Strony

niedziela, 19 lipca 2015

St. Pauli. Ostatni bastion romantycznego futbolu

Ktoś napisał i wydał w Polsce książkę o niemieckim klubie występującym obecnie w 2. Bundeslidze. Zaskoczyła mnie ta wiadomość, ale jeszcze bardziej zaskoczony byłem po lekturze publikacji Fabiana Balickiego „Więcej niż piłka nożna? St. Pauli jest tą możliwością”. Okazała się ona świetną pozycją i udowodniła, że w dobie komercjalizacji futbolu są jeszcze miejsca, w których liczy się coś więcej niż pieniądze.

Przyznam szczerze, że na początku byłem sceptycznie nastawiony do tej książki. Czy polskiego kibica może zainteresować klub z Niemiec, który w najwyższej klasie rozgrywkowej występował rzadko, a jeśli już, to zazwyczaj spadał z niej z hukiem? Zadawałem sobie to pytanie, ale okazało się, że było ono wynikiem mojej ignorancji. O ile FC St. Pauli nie ma na swoim koncie praktycznie żadnych znaczących sukcesów sportowych, o tyle na piłkarskiej mapie Europy jawi się jako klub absolutnie wyjątkowy. Właśnie o tym przekonamy się, sięgając po dzieło Fabiana Balickiego – urodzonego w Grudziądzu doradcy gospodarczego, który w połowie lat 90. wyemigrował do Niemiec, gdzie zakochał się w St. Pauli.

FC St. Pauli jako zjawisko
„Więcej niż piłka nożna?” nie jest typową książką sportową. Fragmentów dotyczących stricte boiskowych wydarzeń znajdziemy w niej niewiele. Jest kilka słów poświęconych najbardziej pamiętnym meczom FC St. Pauli, jest rozdział poświęcony jednemu z piłkarzy, ale tak naprawdę Balicki opisuje klub nie jako piłkarską drużynę, a zjawisko kulturowe. Autor sporo miejsca poświęca samej dzielnicy Hamburga, w której FC. St. Pauli ma siedzibę, opisując jej historię, najważniejsze ulice, budynki i atrakcje turystyczne. Bo też całość jest ze sobą spójna i dopiero rozpatrywana razem daje pełne wyobrażenie o klubie, jego kibicach i ich podejściu do futbolu, które znacznie różni się od spotykanego obecnie w piłkarskiej elicie.

FC St. Pauli charakteryzuje bowiem fanatyczne wręcz przywiązanie kibiców do klubu. Wiem, wiem, zaraz ktoś powie, że przecież każdy zespół ma silnie utożsamiających się z nim kibiców, ale muszę takie osoby rozczarować. Po lekturze książki śmiem twierdzić, że żaden klub na świecie nie ma takich fanów! Fanatyzm i przywiązanie maja w ich przypadku jak najbardziej pozytywne znacznie, przejawiające się chociażby w stopniu zapełnienia trybun (średnia 17 tys. osób na trzecioligowych spotkaniach na 19 tys. stadionie), ale nie tylko. Balicki opisuje kilka innych sytuacji, które świadczą o niespotykanym przywiązaniu, wierności zasadom fair play i sprzeciwianiu się komercjalizacji.

Dowody? Czwarte miejsce (!) wśród niemieckich klubów, które czerpią największe zyski ze sprzedaży gadżetów związanych z klubem (za takimi potęgami regularnie występującymi w Europie jak Bayern, BVB i Schalke). Zainwestowanie przez kibiców 8 milionów euro w klubowe obligacje, co pozwoliło FC St. Pauli przetrwać w momencie kryzysu. Brak zgody na zmianę nazwy stadionu Millerntor mimo potencjalnie dużych pieniędzy od sponsora. Brak reklam dźwiękowych na dziesięć minut przed meczem (!) i brak tablic świetlnych z reklamami wokół boiska (!!). Zamiast tego współpraca z lokalnymi przedsiębiorcami (do 2014 roku sprzęt sportowym dostarczała firma spod Hamburga o nazwie Do you football) oraz wyjątkowa kultura kibicowania – stanowcze nie dla zachowań rasistowskich, nacjonalistycznych czy faszystowskich i brak gwizdów pod adresem własnych piłkarzy.

The Beatles i dzielnica czerwonych latarni
O tym wszystkim na 190 stronach pisze Fabian Balicki. Zanim jednak opisuje fenomen klubu z dzielnicy Hamburga, przybliża nam swoją historię – studia w Szczecinie, emigrację do Niemiec, poznawanie tamtejszej kultury i wreszcie pierwsze mecze obejrzane na stadionie FC St. Pauli, które przywróciły autorowi wiarę w piękno futbolu. Wątków biograficznych Balicki jednak nie rozwleka, prezentując cały temat sprawnie, za pomocą krótkich rozdziałów. Te opatrywane są głównym tytułem „Tylko brązowo-biali”, jeśli odnoszą się do klubu, lub „Miejsca na St. Pauli”, jeśli autor pisze w nich o dzielnicy. Całość składa się na niezwykle ciekawy obraz jedynego w swoim rodzaju klubu piłkarskiego. Książka to coś w rodzaju kibicowskiej opowieści o futbolu jako zjawisku społecznym połączonej z przewodnikiem turystycznym. Świetna rzecz, zwłaszcza że uatrakcyjniona została duża liczbą fotografii.

Tym jednak, co w publikacji urzeka najbardziej, jest to, że przywraca ona wiarę w niekomercyjny futbol. Autor jest na tyle przekonujący, że po lekturze jego książki moim marzeniem jest odwiedzenie opisywanych przez niego miejsc. Bo też ciekawostek związanych z St. Pauli jest w publikacji mnóstwo i także dlatego warto po nią sięgnąć: Fabian Boll, czyli jedyny piłkarz półamator w Bundeslidze w sezonie 2010/2011. Kaplica na stadionie Millerntor z witrażami, na których widnieją podobizny… piłkarzy. „Czerwona” ulica Reeperbahn i strefa, do której wstęp mają tylko panowie. Tunel pod Łabą prowadzący do portu, przedszkole (!) na stadionie pomiędzy trybunami czy związki z dzielnicą słynnych The Beatles. Już sama lektura jest wyjątkową podróżą po miejscu, do którego warto się kiedyś wybrać.

Against modern football
Podsumowując, trzeba przyznać, że „Więcej niż piłka nożna? St. Pauli jest tą możliwością” to świetna książka, opisująca jeden z ostatnich w Europie bastionów romantycznego futbolu. To idealna lektura dla tych, którzy uwielbiają czytać o piłce w szerszym kontekście i szukają przykładów na to, że może ona pełnić ważną rolę społeczną. Jedynym mankamentem, dosyć mocno wpływającym jednak na odbiór pozycji, jest język. Widać, że od wyjazdu autora z Polski minęło sporo czasu, gdyż nie wszystkie fragmenty są poprawne językowo. Zdarzają się momenty, w których trzeba mocniej się wysilić, by uświadomić sobie, co chciał przekazać autor. Wszystko jest wprawdzie zrozumiałe, ale pod względem językowym i gramatycznym sporo jest do poprawy. Trochę szkoda, że nie udało się dopracować tego elementu, bo na dłuższą metę trochę przeszkadza podczas czytania.

Mimo tego dziełem Fabiana Balickiego jestem pozytywnie zaskoczony i śmiało polecam je wszystkim sympatykom futbolu. W szczególności tym, którzy sprzeciwiają się jego powszechnej komercjalizacji. Książka udowadnia, że są jeszcze miejsca, w których można wybrać się na mecz w towarzystwie pozytywnie nastawionych osób, napić się piwa za dwa euro, nie będąc jednocześnie bombardowanym wszechobecnymi reklamami, i obejrzeć zawodników hołdujących zasadom fair play. St. Pauli zdecydowanie jest tą możliwością, więc warto z niej skorzystać. Jeśli nie osobiście, wybierając się do Hamburga i odwiedzając opisane miejsca, to chociażby sięgając po tę publikację. Jeśli sport nie ogranicza się dla was wyłącznie do boiskowej rywalizacji, to lekturą książki Fabiana Balickiego na pewno nie będziecie zawiedzeni.

CZYTAJ TAKŻE:

10 komentarzy:

  1. Chyba jednak nic ciekawego ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od oczekiwań. Nie jest to książka o klubie należącym do futbolowej elity, ale o wyjątkowym zjawisku w świecie futbolu już jak najbardziej tak. Przeczytać warto, choć na pewno nie zainteresuje każdego.

      Usuń
    2. Więcej niż... to jednak za mało by zaistnieć w przestrzeni literackiej. Książka opisuje pewien fenomen społeczno-kulturowy - rodzaj zjawiska socjologicznego. Jest w niej zupełnie inne spojrzenie na sport - nie merkantylne /przynajmniej takie nie dominuje/ a światopoglądowe. Niestety nie relacją pełną, głęboką a zespołem pourywanych kawałków z których trudno ułożyć całość.
      W pełni się zgadzam z Remigiszem Jaskotem. Temat ciekawy i płodny czego nie można napisać o autorze
      Pomimo plusów, ciężko tę książkę polecić. Styl jest fatalny. Mniej więcej tak niezgrabny, jak tytuł. Szyk wielu zdań sprawia, że książkę chce się ją odłożyć na półkę. Gdyby przed drukiem miał ją w rękach redaktor, wywróciłby ją do góry nogami. Większość zdań trzeba kompletnie przebudować. Wątki są rwane, rozdziały niespójne. Rozważania na takie tematy, jak sprzedaż browaru w Grudziądzu są niepotrzebne, podobnie jak wiele powtórzeń. Książka jest bardzo krótka, o wiele tematów tylko zahacza, niektóre związane z St. Pauli, które mnie ciekawią, zupełnie pomija. Szkoda, że nikt z osób zaangażowanych w powstawanie książki nie podpowiedział autorowi, że ingerencja kogoś z zewnątrz w treść książki jest niezbędna.

      Usuń
    3. Fakt, dobra redakcja bardzo by się jej przydała. Trochę szkoda zmarnowanego potencjału, bo temat bardzo ciekawy! Ja właśnie za to oceniłem ją pozytywnie, przymykając oko na nieprawidłowości...

      Usuń
  2. Napisałabym coś takiego o Borussii Dortmund... Moje plany są naprawdę dalekosiężne, ale, jak nauczył mnie mój zespół, dosłownie wszystko jest możliwe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma na co czekać, trzeba pisać. :) Sądząc po liczbie kibiców, których Borussia Dortmund ma w naszym kraju, zainteresowanie byłoby nieporównywalnie większe niż w przypadku książki o St. Pauli.

      Usuń
  3. Gdzie można kupić tę książkę? Nawet się zastanawiam, bo interesuję się niemieckim futbolem. Ostatnio miałem do wydania 50 zł, więc pomyślałem, że kupię jakąś książkę. Tymczasem będąc w Biedronce znalazłem "Kubę" za 25 zł, "Żonglerkę" za 10 zł, a także autobiografię Rooney'a i "Mourinho vs. Guardiola" również w tej cenie. Więc kupiłem wszystkie cztery po bardzo niskiej cenie.

    Pozdrawiam
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest do kupienia w Sendsporcie, zdaje się, że też w Empiku. Warto zastanowić się nad przeczytaniem! A co do książek w Biedronce, to dobra cena zwłaszcza na "Kubę", bo to nowa pozycja.

      Usuń
  4. Od dziś - po przeczytaniu tej recenzji - jestem fanem FC St. Pauli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba wziąć poprawkę na to, że autor jest kibicem klubu, więc pewnie opisuje go trochę przez różowe okulary. Ale na pewno FC St. Pauli jest piłkarskim fenomenem!

      Usuń