Strony

niedziela, 31 grudnia 2017

Kolejny krok – jaki był 2017 rok?

To już mała blogowa tradycja, że co roku 31 grudnia dokonuję podsumowania minionych dwunastu miesięcy. Rok 2017 ponownie obfitował w wiele zawodowych przygód, pozwolił poznać fascynujących ludzi sportu i przyniósł dziesiątki nowych książek do kolekcji. Patrząc wstecz, odczuwam dumę, ale jednocześnie nostalgię spowodowaną faktem, że to wszystko już minęło…

Początek 2017 roku upłynął pod znakiem wizyt autorskich. Coś, co przed trzema laty było dla mnie ogromnym wyzwaniem, teraz stało się niemal rutyną. Na szczęście tylko jeśli chodzi o stronę organizacyjną, bo każdy z piątki autorów, którzy zawitali do Polski w 2017 roku, okazał się fascynującym człowiekiem. Pierwszego miałem okazję poznać, kiedy zaczynałem pracę w Wydawnictwie SQN. Wizyta Ronalda Renga w Warszawie w 2014 roku przy okazji premiery biografii Roberta Enkego było moim pierwszym poważnym sprawdzianem, ale przebiegła chyba całkiem dobrze, skoro niemiecki dziennikarz zgodził się zawitać do Polski ponownie. Tym razem okazją było wydanie publikacji „Bundesliga. Niezwykła opowieść o niemieckim futbolu”. Dwa dni spotkań, wywiadów, ciekawych rozmów z bardzo cierpliwym i uprzejmym człowiekiem, który po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z najlepszych autorów piszących o sporcie. Wizyta minęła błyskawicznie, ale była niezwykle owocna, czego dowodem kilkanaście wywiadów dla polskich mediów, m.in. „Przeglądu Sportowego”, Onetu, „Piłki Nożnej”, Sport.pl, Wirtualnej Polski…

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Klasyczna dziesiątka: Najbardziej wyczekiwane książki sportowe 2018 roku

Bieżący rok powoli dobiega końca, na rynku nie brakuje gorących sportowych nowości, ale najbardziej zapaleni czytelnicy z wypiekami na twarzy czekają już na kolejne dwanaście miesięcy. Wszystko dlatego, że od stycznia można się spodziewać następnych ciekawych lektur o sporcie. Dziś o dziesięciu najbardziej atrakcyjnych publikacjach, których wydanie zapowiedziano już na 2018 rok.

10. John Stockton, Kerry L. Pickett „Autobiografia”* (Wydawnictwo SQN)

Zaczynamy od kolejnej pozycji dla fanów NBA i książki jednego z zawodników słynnego amerykańskiego „Dream Teamu”. Być może John Stockton nie jest postacią tak barwną jak Michael Jordan, Kobe Bryant czy Dennis Rodman, ale nie sposób mówić o nim inaczej niż jako legendzie najlepszej koszykarskiej ligi świata. Koszykarz przez całą karierę związany z Utah Jazz (ponad 1500 występów w barwach tej drużyny!) zasłynął przede wszystkim ze swoich asyst, do których nawiązuje tytuł wydanej w 2013 roku książki. Po pięciu latach wspomnienia dwukrotnego mistrza olimpijskiego doczekają się polskiej wersji dzięki niezawodnemu na tym polu Wydawnictwu SQN. Niewątpliwą zaletą biografii Stocktona będzie fakt, że napisał ją sam zawodnik. Kibice będą mogli więc poznać słynny „Dream Team” i NBA lat 90. oczami kogoś, kto znajdował się w samym centrum wydarzeń.

9. Wojciech Frączek „Europejskie puchary” i „Puchar Polski” (Sendsport)

Jeden z najsłynniejszych polskich statystyków piłkarskich zapowiedział niedawno na Twitterze publikację dwóch pozycji swojego autorstwa. Pierwsza z nich (wstępnie zaplanowana na maj), to książka z tabelami wszech czasów europejskich pucharów, która ma liczyć ponad 300 stron. Druga, która ma się ukazać na rynku nieco później, poświęcona zostanie Pucharowi Polski i również zawierać będzie wyłącznie statystyki: wszystkie wyniki i tabele wszech czasów tych rozgrywek na szczeblu centralnym. Drugie z tych dzieł zapowiada się jako pozycja wręcz epokowa! Jak napisał Wojciech Frączek, obie książki są ukończone w 95%, obie wypuści na rynek Sendsport.

środa, 6 grudnia 2017

Rafael Buschmann, Michael Wulzinger "Brudna piłka. Z archiwum Football Leaks" [Wideo-recenzja #017]

To książka łącząca w sobie cechy dobrego kryminału i demaskatorskiej publikacji o ciemnej stronie futbolu. "Brudna piłka" zrewiduje poglądy czytelników na współczesną piłkę nożną. Po jej przeczytaniu nic nie będzie już takie samo, ale - stety lub niestety - pamięć kibiców bywa krótka. Gdy zacznie się kolejny sezon Ligi Mistrzów, a reprezentacje będą przygotowywać się do mistrzostw świata, fani zapomną o wszystkich przekrętach, które w futbolowym środowisku stały się niemal codziennością...

Zachęcam do obejrzenia wideo-recenzji książki wydanej przez Wydawnictwo Agora:

poniedziałek, 4 grudnia 2017

(Nie taka) tajna historia futbolu

Sięgałem po tę książkę z dużymi oczekiwaniami. Grzegorz Majchrzak, opierający się na nieznanych dotąd materiałach IPN, pisze o znanych piłkarzach, słynnych meczach i innych futbolowych kwestiach w czasach PRL. Wydawcy przekonywali, że w tej publikacji „sensacja goni sensację”, ale „Tajna historia futbolu” nie jest się pozycją rewolucyjną. Raczej uzupełnia wiedzę o działaniach komunistycznych służb w piłkarskim środowisku, niż strąca z piedestału gwiazdy dawnych czasów.

Podtytuł: „Służby, afery i skandale”. Trzy postaci na okładce: Józef Młynarczyk, Kazimierz Deyna i Grzegorz Lato, z których dwie raczej nie zapisały się niczym negatywnym w czasach PRL. Do tego atrakcyjny opis publikacji. Wszystko to sprawiło, że liczyłem, iż z książki dowiem się czegoś nowego m.in. o „Orłach Górskiego” i zobaczę przykłady tego, jaki wpływ miały władze na boiskowe występy polskich piłkarzy. Byłem przekonany, że po tej lekturze upadnie kilka pomników i zobaczę znanych zawodników w zupełnie nowym świetle. Te oczekiwania były zdecydowanie na wyrost. W pierwszych rozdziałach autor pisze wprawdzie o związkach topowych piłkarzy PRL-u z bezpieką, ale te informacje nie są sensacyjne. W rozdziale poświęconym Kazimierzowi Deynie można dowiedzieć się na przykład, że powodem zainteresowania tym zawodnikiem przez Wojskową Służbą Wewnętrzną w 1978 r. był fakt jego kontaktów z pewnym Hindusem, który pomógł mu załatwić… listwy do jego BMW. Obywatel Indii, mający szerokie kontakty w Polsce, był podejrzewany o szpiegostwo na rzecz RFN i USA, co spowodowało nieprzyjemne dla Deyny konsekwencje. Kontakty legendy Legii Warszawa ze służbami ograniczył się jednak w zasadzie do jednego spotkania, z którego protokół znalazł się w książce. WSW wprawdzie rozpracowywała zawodnika później, odnosząc się negatywnie do jego zachowania i utrzymując, że podczas spotkania nie był do końca szczery, ale nie przeszkodziło to Deynie w uzyskaniu zgody na transfer do Manchesteru City.

piątek, 1 grudnia 2017

Grudniowe premiery

Grudzień. Wydawnicze ostatki. Wszyscy myślami są już przy świątecznym stole, więc na rynku nie pojawia się zbyt wiele nowości. Z tego też względu także sportowych premier będzie w tym miesiącu jak na lekarstwo. Znajdzie się jednak kilka pozycji, których szerszego przestawienia nie mogło zabraknąć.

Zaczynamy od pozycji, która ukaże się pod patronatem niniejszego bloga. 4 grudnia o godz. 12.00 w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie odbędzie się oficjalna premiera „Rocznika piłkarskiego 1922. Polska – Europa – Świat”. To nowa książka zapoczątkowanej jakiś czas temu przez wydawnictwo Nada Sp. z o.o. serii „Historia Sportu”. Autorami najnowszego dzieła, tym razem wypuszczonego na rynek przez firmę OLGEN, jest trio: Piotr Chomicki, Leszek Śledziona, Edwin Kowszewicz. Pierwsi dwaj historycy są doskonale znani z wcześniejszych pozycji cyklu, trzeci natomiast przyłożył dotychczas rękę do jednej książki – „Piłka nożna na polskim Pomorzu 1920-1939” z ubiegłego roku. Jak przekonują wydawcy, ich nowa publikacja będzie iście rewolucyjna, bo nazywają ją „wyjątkowym wydawnictwem w skali światowej”. Ma to być odpowiedź na roczniki wydawane jeszcze niedawno przez Andrzeja Gowarzewskiego, który przed rokiem zaprzestał tej działalności zawiedziony brakiem wsparcia związku i środowiska futbolowego. O ile jednak Wydawnictwo GiA stawiało na roczniki dotyczące dopiero co minionych wydarzeń, Chomicki z Śledzioną cofają się o niemal sto lat i zaczynają od przedstawienia piłkarskiego roku 1922. Co znajdzie się w ich najnowszej książce? „Jak w klasycznym wydawnictwie tego rodzaju, w części o Polsce, autorzy opisują reprezentację narodową, a następnie rozgrywki o mistrzostwo kraju. Jednakże, forma tego opisu nie jest już klasyczna, nie jest to bowiem tylko statystyczny opis wydarzeń. Dane statystyczne uzupełnione są obszernymi tekstami przedstawiającymi tło i nastrój epoki, osobno uczestników i bohaterów wydarzeń”, przeczytać można w zapowiedzi.

Nie tylko to stanowi jednak o wyjątkowości rocznika. „W publikacji znajdujemy wyniki rywalizacji okręgowych aż do poziomu najniższych lig, czyli klasy C. To wszystko zilustrowane jest bardzo starannie dobranymi fotografiami”. Jak dodają autorzy, część zdjęć została nawet pokolorowana, co ma być dodatkową atrakcją dla czytelników. Jeśli chodzi o drugą część książki, tę poświęconą piłce zagranicznej, tutaj również będzie nieszablonowo: „Ten rozdział podzielony jest na poszczególne federacje krajowe i najważniejsze związane z nimi wydarzenia, czyli występy reprezentacji, mistrzostwa krajowe oraz puchary (…) Także i w tej części nie brakuje unikalnych fotografii, które autorzy zdobywali dzięki kontaktom jakie udało im się pozyskać z autorami podobnych publikacji zagranicą. Właśnie te kontakty, połączone ze znaną już z poprzednich publikacji: dokładnością, rzetelnością, dbałością o najmniejsze szczegóły, autorów, dają w finale efekt niespotykany i wyjątkowy”. Unikatowa pozycja, która zawiera tyle atrakcji, musi nieco kosztować. Okładkowa cena rocznika to 69,90 zł. W zamian kupujący otrzyma liczącą 366 stron pozycję. Książkę można zamówić bezpośrednio u wydawców na stronie https://sklep.rocznikpilkarski.pl. Tylko tutaj gratis otrzymacie 10 pocztówek ze zdjęciami drużyn z 1922 roku. To nie lada gratka dla wszystkich kolekcjonerów futbolu, ale trzeba się spieszyć, bo promocja trwa tylko do 6 grudnia. „Rocznik piłkarski 1922” dostępny jest również w ofercie Sendsport.pl. Kto chciałby otrzymać egzemplarz z autografem twórców, może wybrać się na jedno ze spotkań autorskich, których pełny harmonogram znajduje się pod tym linkiem.

wtorek, 21 listopada 2017

„Brudna piłka”. W samym środku bagna zwanego futbolem

Powstała we wrześniu 2015 roku strona Football Leaks wywołała ogromne poruszenie. Dziennikarze piłkarscy dostali materiały, dzięki którym ich artykuły biły rekordy popularności, a kibice mogli wreszcie na własne oczy przekonać się, jak zepsutym i zaślepionym wielkimi pieniędzmi środowiskiem jest świat futbolu. W „Brudnej piłce” dwaj dziennikarze dziennika „Der Spiegel” ujawniają kulisy współpracy z twórcą demaskatorskiej platformy i przybliżają najbardziej bulwersujące informacje, które dzięki niej zostały ujawnione.

Szczegóły kontraktów gwiazd futbolu: Neymara, Schweinsteigera, Ibrahimovicia. Ogromne gaże kasowane przy transferach przez największych agentów piłkarskich: Mino Raiolę czy Jorge Mendesa. Podejrzane umowy pośrednictwa zawierane przez prezesów klubów, traktowanie piłkarzy jak niewolników i system finansowy pozwalający unikać płacenia podatków przez takie tuzy jak Jose Mourinho i Cristiano Ronaldo. Kiedy pierwsze sensacyjne informacje anonimowych twórców strony Football Leaks ujrzały światło dzienne, wielu dziennikarzy próbowało skontaktować się z jej założycielami. Udało się nielicznym, a tylko jedna osoba – młody żurnalista Rafael Buschmann – nawiązał ze sprawcą całego zamieszania, niejakim „Johnem”, osobisty kontakt. Tę książkę w ten sposób mógł napisać tylko on. Przy pomocy szefa działu sportowego „Spiegla”, Michaela Wulzingera, głównemu autorowi udało się stworzyć publikację będącą połączeniem reportażu i kryminału. „Brudna piłka” jest bowiem pozycją o dwóch obliczach. Z jednej strony to opisana z dreszczykiem emocji i nutą tajemniczości historia znajomości z kimś, kto postanowił przeciwstawić się niemal wszystkim możnym futbolowej elity, z drugiej efekt analizy ogromnej ilości danych i materiału, co przyniosło mnóstwo sensacyjnych wiadomości. O tym zawsze czyta się z zainteresowaniem.

Futbolowe grzechy główne
Publikacja, która tydzień temu ukazała się na naszym rynku nakładem Wydawnictwa Agora, z pozoru nie jest w stanie sprawić, że zdanie przeciętnego kibica na temat współczesnej piłki nożnej będzie jeszcze gorsze. O obrzydliwie wielkich pieniądzach zarabianych przez futbolistów słyszało się na każdym kroku, najlepszy piłkarz świata – Leo Messi – jeszcze zanim powstała strona Football Leaks został oskarżony o oszustwa podatkowe, a doniesienia o samolubnym zachowaniu agentów, przedkładających dobro własne nad dobro swoich klientów, raz za razem przedostawały się do mediów. „Brudna piłka” poraża jednak skalą grzechów współczesnego futbolu. To książka pokazująca, że wszyscy – kluby, prezesi, właściciele, agenci, piłkarze, firmy produkujące sprzęt – przyjęli reguły tej brudnej gry i już dawno w swej pazerności oderwali się od rzeczywistości. Ktoś, kto sięgnie po pozycję Buschmanna i Wulzingera otrzyma twarde dowody na to, że wielkie pieniądze prowadzą do zepsucia, a pojęcie umiaru w świecie futbolu w zasadzie nie istnieje. Jak wspominają wielokrotnie autorzy, zbyt wiele jest w tym środowisku osób, które dbają o to, by „z brutto zrobić netto”. To smutna konstatacja, ale ktoś, kto wierzył, że nie wszyscy członkowie piłkarskiej elity kierują się w swoim zachowaniu zyskiem, po lekturze „Brudnej piłki” może wyzbyć się naiwnych wątpliwości.

niedziela, 19 listopada 2017

Listopadowe premiery (cz. 2)

Druga część tego miesiąca należeć będzie do Wydawnictwa SQN. Nie tylko dlatego, że krakowska firma przygotowała na najbliższe dni najgłośniejsze premiery, ale przede wszystkim z powodu… braku pozycji o sporcie innych wydawców! Na szczęście monopol nie dotyczy tematyki nowości, bo w drugiej połowie listopada coś dla siebie znajdą na półkach fani piłki nożnej, koszykówki, szczypiorniaka oraz boksu. Będzie więc niezwykle różnorodnie i ciekawie!

Wszystkie cztery premiery Wydawnictwa SQN będą miały miejsce tego samego dnia – 22 listopada. Będzie to istne święto dla kibiców, ale też trudno się temu dziwić. Zbliża się najgorętszy okres w roku, więc kiedy wydawcy mają przeprowadzić ofensywę, jeśli nie właśnie teraz? Dobrze, że na rynku literatury sportowej będzie się działo, dobrze też, że pierwsza z nowości będzie prawdziwie przełomowa. Nie było dotychczas w Polsce żadnej książki autorstwa piłkarza ręcznego, mimo tego, że sukcesów w tej dyscyplinie nie brakowało. Ostatnie lata pod tym względem były historyczne: srebrny i dwa razy brązowy medal mistrzostw świata, czwarte i piąte miejsce na igrzyskach olimpijskich, zwycięstwo Vive Tauronu Kielce w Lidze Mistrzów… Osobą, która zapoczątkowała tę rewolucję w polskim szczypiorniaku, był z pewnością Bogdan Wenta. To od momentu przejęcia przez niego reprezentacji Polski piłka ręczna zaczęła stawać się znaczącym sportem w naszym kraju. Jednym z jego najwierniejszych żołnierzy, a zarazem osobą spinającą klamrą ostatnie sukcesy – drugie miejsce na mundialu i triumf w EHF Lidze Mistrzów – jest Grzegorz Tkaczyk. Nic dziwnego, że to właśnie „Młody” jako pierwszy postanowił przerwać milczenie i wydać książkę. Jego autobiografia, w której pisaniu pomagali mu dziennikarze Onetu: Dariusz Faron i Wojciech Demusiak, nieprzypadkowo zatytułowana została „Niedokończona gra”.  Jak przeczytać można w opisie wspomnień, „Tkaczyk nie omija najtrudniejszych dla siebie tematów, po raz pierwszy opowiadając o rodzinnym dramacie, który sprawił, że mimo zakończenia kariery jego gra toczy się dalej”. Brzmi intrygująco, ale oczywiście książka piłkarza ręcznego to nie tylko życie prywatne, ale przede wszystkim kulisy sukcesów osiągniętych z reprezentacją oraz klubami. „Patriotyczne przemowy motywacyjne Bogdana Wenty, Michał Jurecki naśladujący klakiera, Mariusz Jurasik, który zaginął w Pałacu Prezydenckim, kucharz Sławek Szmal i wielka impreza z siatkarzami po odpadnięciu z turnieju olimpijskiego. Kto mógł pokazać reprezentację piłkarzy ręcznych od kuchni lepiej niż jej kapitan? Grzegorz Tkaczyk opowiada o rewolucji, jaką przeszedł szczypiorniak w Polsce, zdradza kulisy zdobycia wicemistrzostwa świata i szuka przyczyn olimpijskiej porażki w Pekinie”. Myślę, że dla każdego, kto z wypiekami na twarzy śledził niezwykle dramatyczne i heroiczne wręcz boje biało-czerwonych, „Niedokończona gra” powinna być pozycją obowiązkową. Tym bardziej, że Tkaczyk zawsze należał do facetów, którzy walą prawdę między oczy i niczego nie ukrywają, co potwierdza hasło zapowiadające liczącą 288 stron książkę: „Szczera, zabawna, sentymentalna, zakulisowa…”. Aby przekonać się, czy jest tak w rzeczy samej, należy wysupłać z portfela 39,90 zł, bo właśnie taka jest okładkowa cena biografii. Na LaBotiga.pl można ją jednak zamówić już prawie 12 zł taniej.

środa, 1 listopada 2017

Listopadowe premiery (cz. 1)

Dla każdego czytelnika listopad to czas największych plonów. Zbliżające się Święta sprawiają, że wydawnictwa wytaczają najcięższe działa, oferując hitowe tytuły. Nie inaczej jest z ciekawymi sportowymi nowościami, których w pierwszej połowie tego miesiąca nie zabraknie. Będzie co czytać, będzie w czym wybierać!

Zaczynamy od książki, która zapowiada się chyba najciekawiej z wszystkich listopadowych premier. Chodzi o głośną pozycję o kulisach wielkiego futbolu, która w Polsce ukaże się pod tytułem „Brudna piłka. Z archiwum Football Leaks”. Publikacja napisana przez dwóch niemieckich dziennikarzy „Der Spiegel”, Michaela Wulzingera i Rafaela Buschmanna (którzy opierają się na materiałach ujawnianych przez grupę młodych ludzi określających się mianem „Football Leaks”), od kilku miesięcy wzbudza na świecie sporą sensację. Chyba wszystkie polskie media zdołały już podać przynajmniej jedną szokującą wiadomość pochodzącą z tej pozycji. TVN informował o dziwnych zapisach w kontraktach Balotellego z Liverpoolem i Schweinsteigera z Manchesterem United czy rekordowej gaży wynoszącej 41 mln funtów dla Mino Raioli przy transferze Pogby na Old Trafford. Portal polsatsport.pl zdradzał, powołując się na książkę, ile wynosiła faktyczna kwota transferu Garetha Bale’a do Realu Madryt i ile trzeba zapłacić za pół dnia zdjęć do reklamy z udziałem Cristiano Ronaldo. Okazało się, że w publikacji znalazł się nawet polski wątek dotyczący Lechii Gdańsk, o czym pisał „Przegląd Sportowy”. Nic dziwnego, że „Brudna piłka” jeszcze przed premierą wzbudza tak wielkie emocje – demaskuje ona sposób działania piłkarzy, agentów, prezesów, trenerów i działaczy z absolutnego futbolowego szczytu. Podkreśla to również polski wydawca publikacji, czyli Wydawnictwo Agora, pisząc w zapowiedzi książki: „Dzięki autorom zaglądamy za kulisy wielkiego piłkarskiego biznesu. Czytamy o wielkich gwiazdach, które oszukują na podatkach, mimo że pieniędzmi mogłyby palić w piecu; o piłkarskich kontraktach, w których wszystko jest wycenione: nie tylko bramki i wygrane mecze, ale też dobre i złe zachowania poza boiskiem. Poznajemy świat w którym właściwie każda kwota jest sprawą umowną: cena piłkarza, wysokość jego pensji, wysokość menedżerskiej prowizji. I niemal wszystko da się obejść jakąś tajną klauzulą”. Jeśli to niewystarczająca zachęta do zakupu tej pozycji, być może przekona was do tego patronat niniejszego bloga, który postanowiłem udzielić „Brudnej piłce”. Jeśli i to będzie zbyt mało, możecie zdać się na rekomendację Mateusza Święcickiego, który umieścił tę pozycję na pierwszym miejscu subiektywnej listy najlepszych książek sportowych. Licząca 320 stron pozycja na półki w księgarniach trafi 15 listopada, a jej okładkowa cena wyniesie 39,99 zł. Przedsprzedaż trwa na empik.com, gdzie można nabyć publikację dokładnie 10 zł taniej.

sobota, 28 października 2017

„Najważniejsza decyzja”. Motywująca historia Iwony Guzowskiej

Przez dotychczasowe życie przeszła na własnych zasadach i tak właśnie napisała tę książkę. Zajęło jej to prawie trzy lata, ale efekt końcowy na pewno nie jest banalny. „Najważniejsza decyzja” Iwony Guzowskiej to pozycja wielowątkowa. Niezwykle mocna, jeśli chodzi o wątki autobiograficzne, fragmentami drażniąca, ale przede wszystkim motywująca, co da się odczuć na każdej niemal stronie.

Odrzucona przez biologicznych rodziców już na starcie nie miała lekko. Świadomość Iwony Guzowskiej jeszcze nie zdążyła się dobrze ukształtować, a już musiała być gotowa na przyswojenie pierwszego trudnego terminu: samotność. Zanim trafiła do rodziny zastępczej, przez cztery miesiące przebywała w domu dziecka. Adopcja nie oznaczała jednak końca kłopotów – przybrany ojciec miał poważne problemy z alkoholem, co kończyło się późnymi powrotami do domu w tragicznym stanie i awanturami. Mało brakowało, by finał był jeszcze bardziej dramatyczny i na oczach nastoletniej Iwony ojciec udusił matkę... Uciekała od tego w świat książek, malarstwa i muzyki, ale nie uchroniło jej to od błędów młodości. Niechciana ciąża nie była tym, o czym marzy siedemnastolatka, ale na szczęście w porę przyszło opamiętanie, które sprawiło, że tytuł jej książki nie brzmi dziś „Najtragiczniejsza decyzja”. Wyszła z tego wszystkiego obronną ręką, ale trauma z dzieciństwa pozostała. Na tyle duża, że Iwona Guzowska o swojej przeszłości opowiedziała w trzeciej osobie. Być może w ten sposób choć trochę zdystansowała się od tego, co było złe, być może po prostu dlatego, że, jak sama twierdzi, „żyjąc przeszłością, nie żyje się naprawdę”. Potrzeba było dużej odwagi, by opowiedzieć o tym, co jej się przytrafiło. Przyszła mistrzyni świata w kick-boxingu i boksie zmierzyła się ze swoimi demonami w wydanych właśnie wspomnieniach, od pierwszych stron wbijając w fotel czytelnika. Ta historia działa dużo bardziej motywująco niż milion haseł i komend wydawanych przez trenerów mentalnych.

„Gdy świat leżał u moich stóp, byłam najbardziej samotną istotą na świecie”
Życie nie rozpieszczało Iwony Guzowskiej także wtedy, gdy weszła w dorosłość. „Najważniejsza decyzja” jest jednak kolejnym potwierdzeniem tego, że ludzie, którzy w młodości doznali wielu krzywd, mają największą motywację do tego, by osiągnąć coś w życiu. Zdobycie czarnego pasa w taekwondo zaledwie miesiąc po porodzie? Proszę bardzo. Wywalczenie mistrzostwa Polski w kick-boxingu dwa tygodnie później? Da się zrobić. Start w mistrzostwach świata z jedną sprawną nogą i sięgnięcie po złoty medal? Pestka. Wszystko to Guzowska osiągnęła dzięki swojej niezłomności i ogromnej wierze we własne możliwości. A przecież działo się to jeszcze zanim podpisała pierwszy kontrakt w zawodowym boksie, czyli przed „złotym okresem”, z którego dziś jest najbardziej znana. Pod tym względem książka polskiej fighterki jest absolutnie wyjątkowa – rzadko się zdarza, żeby droga na szczyt głównego bohatera była tak kręta i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Ale właśnie biografie takie jak wspomnienia Mike’a Tysona czy Rafała Jackiewicza czyta się najlepiej i „Najważniejsza decyzja” wpisuje się w nurt książek do bólu prawdziwych. Przynajmniej jeśli chodzi o kilkanaście pierwszych rozdziałów, dobrze podsumowanych słowami: „Gdy świat leżał u moich stóp, byłam najbardziej samotną istotą na świecie”.

niedziela, 15 października 2017

Łukasz Kadziewicz - siatkarski rock’n’rollowiec

W czasie sportowej kariery był wiecznie drugi: wicemistrzostwo świata, drugie miejsca w walce o mistrzostwo Polski, wicemistrzostwo Rosji i Białorusi, czy wreszcie druga pozycja w programie Taniec z gwiazdami. Łukaszowi Kadziewiczowi zawsze czegoś brakowało, by stanąć na najwyższym stopniu podium. Po premierze autobiografii może wreszcie powiedzieć, że w czymś jest absolutnym pionierem – jeśli chodzi o wspomnienia polskich siatkarzy, jako pierwszy zdecydował się na pełną otwartość.

Każda dyscyplina musi mieć swojego Wojciecha Kowalczyka. Faceta, który znany był z tego, że lubił się zabawić i nie boi się tego otwarcie powiedzieć. Premiera książki „Kadziu. Siatkówka & Rock’n’Roll” jest dla fanów volleya tym, czym dla kibiców piłkarskich było wydanie wspomnień „Kowal. Prawdziwa historia” w 2003 roku. Ktoś musiał być pierwszy, ktoś musiał zdradzić nieco kulis, by reszta środowiska nabrała odwagi i doszła do wniosku, że szczerość to najlepszy przepis na udaną biografię. Wyobrażenie na temat środowiska siatkarskiego było dotychczas w Polsce dosyć utopijne. W porównaniu z piłką nożną skandali było zdecydowanie mniej, a kibice postrzegali siatkarzy bardzo pozytywnie. Mocna książka Kadziewicza niekoniecznie musi to zmienić, ale zdecydowanie nadała tej grupie sportowców ludzkiego charakteru. Lektura wspomnień byłego reprezentanta Polski pokazuje, że siatkarze też potrafią się zabawić, a jeśli chodzi o pomysły, często potrafią nawet przebić kolegów z innych dyscyplin. Długo trzeba było czekać na kogoś, kto otwarcie przyzna to w swojej książce. Taką szansę w 2013 roku miał Marcin Prus – też niezwykle rozrywkowy środkowy, który jednak we „Wszystkich barwach siatkówki” wyszedł na aniołka. Po Pawle Zagumnym, który przed dwoma laty wydał wspomnienia „Życie to mecz”, nikt słusznie nie spodziewał się skandalizującej biografii, więc kiedy tylko pojawiły się pierwsze informacje o książce Kadziewicza, oczekiwano lektury pełnej anegdot i smaczków. Pod tym względem „Kadziu. Siatkówka & Rock’n’Roll” nie rozczarowuje i jest to jedna z lepszych sportowych biografii, które ukazały się na rynku w ostatnich latach.

Reprezentacja Lozano bez tajemnic
Zaznaczyć przy tym jednak trzeba, że nie jest to spowiedź siatkarza. Kadziewicz, jak sam przyznaje w jednym z rozdziałów, życie prywatne woli zachować dla siebie – nie pisze o nim w książce zbyt wiele. Są wątki, które nie zostały rozszerzone. To między innymi rozwód z pierwszą żoną dwa lata po narodzinach córki czy długi, o których sportowiec wspomina kilkukrotnie. W pierwszym przypadku trudno szukać w książce przyczyn tego, że pierwsze małżeństwo Kadziewicza się rozpadło. Podobnie jest z kolejnymi związkami siatkarza – są one opisane zdawkowo, bez wdawania się w szczegóły. Nie inaczej jest w kwestii wspomnianych długów, bo mimo że z biografii dowiadujemy się o kolejnych kontraktach w Rosji, Włoszech czy Katarze, gdzie płacono zwykle nieźle (z wyjątkiem klubu Sparkling Mediolan, który popadł w tarapaty finansowe i przestał płacić Kadziewiczowi), czytelnik nie wie, jak autor się zadłużył. W tych punktach autobiografia Kadzia różni się od wspomnień Andrzeja Niemczyka, który w „Życiowym tie-breaku” dokonał rozliczenia ze swoją przeszłością. Napisał wprost o swoich związkach, małżeńskich zdradach, pieniądzach, które stracił przez złe inwestycje. Trzeba jednak pamiętać, że trener „Złotek” książkę wydał tuż przed śmiercią, więc nic dziwnego, że zdecydował się opowiedzieć wprost o wszystkim. Kadziewicz prywatną sferę zachował dla siebie, na czym zyskała sportowa część jego opowieści. Pod tym względem książka jest znakomitą lekturą, która dostarcza rozrywki, ale może stać się też poważną przestrogą dla młodych ludzi.

poniedziałek, 9 października 2017

Klasyczna dziesiątka: Najlepsze książki o reprezentacji Adama Nawałki

1 listopada 2017 roku miną dokładnie cztery lata, odkąd Adam Nawałka oficjalnie przejął reprezentację Polski. W tym czasie selekcjoner zdążył już dwa razy wywalczyć awans na mistrzowskie turnieje: Euro 2016 i przyszłoroczny mundial w Rosji. Kadra narodowa znów stała się dumą wszystkich kibiców, więc nic dziwnego, że powstało wiele publikacji na jej temat. Oto subiektywny ranking dziesięciu najlepszych książek zawierających wątki związane z reprezentacją Nawałki.

10. Tomasz Leśniak, Janusz Basałaj „Biało-czerwoni na talerzu” (Ringier Axel Springer Polska, 2016)

Zestawienie otwiera książka będąca wydawniczą ciekawostką. „Biało-czerwoni na talerzu” pokazują, na jak wielkiej fali popularności znajdują się obecni reprezentanci. Skoro ktoś doszedł do wniosku, że kibiców mogą interesować kulinarne gusta Lewandowskiego, Krychowiaka czy Szczęsnego, oznacza to, że w Polsce zapanowało istne szaleństwo na punkcie biało-czerwonych. Tak w rzeczy samej było przed Euro 2016, kiedy półki w księgarniach uginały się od lektur na temat futbolu i reprezentacji. Dziesiąte miejsce tego zestawienia dla najdziwniejszej, a zarazem najoryginalniejszej z nich, dzięki której czytelnik może dowiedzieć się na przykład, że Maciej Rybus w dniu meczu najczęściej jada bulion i gotowanego kurczaka z makaronem. W książce nie brakuje ciekawych przepisów jej głównego autora – Tomasz Leśniaka, szefa kuchni reprezentacji – który wyjaśnia, jak przygotować bezglutenową pizzę lub rosół regeneracyjny. To prawie tak dobre jak słynne już zupki Knorr wybrańców Engela sprzed 15 lat. Z tą różnicą, że zawodnicy Nawałki nie okazali się na szczęście piłkarzami do zupy.


We wspomnieniach spisanych przed ponad dwoma laty przez Błaszczykowskiego znajdziemy jeden ciekawy wątek związany z Adamem Nawałką. Książka ukazała się w czerwcu 2015 roku, a więc była pisana w trudnym dla piłkarza momencie. Nie dość, że walczył wtedy o powrót do gry po kontuzjach, które wykluczyły go na dłuższy czas, to niezwykle świeża była zadra po odebraniu mu przez nowego selekcjonera kapitańskiej opaski w reprezentacji. Nic dziwnego, że w autobiografii Błaszczykowski obszedł się z Nawałką dosyć szorstko, a wtórowała mu w tym współautorka, Małgorzata Domagalik, próbując udowodnić, że przekazanie funkcji kapitana Robertowi Lewandowskiemu było błędem. Po raz kolejny okazało się jednak, że los bywa przewrotny. Kuba tuż po ukazaniu się książki powrócił do kadry, walnie przyczynił się do zwycięstwa z Gruzją w eliminacjach, a na Euro 2016 był już jednym z najlepszych zawodników w biało-czerwonej drużynie. Być może więc autobiografia Błaszczykowskiego była potrzebna – zawodnik dał upust negatywnym emocjom, a selekcjoner pokazał, że nie będzie unosił się honorem, jeśli może na tym ucierpieć dobro drużyny. Dziś nikt nie wyobraża sobie zespołu narodowego bez Kuby, a sam zawodnik poczuł, że dla Nawałki liczy się tylko jedno – to co zawodnik prezentuje na boisku.

wtorek, 3 października 2017

Październikowe premiery

Patrząc na to, co działo się na rynku w ostatnich latach, z pewnością nie będzie to najbardziej obfity październik. Trzeba jednak przyznać, że sportowa oferta wydawnictw na ten miesiąc okazała się bardzo zróżnicowana: boks, rajdy, wyścigi, igrzyska, futbol, tenis… Czytelnicy będą mieli w czym wybierać, więc nawet najbardziej wybredni znajdą coś dla siebie.

Tym razem zaczniemy od końca, bo 25 października do księgarni w całej Polsce trafią dwie pozycje godne uwagi. Pierwsza z nich to autobiografia Iwony Guzowskiej „Najważniejsza decyzja”, która ukaże się nakładem Wydawnictwa Galaktyka. Firma, która dotychczas specjalizowała się raczej w książkach na temat biegania (ma na swoim koncie także kilka piłkarskich tytułów), tym razem postawiła na sporty walki. Nazwisko autorki wspomnień, które za nieco ponad trzy tygodnie będą miały oficjalną premierę, pamiętają przede wszystkim starsi kibice, bo Polka królowała w kobiecym sporcie na przełomie XX i XXI wieku. Przypomnijmy – to wielokrotna mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu, pierwsza kobieta w naszym kraju, która zaczęła zawodową karierę w boksie i w tej dyscyplinie też sięgnęła po tytuły najlepszej na globie. Przygodę z pięściarstwem Guzowska zakończyła pod koniec 2003 roku, cztery lata później startując w wyborach do parlamentu. Z sukcesami, bo w sejmowych ławach była pięściarka zasiadała z ramienia Platformy Obywatelskiej przez dwie kadencje. Teraz postanowiła opowiedzieć o tym wszystkim w książce. Wydawca zapowiada ją tak: „W pełnych ekspresji opisach chwile triumfu przeplatają się z bólem, gdy stres czy samotność stają się nie do zniesienia. Relacja Iwony jest szczera i pełna emocji. Oprócz kariery sportowej poznajemy też sekrety trudnego dzieciństwa autorki, jej relacje z mężczyznami i związki z polityką. Całości dopełniają rozmaite rady i rozważania. Jest więc tu cała Iwona – kobieta z sercem wojownika”. Po tych słowach można się domyślać, że nie będzie to w stu procentach pozycja skupiona na sporcie, co powinno znacznie poszerzyć potencjalne grono odbiorców. Być może autorkę do napisania wspomnień zachęcił sukces książki jej następczyni, Joanny Jędrzejczyk, a być może pozazdrościła innej Polce, która święciła triumfy w podobnym co Guzowska czasie - Agnieszce Rylik. Wszak ona także niedawno zdecydowała się na autobiografię. Niezależnie od tego, jaki był motyw pani Iwony, faktem jest, że fani sportów walki w kobiecym wydaniu mają kolejną ciekawą propozycję. Licząca 256 stron książka kosztować będzie 39,90 zł. Taka przynajmniej cena widnieje na jej okładce, bo w przedsprzedaży na Empik.com biografia jest dostępna już za 31,49 zł.

Na nieco mniej, bo 36,90 zł, wydawca wycenił kolejną z pozycji, która do sprzedaży trafi 25 października. „Fanatycy. Futbol na śmierć i życie” to publikacja wpisująca się idealnie w nurt literatury kibicowskiej. Dotychczas wiele było książek o stadionowej chuligance („Pamiętnik kibica” i „Liga chuliganów” Romana Zielińskiego, „Nasza historia staje się legendą” fanów ŁKS czy dwie części „Z pamiętnika Galernika” również napisane przez jednego z sympatyków łódzkiego klubu), ale każda z nich była kierowana raczej do wąskiego grona samych zainteresowanych. Inaczej ma być ze wspomnieniami anonimowego fanatyka, który bez zdradzania swojej tożsamości postanowił opisać, jak od środka wygląda środowisko kiboli. „Dzięki tej książce cofniesz się do lat 90., kiedy stadionowa chuliganka przeżywała złoty okres. Przeczytasz o policyjnych prowokacjach, spektakularnych akcjach, ale i o tym, jak to się stało, że pomimo wojny wypowiedzianej kibicom przez rząd przed Euro 2012 polscy fanatycy wciąż istnieją i mają się dobrze. Dowiedz się, kim są, co myślą, jak żyją i co ich nakręca. Bo to coś więcej niż pasja. To futbol na śmierć i życie” – zapowiada wydawca, czyli krakowska firma SQN, budując napięcie i reklamując tę pozycję hasłem: „Prawdziwy obraz polskich fanatyków!”. Sugeruje to oczywiście, że obraz znany przeciętnemu czytelnikowi z mediów jest wypaczony i książka anonima ma go naprostować. Czy tak rzeczywiście się stanie, będzie można się przekonać już niedługo. Licząca 320 stron publikacja dostępna jest już w przedsprzedaży na LaBotiga.pl z 25% zniżką. Dzięki niej, można ją nabyć za niecałe 27 zł, stając się posiadaczem pozycji, która ma odpowiedzieć na pytanie: „Jaka jest prawda o ludziach, którzy wybrali kibicowskie życie?”.

poniedziałek, 18 września 2017

Wydało się: Wensley Clarkson „Ronaldo!” (2000)

Dokładnie 41 lat temu na świat przyszedł Ronaldo Luiz Nazario de Lima. Do tej pory do powszechnej sprzedaży w Polsce trafiła jedna książka o brazylijskim magiku. W 2000 roku na wypuszczenie na rynek pozycji o prostym tytule "Ronaldo!" zdecydowało się muzyczne wydawnictwo In Rock.

Książka opowiadała przede wszystkim o drodze Ronaldo do Europy, wyrwaniu się ze slumsów Rio de Janeiro, jego tęsknocie za matką w latach, gdy grał w PSV i FC Barcelonie oraz początkach pobytu w Interze. Nie zabrakło także wątków związanych z reprezentacją i pamiętnymi mistrzostwami świata we Francji w 1998 roku, gdzie w finale napastnika Canarinhos dopadła tajemnicza choroba.

Biografia napisana przez brytyjskiego dziennikarza, Wensleya Clarksona, z czasem stała się białym krukiem, mimo że pojawiła się w naszym kraju jeszcze zanim Brazylijczyk został drugi raz mistrzem świata, królem strzelców mundialu i przeszedł do Realu Madryt, stając się jednym z galacticos.

poniedziałek, 11 września 2017

Wydało się: Witold Łastowiecki „Piłkarscy gastarbeiterzy (2)” (2007)

Witold Łastowiecki jest jedną z nielicznych osób w kraju, którą można określić mianem eksperta w dziedzinie występów polskich piłkarzy w zagranicznych klubach. Swoją wieloletnią pracę badacz postanowił zaprezentować czytelnikom w formie publikacji, której nadał tytuł „Piłkarscy gastarbeiterzy".

Książka Łastowieckiego miała dwa wydania. Pierwsze pojawiło się w 2005 r., ale ze względu na dużą liczbę listów z poprawkami, uwagami i komentarzami, które otrzymał autor, zdecydował się wydać uzupełnione już dzieło drugi raz. Nastąpiło to w 2007 r., a nowa pozycja oznaczona została w tytule liczbą „2". Obie książki Łastowiecki wydał własnymi siłami, przez co ukazały się one w niskich nakładach. Dziś obu tych pozycji próżno szukać w księgarniach, nie ma ich nawet w popularnych serwisach aukcyjnych.

„Piłkarskich gastarbeiterów" autor postanowił podzielić na kilkadziesiąt rozdziałów, z których każdy poświęcony jest innemu krajowi. Poczynając od Albanii, a na reszcie świata kończąc, Łastowiecki przedstawia Polaków, którzy występowali w klubach tych państw. Opis nie jest wprawdzie szczegółowy, ale zawiera wszystkie niezbędne informacje – imię i nazwisko piłkarza, jego datę urodzenia (w przypadku najwyższych klas rozgrywkowych), sezony spędzone w danym klubie, osiągnięte sukcesy oraz liczbę goli i występów w poszczególnych sezonach. Nie wszystkie dane są kompletne, najczęściej brakuje ostatnich elementów, ale niezwykle trudno ustalić np. liczbę występów Stanisława Deca w II lidze Luksemburga w 1973 r.. Oczywistym jest więc, że książka nie może być kompletna, gdyż wymagałoby to odwiedzania każdego klubu z osobna i szukania w jego archiwach (o ile klub i takie archiwa w ogóle jeszcze istnieją), co i tak nie gwarantowałoby znalezienia poszukiwanych informacji. Mimo tego pozycja Łastowieckiego jest jedynym tego typu opracowaniem w Polsce, dlatego bez wątpienia warto po nią sięgnąć.

środa, 6 września 2017

Wrześniowe premiery

W tym miesiącu na rynku książek sportowych królować będzie piłka nożna. Najwięcej powodów do zadowolenia będą mieli kibice lubiący historię futbolu – zarówno tę odległą, jak i całkiem niedawną. Nie zabraknie jednak propozycji dla fanów tenisa, a nawet tych, którzy niekoniecznie znają się na sporcie, ale rekreacyjnie biegają. Wydawcy po raz kolejny zadbali o to, by nie można było się nudzić!

Zacznie się, a w zasadzie już zaczęło, 5 września. Wczoraj do księgarni trafiła bowiem pozycja o niezwykle frapującym tytule: „Tajna historia futbolu. Służby, afery i skandale”. Dla mnie to wystarczający powód, by zainteresować się książką, bo od zawsze uwielbiałem czytać o związkach sportu z polityką. Autor z tematyką idealnie wpasował się więc w moje gusta i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po tę lekturę. Napisał ją Grzegorz Majchrzak, historyk, w latach 2000–2015 pracownik Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej, członek Stowarzyszenia „Archiwum Solidarności” i Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Zadebiutował w ubiegłym roku pozycją „Tajemnice stanu wojennego”. Teraz postanowił wziąć na warsztat polską piłkę nożną w czasach PRL-u. Jak przeczytać można w opisie publikacji, „w książce opartej na nieznanych materiałach IPN sensacja goni sensację, a historie Kazimierza Deyny, «bandy czworga», Jana Tomaszewskiego, Marka Leśniaka czy Roberta Gadochy jasno pokazują komu bezpieka «założyła siatkę», a kto potrafił jej strzelić w okienko”. Może być ciekawie i pozostaje sprawdzić, jak zlustrowani zostali piłkarze stanowiący o sile naszego futbolu w latach 70. i 80. Tym bardziej, że autor sporo się napracował – książka liczy równe 400 stron, a jej okładkowa cena to 39,90 zł. W księgarni LaBotiga.pl znajdziecie ją jednak z 25% rabatem – za równe 29,93 zł. Za wypuszczenie tej publikacji na rynek odpowiada Wydawnictwo Fronda.

Kilka dni później, bo 13 września, na półki trafi książka Marcina Urbasia. Fani lekkoatletyki z pewnością pamiętają polskiego sprintera, rekordzistę Polski w biegu na 200 metrów i halowego mistrza Europy. Po zakończeniu kariery w 2009 roku sportowiec nieco odsunął się w cień, a teraz powraca, by przekazać czytelnikom, że „Biegać każdy może”. Taki właśnie tytuł nosi publikacja Urbasia, która ma typowo poradnikowy charakter. Wynika to zarówno z podtytułu „Trenuj z mistrzem”, jak i opisu. Czytamy w nim, że autor opowie w książce między innymi „jakich błędów nie popełniać, zaczynając przygodę z bieganiem; Jak wyznaczać sobie realne cele – idea małych kroczków pomaga w realizacji planu; Na co zwrócić szczególną uwagę w technice biegu, by sport był prawdziwą przyjemnością; Jak ważna jest rozgrzewka i regeneracja organizmu po biegu; Czy trenować trzeba codziennie i jak organizować treningi, by nie stały się nużące, ale poprawiały wyniki”. To wszystko znajdzie się w liczącej 176 stron pozycji, za którą zapłacić trzeba standardowe 39,90 zł. Przynajmniej taka cena widnieje na okładce książki, którą wypuści na rynek Wydawnictwo Publicat. Cena może wydawać się nieco wysoka, biorąc pod uwagę liczę stron, ale wydawcy przekonują, że „książka opatrzona [jest] licznymi, szczegółowymi fotografiami pokazującymi prawidłowe wykonanie ćwiczeń”. Być może więc wydanie zrekompensuje czytelnikom niezbyt dużą liczbę stron.

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Wydało się: Andrzej Person „Sport rządzi światem” (2008)

Bill Shankly stwierdził kiedyś, że piłka nożna wcale nie jest sprawą życia i śmierci, to coś znacznie ważniejszego. Ze stwierdzeniem legendarnego trenera Liverpoolu zgadza się chyba Andrzej Person, który swoją książkę zatytułował „Sport rządzi światem". Patrząc na rangę sportowych wydarzeń, nie sposób polemizować z polskim dziennikarzem.

Autor pozycji wydanej w 2008 r. opisuje w formie krótkich opowieści historię sportu. Skupia się przy tym na najważniejszych postaciach różnych dyscyplin, w większości pisząc o polskich sportowcach. Przedstawia sylwetki Tadeusza Walaska, Józefa Szmidta czy Jerzego Pawłowskiego, przytaczając przy tym wiele anegdot, a także kreśląc krótkie rysy sportowych czasów, w których przyszło rywalizować kolejnym zawodnikom.

Swoje opowieści zaczyna od Igrzysk Olimpijskich w Melbourne z 1956 r., przedstawiając przebieg meczu waterpolistów, w którym Węgrzy rywalizowali ze znienawidzonym Związkiem Radzieckim. Mecz miał wiele podtekstów politycznych i zakończył się regularną bijatyką, która z kolei doprowadziła do tego, że basen zapełnił się krwią zawodników obu zespołów. Podobnych historii w książce „Sport rządzi światem" jest znacznie więcej, dlatego czyta się ją bardzo sprawnie.

piątek, 25 sierpnia 2017

„Jestem Isia”, czyli malowanie paznokci, farbowanie włosów, no i tenis

Znacie z pewnością to uczucie, gdy znajdujecie się w nowym towarzystwie. Porozmawialiście już z wszystkimi obecnymi osobami i z każdą kolejną chwilą w głowie kotłuje się tylko jedna myśl: „Co ja tu robię?”. Tak było trochę ze mną i książką „Jestem Isia”, czyli rozmową Artura Rolaka z najlepszą polską tenisistką Agnieszką Radwańską. Nie chodzi jednak o to, że autobiografia napisana w formie wywiadu-rzeki jest słaba. Powodem mojego rozczarowania był fakt, że nie do końca jest adresowana do kibiców.

Z zewnątrz książka prezentuje się bardzo ładnie – twarda oprawa, kredowy papier, bogata szata graficzna, mnóstwo efektownych, kolorowych zdjęć z dzieciństwa, kortu i życia prywatnego najlepszej polskiej tenisistki. Gdybym miał określić to wydanie jednym słowem, powiedziałbym „glamour”. Okazuje się jednak, że również jeśli chodzi o treść, wspomnienia Radwańskiej bardziej pasują do gatunku literatury kobiecej niż sportowej. „Jestem Isia” to w większym stopniu opowieść o gwieździe (użyłbym słowa „celebrytce”, ale autorka za nim nie przepada), niż o sportsmence. Z jednej strony nie można się temu specjalnie dziwić – za wypuszczenie tej pozycji na rynek odpowiada Burda Publishing, wydawca magazynów takich jak „Claudia”, „Gala” i „Glamour”. Jestem przekonany, że dla czytelniczek tych pism będzie to idealna lektura. Z drugiej strony mamy jednak autora, którym jest Artur Rolak – znawca i ekspert tenisa, który zna się na nim doskonale, ma ogromną wiedzę i doświadczenie. Wydawać by się mogło, że jeśli on prowadzi rozmowę z Radwańską, będzie ona dla kibica niezwykle ciekawa, bo skoncentrowana przede wszystkim na sporcie. Po części tak jest, ale odniosłem wrażenie, że autor został stłamszony przez koncepcję książki, która ma zainteresować również (a może przede wszystkim?) kompletnych laików. Zbyt duży nacisk położony został na przedstawienie „Isi” prywatnie, natomiast przybliżenie kulisów jej światowej kariery, najważniejszych meczów i wielkiego tenisa zostało nieco zmarginalizowane.

Sport na drugim planie
Uczucie niedosytu rośnie w czytelniku z każdym kolejnym rozdziałem. Zaczyna się obiecująco – od wstępu autorstwa Rolaka, który wyjaśnia, jak to się stało, że Radwańskie tenisa uczyły się w Gronau. Bardzo dobry reportersko fragment i można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby dalej narracja prowadzona była w tej samej formie, książka byłaby zdecydowanie ciekawsza dla kibica. Potem zaczyna się jednak właściwa część, czyli wywiad-rzeka. Już pierwsze pytanie przynosi jednak rozczarowanie: „Dlaczego «Isia»?”, pyta autor, a to trochę tak, jak gdyby rozmowę z muzykami rozpoczynał od pytania o pochodzenie nazwy zespołu – coś, czego nienawidzi każdy artysta. Nie są to niestety złe miłego początku, bo choć książkę czyta się bardzo sprawnie, autorom nie udało się w pełni osiągnąć efektu realnego dialogu między pytającym a odpowiadającą. Coś, co świetnie sprawdziło się w przypadku chociażby rozmowy Szczepana Twardocha z Mamedem Khalidovem (odsyłam do recenzji ich publikacji „Lepiej, byś tam umarł”), tutaj nie zdało egzaminu. Czytając niektóre pytania, miałem wrażenie, że autor ograniczony jest listą rzeczy, o które musi zapytać. Zdarzało się, że kolejne pytanie nie wynikało naturalnie z poprzedniego, wątki nie zawsze były sprawnie łączone, czego przykładem może być temat znaczka pocztowego z wizerunkiem Radwańskiej wypuszczonego w Gwinei Bissau. Autor pyta, czy „Isia” wiedziała o tym, że została tak uhonorowana, co bardzo mnie zaciekawiło. Tenisistka odpowiada krótko, że nie wiedziała i nie ma tego znaczka. Dziękuję, dobranoc, następne pytanie, które dotyczy już czegoś zupełnie innego. Oczywiście powiązanie wszystkich wątków i pytań przez ponad 200 stron nie jest łatwe, ale na tym właśnie polega sztuka dobrego wywiadu-rzeki. Tutaj zabrakło takiego dobrania tematów, by czytelnik odniósł wrażenie, że przysłuchuje się rozmowie dwóch osób, a nie jest świadkiem wypełniania przez główną bohaterkę kwestionariusza.

środa, 23 sierpnia 2017

„Ach, co to był za turniej!”, czyli Roman Kołtoń o reprezentacji Polski, Euro 2016 i nie tylko

Są dziennikarze, którzy z biegiem lat zatracają radość z obserwowania i opisywania świata futbolu. Nic już ich nie zachwyca, a w ich tekstach można wyczuć zgorzknienie biorące się z przekonania, że tą piękną grą już dawno zawładnęli cynicy, dla których liczy się tylko pieniądz. Roman Kołtoń nie należy do tej grupy. Jego piłka nożna niezmiennie fascynuje. Wyrazem tego uczucia jest niezła książka „Od Euro do mundialu”, w której opisuje reprezentację Polski na Euro 2016 i w eliminacjach do mistrzostw świata w Rosji.

Podtytuł najnowszej publikacji dziennikarza Polsatu Sport – „Prawda o reprezentacji” – jest doskonale znany czytelnikom. W 2002 roku, po nieudanym dla Polaków mundialu w Korei Południowej i Japonii, Kołtoń zdecydował się podsumować selekcjonerską kadencję Jerzego Engela. Tak powstała pozycja „Korea i nie tylko…”, w której autor szukał przyczyn azjatyckiej klęski. Pięć lat później światło dzienne ujrzała książką będąca kontynuacją cyklu: „Janas i Beenhakker”. Tym razem dziennikarz opisywał, jak biało-czerwoni spisywali się pod wodzą kolejnych selekcjonerów. Długich dziesięć lat musieli czekać czytelnicy na trzecią część opowieści. „Od Euro do mundialu” nie zaczyna się jednak tam, gdzie zakończyła się akcja poprzedniej z książek – w trakcie kadencji selekcjonera z Holandii. Tym razem Kołtoń opisuje najważniejszy okres z Adamem Nawałką u sterów, turniej finałowy Euro 2016, a także pierwsze mecze eliminacji do mundialu w Rosji. Autor po raz kolejny stanął przed dużym wyzwaniem – w grudniu ubiegłego roku Marcin Feddek, który miał znacznie lepszy dostęp do kadry i przede wszystkim samego selekcjonera – napisał książkę „Dekalog Nawałki”. Podobnie jednak jak w przypadku Kazimierza Deyny, którego życie Kołtoń opisywał jako trzeci (patrz: „Deyna, czyli obcy”), dziennikarz zrobił to na swój sposób, dzięki czemu zaserwował czytelnikom zupełnie inną, a przez to ciekawą lekturę.

Fascynująca, ale nie ekskluzywna
Tytuł tej recenzji oraz jej wstęp nie są przypadkowe. Zachwyt to dobre określenie emocji autora zawartych w książce. Zresztą, czy może być inaczej, jeśli publikacja rozpoczyna się stwierdzeniem: „Futbol nie przestaje fascynować…”? Roman Kołtoń jest piłkarskim pasjonatem i to czuć na każdej stronie „Od Euro do mundialu”. Dziennikarz zachwyca się atmosferą na Stade de France w trakcie meczu Polska-Niemcy, jest oczarowany postawą Islandczyków, a gdy opisuje półfinał Francja-Niemcy, czuć ogromny ładunek emocjonalny. Tak jest niemal w każdym z rozdziałów, które są opisem turnieju finałowego mistrzostw Europy. Ma to swoje plusy i minusy. Niewątpliwą zaletą jest fakt, że nadaje to książce sportowego charakteru – czuć, iż jest to pozycja od kibica dla kibiców. Z drugiej jednak strony autor nadużywa wykrzykników (często znajdują się one w dwóch czy nawet trzech następujących po sobie zdaniach), przez co tracą one na wyrazistości, a czytelnik odnosi wrażenie, że Kołtonia fascynują nawet najdrobniejsze rzeczy – na przykład fakt, że „wielu kibiców na całym świecie mocno trzymało kciuki również za Walię!”.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Wydało się: Roman Stęporowski, Ryszard Niedziela „Mafia Fryzjera” (2006)

W czerwcu 2006 roku aresztowany został Ryszard F. – piłkarski działacz oskarżony przez prokuraturę o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą działającą w środowisku polskiego futbolu. Jedną z osób, której zeznania pogrążyły „Fryzjera", był prezes Odry Opole, Ryszard Niedziela. To właśnie ten człowiek w 2005 roku stał się głównym świadkiem śledztwa w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej. Szczegóły przestępczego procederu zdradził dwa lata później w książce zatytułowanej „Mafia Fryzjera".

Pozycja ukazała się nakładem Pro Media – wydawcy „Nowej Trybuny Opolskiej". Jej współautorem był bowiem dziennikarz tej gazety, Roman Stęporowski, który wysłuchał zwierzeń skruszonego prezesa opolskiego klubu. Cała książka poświęcona jest sezonowi 2000/2001, w którym Odra próbowała wywalczyć awans do ekstraklasy, co ostatecznie, mimo pomocy „Fryzjera", jej się nie udało.

Publikację rozpoczyna opis okoliczności, w których Ryszard Niedziela został zapoznany ze swoim imiennikiem. „Fryzjer" miał pomóc w awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej dzięki swoim znajomościom i możliwości wpływania na obsadę sędziów i obserwatorów. Oczywiście taka pomoc nie była bezinteresowna. Na pierwszych stronach książki czytelnik może zapoznać się ze stawkami, o których informuje prezesa Ryszard F. – 2,5 tysiąca złotych jako premia dla niego za każdy „załatwiony" i wygrany przez Odrę mecz, a także 10-20 tysięcy na pokrycie wszystkich innych kosztów. To stawki jesienne, gdyż na wiosnę wszystko staje się droższe, co związane jest z faktem, że coraz więcej drużyn decyduje się wynik rozstrzygnąć poza boiskiem. W pierwszym rozdziale, oprócz przedstawienia spotkania dwóch głównych bohaterów książki, znaleźć można także „dekalog Fryzjera", czyli zasady, których należało się trzymać podczas współpracy z Ryszardem F.

piątek, 4 sierpnia 2017

Sierpniowe premiery

Dawno mnie tu nie było, ale to dlatego, że w ostatnich miesiącach na rynku książek sportowych nie działo się zbyt wiele. Taki już urok wakacyjnego okresu w roku, w którym nie są rozgrywane żadne piłkarskie mistrzostwa świata, Europy czy igrzyska olimpijskie. Na szczęście okres posuchy powoli się kończy, bo choć w sierpniu premier wciąż nie będzie zbyt wiele, każdej z nich warto poświęcić osobny akapit.

Wydawnicza ofensywa rozpocznie się w tym miesiącu 17 sierpnia. Właśnie wtedy do księgarni w całej Polsce trafi książka „Ronaldinho. Uśmiech futbolu”. To szósta już biografia autorstwa Luki Caioliego, która ukaże się w naszym kraju. Pierwsza była „Messi. Historia chłopca, który stał się legendą” (2011 rok), druga „Ronaldo. Obsesja doskonałości” (2012), później „Zinedine Zidane. Sto dziesięć minut, całe życie” (2013), następnie „Neymar. Nadzieja Brazylii, przyszłość Barcelony” oraz „Luis Suarez. Pistolet” (obie 2014). Potem mieliśmy dwa lata posuchy, by wreszcie doczekać się szóstego działa włoskiego dziennikarza. Trzeba przyznać, że biografii Ronaldinho zdecydowanie brakowało na naszym rynku i wydanie historii tego zawodnika było rozsądnym ruchem ze strony Wydawnictwa SQN. Zwłaszcza, że krakowska firma wpadła na świetny pomysł wypromowania książki w formie akcji #RonaldinhoZaNeymara, o której napisały chociażby Wirtualne Media. Abstrahując jednak od pomysłów promocyjnych, warto skupić się na opisie publikacji. Przynosi ona bowiem kilka ciekawostek na temat sympatycznego Brazylijczyka, który przeciętnemu kibicowi kojarzy się ze złotym okresem spędzonym w Barcelonie i… to w zasadzie tyle! Warto więc sięgnąć po lekturę, bo, jak przekonują wydawcy, „dowiesz się [z niej – przyp. red.] o tragicznej śmierci jego ojca, zrozumiesz, dlaczego idolem piłkarza nie była żadna z gwiazd futbolu, a także przeczytasz o 23 golach strzelonych przez Brazylijczyka w jednym spotkaniu”. Brzmi ciekawie? Z pewnością. Należy jednak pamiętać, że autorowi – Luce Caioliemu – daleko do biografów takich jak Guillem Balague czy Philippe Auclair, więc jego dzieło nie przyniesie pewnie tak wielu smaczków i kulis kariery Ronaldinho. Będzie to raczej chronologicznie przedstawiona historia piłkarza, o którym jednak powszechnie wiadomo dużo mniej niż o gwiazdach, o których Włoch pisał wcześniej. Choćby z tego względu lektura biografii zapowiada się więc całkiem nieźle. Książkę liczącą 288 stron można już zamawiać w księgarni internetowej LaBotiga.pl w cenie 26,73 zł. To dużo mniej niż 39,90 zł, które widnieje na okładce. Warto więc skorzystać z oferty, zwłaszcza że przy okazji można wygrać koszulkę FC Barcelony na nowy sezon w konkursie na stronie www.ronaldinhoksiazka.pl.

poniedziałek, 15 maja 2017

Wydało się: Krzysztof Mecner „80 lat polskiej siatkówki” (2001)

Mimo ogromnej popularności siatkówki, w Polsce książki poświęcone tej dyscyplinie wydaje się rzadko. Jedynym autorem, który stara się w licznych opracowaniach dokumentować dzieje volleya nie tylko w naszym kraju, ale i na świecie, jest Krzysztof Mecner. Jedną z pierwszych publikacji tego autora jest pozycja „80 lat polskiej siatkówki".

Książka o podtytule „Od przebijanki do Ligi Światowej" ukazała się w 2001 roku. Krzysztof Mecner opisał w niej dzieje siatkówki w latach 1921-2001, co zajęło mu ponad 350 stron. Publikacja wydana została w formie albumu – w twardej okładce, na kredowym papierze i z dużą liczbą zdjęć, pochodzących z archiwów Polskiego Związku Piłki Siatkowej, a także zbiorów autora i fotografa Jerzego Kleszcza. Mimo że książka jest bogato ilustrowana, elementy graficzne nie górują nad tekstem. W „80 latach polskiej siatkówki" Mecner dosyć dokładnie opisał dzieje volleya, dzięki czemu jego dzieło stanowi niezwykle cenne źródło informacji dla wszystkich fanów tej dyscypliny.

Książkę otwiera rozdział zatytułowany „Historia siatkówki w Polsce i na świecie". Liczy on zaledwie kilka stron, a autor pisze w nim m.in. o wynalazcy gry, Williamie G. Morganie oraz o powstaniu PZPS. Następna część publikacji poświęcona została męskiej i żeńskiej reprezentacji kraju. Krzysztof Mecner opisuje w niej postawę polskich drużyn narodowych w kolejnych latach, zamieszczając przy tym wykaz wszystkich spotkań seniorskich kadr. Na końcu rozdziału znaleźć można podsumowanie występów Polaków w najważniejszych turniejach – mistrzostwach świata i Europy, Pucharze Świata, Lidze Światowej (w przypadku kadry kobiet jest to Grand Prix), a także igrzyskach olimpijskich. Całość uzupełnia spis reprezentantów i reprezentantek, którzy do 2001 roku zaliczyli choć jeden występ w drużynie narodowej.

wtorek, 9 maja 2017

Majowe premiery (cz. 1)

No i nastał ten piękny miesiąc: maj. Pogoda wprawdzie nie rozpieszcza, ale niezależnie od tego, czy za oknem świeci słońce, czy też siąpi deszcz ze śniegiem, jedno pozostaje niezmienne – na Stadionie Narodowym organizowane są największe w Polsce Targi Książki. A to zwiastuje wiele ciekawych premier, również sportowych. O tych z pierwszej części miesiąca nieco więcej w dzisiejszym tekście, zapraszam!

Zacznie się 10 maja, kiedy to do księgarni w całej Polsce trafi książka Colina O’Briena „Giro d’Italia. Historia najpiękniejszego kolarskiego wyścigu świata”. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów kolarstwa, którzy na nadmiar publikacji o ulubionej dyscyplinie raczej nie mogą narzekać. Gdyby sięgnąć pamięcią, ostatnią pozycją o tej tematyce była chyba autobiografia Czesława Langa z października 2016 roku. Teraz sympatycy wyścigów na dwóch kółkach mają kolejną publikację, która powinna wpasować się w ich gusta. Autorem książki o Giro jest urodzony w Irlandii, ale mieszkający we Włoszech dziennikarz, który zakochał się w kolarstwie w 1998 roku. Właśnie wtedy Tour de France startował z Dublina, a jednym z kandydatów do zwycięstwa był Marco Pantani. To ten kolarz, którego historia jest równie fascynująca, co tragiczna, znalazł się na okładce (pięknej, swoją drogą!) publikacji o dziejach Giro, które w tym roku jedzie po raz setny. Okazja do wydania takiej pozycji wydawała się więc idealna i tak też musieli stwierdzić w Wydawnictwie SQN, które odpowiada za pojawienie się w Polsce tego tytułu. „Kobieta, która ścięła włosy, by ścigać się z mężczyznami. Mistrz zamordowany podczas treningu prawdopodobnie przez «Czarne Koszule» Mussoliniego. Fausto Coppi – playboy z amfetaminą w żyłach – i najbardziej tragiczna postać w historii włoskiego kolarstwa: Marco Pantani”, czytamy w opisie publikacji, do której wstęp napisali polscy komentatorzy Eurosportu: Adam Probosz i Tomasz Jaroński. Otwierający tekst tych panów, jak i ich rekomendacja na okładce, są chyba najlepszym z możliwych znaków, że warto sięgnąć po liczącą 304 strony książkę, dzięki której można poznać fascynujące dzieje Giro d’Italia. Okładkowa cena publikacji to 39,90 zł, ale w księgarni internetowej LaBotiga.pl znajdziecie ją już za niecałe 24 zł.

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Wydało się: Rafał Zaremba „Gerard Cieślik. Urodzony na boisku” (2006)

„Urodzony na boisku" to biografia Gerarda Cieślika napisana piórem Rafała Zaremby. Książka ukazała się w 2006 roku i opisuje najważniejsze wydarzenia z życia piłkarza 50-lecia PZPN, z pamiętnym meczem przeciwko ZSRR z 1957 roku na czele.

Jak zapewne pamiętają wszyscy fani futbolu, polska reprezentacja pokonała wtedy na Stadionie Śląskim w Chorzowie drużynę Związku Radzieckiego 2:1 po dwóch bramkach Gerarda Cieślika. Zwycięstwo z rywalem, który w składzie miał wielu wybitnych piłkarzy z bramkarzem Lwem Jaszynem na czele, miało podwójne znaczenie ze względu na ówczesną sytuację polityczną. Polacy po tamtym spotkaniu zostali niemal bohaterami narodowymi, a strzelec goli dla rodzimej reprezentacji został przez kibiców zniesiony na rękach z płyty boiska.

Tak właśnie narodziła się legenda Gerarda Cieślika, który jednak wielkie sukcesy święcił już wcześniej ze swoim klubem – Ruchem Chorzów. Z „Niebieskimi" trzykrotnie świętował mistrzostwo Polski, raz zdobycie Pucharu Polski, a dwukrotnie zdobywał tytuł najlepszego strzelca ligi. Wystąpił też na Igrzyskach Olimpijskich w Helsinkach, gdzie jednak polska reprezentacja odpadła szybko z rywalizacji po porażce w drugim meczu z Danią 0:2.

czwartek, 13 kwietnia 2017

Johan Cruyff "Autobiografia" [Wideo-recenzja #016]

Czego powinni nauczyć się od Cruyffa właściciele Wisły Kraków? Co może poprawić Angel Di Maria, by być lepszym piłkarzem? Czy legenda holenderskiej piłki słusznie uznawana była za symbol walki o niepodległość Katalonii? Zachęcam do obejrzenia wideo-recenzji książki Johana Cruyffa. Posłuchajcie, co sądzę na jej temat i zapoznajcie się z kilkoma ciekawymi fragmentami, które przytaczam:



poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Wydało się: Jerzy Dudała „Fani-chuligani. Rzecz o polskich kibolach” (2004)

Chuligani na polskich stadionach to temat-rzeka, o którym napisano w mediach już chyba wszystko. Ale nie tylko portale, gazety, stacje telewizyjne i radiowe chętnie podejmują tę tematykę. Na przestrzeni lat ukazało się w Polsce wiele książkowych opracowań, w których autorzy szukali odpowiedzi na pytanie: jak podczas meczów piłkarskich rodzi się agresja? Jedną z pierwszych takich książek była publikacja „Fani-chuligani. Rzecz o polskich kibolach”.

Autorem tej pozycji jest Jerzy Dudała – doktor nauk humanistycznych, który „w 2001 r. obronił na Uniwersytecie Śląskim pracę doktorską z socjologii poświęconą patologiom widowni sportowych”, jak przeczytać można w notce znajdującej się na tylnej części okładki jego książki. Twórca publikacji „Fani-chuligani” zna się więc na rzeczy i nic dziwnego, że jego dzieło jest obecnie chyba najbardziej wartościowym opracowaniem naukowym poświęconym piłkarskim kibolom. Książka, która ukazała się w 2004 roku nakładem Wydawnictwa Akademickiego „Żak” jest skróconą i zmienioną wersją pracy doktorskiej Dudały. Autor chciał ją wydać, gdyż, jak zaznacza we wstępie, „zazwyczaj w Polsce przedstawia się kibiców w fałszywym, negatywnym świetle”. Nie oznacza to jednak, że obecny wykładowca akademicki Uniwersytetu Śląskiego stawia się w roli obrońcy chuliganów. Nic z tych rzeczy. W swojej pracy stara się zachować obiektywizm i przedstawić kiboli takimi, jaki są w rzeczywistości.

W jaki sposób to czyni? Przede wszystkim dzieli książkę na dwie części. Pierwsza z nich ma charakter teoretycznych rozważań, druga z kolei jest studium przypadku. Dudała ukazuje w niej problem chuligaństwa na trybunach polskich stadionów na przykładzie kibiców Zagłębia Sosnowiec. Zanim jednak przechodzi do tej części opracowania, na ponad 170 stronach pisze o wielu ciekawych kwestiach związanych ze zjawiskiem stadionowej agresji. Między innymi kreśli obraz współczesnego kibica, wspomina o przestrzeganych przez niego wartościach, a także przybliża historię chuligaństwa czy zasady działania polskiej „ligi chuliganów”. Autor prezentuje też ciekawe kalendarium najgłośniejszych chuligańskich wybryków, które miały miejsce w naszym kraju, a na dalszych stronach teoretycznej części prezentuje również naukowe teorie, którymi można wytłumaczyć zachowanie chuliganów. Osobna część pracy poświęcona została obrazowi kiboli w mediach, a także sposobom na walkę ze stadionową agresją.

piątek, 7 kwietnia 2017

Piłkarska filozofia według Cruyffa

To jedna z tych książek, po które sięga się w ciemno. Autobiografia postaci takiej jak Johan Cruyff, który był częścią futbolowej rewolucji zarówno jako piłkarz, jak i trener, to pozycja obowiązkowa każdego kibica. Wspomnienia Holendra pozostawiają jednak pewien niedosyt. Być może to kwestia wygórowanych oczekiwań, bo od geniuszy wymaga się więcej, a książka nie jest tak wybitna jak jej autor. Co nie oznacza, że nie warto jej przeczytać.

Książka Cruyffa nie jest klasyczną piłkarską autobiografią – uporządkowaną, pisaną według wytycznych w stylu: opowiedz kilka anegdot, zdradź parę sekretów szatni, najlepiej obraź kogoś znanego. Tego typu pozycji pojawia się ostatnio na rynku całkiem sporo i gwarantują one duże zainteresowanie mediów – w końcu nic tak nie przyciąga uwagi jak głośny skandal. Wspomnienia Holendra nie są w ogóle kontrowersyjne, ale też trudno było akurat po nim spodziewać się, że wyda skandalizującą publikację. Nie musiało to być wcale minusem, bo przecież nie tylko pikantnymi historiami żyje kibic, ale u Cruyffa ciekawych anegdot jest bardzo niewiele i to jest największy problem książki. Na dłuższą metę to trochę jednak mierzi, bo Holender bardzo pobieżnie przemyka po kolejnych tematach, opis tego, co najciekawsze (kariera reprezentacyjna, gra w Ajaksie i FC Barcelonie, stworzenie „Dream Teamu” na Camp Nou) zamykając w połowie (sic!) książki.

Były piłkarz i trener opowiada o swoim życiu wybiórczo, co wynikać może z faktu, że nie przykładał dużej wagi do przeszłości. „(…) nigdy nie lubiłem oglądać się wstecz – po powrocie do domu zamykałem za sobą drzwi i wszystko zostawiałem za sobą. Właśnie dlatego zwykle nie pamiętałem za dobrze szczegółów meczów, które rozegrałem, ani strzelonych przeze mnie goli”, pisze w pewnym momencie. To widać w książce, bo podczas gdy czytelnik liczy na spory rozdział o mistrzostwach świata w Niemczech, dostaje kilka akapitów o meczach z Brazylią (zdaniem Cruyffa najlepszym, w jakim kiedykolwiek zagrał) i finale z Niemcami (z ciekawym zapewnieniem, że obyczajowy skandal, który wywołała niemiecka prasa tuż przed najważniejszych spotkaniem, nie miał wpływu na jego postawę). Podobnie jest z innymi wątkami – początki Cruyffa w Ajaksie i początek jego przygody z futbolem zostały opisane szczegółowo, ale już okres gry w Barcelonie i drużynie z Amsterdamu – dosyć pobieżnie. To powoduje spory niedosyt, bo przecież Holender był częścią legendarnych zespołów, o których każdy fan chciałby dowiedzieć się jak najwięcej.

środa, 5 kwietnia 2017

Kwietniowe premiery (cz. 1)

Wielkimi krokami zbliża się najważniejsza impreza dla rynku wydawniczego w Polsce – Targi Książki w Warszawie. W związku z tym pojawia się coraz więcej sportowych zapowiedzi na najbliższe miesiące. Już kwiecień będzie obfitował w kilka ciekawych tytułów. Czego mogą spodziewać się kibice w najbliższych dniach?

Zacznie się 11 kwietnia, kiedy to premierę będzie miała długo wyczekiwana pozycja. Kiedy tylko pojawiła się zapowiedź nowej książki Rolanda Lazenby’ego, autora świetnej biografii „Michael Jordan. Życie”, można było przypuszczać, że wkrótce zostanie ona przetłumaczona na język polski. Jeśli jej bohaterem jest w dodatku jeden z najlepszych koszykarzy w historii, wszelkie wątpliwości można było odłożyć na bok. Fani basketu czekali na nią z utęsknieniem, bo też niewielu pozostało sportowców, którzy tak rozpalaliby ich zmysły jak Kobe Bryant. Arogancki, pewny siebie, momentami bezczelny zawodnik, który stał się jednak drugim Królem Koszykówki po odejściu na emeryturę MJ-a i który z Los Angeles Lakers zdobył aż pięć mistrzowskich tytułów. Już tylko ten dorobek sprawia, że po książkę „Kobe Bryant. Showman”, którą zdecydowało się wypuścić w Polsce znane z publikacji o NBA Wydawnictwo SQN, powinien sięgnąć każdy kibic. Tym bardziej, że autor po raz kolejny napisał opasłe tomicho, liczące ponad 600 stron. W opisie książki czytamy: „Jeszcze zanim trafił do NBA, podpisał z Adidasem kontrakt na 10 milionów dolarów. I choć początki nie były łatwe, to właśnie Kobe Bryant stał się nowym Królem Koszykówki, pomimo izolacji w drużynie Lakers, konfliktu z Shaquille’em O’Nealem, oskarżenia o gwałt i zerwania kontaktów z rodziną”. Ciekawych wątków w publikacji na pewno więc nie zabraknie, a nazwisko biografa wydaje się gwarantować wysoki poziom merytoryczny tego tytułu. Jego tłumaczeniem zajął się Michał Rutkowski, a żeby przekonać się, jak sobie poradził, trzeba wysupłać z portfela 49,90 zł, bo właśnie taka kwota widnieje na okładce publikacji. W księgarni LaBotiga.pl można już ją jednak kupić z 25% rabatem, oszczędzając ponad 12 zł. Warto rozważyć tę opcję, bo dzięki temu można otrzymać plakat z Kobem gratis oraz wygrać szwajcarski zegarek marki TISSOT w konkursie na stronie www.kobeshowman.pl. Ale nie tylko drogie cacko powinno przekonać kibiców – w końcu „Czarna Mamba” to jedna z najciekawszych postaci współczesnego sportu i każdy szanujący się fan NBA powinien znać jego historię.

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Wydało się: Elżbieta Duńska-Krzesińska „Zamiatanie warkoczem” (1994)

Stosunkowo niewiele wspomnień sportowców przybiera charakter do bólu szczerych i bezkompromisowych książek. Do tego wąskiego grona zaliczyć można z pewnością pozycję „Zamiatanie warkoczem”, czyli autobiografię Elżbiety Duńskiej-Krzesińskiej, mistrzyni olimpijskiej z Melbourne w skoku w dal, która zmarła 29 grudnia 2015 roku.

Wspomnienia tej wybitnej i utytułowanej sportsmenki ukazały się w 1994 roku nakładem Oficyny Ypsylon. Działo się to już kilkadziesiąt lat po tym, jak Duńska-Krzesińska święciła największe triumfy. W 1956 roku sięgnęła po mistrzostwo olimpijskie, a cztery lata później w Rzymie w skoku w dal była druga. Dwa krążki przywiezione z igrzyska są najbardziej znaczącymi z jej osiągnięć i oczywiście opisu okoliczności ich zdobycia nie mogło zabraknąć w książce. Autorka w „Zamiataniu warkoczem” wspomina o swoim olimpijskim debiucie, który miał miejsce w 1952 roku w Helsinkach. Tam Polka zajęła 12. miejsce, a to ze względu na jej charakterystyczny… warkocz. Właśnie on podczas oddawania najdłuższej próby wysunął się spod koszulki i zostawił ślad na piasku, od którego sędziowie odmierzyli skok. Gdyby nie warkocz, który zresztą stał się po zawodach przedmiotem narodowej dyskusji, Duńska-Krzesińska sklasyfikowana byłaby wyżej i najprawdopodobniej już wtedy stanęłaby na podium igrzysk.