzy wydane przez Pana pozycje liczą łącznie ponad 1300 stron. Rozumiem, że prace nad nimi zaczęły się dużo, dużo wcześniej?

Statystyką piłkarską interesuje się od zawsze, przez ostatnie kilkadziesiąt lat zgromadziłem na ten temat olbrzymią ilość materiału. Oczywiście robiłem to hobbystycznie, natomiast pomysł napisania książki zrodził się jakieś pięć lat temu. Wówczas zacząłem tworzyć książkę na podstawie części z moich materiałów, ale praca szła powoli - bywały miesiące, w których nic nie napisałem. Intensywne pisanie zacząłem z początkiem 2012 roku.

niedziela, 1 grudnia 2013

Grudniowe premiery i zapowiedzi na nowy rok

Wydawać by się mogło, że zbliżające się Święta zmobilizują wydawnictwa do większej aktywności, także w dziedzinie literatury sportowej. Wszak książka o sporcie to idealny prezent pod choinkę dla każdego kibica. Okazuje się jednak, że wydawnictwa bardziej skupiają się na promocji wydanych wcześniej pozycji niż na wprowadzaniu na rynek nowych książek.

W najbliższym miesiącu czytelnicy mogą spodziewać się w zasadzie dwóch nowych pozycji. Pierwsza z nich to album „Legia w europejskich pucharach”, o którym szerzej pisałem przed miesiącem w tym wpisie. Choć książkę można już było nabyć na stoisku Sendsportu podczas XXII Targów Książki Historycznej w Warszawie, oficjalna data premiery tej publikacji to 2 grudnia. Pełny opis tej pozycji wraz z fragmentami znaleźć można w Księgarni Kibica Sendsport, gdzie można tez dokonać zakupu albumu. Książka kosztuje 80 zł, kwota nie jest więc mała, ale wydaje się adekwatna do jakości – 400 stron, liczne zdjęcia, unikatowa treść, twarda oprawa i kredowy papier. Bez wątpienia dla fanów stołecznej drużyny „Legia w europejskich pucharach” powinna być pozycją obowiązkową. Zwłaszcza dziś, kiedy legionistom w rozgrywkach Ligi Europy wiedzie się co najmniej kiepsko. Warto powspominać stare, dobre czasy.

piątek, 29 listopada 2013

"Szamo"

„Wszystko, co wiedziałbyś o piłce nożnej, gdyby cię nie oszukiwano”. Taki podtytuł nosi książka Grzegorza Szamotulskiego, którą były bramkarz napisał z pomocą Krzysztofa Stanowskiego. Trzeba przyznać, że powyższe zdanie idealnie oddaje charakter tego dzieła. „Szamo” to publikacja zdecydowanie wyróżniająca się na tle pozostałych pozycji sportowych – nie tylko swoją formą, ale przede wszystkim barwnością.

Kto czytał dwie poprzednie książki, w pisaniu których pomagał piłkarzom Stanowski, wie mniej więcej, czego może się spodziewać po najnowszej propozycji Wydawnictwa Buchmann. „Szamo” to, podobnie jak „Kowal. Prawdziwa historia” Wojciecha Kowalczyka i „Spalony” Andrzeja Iwana, pozycja bezkompromisowa i pełna anegdot. Porównując ją jednak do dwóch poprzedniczek, można zauważyć istotną zmianę – dzieło Szamotulskiego nie jest autobiografią. Autor nie starał się chronologicznie przedstawiać wydarzeń ze swojego życia i jedynie od czasu do czasu wtrącić w narrację jakąś zabawną historię. Ma to swoje uzasadnienie. Spośród grona tych trzech sportowców, Szamotulski był zawodnikiem, który osiągnął znacznie mniej niż Kowalczyk czy Iwan, dlatego też szczegółowy opis jego przygody z piłką nie byłby zapewne dla czytelników aż tak interesujący. W przypadku pozycji „Szamo” świetnym posunięciem było więc zebranie i przedstawienie odbiorcom właściwie samych anegdot dotyczących piłkarskiej kariery Szamotulskiego.

środa, 27 listopada 2013

„Moje życie” – autobiografia Sereny Williams

Wydawać by się mogło, że napisanie autobiografii nie jest wielką sztuką. Rzeczywiście, samo spisanie wspomnień nie jest jeszcze wyczynem godnym uznania. Za taki można uznać z pewnością stworzenie książki o swoim życiu, która zainteresuje czytelników. Po lekturze „Mojego życia” Sereny Williams trudno oprzeć się wrażeniu, że amerykańskiej tenisistce ta sztuka nie do końca się udała.

Biografia młodszej z sióstr Williams jest bowiem bardzo nierówna. Owszem, można odnaleźć w niej kilka interesujących fragmentów, jednak nie jest ich na tyle dużo, żeby mówić o „Moim życiu” jako o wciągającym dziele. Autorka przede wszystkim skupiła się na wydarzeniach pozasportowych, marginalizując nieco to, co związane profesjonalnym tenisem. W książce niewiele jest opisów meczów, czytelnik niezbyt wiele dowie się z niej także o kulisach tenisowego światka czy największych rywalkach Sereny. Rodzina, dzieciństwo, czasy młodzieńczego treningu – to główne tematy, które poruszone zostały w autobiografii Williams. Pozwala to wprawdzie poznać sportsmenkę z innej, prywatnej strony, jednak wydaje mi się, że nie to jest głównym powodem, dla którego kibice sięgają po wspomnienia swoich idoli z kortu czy boiska.

piątek, 22 listopada 2013

Autobiografia Antonio Conte

„Testa, cuore e gambe”, czyli w dosłownym tłumaczeniu „Głowa, serce i nogi”. Taki tytuł nosi autobiografia Antonio Conte – wieloletniego piłkarza Juventusu Turyn, a dziś trenera tego zespołu. Książka, która swoją polską premierę miała 26 października, odkrywa przed czytelnikiem nie tylko charakter jej autora, ale także wiele mówi o tym, jak trudna bywa praca szkoleniowca.

Wspomnienia byłego zawodnika Juve można podzielić na dwie części. W pierwszej z nich Conte opowiada o swojej czynnej karierze piłkarskiej, drugą poświęca na opis pracy szkoleniowej. Gdyby wybierać spośród tych dwóch partii ciekawszą, zdecydowanie należałoby wskazać na drugą. O ile opowieść o latach spędzonych na murawie nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle tego, co znaleźć można w innych biografiach, o tyle fragmenty dotyczące trenerskiej przygody autora są dużo bardziej interesujące. Przede wszystkim wiąże się to z tym, że stosunkowo niewielu szkoleniowców decyduje się sięgnąć po pióro, a jeśli już to czynią, nie zawsze chcą pisać wprost o kulisach swojej pracy. Antonio Conte nie boi się jednak zdradzić szczegółów dotyczących negocjacji z zarządami czy relacji z prezesami zespołów, w których był zatrudniany. Dzięki temu drugą część książki „Głowa, serce i nogi” czyta się dużo bardziej przyjemnie. Można z niej dowiedzieć się wiele na temat tego, jak „od kuchni” wygląda praca trenera.

środa, 20 listopada 2013

Konkurs: Wygraj autobiografię Sereny Williams "Moje życie"


Aby wygrać autobiografię Sereny Williams „Moje życie” ufundowaną przez Wydawnictwo Bukowy Las, wystarczy odpowiedzieć na pytanie;

Ile razy w zawodowej karierze Serena Williams rywalizowała w bezpośrednich meczach ze swoją siostrą - Venus?

A następnie przesłać odpowiedź na e-mail ksiazki.sportowe@gmail.com, w tytule wiadomości wpisując "Konkurs". Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi, wyłonię w drodze losowania jednego zwycięzcę, który otrzyma autobiografię amerykańskiej tenisistki.

Konkurs trwa do 1 grudnia włącznie, ogłoszenie wyników dzień później, w poniedziałek na fan page'u bloga w serwisie facebook:


Gorąco zachęcam do udziału w konkursie!

poniedziałek, 18 listopada 2013

"Stalówka kosz!"

„Stalówka kosz! Historia sekcji koszykówki w Stali Stalowa Wola 1963-2010”. Tak brzmi pełny tytuł monografii, którą napisała Bereneika Teper-Szeleszczuk. Książka ukazała się w 2011 roku nakładem Wydawnictwa Sztafeta i kompleksowo przedstawia dzieje stalowowolskiego klubu koszykarskiego.

Pozycja dziennikarki współpracującej m.in. z „Gazetą Wyborczą”, „Wprost” czy „Elle” oraz fanki koszykarskiej drużyny Stali prezentuje się bardzo okazale. Twarda okładka, ponad 400 stron, duża liczba fotografii na końcu. Już rozpatrując książkę po takich podstawowych parametrach, można odnieść wrażenie, że wyróżnia się ona jakością na tle podobnych monografii. Bez wątpienia nie byłoby tego bez wsparcia sponsorów – prezydenta miasta oraz kilku firm, którym autorka dziękuje w krótkim wstępie. Trzeba jednak uczciwie oddać, że „Stalówka kosz!” zasługuje na porządne wydanie, gdyż to pozycja dobrze dokumentująca historię lokalnego zespołu i stanowiąca fragmentami pasjonującą opowieść o sporcie w ogóle.

czwartek, 14 listopada 2013

Lahm robi różnicę

„Drobna różnica, czyli jak zostać piłkarzem”. Tytuł autobiografii Philippa Lahma brzmi jak nazwa poradnika dla adeptów futbolu i coś w tym jest. Z książki napisanej przez niemieckiego zawodnika można dowiedzieć się wiele o jego sportowej karierze, dużo mniej natomiast o życiu prywatnym kapitana Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec. Nie jest to jednak cecha, którą należałoby uznać za wadę.

Kibic, sięgając po książkę piłkarza, chciałby przede wszystkim przeczytać o wydarzeniach związanych ze sportową karierą autora. Owszem, zdarzają się fani, którzy preferują opis prywatnej sfery życia zawodnika, jednak niewiele zaryzykuję stwierdzając, że pozostają w mniejszości. Choć właściwie w każdej autobiografii sportowca znajdują się fragmenty dotyczące jego dzieciństwa, rodziny, miejsca, w którym się wychował, nie zawsze są one interesujące. W przypadku zawodników, których młodość nie przebiegała szczególnie burzliwie, pominięcie tych tematów wydaje się być celnym zabiegiem. Z takiego założenia wyszedł chyba Philipp Lahm, dzięki czemu w swojej autobiografii od razu przechodzi do konkretów, nie rozpisując się o banałach takich jak na przykład pierwsze podwórkowe mecze czy dzieciństwo spędzone w otoczeniu rówieśników.

wtorek, 12 listopada 2013

"Chcę udokumentować każde kopnięcie piłki na ziemiach polskich w latach 1919-1926" - wywiad z Pawłem Gaszyńskim

Jakiś czas temu w ofercie Księgarni Kibica Sendsport pojawił się pierwszy tom serii "Zanim powstała liga. Almanach rozgrywek piłkarskich w Polsce w latach 1919-1926". Jej autorem jest Paweł Gaszyński, który na co dzień pracuje w archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego, a po godzinach zajmuje się opisywaniem dziejów polskiego futbolu. W zapoczątkowanej właśnie serii książek zamierza udokumentować każde spotkanie rozgrywane na ziemiach polskich w okresie poprzedzającym powstanie ligi.

- Jak doszło do tego, że zajął się Pan tematyką rozgrywek piłkarskich w Polsce w latach 1919-1926?

To moje skrzywienie od lat (śmiech). Statystykami zacząłem zajmować się jeszcze na studiach, już wtedy się w to bawiłem. Powoli zacząłem zbierać informacje, szukać ich, najpierw w „Przeglądzie Sportowym”, potem w kolejnych gazetach. Chciałem uzbierać wszystkie tabele rozgrywek w tamtych latach, więc systematyzowałem to na bieżąco w Excelu. Poza tym, siedzę w temacie od lat - od dziecka chodzę na mecze. Zainteresowanie futbolem wynika też z tradycji rodzinnych – piłką nożną interesuje się tata, wujkowie, kuzyni… Ze mną nie mogło być chyba inaczej. A dlaczego zainteresowałem się wcześniejszymi latami futbolu w Polsce? Motywowała mnie chęć uzupełnienia braków i znalezienia wszystkich wyników.

niedziela, 10 listopada 2013

"Chętnie przeczytałbym biografię Maćka Lampego, Marcina Gortata czy Tomasa Kelatiego" - wywiad z Adamem Wójcikiem

Adam Wójcik to koszykarz, którego bez cienia wątpliwości można nazwać pionierem polskiego basketu. Jako pierwszy Polak pojechał na testy do NBA, jako pierwszy zagrał w Eurolidze, jako pierwszy wreszcie zdobył ponad 10 tys. punktów w Polskiej Lidze Koszykówki. Niedawno były zawodnik m.in. Śląska Wrocław i Prokomu Trefla Sopot po raz kolejny udowodnił, że zawsze robi coś wcześniej, niż inni. 11 września ukazała się jego biografia "Rzut bardzo osobisty", którą napisał Jacek Antczak. To pierwsza książka o polskim koszykarzu, która ukazała się w naszym kraju.


- Jak zareagował Pan na wiadomość o tym, że powstanie pańska biografia?

Na początku byłem trochę wycofany, nie chciałem, żeby moja biografia powstała. Ale Jacek (Jacek Antczak, autor biografii – przyp. red.) bardzo mocno mnie nękał przez półtora roku, aż w końcu doszło do naszego spotkania. Było to na rehabilitacji u doktora Czamary, gdzie Jacek przyszedł z mamą. Ja byłem tam z powodu kontuzji nogi, było to w 2009 roku, kiedy leczyłem łydkę. Jacek namówił mnie do tego, żeby książka jednak powstała. Myślę, że innemu dziennikarzowi nie powierzyłbym takiej odpowiedzialności, dlatego ukazanie się biografii o Adamie Wójciku to głównie zasługa Jacka.

piątek, 8 listopada 2013

To nie jest lektura dla grzecznych chłopców

21 miesięcy pozbawienia wolności i 10-letni zakaz stadionowy. Taką karę w 1989 r. otrzymał Mickey Francis – przywódca grupy chuliganów Manchesteru City, zwanej „Guvnors”. Kilka lat po opuszczeniu więzienia postanowił wydać książkę, w której napisał o swojej kibicowskiej przeszłości. Pozycja zatytułowana „Guvnors” przed miesiącem ukazała się w polskiej wersji językowej.

Na rynek wypuściło ją Wydawnictwo ASM z Wejherowa, które od lat specjalizuje się w wydawaniu w Polsce książek angielskich chuliganów. – Pozycję „Guvnors” wybrałem dlatego, że oprócz wspomnień autora-chuligana, szeroko opisuje także pozastadionowe życie Mickey’a Francisa – tłumaczył w wywiadzie dla bloga założyciel wydawnictwa i jednocześnie tłumacz książek, Krzysztof Gosz. Rzeczywiście, tym, co odróżnia najnowszą propozycję ASM od poprzednich dzieł, jest przede wszystkim duża liczba fragmentów, dzięki którym czytelnik ma okazję poznać autora od prywatnej strony.

czwartek, 7 listopada 2013

Konkurs: wygraj autobiografię Philippa Lahma "Drobna różnica, czyli jak zostać piłkarzem"


Aby wygrać autobiografię Philippa Lahma „Drobna różnica, czyli jak zostać piłkarzem” ufundowaną przez Wydawnictwo Sine Qua Non, wystarczy odpowiedzieć na pytanie;

Ile lat miał Philipp Lahm, gdy debiutował w reprezentacji Niemiec?

A następnie przesłać odpowiedź na e-mail ksiazki.sportowe@gmail.com, w tytule wiadomości wpisując "Konkurs". Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi, wyłonię w drodze losowania jednego zwycięzcę, który otrzyma autobiografię niemieckiego piłkarza.

Konkurs trwa do 17 listopada włącznie, ogłoszenie wyników dzień później, w poniedziałek na fan page'u bloga w serwisie facebook:


środa, 6 listopada 2013

"Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana" - wywiad z Krzysztofem Baranowskim (Sportowa Książka Roku)

Z początkiem października wystartował plebiscyt na Sportową Książkę Roku. Podobne konkursy z powodzeniem funkcjonują od lat w innych krajach, teraz także Polska będzie mogła pochwalić się podobną inicjatywą. Jej pomysłodawcą jest Krzysztof Baranowski, który odpowiedział na kilka pytań dotyczących plebiscytu. Zapraszam do zapoznania się z wywiadem.

- Jak wpadłeś na to, żeby zorganizować plebiscyt na Sportową Książkę Roku?

Idea plebiscytu zrodziła się kilka miesięcy przed startem projektu, w okolicach marca-kwietnia bieżącego roku, podczas luźnych rozmów z przedstawicielami kilku wydawnictw. Od jakiegoś czasu pracowałem w środowisku sportowym, co znacznie ułatwiło start tego projektu.

Wracając do pytania, rynek książek sportowych w Polsce rozwija się w intensywnym tempie, dlatego uznałem, że warto spróbować. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

poniedziałek, 4 listopada 2013

"Staram się nie zanudzać czytelników" - wywiad z Krzysztofem Goszem, założycielem Wydawnictwa ASM

Od dziecka jest kibicem Gryfa Wejherowo. Od ponad 10 lat jeździ też na mecze gdyńskiej Arki. Twierdzi, że piłką nożna interesuje się właściwie od zawsze. Choć jest absolwentem socjologii, a jego praca magisterska dotyczyła polskich kibiców piłkarskich, postanowił po godzinach stałej pracy zająć się tłumaczeniem i wydawaniem w naszym kraju książek pisanych przez brytyjskich chuliganów. Zapraszam na wywiad z założycielem Wydawnictwa ASM – 32-letnim Krzysztofem Goszem, dzięki któremu polscy kibice mogą zapoznać się z pozycjami takimi jak "Hoolifan" czy "Hooligans. Historia angielskiej armii chuliganów".

- Łatwo jest być tłumaczem i wydawcą w jednej osobie?

Na pewno jest to bardzo ciekawe i satysfakcjonujące zajęcie. A czy łatwe? Powiedziałbym raczej, że pracochłonne.

- Skąd pomysł na to, żeby wydawać w Polsce książki o angielskich chuliganach?

Zaczęło się od tego, że przypadkiem wpadła mi w ręce książka „Guvnors”. Potem dotarłem do kilku kolejnych tytułów i okazało się, że w Anglii rynek tzw. literatury stadionowej jest olbrzymi. U nas, od czasu „Ligi chuliganów”, nie ukazało się nic godnego uwagi, tylko nudne, teoretyczne wywody na temat chuliganów. Postanowiłem wypełnić tę lukę.

sobota, 2 listopada 2013

Listopadowe premiery

Październik był miesiącem, w którym ukazało się bardzo dużo książek sportowych. Oprócz 10 premier, które zapowiedziałem na blogu, do sprzedaży trafiły jeszcze trzy inne pozycje dotyczące sportu. Po tłustym październiku przyszedł jednak czas na uboższy listopad. Na obecny miesiąc wydawnictwa zaplanowały 6 sportowych nowości.

Nie można oczywiście wykluczyć, że w listopadzie premier będzie więcej. Choć sądziłem, że udało mi się zapowiedzieć wszystkie książki, które miały zostać wydane w październiku, umknęły mi trzy pozycje. Wszystkie ukazały się nakładem wydawnictw, które nie wypuszczają na rynek publikacji sportowych regularnie, stąd też braki w poprzednim zapowiadającym tekście. Żeby nadrobić zaległości, na początek kilka słów o pominiętych przed miesiącem książkach.

Pierwsza z nich swoją premierą miała 9 października. Dokładnie w tym dniu do sprzedaży trafiła pozycja „Guvnors” Mickey’a Francisa i Petera Walsh’a. Choć tytuł książki może powodować u polskich kibiców pojawienie się uśmiechu na twarzy, nikt nie myślałby o żartach, gdyby na swojej drodze spotkał grupę osób kryjącą się pod tym przydomkiem. „Guvnors” to bowiem nazwa grupy chuliganów Manchesteru City, a pozycja o takim samym tytule to wspomnienia Mickey’a Francisa, który przez 15 lat przewodził „Guvnorsom”. Autor książki wychował się w jednej z najbiedniejszych dzielnic Manchesteru, następnie jako fan „The Citizens” stoczył wiele bójek z innymi angielskimi chuliganami, potem odsiadywał wyrok w zakładach karnych, a następnie został ochroniarzem pracującym w jednym z najniebezpieczniejszych klubów nocnych w swoim rodzinnym mieście. Mówiąc krótko – „Guvnors” to zdecydowanie pozycja dla tych, którzy lubią literaturę kibicowską i nie brzydzą się przemocą. Na polskim rynku książka pojawiła się dzięki Wydawnictwu ASM z Wejherowa, które od kilku lat specjalizuje się w wydawaniu w Polsce podobnych publikacji („Hoolifan”, „Niesforne lata 90.”, „Władcy stadionów” czy „Congratulations, You Have Just Met the I.C.F.” to też ich sprawka). Pozycję Francisa i Walsh’a można zamawiać na stronach www.hooligans.com.pl lub www.sektorgosci.com, a także w niektórych księgarniach internetowych.

czwartek, 31 października 2013

"Srebrni chłopcy Zagórskiego"

O Kazimierzu Górskim słyszał chyba każdy Polak. Ilu natomiast fanów sportu pamięta o Witoldzie Zagórskim, którego sam Trener Tysiąclecia nazwał „najlepszym szkoleniowcem gier zespołowych w historii Polski”? Zapewne niewielu. Dobrze więc się stało, że powstała książka o sukcesach trenera narodowej kadry koszykarzy w latach 1961-1975 oraz jego podopiecznych.

Pozycję zatytułowaną „Srebrni chłopcy Zagórskiego” napisali dziennikarze – Marek i Łukasz Ceglińscy (ojciec i syn). Ukazała się ona na początku października nakładem Studia AWP z Warszawy. Mimo że jej tytuł nawiązuje bezpośrednio do Mistrzostw Europy we Wrocławiu z 1963 roku, w których po srebrny medal sięgnęli polscy koszykarze, książka stanowi niezwykle interesujące kompendium wiedzy nie tylko o tym turnieju. Największy sukces w dziejach rodzimej męskiej koszykówki stanowi jedynie pretekst do ukazania historii polskiego basketu lat 50., 60 i nawet 70. Dzieło Ceglińskich świetnie charakteryzuje podtytuł „Medalowa dekada polskich koszykarzy”, choć ramy czasowe książki są nieco szersze.

wtorek, 29 października 2013

„Będę kontynuował pisarskie ciągoty” – wywiad z Marcinem Prusem

Marcin Prus był jedną z najbarwniejszych postaci polskiej siatkówki. Częste zmiany koloru włosów, żywiołowe zachowanie na parkiecie, zawsze luźny styl bycia poza nim. Autobiografia siatkarza zatytułowana „Wszystkie barwy siatkówki” bardzo dobrze oddaje charakter byłego zawodnika Mostostalu Kędzierzyn-Koźle i reprezentacji Polski. Z jej autorem porozmawiałem przy okazji promocji wspomnień na 17. Targach Książki w Krakowie. Zapraszam do zapoznania się z rozmową.

- Jak doszło do tego, że Marcin Prus stał się pierwszym polskim siatkarzem, który wydał autobiografię?

Takiej książki dotychczas nie było, dlatego zdecydowałem, że warto, żeby powstała. To wszystko, co miało miejsce w moim życiu, przełożyło się na wiele doświadczeń, którymi chciałem się podzielić. Warto było spisać zarówno te przeżycia, które były w okresie wieku juniorskiego – Szkoła Mistrzostwa Sportowego, mistrzostwa świata juniorów, jak i seniorskiego – występy w klubach czy rywalizacja o mistrzostwo Polski. To wszystko można było zazębić w fajną całość. Wydawało mi się, że jeżeli ktoś miałby taką książkę stworzyć, to byłbym to właśnie ja. Zamysł był bardzo prosty – kiedyś zadzwoniła do mnie pewna firma i zapytała, co u mnie słychać. W związku z tym miałem opisać to, co się działo kiedyś z moim zdrowiem. Usiadłem do pisania i w przeciągu dwóch dni miałem już osiem stron. Stwierdziłem, że skoro idzie to tak fajnie i płynnie, to dlaczego nie napisać całej książki? Tytuł autobiografii wymyśliłem bardzo szybko. Odnosi się on nie tylko do koloru moich włosów, które idealnie nadawały się do tego, żeby do nich nawiązać. Tytuł „Wszystkie barwy siatkówki” dotyczy przede wszystkim tego, co dzieje się po drugiej stronie siatki.

niedziela, 27 października 2013

"Adam Wójcik to fajny facet, którego nie da się nie lubić" - wywiad z Jackiem Antczakiem

Jest dziennikarzem "Gazety Wrocławskiej" i choć na co dzień nie pisze w niej o sporcie, jakiś czas temu postanowił stworzyć biografię jednego z najlepszych polskich koszykarzy - Adama Wójcika. Owoc jego pracy, czyli książka "Adam Wójcik. Rzut bardzo osobisty" ukazał się na rynku 11 września tego roku. Pozycja wydana przez Sine Qua Non to kompleksowa biografia, z której czytelnik o opisywanym bohaterze dowie się właściwie wszystkiego. Zapraszam na wywiad z autorem książki - Jackiem Antczakiem.

- Siadając do pisania biografii zakładał Pan, że powstanie obszerne dzieło liczące blisko 400 stron?

Nie miałem pojęcia, jaka będzie objętość biografii Adama, trochę się nawet przestraszyłem tej objętości. Moim założeniem było stworzenie prawdziwej, ciekawej opowieści o wielkim - dosłownie i w przenośni – sportowcu. Reportażu, który zainteresuje, a może nawet spodoba się czytelnikom. Objętość nie ma znaczenia, treść ma - ważne, żeby nie zanudzić czytelnika. Mam nadzieję, że to się udało.

piątek, 25 października 2013

17. Targi Książki w Krakowie (fotorelacja)

Od wczoraj trwają w Krakowie 17. Targi Książki. Wybierając się do hali na ulicy Centralnej, natrafić można na stoiska większości polskich wydawnictw. Targi książki to dobre miejsce do tego, żeby kupić nowe pozycje w atrakcyjnej cenie, spotkać się z autorami czy po prostu porozmawiać o wszelkiego rodzaju publikacjach, także sportowych. Tych w tym roku znaleźć można było szczególnie dużo, dlatego zapraszam do obejrzenia fotorelacji z tego wydarzenia.


Choć hala targów z zewnątrz nie prezentuje się szczególnie interesująco, o tym, że dzieje się w niej coś wyjątkowego, świadczą duże korki w pobliżu ulicy Centralnej oraz kłębiący się przed wejściem i w jego okolicach ludzie. Zainteresowanie targami jest spore, o czym jednak tak naprawdę można się przekonać, zaglądając do środka.

wtorek, 22 października 2013

Odkrywając tajemnice Kenijczyków

Trudno znaleźć dyscyplinę tak bardzo zdominowaną przez sportowców jednej nacji, jak biegi długodystansowe, które od lat są domeną Kenijczyków. Tajemnicę sukcesu afrykańskich biegaczy postanowił odkryć brytyjski dziennikarz – Adharanand Finn, udając się do Kenii i trenując wspólnie z tamtejszymi sportowcami. Owocem jego badań jest książka „Dogonić Kenijczyków”, która w Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Galaktyka w ubiegłym roku.

Finn w młodości trenował bieganie w klubie Northampton Phoenix. Mimo że przez lata regularnie brał udział w treningach i zawodach, ostatecznie wybrał inną życiową drogę – dziennikarstwo. Bieganie pozostało jednak jednym z jego hobby, więc od czasu do czasu wyciągał z szafy stare buty i wychodził potrenować lub wziąć udział w jakimś wyścigu. Kiedy Finn został korespondentem pisma „Runner’s World” i pisał relacje z zawodów, zaczął trenować z większą regularnością. Wtedy też postanowił odkryć tajemnicę biegowych sukcesów Kenijczyków i wyjechać wraz z rodziną do ich ojczyzny, aby tam przyjrzeć się dokładnie ich metodom treningowym.

piątek, 18 października 2013

Włącz się do gry

Powieść „Gracz” Przemysława Rudzkiego to jedna z tych książek, na które czeka się z niecierpliwością. Z jednej strony gatunek, który rzadko wybierany jest przez autorów piszących o sporcie, z drugiej świetne recenzje i rekomendacje dziennikarzy sportowych oraz czytelników. Po lekturze „Gracza” muszę przyznać, że literacki debiut Rudzkiego wypadł bardzo dobrze, choć do prawdziwego wejścia smoka trochę jednak zabrakło.

Niewielu jest w Polsce autorów, którzy zdecydowali się napisać powieść o tematyce piłkarskiej. Nie mam tutaj na myśli pozycji typu „Do przerwy 0:1” Adama Bahdaja, lecz książki, w których autorzy odnoszą się wprost do futbolowej rzeczywistości konkretnych czasów i starają się stworzyć jej fikcyjny obraz, zawierający prawdopodobne elementy. Ostatnią tego typu pozycją był chyba „Okrągły przekręt” Maurycego Nowakowskiego, który ukazał się na początku roku nakładem Wydawnictwa Anakonda. Generalnie jednak powieści sportowe nie są zbyt popularnym gatunkiem, dlatego dobrze, że kolejny autor zdecydował się napisać taką książkę.

środa, 16 października 2013

Konkurs: wygraj książkę Pauli Radcliffe "Sztuka biegania"


Aby wygrać poradnik Pauli Radcliffe „Sztuka biegania” ufundowany przez Wydawnictwo Bukowy Las, wystarczy odpowiedzieć na pytanie;

Na których igrzyskach olimpijskich Paula Radcliffe została sklasyfikowana najwyżej? Proszę o podanie miejsca, roku oraz dystansu, na którym startowała.

A następnie przesłać odpowiedź na e-mail ksiazki.sportowe@gmail.com, w tytule wiadomości wpisując "Konkurs". Spośród nadesłanych prawidłowych odpowiedzi, wyłonię w drodze losowania jednego zwycięzcę, który otrzyma poradnik Pauli Radcliffe „Sztuka biegania”.

Konkurs trwa do 20 października włącznie, ogłoszenie wyników dzień później, w poniedziałek na fan page'u bloga w serwisie facebook:


wtorek, 15 października 2013

Paula Radcliffe "Sztuka biegania" + KONKURS

Bieganie staje się w Polsce aktywnością, która pochłania coraz większą liczbę osób. Codziennie na ulicach można spotkać ludzi w różnym wieku, którzy w sportowym stroju i najczęściej ze słuchawkami na uszach przemierzają kilometry. O tym, jak właściwie przygotować się do biegania, pisze w swoim poradniku Paula Radcliffe.

Autorka książki to brytyjska biegaczka długodystansowa, która na swoim koncie ma złote medale mistrzostw świata i Europy, a także udział w igrzyskach olimpijskich w Atlancie, Sydney i Atenach. Radcliffe ma bez wątpienia niezbędne doświadczenie, które powinien posiadać każdy, kto wydaje podobny poradnik. Lata treningów, a także zawodowych startów pozwoliły jej posiąść sprawdzoną w praktyce wiedzę, którą dzieli się z czytelnikami w pozycji „Sztuka biegania”.

niedziela, 13 października 2013

Futbol w cieniu Holokaustu

Jak już kiedyś wspominałem, uwielbiam książki historyczne. „Futbol w cieniu Holokaustu. Ajax, Holendrzy i wojna” to kolejne dzieło zagranicznego autora, łączące tematykę historii i sportu, które ukaże się w Polsce. Simonowi Kuperowi wyszła ciekawa lektura, która odkrywa przed czytelnikiem wiele nieznanych dotąd faktów.

Polskie wydanie książki „Futbol w cieniu Holokaustu” do księgarni trafi za kilka dni, dokładnie 21 października. Cieszącą się dobrymi recenzjami pozycję zdecydowało się przełożyć Wydawnictwo Wiatr od Morza. Choć dzieło Kupera ukazało się pierwotnie w 2003 r., dobrze, że taka książka, nawet po 10 latach, trafi wreszcie w ręce Polaków. Jest to na pewno jedna z tych pozycji sportowych, po które warto sięgnąć. Przede wszystkim po to, aby poszerzyć nieco swoją wiedzę i horyzonty. W dobie biografii prześcigających się w sensacyjności, „Futbol w cieniu Holokaustu” jest istną perełką i dobrą propozycją dla wszystkich, którzy w publikacjach dotyczących sportu szukają czegoś więcej, niż tylko zwykłej rozrywki.

piątek, 11 października 2013

"Futbol dotyka każdego z nas" - wywiad z Michałem Okońskim, autorem książki "Futbol jest okrutny"

Dzieło Michała Okońskiego "Futbol jest okrutny" to jedna z najlepiej przyjętych przez kibiców pozycji sportowych tego roku. Potwierdzeniem tych słów jest nominacja w plebiscycie na Sportową Książkę Roku. Z autorem książki, bloga pod tym samym tytułem, a także dziennikarzem "Tygodnika Powszechnego" rozmawiałem przed kilkoma dniami w siedzibie redakcji tej gazety w Krakowie. Zapraszam do zapoznania się z rozmową.

- Jak zrodził się pomysł na napisanie książki „Futbol jest okrutny”? Było to związane z popularnością pańskiego bloga o takim samym tytule?

Wiosną ubiegłego roku zgłosił się do mnie Łukasz Najder, redaktor wydawnictwa Czarne, i zaproponował napisanie książki o piłce nożnej. Jest dla mnie pewnego rodzaju tajemnicą, jak na mnie trafił, ale zdaje się, że wcale nie dzięki lekturze bloga. Być może wydawnictwo szukało akurat nowych pól penetracji, dostrzegając rodzącą się modę na książki sportowe? Dla mnie była to w każdym razie wielka frajda i zaszczyt, bo wydawnictwo Czarne należy do Moniki Sznajderman i Andrzeja Stasiuka – przyjaciół i autorów „Tygodnika Powszechnego”, w którym pracuję. A z redaktorem Najderem umówiliśmy się, że spróbuję napisać książkę, która byłaby autoportretem kibica-inteligenta, próbą ogarnięcia obsesji człowieka, który musi sobie poradzić z tym, że, przykładowo, siedzi na arcyważnym zebraniu redakcyjnym i myśli tylko o piłce nożnej. A równocześnie chciałby zmierzyć się z komercją, rasizmem, homofobią, seksizmem, czyli tymi wszystkimi rzeczami, które powodują, że jego ukochany sport jest czasem mniej piękny, niż by chciał.

Blog był w tym sensie poligonem doświadczalnym: miejscem, które pozwoliło mi poukładać w głowie różne rzeczy w dialogu z czytelnikami. Tym ostatnim książka bardzo wiele zawdzięcza.

poniedziałek, 7 października 2013

Pokonując bariery

Przed lekturą pozycji „Biec albo umrzeć” o skyrunningu nie wiedziałem właściwie nic. Po przeczytaniu książki Kiliana Jorneta jestem bogatszy nie tylko w wiedzę dotyczącą tego ekstremalnego sportu, ale przede wszystkim wiele dowiedziałem się o granicach ludzkiego organizmu. Granicach, które dla autora - hiszpańskiego biegacza - właściwie nie istnieją.

Wbiec na Kilimandżaro, a następnie zbiec z tego masywu w czasie nieco ponad 7 godzin? Żaden problem. Zwyciężyć trzykrotnie w Skyrunner World Series, cyklu jednych z najtrudniejszych wyścigów na świecie? Proszę bardzo. Lista sukcesów Killiana Jorneta jest bardzo długa. Hiszpański sportowiec, specjalizujący się w biegach długodystansowych, kolarstwie górskim, skalpiniźmie i dwuboju (kolarstwo górskie i bieg po górach), nie należy jednak do ludzi z pierwszych stron gazet. Przede wszystkim dlatego, że, pomimo wielu osiągnięć, uprawiane przez niego dyscypliny nie są najpopularniejszymi sportami. Szczególnie w Polsce niewiele osób słyszało o skyrunningu, a większość z nich, dowiadując się o konkurencji polegającej na bieganiu po górach położonych nawet powyżej 2 tys. metrów n.p.m. i nachyleniu momentami większym niż 30%, popukałaby się pewnie w czoło. Tym bardziej warto sięgnąć po książkę kogoś, kto z powodzeniem startuje w tej dyscyplinie, ba, kilkukrotnie okazywał się w niej najlepszy na świecie.

sobota, 5 października 2013

Pierwsza biografia polskiego koszykarza

Adam Wójcik bez wątpienia zasługiwał na to, żeby jako pierwszy koszykarz w Polsce doczekać się biografii. Historię jego kariery postanowił spisać Jacek Antczak – dziennikarz „Gazety Wrocławskiej”. Trzeba przyznać, że udało mu się w sposób kompleksowy i ciekawy opowiedzieć o życiu wyjątkowego sportowca.

„Adam Wójcik. Rzut bardzo osobisty” nie jest lekturą na jeden wieczór. Książka jest bardzo obszerna – liczy blisko 400 stron, jednak czyta się ją przyjemnie. Autor postanowił dokładnie opisać każdy sezon występów koszykarza, tyle samo miejsca poświęcając jego meczom w klubach, co spotkaniom reprezentacji Polski z Wójcikiem w składzie. Antczak nie pomija żadnego ważnego faktu z życia urodzonego w Oławie sportowca, dzięki czemu jego książka może kandydować do miana kompleksowej biografii. Można wręcz odnieść wrażenie, że pozycja „Rzut bardzo osobisty” jest idealnym odzwierciedleniem bogatej i pełnej sukcesów kariery Wójcika.

wtorek, 1 października 2013

Październikowe premiery

Ostatnie miesiące obfitowały w gorące premiery książkowe dotyczące sportu. Wprawdzie wszystko co dobre, kiedyś się kończy, ale na razie kibice mogą spać spokojnie. Październik przyniesie kolejne pozycje, na które z pewnością warto zwrócić uwagę.

Pierwsza z nich swoją premierę będzie miała już za kilka dni – dokładnie 5 października. W najbliższą sobotę i niedzielę odbywać się będzie we Wrocławiu Tauron Basket Cup, czyli turniej zorganizowany z okazji 50. rocznicy zdobycia przez polskich koszykarzy srebrnego medalu mistrzostw Europy. Podczas tej imprezy będzie można nabyć premierowo książkę Marka i Łukasza Ceglińskich „Srebrni chłopcy Zagórskiego”. Pozycja opowiada o podopiecznych trenera Witolda Zagórskiego, którzy w 1963 r. we Wrocławiu sięgnęli po wicemistrzostwo Europy. Do dziś jest to największy sukces polskiej reprezentacji w koszykówce, a jubileusz tego właśnie wydarzenia był dobrą okazją do przypomnienia kibicom o reprezentantach, którzy podczas turnieju w Polsce okazali się gorsi tylko od drużyny ZSRR. Co ciekawe, autorzy książki to ojciec i syn. Obaj są dziennikarzami sportowymi. Starszy z nich – Marek, sportem zajmuje się zawodowo od 1980 r. Najpierw pisał dla „Trybuny Mazowieckiej”, potem pracował w „Wiadomościach Sportowych” i „Rzeczpospolitej”, a obecnie jest dziennikarzem Polskiej Agencji Prasowej. Jego syn Łukasz to z kolei jeden z redaktorów „Gazety Wyborczej”, a także szef portalu warszawa.sport.pl. Panowie dystrybucją „Srebrnych chłopców Zagórskiego” postanowili zająć się osobiście, dlatego ich dzieło nie trafi do księgarni. Będzie jednak kilka okazji do jego zakupu. Pierwsza z nich 5 i 6 października podczas wspomnianego Tauron Basket Cup, druga 7 października w Centrum Olimpijskim w Warszawie, gdzie planowane jest spotkanie z trenerem Zagórskim, a kolejna 19 października podczas turnieju organizowanego z okazji jubileuszu koszykówki w Pruszkowie. Niech nie martwią się jednak ci, którzy nie będę mogli przybyć na żadne z wymienionych wydarzeń. Autorzy będą prowadzili sprzedaż książki także za pośrednictwem internetu, jak poinformowali na fan page’u „Srebrnych chłopców Zagórskiego”: „chałupniczo – mail, przelew, wysyłka”. Możliwość zakupu pozycji o polskich reprezentantach i ich szkoleniowcu zostanie uruchomiona najprawdopodobniej w okolicach 5 października. Cena liczącej 256 stron książki to 39,90 zł.