Strony

niedziela, 22 lutego 2015

Nadchodzi Byk

Fani Michaela Jordana mają się ostatnio dobrze! Po premierze znakomitej biografii Króla Koszykówki autorstwa Rolanda Lazenby’ego, teraz mają okazję zapoznać się z życiem MJ-a w jeszcze innej formie. Timof comics zdecydowali się wydać w Polsce graficzną powieść „Michael Jordan. Nadchodzi Byk” Wilfreda Santiago i trzeba przyznać, że to bardzo ciekawa propozycja dla kibiców.

Na wstępie zaznaczę, że nie jestem znawcą komiksów. Moja styczność z tym gatunkiem kończy się na kilkudziesięciu numerach „Kaczora Donalda”, które przeczytałem w dzieciństwie. Mimo że komiks sportowy jest czymś, co w polskiej literaturze funkcjonuje od dosyć dawna (chociażby w 1975 roku ukazało się dzieło „Od Walii do Brazylii” poświęcone piłkarskim mistrzostwom świata z 1974 roku), nigdy nie interesowałem się tego typu pozycjami. Jak się okazuje, wiele traciłem, co uświadomiła mi lektura graficznej powieści „Nadchodzi Byk”. Nie będę się oczywiście tutaj silił na porównanie tego komiksu z innymi, gdyż zwyczajnie nie pozwala na to stan mojej wiedzy. Mogę za to napisać o moich odczuciach jako fana literatury sportowej, dla którego dzieło Wolfreda Santiago było ciekawą odmianą od niemal w stu procentach pisemnego przekazu.

Mieszanka wybuchowa
Już sama nazwa komiksu: „powieść graficzna”, wskazuje, że nie jest to wyłącznie obrazkowy zapis najważniejszych momentów w życiu Michaela Jordana. W pozycji „Nadchodzi Byk” rzeczywistość przeplata się z fikcją, a autor bardzo oryginalnie buduje historię Króla Koszykówki – zachowuje wydarzenia, które faktycznie miały miejsce, dodając jednocześnie sporo od siebie. Dzięki temu komiks zyskuje na atrakcyjności, gdyż intryguje doskonale znaną historią, która jednak jest pisana na nowo. Santiago na swój sposób przedstawia kulisy różnych sytuacji, prezentując chociażby kilka scen rozmów Michaela z Juanitą czy sceny z jego dzieciństwa. Według własnych wyobrażeń tworzy więc postać Króla Koszykówki, nadając mu wiele pozytywnych cech. Widać, że autor jest wielkim fanem Jordana, ale nie wpływa to źle na odbiór komiksu, gdyż czytelnik ma świadomość, że przedstawiony obraz zawodnika nie jest w stu procentach zgodny z rzeczywistością.

Jeśli chodzi o budowanie narracji, kolejnym dobrym zabiegiem jest częste zmienianie miejsca i czasu akcji. Santiago opowieść rozpoczyna od swoistego prologu – scen z meczu z New York Knicks z 1991 roku i słynnego dunka Jordana nad Patrickiem Ewingiem. Później mamy pierwsze zwycięskie finały Bulls i powrót do 1970 roku – dzieciństwa Jordana w Karolinie Północnej. Odtąd w komiksie wątki sportowe przewijają się na zmianę z tymi dotyczącymi prywatnego życia Króla Koszykówki. W całość wpleciona jest jeszcze dodatkowa historia nastolatka z Chicago, który zastanawia się nad swoją przyszłością. Zapoznając się z kolejnymi stronami pozycji „Nadchodzi Byk”, śledzimy najważniejsze wydarzenia z życia Jordana – sportowe triumfy, najbardziej pamiętne akcje, ale też morderstwo ojca, sprawę hazardu czy przygodę z baseballem. W skrótowej, lecz spójnej formie, poznajmy więc historię MJ-a.

Niczym dobry film
Graficzna strona komiksu również stoi na wysokim poziomie, a wpływ na taką ocenę mają przede wszystkim dynamiczne kadry z meczów Bulls. Koszykarskie akcje zostały przez autora przedstawione bardzo dokładnie, widać wysiłek, krew, pot i łzy zawodników. To zresztą kolejny atut komiksu – jest on bardzo sugestywny i pozwala uruchomić wyobraźnię. Tam, gdzie prezentowane są sceny z meczów, odczuwamy tumult hali, słyszymy dźwięk piłki odbijającej się od parkietu. W innych miejscach, gdy na przykład Santiago w kapitalny sposób opisuje słynną reklamę Getorade, w głowie zaczyna odtwarzać się melodia jingla „I wanna be like Mike”. Autor bardzo rozważnie operuje też kolorami, budując nastrój odpowiedni do poszczególnych scen. Dzięki temu komiks w odbiorze jest niezwykle sugestywny, a jego czytanie przypomina oglądanie dobrego filmu.

W „Nadchodzącym Byku” pozytywnym aspektem jest także fakt, że autor często stosuje karykatury, wyolbrzymia, chcąc podkreślić niektóre rzeczy. Prezentując drużynę Detroit Pistons, Santiago w prześmiewczy sposób pokazuje zespół osiłków, z których każdy ma idealnie wyrzeźbione mięśnie. Jeden z graczy podłączony jest do akumulatora z napisem „DieHard”, a Bill Laimbeer, który oddelegowany był do zatrzymania Jordana wszelkimi możliwymi sposobami, zaprezentowany został niczym monstrum trzymane w metalowej skrzyni zamkniętej na cztery spusty. Ironia przejawia się też na innych stronach, kiedy autor pokazuje na przykład słynny „Dream Team”  lub kreśli potężną sylwetkę Karla Malone’a. To zdecydowanie dodaje komiksowi kolorytu i jest przekazem, który doskonale zrozumie każdy fan NBA.

Ciekawa odmiana
Tym, na co warto zwrócić uwagę, jest także fakt, że autor bardzo wiernie oddał kilka najsłynniejszych ujęć Jordana. W komiksie znajdziemy chociażby scenę, w której Scottie Pippen podtrzymuje słaniającego się na nogach Króla Koszykówki po „The Flu Game” z 1997 roku, a gdzie indziej możemy zobaczyć charakterystyczną sylwetką MJ-a z wyciągniętym językiem szybującego w kierunku kosza. To wszystko, w połączeniu ze świetnym i dynamicznym zakończeniem komiksu, kiedy Santiago prezentuje dalsze losy wszystkich bohaterów, dopełnia obrazu niezwykle udanej powieści graficznej. „Nadchodzi Byk” to zdecydowanie coś dla fanów Jordana, ale wydaje mi się, że publikacja może przypaść do gustu każdemu kibicowi. Oczywiście jeśli tylko nie zamyka się na specyficzny gatunek, jakim jest bez wątpienia komiks.

CZYTAJ TAKŻE:

5 komentarzy:

  1. Gdzie można kupić ten komiks i w jakiej cenie?

    Pozdrawiam
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładkowa cena to 69 zł. Można jednak znaleźć komiks w niższej cenie, na labotiga.pl faktycznie jest za 54,90 zł, na Allegro nawet poniżej 50 zł.

      Usuń
    2. W księgarni bonito.pl dzięki promocji jest za 45,54 zł.

      Usuń
    3. Jak więc widać, można znaleźć komiks w jeszcze niższej cenie. ;)

      Usuń