Strony

wtorek, 26 lipca 2022

Stulecie polskiego rugby. Recenzja książki

Na przełomie maja i czerwca na stronie Polskiego Związku Rugby pojawiła się informacja o uczczeniu setnego jubileuszu nową publikacją Jacka Wierzbickiego „Stulecie polskiego rugby”, która została wypełniona najważniejszymi informacjami z okresu 1921-2021. Nie trzeba było zachęcać mnie do literatury sportowej, tym bardziej, gdy tematyka dotyczy jednej z moich ulubionych dyscyplin sportu - postanowiłem więc napisać kilka słów o tej książce.

Dużo stron, mało tekstu

Jacek Wierzbicki to obok Macieja Powały-Niedźwiedzkiego główny kronikarz polskiego rugby. Czytelnikom jest znany z takich publikacji, jak „Historia polskiego rugby. 1920-1945”, „Reprezentanci Polski w rugby w latach 1958-2017” czy serii książek o Pogoni Siedlce. Jego najnowsze dzieło wydane z okazji symbolicznego stulecia tej dyscypliny sportu w naszym kraju, jest pozycją w dużej mierze statystyczną. Tekstu do poczytania jest na jak lekarstwo, lecz miłośnicy statystyk znajdą tutaj sporo zestawień, wyników meczów czy spisu najważniejszych postaci. Książka rozpoczyna się od ciekawego wstępu, z którego dowiedziałem się m.in. o tym, że na ziemiach polskich w tę pasjonującą dyscyplinę sportu grało się już w 1906 roku, a na terenach Zagłębia Dąbrowskiego, gdzie nigdy nie było żadnego klubu rugby XV, w okresie drugiej wojny światowej rozgrywano pojedyncze mecze. Oprócz wstępu, w całej publikacji znajdują się zaledwie dwa dłuższe bloki tekstu, liczące 26 oraz 19 stron. Reszta to statystyki i wykazy.

Historia polskiego rugby w pigułce

Pierwszy z tych bloków tekstowych znajduje się w rozdziale otwierającym książkę i jest to ekspresowa przejażdżka po stuletnim okresie, w czasie którego m.in. rozgrywano mecze międzypaństwowe, utworzono Polski Związek Rugby, zainaugurowano rozgrywki o drużynowe Mistrzostwo Polski, a także zapoczątkowano rywalizację wśród kobiet. Jeśli ktoś nie będzie do końca usatysfakcjonowany zbyt ubogim opisem, zwłaszcza ery przedwojennej, to odsyłam do wcześniejszej twórczości tego samego autora, a konkretnie do książki z 2011 roku „Historia polskiego rugby. 1920-1945”. Tam zostały bardzo  ciekawie opisane zamierzchłe losy tej wspaniałej dyscypliny sportu. Autor chyba nie chciał powielać tekstów z tej doskonałej pozycji i postanowił streścić wszystko w krótkim tekście, zwłaszcza, że celem „Stulecia…” było uczczenie setnej rocznicy rodzimego rugby i przypomnienie najważniejszych wydarzeń, a nie powielanie opowieści, które już znalazły się w poprzednich publikacjach.

środa, 13 lipca 2022

Lipcowe premiery

Wakacje to zwykle czas odpoczynku i chyba do takiego wniosku doszli również wydawcy. W lipcu nie czeka nas wielka czytelnicza ofensywa, więc będzie to dobry moment na nadrobienie zaległych lektur. Nie znaczy to jednak, że nie ukaże się zupełnie nic nowego. Poczytajcie o trzech lipcowych premierach!

Zaczynamy od książki, której jeszcze na polskim rynku nie było! Choć fani basketu na brak nowości narzekać nie mogą, takiej pozycji nie mieli jeszcze w swoich rękach. „Oglądaj koszykówkę jak geniusz”, która trafi na rynek 27 lipca nakładem Wydawnictwa SQN, to publikacja absolutnie wyjątkowa. Nick Greene postanowił zaprezentować zupełnie inne i często szalone spojrzenie na jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych świata. W jego dziele znawcy wina oceniają zdolności LeBrona Jamesa, kartografowie analizują rzuty za trzy Stepha Curry'ego, a magicy mówiący o dryblingu Chrisa Paula. Jest nawet ekspercka wypowiedź… szefowej opery mydlanej! Jak mogło wypaść takie połączenie? Na pewno intrygująco, bo ja po przeczytaniu samego opisu już czuję się zachęcony do lektury. Jeśli Wy też, to na zakończenie dodam, że liczącą 336 stron książkę możecie zamawiać już w przedsprzedaży w pakiecie ze zakładką, ściereczką, zawieszką na klamkę, kubkiem i notesem, a całość zapakowana zostanie w gustowne pudełko. To wszystko oczywiście w internetowej księgarni LaBotiga.pl, gdzie za samą publikację zapłacicie 35,99 zł. Okładkowa cena tego dzieła to 49,99 zł. Jego tłumaczeniem zajął się Jakub Michalski.

Kolejna z premier tego miesiąca to coś dla fanów różnych dyscyplin. 27 lipca do księgarni w całej Polsce nakładem Wydawnictwa Znak trafi bowiem pozycja „Cena naszych marzeń. Sportowe biografie bez cenzury” Wrighta Thompsona. Autor na 432 stronach kreśli portrety legend sportu, m.in. Michaela Jordana, Muhammada Alego, Tigera Woodsa czy Lionela Messiego. „Każdy z nich posiadał wyjątkowy talent oraz marzenie, aby zostać legendą, dla którego niejednokrotnie był gotowy położyć wszystko na szali. Tylko jaką cenę płaci się za bycie wielkim?”, czytamy w opisie i już wiemy, że tej książce akcent będzie położony na wyrzeczenia, które musieli poczynić w swoim życiu opisani sportowcy. Autor nie wypadł sroce spod ogona – to ceniony dziennikarz sportowy, więc można liczyć na to, że lektura nie będzie miała charakteru odtwórczego. O tym, jak dokładnie będzie, przekonamy się już niedługo. Okładkowa cena książki to 54,99 zł, ale w przedsprzedaży na LaBotiga.pl znajdziecie ją już za niecałe 40 zł. Za tłumaczenie tej pozycji z języka angielskiego na naszą ojczystą mowę odpowiada Marcin Sieduszewski.

wtorek, 5 lipca 2022

Zbigniew Bródka. Najszybszy strażak świata. Recenzja książki

Zbigniewa Bródki nie trzeba przedstawiać współczesnym entuzjastom sportu. Zdobyty przez niego złoty medal olimpijski z 2014 roku nadal jest dość świeżą sprawą i wielu kibiców doskonale kojarzy rywalizację w łyżwiarstwie szybkim w Soczi i emocjonalny komentarz Piotra Dębowskiego. Biografia Zbigniewa Bródki nie jest moim zdaniem książką, która ma dużą wartość merytoryczną i wątpię, aby kiedykolwiek była traktowana jako kopalnia wiedzy na temat jednego z najlepszych polskich łyżwiarzy w historii. Jest nudno, powtarzalnie i nijako.

Mistrz olimpijski

Najnowsze działo Dariusza Tuzimka pojawiło się dość niespodziewanie w sprzedaży i nie zostało poprzedzone większą promocją. Nie oczekiwałem fajerwerków, ale też spodziewałem się, że autor zgłębi temat i przedstawi nam znacznie szerszy obraz kariery sportowej jedynego polskiego mistrza olimpijskiego w łyżwiarstwie szybkim. Publikacja rozpoczyna się od przybliżenia czytelnikowi najważniejszego sportowego osiągnięcia w karierze Zbigniewa Bródki, czyli złota z Soczi. Dariusz Tuzimek opowiada o wydarzeniach z tego dnia, streszczając transmisję telewizyjną komentowaną przez Piotra Dębowskiego. Jest to dość rzadko spotykany sposób opisywania wydarzeń sportowych, bo nieczęsto się zdarza, że ktoś opisuje komentarz komentatora. Myślę, że ten zabieg się udał, a Pan Tuzimek dość dobrze oddał emocje z tamtych dni.

Zbigniew Bródka – człowiek bez wad?

Niestety tego typu pozytywów nie ma zbyt wiele. W książce jest bardzo mało wypowiedzi autorstwa Zbigniewa Bródki, a te, które są, pochodzą w większości z wcześniejszych lat. Mam wątpliwości, czy autor rozmawiał z mistrzem olimpijskim podczas pisania jego biografii. Bardzo nie lubię książek, które są peanem pochwalnym na cześć opisywanego bohatera oraz jego całego otoczenia, w tym przepadku trenerów oraz kolegów z lodowej tafli. Tutaj niestety tak jest: żadnych wad, same zalety. Można odnieść wrażenie, że to książka z cyklu „Żywoty świętych”, a nie biografia sportowca. Autor skupia się niemal wyłącznie na pozytywach, patrząc na życie przez różowe okulary. Zdaję sobie sprawę, że Dariusz Tuzimek nie chciał wywlekać prywatnych brudów i szkalować postaci mistrza olimpijskiego, ale każdy popełnia w życiu mnóstwo błędów rzutujących na jego losy prywatne i zawodowe. Szkoda, że autor przedstawił tylko wzloty, a pominął upadki, bo otrzymaliśmy mało wiarygodny obraz najszybszego strażaka świata.

Do kogo adresowana jest ta książka?