Strony

piątek, 27 grudnia 2013

Top 10: Najlepsze książki sportowe 2013 roku

Mijający rok był bardzo udany pod względem liczby publikacji o sporcie. Ukazało się wiele ciekawych tytułów, a zdecydowana większość z nich stała na wysokim poziomie. Które książki powinny stać się pozycjami obowiązkowymi każdego kibica? Zdecydowałem się wskazać dziesiątkę moich osobistych faworytów.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że poniższe zestawienie ma charakter subiektywny. Przy tworzeniu tego typu rankingów trudno uciec od osobistych preferencji i zainteresowań, więc nawet nie starałem się tego robić, wychodząc z założenia, że nie istnieje coś takiego jak „obiektywny ranking”. Kogoś może zdziwić nieobecność kilku głośnych pozycji, które pozytywnie oceniłem na blogu. Już spieszę z wyjaśnieniami. Zdecydowałem, że wyznaczę dziesięć tytułów, więc wybór był ograniczony i dla wszystkich dobrych książek zwyczajnie zabrakło miejsca. Uznałem jednak, że poszerzenie rankingu nie wchodzi w grę. Przeczytałem ponad 40 pozycji sportowych, które ukazały się w 2013 roku i po głębokich namysłach wskazałem dziesięć, które z perspektywy czasu wydały mi się najlepsze, wyróżniały się czymś na tle pozostałych. Jestem przekonany, że kibic, który po nie sięgnie, nie będzie żałował czasu poświęconego na ich lekturę.


Ranking otwiera książka, która śmiało może pretendować do miana polskiego odpowiednika kultowej pozycji „Futbolowa gorączka” Nicka Hornby’ego. Próżno szukać drugiej takiej publikacji na rodzimym rynku literatury sportowej. Ale nie tylko ten fakt sprawił, że „Futbol jest okrutny” trafił do mojego zestawienia. To po prostu dobrze napisana lektura, będąca wyrazem przeżyć kibica-inteligenta, kogoś, kto bez myślenia o piłce nożnej nie potrafi przetrwać pięciu minut. Każdy, kto choć raz usłyszał, że jego zamiłowanie do futbolu nosi znamiona uzależnienia lub choroby psychicznej, nie będzie zawiedziony lekturą książki Michała Okońskiego. Ta pozycja przypadnie do gustu szczególnie fanom angielskiej piłki nożnej, gdyż o niej dziennikarz „Tygodnika Powszechnego” pisze w swoim dziele najwięcej. Ma to się jednak zmienić w przypadku drugiej publikacji tego autora. Pozycja zatytułowana „Futbol jest inteligentny” już się pisze, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać.


Fynn i Whitcher – dwaj brytyjscy autorzy będący przez lata zawiązani z Arsenalem Londyn, postanowili opisać najnowszą historię tego klubu. Owocem ich pracy jest świetna książka, która ukazuje, jak The Gunners dołączyli do grona najsilniejszych drużyn piłkarskich na świecie. Pozycję „Arsénal. Jak powstawał nowoczesny superklub” śmiało można nazwać również biografią Arséne’a Wengera, gdyż właśnie Francuz jest jednym z głównych bohaterów publikacji. Książka nie jest skierowana wyłącznie do fanów londyńskiego zespołu. Zainteresuje każdego, kto chciałby poznać mechanizmy rządzące współczesnym futbolem, a także dowiedzieć się, z jakimi problemami borykają się współczesne kluby. Ogromną zaletą pozycji Fynna i Whitchera jest fakt, że autorzy przedstawili Arsenal z różnych perspektyw – z punktu widzenia kibiców, zarządu oraz drużyny. To sprawiło, że ich dzieło czyta się z dużym zainteresowaniem.



Pozycja o najwybitniejszym sportowcu w historii kolarstwa to jedna z lepszych biografii tego roku. Mimo że jej bohater nie zgodził się na współpracę z autorem, książka niewiele straciła na atrakcyjności, a można zaryzykować stwierdzenie, że nawet zyskała. Friebe wolny był bowiem od jakiejkolwiek osobistej sympatii do Merckx’a, przez co rzetelnie opisał jego karierę. Nie unikał tematów trudnych, takich jak trzykrotne przyłapanie belgijskiego sportowca na dopingu, nie starał się przedstawić bohatera książki w jak najlepszym świetle. Autor przeprowadził za to wiele rozmów z kolarzami, którzy mieli okazję rywalizować z Merckx’em, dzięki czemu jego dzieło to kopalnia informacji nie tylko dotyczących Belga, ale też traktujących o kolarstwie lat 60. i 70. Dla fanów wyścigów na dwóch kółkach to zdecydowanie pozycja obowiązkowa.


Choć Loeb na początku swojej autobiografii wyraża wątpliwość, czy jego wspomnienia mogą zainteresować czytelników, trzeba przyznać, że pisze o swoim życiu ciekawie. Na tyle, że uznałem, iż „Mój styl jazdy” zasługuje na miejsce siódme w moim rankingu. Życie francuskiego kierowcy rajdowego to klasyczny przykład na to, że jeśli dąży się do czegoś za wszelką cenę, można to osiągnąć, nawet mimo kiepskiej pozycji wyjściowej. Takie opowieści czyta się najlepiej, więc nic dziwnego, że autobiografia Loeba po prostu wciąga. Ale nie tylko to stanowi o jej sile. Autor bardzo dobrze wyważył informacje dotyczące rajdowej kariery i te przedstawiające jego życie prywatne. Dzięki temu do dziś chwile spędzone z lekturą napisaną przez Francuza wspominam bardzo miło, choć nie należę do grona wielkich fanów motoryzacji. To chyba najlepiej świadczy o tym, jak dobrą książkę napisał Loeb.



Uzasadnienie dla obecności w tym zestawieniu pozycji Simona Kupera jest proste. Autor podjął bardzo interesujący temat, na którego szerszy opis zapewne nie zdecydowałby się nikt inny. Kibice trochę naczekali się na wydanie tej książki w polskiej wersji językowej, ale po dziesięciu latach w końcu mogą zagłębić się w jej lekturę. Samo zestawienie futbolu i II wojny światowej było świetnym pomysłem, który został udanie zrealizowany. Autor w swoim dziele przytacza wiele anegdot, sięgając do licznych źródeł, a także spotykając się osobiście z naocznymi świadkami opisywanych wydarzeń. Dzięki temu od lektury „Futbolu w cieniu Holokaustu” wprost trudno się oderwać, a każdy kolejny rozdział niesie nową, intrygującą opowieść. Kto twierdzi, że historia futbolu nie jest szczególnie interesująca, po lekturze książki Kupera z pewnością zmieni zdanie.


Miejsce piąte dla Philippe’a Auclair’a i biografii Erica Cantony. Pisanie o francuskim zawodniku nie było rzeczą łatwą, gdyż to człowiek skryty i jego bezpośredni udział w książce jest niewielki. Autor stanął więc przed wielkim wyzwaniem, któremu na szczęście podołał. Dziennikarz „France Football” spisał się świetnie, bardzo obszernie przedstawiając życie Cantony i dokładnie opisując najważniejsze wydarzenia w jego piłkarskiej karierze. Oprócz tego Auclair nakreślił w książce szerokie tło czasów, w których przyszło grać francuskiemu zawodnikowi. W biografii czytelnik znajdzie wiele informacji chociażby na temat powstawania Premier League, dzięki czemu pozycja „Cantona. Buntownik, który został królem” nabiera dodatkowej wartości. To lektura, z której kibic dowie się właściwie wszystkiego o jednym z najbardziej nietuzinkowych piłkarzy w historii futbolu.


Tuż za podium znalazła się najlepsza biografia tego roku. Książka Hodgkinsona nie jest kolejną nudną opowieścią o życiu współczesnego sportowca, który w dodatku dopiero zaczyna wielką sportową karierę. W pozycji „Andy Murray. Niezwykła historia” znaleźć można mnóstwo anegdot i ciekawych informacji dotyczących tenisa, a sama postać szkockiego tenisisty stanowi dla autora jedynie punkt wyjścia. Czytelnik może mieć pewność, że ma do czynienia z dziełem pisanym przez tenisowego eksperta, co nie pozostaje bez wpływu na jego wysoką jakość. Całość okraszona została brytyjskim humorem w najlepszym wydaniu, dzięki czemu książkę Hodgkinsona czyta się z ogromnym zaciekawieniem i chęcią dowiedzenia się, czym jeszcze brytyjski autor zaintryguje na kolejnych stronach.



Trzecie miejsce dla duetu Szamotulski – Stanowski. Co tu dużo pisać, „Szamo” to jedna z najlepszych książek sportowych tego roku. Można oczywiście wytykać byłemu bramkarzowi, że z wielkim futbolem miał niewiele wspólnego, tyle tylko, że w przypadku jego książki nie ma to większego znaczenia. „Szamo” jest bowiem pozycją o kulisach polskiej (głównie) rzeczywistości futbolowej, a ta, jak wszyscy doskonale wiedzą, jest bardzo barwna. Jeśli jeszcze opisuje ją ktoś taki jak Szamotulski, a pomaga mu w tym Krzysztof Stanowski – sukces gwarantowany. W książce tych autorów anegdota goni anegdotę, nie brakuje zabawnych historii związanych ze znanymi postaciami polskiej piłki – zawodnikami, trenerami i działaczami, a wszystko to zaprezentowane jest w atrakcyjnej formie, która ani na moment nie pozwala się nudzić. Choć „Szamo” nie oferuje niczego więcej poza dobrą rozrywką, warto czasem odpocząć od poważnych lektur i przekonać się, jak bez zbędnych upiększeń wygląda czasem piłkarska rzeczywistość.


Miejsce drugie dla Marka Wawrzynowskiego. Dziennikarz „Przeglądu Sportowego” nad swoim dziełem pracował trzy i pół roku. To szmat czasu i zapewne niewielu autorów zdecydowałoby się poświęcić tak znaczną część swojego życia na pisanie jednej pozycji. Trzeba jednak przyznać, że opłaciło się, gdyż „Wielki Widzew” to jedna z najlepszych książek sportowych, które kiedykolwiek ukazały się w Polsce. Historia łódzkiej drużyny z lat 1969-1987 przedstawiona w formie niezliczonych anegdot to fascynująca opowieść o futbolu, szarej peerelowskiej rzeczywistości i smutnych losach wielu piłkarzy. Wisienką na torcie są zawarte w książce wypowiedzi gwiazd światowego formatu, takich jak Ian Rush czy Marco Tardelli, z którymi autor spotkał się osobiście. W „Wielkim Widzewie” brak słabszych momentów, a całość to świetny reportaż, który powinien być lekturą obowiązkową każdego szanującego się kibica piłkarskiego w tym kraju, niezależnie od klubowych sympatii.


Długo zastanawiałem się nad tym, czy pierwsze miejsce przyznać „Wielkiemu Widzewowi” czy „Srebrnym chłopcom Zagórskiego”. Ostatecznie zdecydowałem się umieścić na szczycie rankingu książkę Łukasza i Marka Ceglińskich. Napisana przez nich pozycja, podobnie jak dzieło Wawrzynowskiego, to znakomity reportaż. Szalę zwycięstwa na korzyść tej kandydatury przechylił jednak fakt, że Ceglińscy napisali o wydarzeniu przez kibiców zapomnianym. O ile o najlepszych meczach Widzewa Łódź w Europie co jakiś czas przypominały media, o tyle o podopiecznych Witolda Zagórskiego, którzy sięgnęli po srebrny medal mistrzostw Europy w 1963 roku, mówiono i pisano rzadziej. Od dziś kibice mogą dokładnie poznać losy wybitnych koszykarskich reprezentantów kraju i ich trenera dzięki świetnie napisanej książce. Jej autorzy osobiście dotarli do bohaterów tamtego turnieju, dzięki czemu zdobyli unikalne informacje oraz zdjęcia, a także usłyszeli nieznane dotąd historie i anegdoty, które następnie przedstawili w swoim dziele. To wszystko sprawiło, że „Srebrnych chłopców Zagórskiego” czyta się jednym tchem. Dla mnie to właśnie ta pozycja zasłużyła na miano najlepszej książki sportowej 2013 roku.



5 komentarzy:

  1. Kusi mnie "Szamo". Przejrzałam trochę w Empiku i przepadłam :)

    Zgadzam się co do wyboru Cantony - genialna propozycja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam "Szamo", na pewno nie będziesz zawiedziona. ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Świetnie prowadzony blog!
    Zapraszam na swojego: recenzujemyto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wawrzynowski wciąż w PS

    OdpowiedzUsuń