Napisanie dobrej biografii nie jest sprawą łatwą. Nie wystarczy oprzeć
się na materiałach prasowych, artykułach w Internecie i wyłącznie odtworzyć
przebieg kariery danego sportowca. Tak stworzona książka nigdy nie porwie
kibiców i nie stanie się lekturą, którą będą sobie polecać. Do stworzenia
znakomitego portretu potrzeba pomysłu, ogromnej reporterskiej pracy i
rzetelności. Tym wykazali się autorzy, którzy tworzą poniższe zestawienie dziesięciu
moim zdaniem najlepszych sportowych biografów spoza Polski.
Źródło: www.facebook.com/Kent-Babb-143312189045196 |
10. Kent Babb za „Allen Iverson. Życie to nie gra” (Wydawnictwo SQN,
2016)
Zestawienie otwiera amerykański
dziennikarz sportowy piszący dla „Washington Post”. Babb w trakcie swojej
reporterskiej kariery aż osiem razy był nagradzany za swoje teksty przez
Associated Press Sports Editors. Nic dziwnego, że napisana przez niego
biografia „złotego dziecka koszykówki” – Allena Iversona – jest świetną
książką. Być może nie robi wrażenia liczba osób, które wypowiadają się w
publikacji, ale styl pisania Babba stoi na najwyższym poziomie. Autor niezwykle
sprawnie „przemieszcza się” po życiu AI, tworząc liczne retrospekcje i
mieszając wydarzenia dawne z tymi aktualnymi. Dzięki temu czytelnik ma okazję poznać,
jak wyglądał upadek jednego z najbardziej utalentowanych zawodników w historii
koszykówki. Dziennikarz nie trzyma się sztywno chronologicznych ram, dzięki
czemu jego dzieło ma niezwykle plastyczny charakter, staje się niemal filmowym
dokumentem, w którym sceny z dzieciństwa „The Answer” mieszają się z jego
dorosłością. Za tę niezwykle sugestywną książkę Babb otrzymuje dziesiąte
miejsce w rankingu najlepszych sportowych biografów. Z chęcią przeczytałbym
kolejne dzieło upadłego gwiazdora NBA jego autorstwa!
9. Mark Hodgkinson za „Andy Murray. Niezwykła historia” (Wydawnictwo
Bukowy Las, 2013)
Nie jestem wielkim fanem tenisa,
ale tę książkę przeczytałem z przyjemnością. Mark Hodgkinson jest ekspertem w
opisywanej dziedzinie (to założyciel i redaktor naczelny serwisu
thetennisspace.com, a także były korespondent „Daily Telegraph” oraz autor
scenariusza filmu o Wimbledonie), ale paradoksalnie nie to miało wpływ na
wysoką ocenę biografii Andy’ego Murraya. Autor opisał bowiem historię Szkota w
niezwykle zabawny i pełny anegdot sposób. „Niezwykła historia” to coś więcej
niż tylko biografia skupiająca się wyłącznie na głównym bohaterze. To opowieść
o innych matkach tenisistów i ich relacjach z synami, o trenerach, tenisowych
legendach, a nawet społeczeństwie Wielkiej Brytanii. Całość spaja towarzysząca
nam od początku do końca historia najważniejszego meczu w karierze Murraya –
piątego finału Wielkiego Szlema, którego po czterech porażkach po prostu nie
mógł przegrać. Świetnie zbudowana, bardzo dobrze przetłumaczona – to atuty,
które zaprowadziły Hodgkinsona i Bukowy Las na dziewiąte miejsce tego
zestawienia.
8. Daniel Friebe za „Eddy Marckx. Kanibal” (Wydawnictwo Veni Vidi Vici,
2013)
Co zrobiłaby większość autorów,
gdyby usłyszała od sportowca, o którym zamierza pisać: „Nie, nie będę udzielał
panu żadnych wywiadów!”? Cześć zapewne zrezygnowałaby z wydawania biografii,
część postanowiłaby wydać książkę mimo woli głównego bohatera. Daniel Friebe
się… ucieszył! Ani myślał przerwać prace – odetchnął z ulgą, gdyż mógł stworzyć
możliwie najbardziej rzetelny obraz jednego z najsłynniejszych kolarzy w
historii tego sportu. A że Merckx nigdy nie należał do postaci powszechnie
lubianych, wyszło to książce na dobre. Nie jest ona laurką wychwalającą pod
niebiosa kolarza – to rzetelna opowieść o tym, jak zyskiwał respekt wśród
rywali, jak piął się na szczyt i jak wpływał na kolarską rywalizację w latach
60. i 70. W biografii nie zabrakło nawet
wątków dopingowych, co z pewnością skrzętnie zostałoby pominięte w przypadku
autoryzowanych wspomnień. Dość powiedzieć, że właśnie z tej książki o swojej
wadzie serca dowiedział się… sam Merckx! Jak ustalił autor podczas prac nad tym
portretem Belga, przez całe życie ścigał się on nie tylko z rywalami, ale też z
ogromnym ryzykiem nagłej śmierci. Friebe wywiązał się ze swojego zadania
wzorowo, a fani kolarstwa mogą jedynie ubolewać, że w Polsce rzadko ukazują się
tak dobre książki o tej dyscyplinie…
7. John Carlin za „Tajemnicę Oscara Pistoriusa” (Wydawnictwo Znak, 2015)
Kolejnym z biografów, który trafił do tego zestawienia, jest John Carlin. Nominację otrzymał za świetną książkę poświęconą Oscarowi Pistoriusowi, którą wymieniałem również w rankingu najbardziej niedocenionych pozycji o sporcie. Nic dziwnego – to kapitalna lektura, która wiele mówi czytelnikowi nie tylko o tym, dlaczego tragicznej nocy doszło do śmierci narzeczonej niepełnosprawnego sportowca. Autor kreśli szersze tło społeczno-historyczne RPA, w tym kontekście osadzając historię Pistoriusa. Za ten zabieg należy pochwalić autora, gdyż dzięki jego książce wiele nowego dowiemy się nie tylko o zmiennym charakterze głównego bohatera i okolicznościach głośnej na cały świat sprawy, ale poznamy też kraj, w którym się wychował. Jako że jedno nieodłącznie związane jest z drugim (charakter Pistoriusa wynika z otoczenia, w którym dorastał), biografię autorstwa Carlina należy ocenić niezwykle wysoko.
6. Philippe Auclair za „Cantona. Buntownik, który został królem (Wydawnictwo
Anakonda, 2013) i „Thierry Henry. Samotność na szczycie” (Wydawnictwo Anakonda,
2014)
Źródło: www.twitter.com/PhilippeAuclair |
Szóste miejsce zestawienia
przypadło Francuzowi, który doskonale spisał historie dwóch wybitnych rodaków.
Ogromne wrażenie zrobiła na mnie zwłaszcza pierwsza książka, ta poświęcona
Cantonie – poznajemy dzięki niej początki słynnego piłkarza, co jest o tyle
ważne, że dotychczas znany nam był dobrze w zasadzie tylko późniejszy okres
jego gry w Manchesterze United. Auclair wybrał się w rodzinne strony zawodnika,
by tam szukać prawdy o jego usposobieniu. Początki, potem pobyt w Auxerre,
gdzie był podopiecznym słynnego Guya Rouxa – to wszystko pokazuje, że już od
najmłodszych lat Cantona jawił się jako gracz nietuzinkowy i charakterny.
Książka jest tak dogłębna, że nie brakuje w niej nawet polskich wątków –
oplucie polskich kibiców w Zabrzu czy relacje Cantony z podziwianym przez niego
Szarmachem – o tym wszystkim można przeczytać w tej pozycji. Tak samo dobrą
robotę wykonał Francuz w przypadku tworzenia portretu Thierry’ego Henry’ego,
gwiazdy Arsenalu. Kolejna biografia Auclaira, choć w moim odczuciu nie
dorastająca do poziomu pierwszej, jest też niezwykle ciekawa – mamy dzięki niej
okazję poznać chociażby trudne relacje piłkarza z ojcem, które zdeterminowały
jego późniejsze życie. Francuski dziennikarz podczas prac nad portretami swoich
rodaków wykonał kawał rzetelnej pracy! Nic dziwnego, że obie publikacje dosyć
szybko doczekały się w Polsce statusu białych kruków – dziś, mimo że od
premiery upłynęło kilka lat – szukać należy ich częściej na aukcjach
internetowych niż w księgarniach.
5. Ruy Castro za „Garrincha. Samotna gwiazda” (Wydawnictwo Zysk i S-ka,
2008)
Na piątym miejscu autor, który
nie miał szczęścia. Przynajmniej w Polsce, bo gdyby napisana przez niego publikacja
ukazała się u nas kilka lat później, w okresie „boomu” na książki sportowe,
odbiłaby się znacznie szerszym echem. „Garrincha. Samotna gwiazda” to biografia
wręcz genialna. Mimo że powstała wiele lat po śmierci głównego bohatera, a co
za tym idzie, była pisana bez jego udziału, pozwala nam poznać niezwykła
historię „Śpiewającego ptaszka”. To znakomita opowieść z wieloma zaskakującymi
wątkami (inicjacja seksualna piłkarza, którą ten przeszedł z… kozą; śmiertelne
potrącenie własnej teściowej; kalectwo, które dla większości okazałoby się
końcem marzeń o grze w piłkę). To biografia zabawna, ale jednocześnie tragiczna,
piłkarska, ale też ważna z ludzkiego punktu widzenia. Oczywiście sam Garrincha
dostarczył Castro gotowego materiału na książkę – w końcu rzadko się zdarza,
żeby mistrz świata był niemal kaleką, ale jednak dziennikarz dotarł do wielu
osób, które opowiedziały mu o piłkarzu wyjątkowe historie. To jest dużą zaletą
tej pozycji. Podobnie jak możliwość poznania kultury i historii Brazylii oraz
przekonania się, że nawet w tym ogarniętym piłkarską gorączką kraju wielkie
gwiazdy tego sportu też mogą odchodzić w samotności i zapomnieniu…
4. Thomas Hauser za „Muhammad Ali. Moje życie, moja walka” (Wydawnictwo
Veni Vidi Vici, 2013)
Tuż za podium uplasował się
Thomas Hauser, autor jednej z najlepszych książek sportowych w historii.
Licząca blisko 650 stron pozycja o Muhammadzie Alim to dzieło monumentalne.
Jest to biografia kompletna i można to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością
nawet mimo tego, że w oryginalne ukazała się w 1991 roku. Doskonale
jednak wiemy, że od tamtego czasu z powodu postępującej choroby Alego, w życiu
pięściarza nie działo się już tak dużo. Wcześniejsze lata: walki, styl bycia,
droga do sławy, pobyt w więzieniu w najlepszym okresie kariery, zostały opisane
w tej publikacji niezwykle szczegółowo. Aż trudno zliczyć wszystkie osoby, z
którymi porozmawiał Hauser. Dzięki jego mrówczej pracy czytelnik otrzymuje
publikację, która może odpowiedzieć na niemal każde pytanie dotyczące słynnego
pięściarza. Przy ogromnie informacji nie jest ona książką nudną, co poczytać
należy autorowi za wyjątkowy plus. Nic dziwnego, że pozycja „Muhammad Ali. Moje
życie, moja walka” otrzymała w 1991 r. zaszczytny tytuł William Hill Sports
Book of The Year w Wielkiej Brytanii, a w Stanach Zjednoczonych została
nominowana do nagrody Pulitzera. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał, koniecznie musi
nadrobić zaległości!
3. Roland Lazenby za „Michael Jordan. Życie” (Wydawnictwo SQN, 2014)
Wyobraźcie sobie, że ktoś tworzy
o jakimś sportowcu biografię tak dogłębną, że pierwsze kilkadziesiąt stron
poświęca… dziadkowi głównego bohatera! Tak właśnie było z Rolandem Lazenby’m,
który wziął się za spisanie historii Michaela Jordana. Nie miał łatwego
zadania, bo przed nim próbowało tej sztuki wielu. Amerykanin wybrał własną
ścieżkę, tworząc opasłe tomicho, z którego o Królu Koszykówki można dowiedzieć
się wszystkiego. Wydawcy zapowiadali ją jako „najlepszą książkę o MJ-u,
jaka kiedykolwiek powstała” i trzeba przyznać, że Lazenby poprzeczkę zawiesił
bardzo wysoko. W ciekawy sposób zanalizował nie tylko boiskowe wyczyny Jordana,
ale też jego charakter. Rozmawiał z setkami osób, odwiedził wiele miejsc, by
tam szukać prawdy na temat „Jego Powietrzności”. Wyszła z tego licząca blisko
700 stron biografia, którą z dumą postawić może na półce każdy fan NBA. Tylko
czekać, aż obok pierwszej publikacji stanie kolejna – tym razem poświęcona
Kobemu Bryantowi. Premierę tej biografii Wydawnictwo SQN zapowiedziało na 2017
rok.
2. Ronald Reng za „Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk” (Wydawnictwo
SQN, 2015)
Źródło: www.facebook.com/Spieltage |
Pisząc tę książkę, autor stanął
przed szalenie trudnym zadaniem. Spisać na świeżo historię cierpiącego na
depresję piłkarza, mając jego pamiętnik, a w sercu wciąż świeżą ranę po utracie przyjaciela? To nie mogło być proste i jak twierdzi Ronald Reng, nie było. Ale cały
świat może dziękować niemieckiemu dziennikarzowi, że podjął się tego zadania.
Powstała dzięki temu niezwykle ważna lektura, która wiele mówi o depresji jako
chorobie i jest drastycznym świadectwem tego, co przeżywa cierpiąca na nią osoba.
„Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk” to literackie arcydzieło. Książka z
wieloma wątkami piłkarskimi, które wcale nie są najważniejsze. To lektura,
podczas czytania której co chwilę można poczuć ciarki na plecach. Absolutnie
obowiązkowa pozycja dla wszystkich, którzy chcą sami napisać biografię.
Rozdziały takie jak ten o meczu FC Barcelony z trzecioligowcem w Pucharze
Króla, kiedy to Enke obwiniony został o porażkę, powinny być wzorem dla
wszystkich biografów. Wspaniała, ale niełatwa, piękna, ale dramatyczna, niosąca
nadzieję, ale i poczucie bezsilności. Ronald Reng stworzył dzieło wybitne. A
największym paradoksem jest to, że do dziś żałuje, iż taka książka musiała
powstać…
1. Guillem Balague za „Cristiano Ronaldo. Biografia” (Wydawnictwo SQN,
2016), „Messi. Biografia” (Wydawnictwo SQN, 2015) i „Guardiola. Sztuka
zwyciężania” (Wydawnictwo SQN, 2015).
Źródło zdjęcia: www.twitter.com/GuillemBalague |
Pierwsze miejsce tego rankingu
nie powinno specjalnie dziwić. Autor, który w swojej literackiej karierze
napisał aż trzy świetne biografie światowej sławy sportowców po prostu musiał
wylądować na szczycie tej listy. Osobiście najwyżej cenię najnowszą pozycję
Hiszpana, czyli biografię Cristiano Ronaldo. Balague stanął przed wyzwaniem
podobnym jak znajdujący się na ósmym miejscu Friebe – główny bohater nie chciał
z nim współpracować. Podobnie jak kolega po fachu, Guillem poczuł jednak ulgę,
kiedy okazało się, że nie będzie musiał gryźć się w język i być kontrolowanym
przez agenta piłkarza, Jorge Mendesa. Tak powstała jedna z najlepszych książek
sportowych tego roku, dzięki której poznajemy prawdziwe oblicze CR7. Nie to, co
chciałaby przekazać nam jego agencja PR-owa, ale rzetelną prawdę,
skonfrontowaną z dziesiątkami rozmówców i gronem ekspertów z zakresu chociażby
psychologii. Nie mniej ciekawa jest inna książka tego autora, czyli portret Leo
Messiego. Po kilku hagiografiach na temat Argentyńczyka doczekaliśmy się w
końcu biografii, w której wypada jak najbardziej ludzko: wścieka się na
kolegów, przeklina, ma swoje humory, potrafi wyeliminować z drużyny
niewygodnych dla siebie zawodników. To właśnie cały Lionel, jaki jawi się
dzięki lekturze pozycji „Messi. Biografia”. Całość dorobku Balague wieńczy pozycja „Guardiola.
Sztuka zwyciężania”, będąca niezwykle interesującą próbą interpretacji zachowań
jednego z najlepszych trenerów świata. Co ciekawe, gdy Hiszpan pisał te trzy
biografie, za każdym razem stawał przed nowym wyzwaniem: książka o Messim była
autoryzowana przez rodzinę zawodnika, Guardiola to jego dobry znajomy, a
Cristiano Ronaldo odmówił jakiejkolwiek współpracy. W każdej z tych ról Balague
spisał się bardzo dobrze, czym udowodnił, że zasługuje na tytuł króla wśród
sportowych biografów spoza Polski.
Nie zgodzę się z tak wysoką pozycją książki o Jordanie. Jako fan NBA mogę stwierdzić, że historia w tej książce do 1994 roku jest mega dokładna, fajna, z duzą ilością ciekawych faktów. Ale tak naprawdę ten okres kariery i życia MJa był już mocno obstawiony. Ostrzyłem sobie mocno zęby na okres 1996 - 98, czyli po powrocie do ligi oraz okres Washington Wizards. A ten fragment został tak pobieżnie zrobiony, że aż miałem wrażenie że Lazenby kipnął w trakcie pisania książki i agent za niego dokończył.
OdpowiedzUsuńNa mojej liście biografii najwyzej jest Jack McCallum https://en.wikipedia.org/wiki/Jack_McCallum i jego epicka ksiązka o Birdzie i Magicu, ksiązką o Phoenix Suns - 7 seconds or less ugruntował tę pozycję.
W ogóle najbardziej lubię autobiografie, nawet te z ghost writerami :)
Pozdrawiam autora bloga, good job everyday :)
Największą wartością książki Lazenby'ego jest cała otoczka wokół MJ. Te jego początki w detalu, ten odmitologizowany obraz zwykłego/niezwykłego człowieka.
UsuńNie czytałem wielu pozycji na liście, ale zgodzę się, że McCallum za Bird/Magic i Dream Team (!) powinien się tu znaleźć. 7 seconds też jest bardzo dobre, ale nie ukazało się po polsku.
Książka o Jordanie zbiera skrajnie różne recenzje - dla jednych fantastyczna, dla innych taka sobie, momentami przydługawa. Ktoś na Twitterze napisał, że lepsze "Grać i wygrać" Davida Halberstama. Nie czytam aż tak wiele pozycji koszykarskich, zwłaszcza tych zagranicznych, nie jestem też ekspertem w temacie NBA, więc mój punkt widzenia może być trochę inny. Książka "Larry vs. Magic" też dobra, tylko czy traktować ją jako biografię, czy też autobiografię obu koszykarzy? Figurują na niej jako współautorzy, udzielają wypowiedzi... Jak dla mnie "Michael Jordan. Życie" trochę lepsza. :) Ale wiadomo - co człowiek, to opinia.
UsuńCzytając „Garrincha. Samotna gwiazda” ani razu nie odczułem, że jest ,,zabawna", ale co do reszty zgadzam się Twoją oceną.
OdpowiedzUsuńHmm... Chyba chciałem użyć innego słowa, bo faktycznie "Garrincha. Samotna gwiazda" w niewielu miejscach jest zabawna.
UsuńZ przedstawionych powyżej czytałem tylko o życiu Iversona i mogę szczerze polecić. Świetnie się czyta.
OdpowiedzUsuńPolecam zatem biografię Michaela Jordana - równie świetna! ;)
Usuń