Strony

wtorek, 24 grudnia 2013

Album "Legia Warszawa w europejskich pucharach"

Na początku grudnia nakładem Wydawnictwa Sendsport ukazał się album „Legia Warszawa w europejskich pucharach”. Kamil Wójkowski opisał w nim sezon po sezonie rywalizację stołecznej drużyny w Europie, a całość została wzbogacona licznymi zdjęciami, cytatami, pamiątkami z meczów oraz obszernym rozdziałem poświęconym kibicom. Książka prezentuje się imponująco i z pewnością stanie się gratką dla wszystkich fanów warszawskiego zespołu.

Dotychczas trzy polskie kluby piłkarskie doczekały się szerszej publikacji poświęconej występom w europejskich rozgrywkach. To Wisła KrakówŚląsk Wrocław i Lech Poznań. W 2000 roku ukazała się pozycja „Wisła w europejskich pucharach”, a rok później kibice mogli kupić książkę o występach w Europie drużyny ze stolicy Dolnego Śląska. Autorem obu dzieł był Jarosław Tomczyk, który miał plany wydawania kolejnych tomów w tej serii. Jak to jednak często bywa, na planach się skończyło. Szerzej o publikacjach tego dziennikarza pisałem swego czasu na portalu Sportowa Historia.PL. O pucharowych potyczkach Kolejorza napisał z kolei w 2005 roku Jan Rędzioch. Nie ma jednak co porównywać pozycji sprzed kilku lat do tego, co wypuścił na rynek w tym miesiącu Sendsport. Raz, że album „Legia Warszawa w europejskich pucharach” to wydawnictwo stworzone ze znacznie większym rozmachem, a dwa, że historia rywalizacji stołecznej drużyny w Europie jest znacznie bogatsza niż w przypadku Śląska (10 sezonów), Wisły (17 sezonów) i Lecha (16 sezonów + 6 startów w Pucharze Intertoto). Legioniści do pucharowej rywalizacji przystępowali bowiem dotychczas aż 33 razy.

Taki dorobek to idealny materiał na książkę. Zwłaszcza, że klub ze stolicy może pochwalić się kilkoma sukcesami – półfinałem Pucharu Mistrzów w 1970 roku, osiągnięciem tego samego szczebla w Pucharze Zdobywców Pucharów 21 lat później czy awansem do 1/4 finału Ligi Mistrzów w sezonie 1995/1996. Aż dziw bierze, że nikt nie wpadł wcześniej na pomysł stworzenia podobnej publikacji. Wydawcy albumu wybrali jednak dosyć ryzykowny moment na premierę tej pozycji. Po ostatnich występach w Lidze Europy klimat wokół stołecznej drużyny nie należał do najlepszych... Z drugiej strony, termin był odpowiedni, gdyż kibice Legii, głodni sukcesu w Europie, pewnie chętniej sięgną po książkę, aby powspominać dawne triumfy. Wystarczy jednak tych dywagacji, pora przejść do konkretów, czyli tego, jak spisali się autorzy.

Nad pozycją „Legia Warszawa w europejskich pucharach” pracowało kilka osób. Najważniejszą z nich jest oczywiście Kamil Wójkowski, który odpowiada za opis przebiegu wszystkich 33 sezonów i statystyki. Główny autor publikacji to dziennikarz związany niegdyś z „Tygodnikiem Kibica” i pismem „Tylko Piłka”, a dziś pracujący w serwisie tylkopilka.pl. Kibice mogą kojarzyć jego nazwisko również z poprzednim albumem Sendsportu, który ukazał się tuż po EURO 2012 i poświęcony był tej właśnie imprezie (więcej o publikacji w tym wpisie). Ale nie tylko Wójkowski jest autorem opisywanej książki. Jest nim także Marcin Bodziachowski z portalu legionisci.com, który napisał wspomniany rozdział o kibicach stołecznej drużyny, towarzyszących jej w europejskich rozgrywkach.

Książka składa się więc z trzech części: właściwego opisu, statystyk i tekstu o fanach. Kamil Wójkowski rozpoczyna ją krótkim wstępem, a następnie przedstawia pucharowy debiut Wojskowych, który nastąpił w sezonie 1956/1957. Muszę przyznać, że początkowo miałem mieszane uczucia, zagłębiając się w tekst. W jednym miejscu brak myślnika, gdzie indziej niewłaściwie odmieniony wyraz, w jeszcze innym miejscu coś nie tak ze składnią. Niby detale, ale odniosłem wrażenie, że zabrakło ostatecznej korekty i wyłapania takich niedociągnięć. Być może pierwsze rozdziały pisane były na końcu, w pośpiechu, bo właśnie początkowe fragmenty książki zostawiły po sobie takie wrażenie. Z czasem było już lepiej (być może to też kwestia przyzwyczajenia się do narracji) i niedociągnięcia zdarzały się rzadziej, a czytanie o kolejnych sezonach stawało się coraz przyjemniejsze. Literówki czy błędy stylistyczne można wybaczyć, zwłaszcza, że pozycja nie liczy 100 stron, a blisko 400, więc wymagała z pewnością ogromnej pracy. O ile jednak pomyłki w narracji są niejako wpisane w tego typu książki, o tyle dużym niedociągnięciem jest już błędny wynik meczu, a tak zdarzyło się co najmniej dwukrotnie. Raz przy rezultacie wyjazdowego spotkania z FC Nantes z 18 września 1974 roku (jest 1:1, zamiast 2:2), a drugi raz też przy wyniku meczu na wyjeździe. Chodzi o potyczkę z Vikingiem Stavanger z 2 października 1985 roku (wynik 0:1, zamiast 1:1). Wprawdzie strzelcy bramek wpisani są prawidłowo i czytelnik może się łatwo zorientować, że coś jest nie tak, ale takie podstawowe błędy rzutują nieco na odbiór całości.

Nie oznacza to jednak, że książka jest bezwartościowa i należy ją zakopać, spalić albo schować do piwnicy i więcej do niej nie zaglądać. Co to, to nie. To wartościowe opracowanie, które bez wątpienia powinno spodobać się fanom historii futbolu, a już na pewno przypadnie do gustu sympatykom stołecznego klubu. Sam tekst nie jest wprawdzie odkrywczy, nie ma w nie czegoś, czego nie da znaleźć się w innych publikacjach, ale czyta się go nieźle. Wójkowski każdy sezon opisuje obszernie, co uzależnione jest też oczywiście od postawy piłkarzy Wojskowych i tego, ile spotkań w pucharach rozegrali w danej edycji. Opis zawiera nie tylko przebieg samych meczów, ale także ich okoliczności – zmiany trenerów, postawę zespołu w lidze, klimat wokół Legii, itd. Widać, że autor stara się przedstawić czytelnikowi różne ciekawostki, które uatrakcyjniają tekst. Z narracji Wójkowskiego dowiedziałem się na przykład, że Michał Listkiewicz zaczynał jako dziennikarz w katowickim „Sporcie”, a swego czasu pomagał nawet sztabowi trenerskiemu Legii w zbieraniu informacji na temat rywali z Węgier. W innym miejscu narrator zaznacza z kolei, że siedem bramek, które zaaplikowali legionistom w 1988 roku piłkarze Bayernu Monachium przy Łazienkowskiej to niechlubny rekord wśród polskich zespołów. Autor sprawnie składa więc informacje pochodzące z różnych źródeł, tworząc ciekawy i szczegółowy opis. Przy pracach nad książką Kamil Wójkowski korzystał m.in. z opracowań Andrzeja Gowarzewskiego, publikacji Stefana Szczepłka, biografii Wojciecha Kowalczyka i Dariusza Dziekanowskiego, a także licznych gazet i portali. Brakuje może w narracji większego udziału samych piłkarzy i trenerów, ale „Legia Warszawa w europejskich pucharach” nie jest książką reporterską, tylko albumem. Koncepcja opisu wybrana przez autora wydaje się więc adekwatna do formy publikacji.

Jak zaznaczyłem na początku tekstu, album jest imponujący. Wrażenie robi nie tylko twarda okładka, wysokiej jakości papier, oraz liczne i ciekawe zdjęcia. Dużą zaletą są także pozostałe elementy, które składają się na sukces wydanej przez Sendsport książki. Dobry pomysłem było umieszczenie na marginesie cytatów piłkarzy i trenerów, które odnoszą się do występów Legii. To uprzyjemnia czytanie, a także pozwala zaobserwować, jak boisko, często brutalnie, weryfikuje niektóre przedmeczowe zapowiedzi. Przyklasnąć należy też pomysłowi zaprezentowania zdjęć pamiątek ze spotkań w europejskich pucharach, które również pojawiają się na marginesach. Proporce, programy meczowe, odznaki, bilety… Dla piłkarskich kolekcjonerów to na pewno coś, na co zwrócą szczególną uwagę. Pochwaliłbym też interesujące statystyki, dzięki którym można przeanalizować występy legionistów pod niemal każdym kątem. Można z nich wyciągnąć kilka trafnych spostrzeżeń, między innymi takich, że Legia nigdy nie wygrała jeszcze w pucharach, kiedy sędziował jej arbiter z Włoch (6 spotkań), a nie przegrywała, kiedy sędzią był Portugalczyk (też 6 meczów). Dobrze prezentuje się też wykaz (z podziałem na rozgrywki) wszystkich piłkarzy, który wystąpili w barwach Wojskowych w Europie, a także lista wszystkich strzelców bramek.

Można powiedzieć, że w albumie „Legia Warszawa w europejskich pucharach” każdy znajdzie coś dla siebie. Najwierniejszych kibiców z pewnością zainteresuje rozdział Marcina Bodziachowskiego, który pisze o występach stołecznego zespołu w Europie z perspektywy fanów. Nie tylko tych, którzy przychodzili na stadion przy Łazienkowskiej, ale także tych, którzy jeździli za ukochaną drużyną na dalekie wyjazdy. Autor tekstu opisuje okoliczności meczów bardzo szczegółowo, prezentując to, jaką oprawę przygotowali kibice Legii, ile wywiesili flag, ile odpalili rac lub w jakiej liczbie pojawili się na meczu wyjazdowym. Nie brakuje też komentarza do wydarzeń, o których głośno było w mediach - awantura w Wilnie, zachowanie rumuńskiej policji w Bukareszcie czy wywieszenie na meczu z Hapoelem Tel Awiw transparentu z napisem "Jihad Legia". Można poznać więc kibicowskie spojrzenie na te sprawy, różniące się znacznie od tego, co przedstawiały prasa, radio i telewizja. Oczywiście, jak bywa z każdą książką czy tekstem pisanym przez fana, trzeba wziąć poprawkę na to, że punkt widzenia jest mocno subiektywny. Po lekturze rozdziału Marcina Bodziachowskiego można odnieść na przykład wrażenie, że nawet gdyby kibice Legii zjawili się na stadionie rywali w liczbie 10 osób, byliby w stanie przekrzyczeć liczącą powiedzmy 5 tysięcy osób grupę gospodarzy. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że tekst redaktora portalu legionisci.com prezentuje interesujące spojrzenie na historię występów klubu w pucharowych rozgrywkach i warto się z nim zapoznać. Rozdział urozmaica książkę, co zwiększa jej atrakcyjność.

„Legia Warszawa w europejskich pucharach” to robiąca wrażenie publikacja, skierowana przede wszystkim do kibiców stołecznego zespołu. Do gustu powinna przypaść także wszystkim fanom historii piłki nożnej. Mniejsze lub większe błędy nie rzutują bardzo na jej odbiór, a śmiem twierdzić, że atuty skutecznie niwelują niedociągnięcia. Kupując książkę trzeba wprawdzie liczyć się ze sporym wydatkiem – 80 złotych w Księgarni Kibica Sendsport, a w Oficjalnym Sklepie Legii Warszawa cena jest nawet o 19 złotych wyższa (byłem, sprawdzałem) – ale album wart jest tych pieniędzy. W zamian czytelnik otrzymuje bowiem wysokiej jakości wydawnictwo, z dużą liczbą zdjęć, informacji, statystyk, a także treściami o fanach, których nie znajdzie nigdzie indziej. Myślę, że bogata historia występów legionistów w europejskich rozgrywkach zasługiwała na tak porządną publikację.


***

Wszystkim czytelnikom bloga życzę tymczasem zdrowych, wesołych i spokojnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych, a pod choinką wielu ciekawych książek sportowych! Wracam tuż po okresie świątecznym, z nowymi pomysłami, wpisami, recenzjami, wywiadami, zapowiedziami i podsumowaniami... Będzie się działo!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz