Strony

środa, 15 lipca 2020

Lipcowe premiery (cz. 2)

Królem polowania w drugiej części tego miesiąca będzie zdecydowanie Wydawnictwo SQN. Aż trzy z czterech zbliżających się premier to dzieło krakowskiej firmy. Będzie coś dla fanów koszykówki, tenisa, ćwiczeń i dla najmłodszych kibiców. Wszystkie nowości zapowiadają się naprawdę dobrze!

Zaczynamy od książki chyba najbardziej wyczekiwanej, czyli nowego dzieła Rolanda Lazenby’ego. Fani basketu doskonale znają tego amerykańskiego dziennikarza z świetnych biografii „Michael Jordan. Życie” i „Kobe Bryant. Showman”. Teraz przyszedł czas na pozycję poświęconą legendarnym Bykom z lat 90., czyli „Chicago Bulls. Krew na rogach”, która na półki w księgarniach trafi 29 lipca. Przed oczami tych, którzy usłyszeli o tej premierze, z pewnością stanęły od razu obrazki z serialu ESPN „Ostatni taniec”. Ta produkcja biła niedawno rekordy popularności na Netfliksie (także w Polsce) i skojarzenia z nią są jak najbardziej na miejscu. Książka Lazenby’ego poświęcona została dokładnie temu tematowi, czyli ostatniemu sezonowi legendarnej drużyny. W przeciwieństwie do serialu, autor nacisk położył w niej jednak na przyczyny tarć, nieporozumień i końca zespołu, w którym zakochał się cały koszykarski świat. Smaczku lekturze dodaje fakt, że została ona napisana na świeżo 22 lata temu i ukazała się w Stanach Zjednoczonych w 1998 roku. Punkt widzenia nie został więc spaczony przez upływ czasu i autor przedstawia wszystko tak, jak wyglądało ponad dwie dekady temu, nie zmieniając jakże ważnego w odbiorze kontekstu (co było słabostką serialu). Polscy czytelnicy nie otrzymają jednak nieaktualnej lektury – specjalnie na potrzeby polskiego wydania Lazenby dopisał posłowie. Całość liczy 440 stron, a okładkowa cena publikacji w twardej oprawie to 49,99 zł. W przedsprzedaży na LaBotiga.pl „Krew na rogach” można jednak kupić z rabatem lub w pakiecie z plakatem i zakładką. Tłumaczeniem książki zajęli się Piotr Królak, Michał Rutkowski i Tymon Rutkowski. Za wypuszczenie tej pozycji na rynek odpowiada oczywiście Wydawnictwo SQN.

Kolejną książką krakowskiej firmy z datą premiery 29 lipca będzie publikacja „Roger Federer. Biografia”. Jej autorem jest rodak tenisisty Rene Stauffer, który dosyć dobrze zna jednego z najlepszych sportsmenów w historii. To niewątpliwa zaleta książki, bo choć nie ma ona statusu autoryzowanej biografii, Federer chętnie ją podpisuje, co oznacza, że aprobuje to, co się w niej znalazło. Wydawnictwo SQN przekonuje, że dzięki tej pozycji poznamy życie Rogera „tak dogłębnie jak nigdy dotąd”. To dla fanów tenisa może mieć kluczowe znaczenie, bowiem do tej pory w Polsce ukazały się już dwie biografie Szwajcara. Najpierw w 2012 roku książkę „Najwspanialszy” postanowił wydać Bukowy Las, a w 2017 roku SQN wypuścił na rynek biografię z wieloma zdjęciami, statystykami i infografikami, zwaną w oryginale „fedegraphicą”. Książka u nas nosiła tytuł „Roger Federer. Geniusz przy pracy”, ale jej nakład, podobnie jak pięć lat starszej poprzedniczki, jest już wyczerpany. Bez wątpienia kibice sięgną więc po kolejną pozycję poświęconą tenisiście z Kraju Helwetów, bo w końcu cały czas zaskakuje tym, jak długo można znajdować się na sportowym szczycie (kontuzja absolutnie nic tutaj nie zmienia). Okładkowa cena liczącej 400 stron pozycji „Roger Federer. Biografa” to 49,99 zł. Przedsprzedaż wystartuje na dniach na LaBotiga.pl. Za tłumaczenie książki odpowiada Basia Toczek, która do tej pory przełożyła na język polski chociażby wspomnienia Thomasa Morgensterna „Moja walka o każdy metr”.

Nie tylko SQN przygotował jednak sportowe nowości na drugą część tego miesiąca. 29 lipca ukaże się również skierowana do dzieci książka „Herosi. 20 historii o polskich olimpijczykach”. Jej autorem jest Adam Szczepański, redaktor portalu o koszykówce SzóstyGracz.pl. W swoim dziele opisał jednak nie koszykarzy, a sportowców uprawiających inne dyscypliny. Elżbieta Duńska-Krzesińska, Władysław Kozakiewicz, Irena Szewińska, Otylia Jędrzejczak czy Jerzy Kulej – to olimpijczycy opisaniu w książce, których nazwiska pojawiły się w zapowiedziach. Aby poznać pozostałą piętnastkę, trzeba zaopatrzyć się w lekturę, która wydana zostanie przez Wydawnictwo Znak Emotikon w twardej oprawie. Jak przekonują wydawcy, „za każdym medalem kryje się inna, niezwykła historia”. Można więc domyślić się, że wśród pozostałych bohaterów nie zabraknie chociażby Roberta Korzeniowskiego czy Natalii Partyki (jej podobiznę widać na okładce, resztę trudno jednoznacznie zidentyfikować - na rowerze Maja Włoszczowska?). Okładkowa cena liczącej 192 strony publikacji to 44,99 zł, ale w przedsprzedaży można ją znaleźć już za nieco ponad 30 zł. Warto przyjrzeć się tej pozycji nie tylko z uwagi na fakt, że szykowana zapewne na Igrzyska Olimpijskie w Tokio, z powodu pandemii ukaże się w nieco mniej sprzyjających okolicznościach. Ciekawe jest również to, czy autor powtórzy sukces książek Yvette Żółtowskiej-Darskiej? Poprzeczka powieszona została bardzo wysoko.

Na zakończenie o trzeciej w tym miesiącu premierze Wydawnictwa SQN. 15 lipca, czyli dziś, ukazała się na rynku biografia z pogranicza sportu, fitnessu i kultury fizycznej. Książka Rossa Edgleya „Silniejszy każdego dnia” to coś dla tych, którzy kompleksowo chcą zadbać o swoje ciało: zbudować masę mięśniową, schudnąć lub po prostu przekraczać swoje bariery. Autor zdecydowanie wie, co pisze, bo jest prawdziwym freakiem, dla którego ograniczenia ludzkiego organizmu nie istnieją. Facet przebiegł maraton z kłodą (!) na plecach, innym razem ciągnął za sobą auto, by za chwilę wspiąć się po linie na wysokość Mount Everestu. Edgley robi to wszystko z uśmiechem na ustach, wyglądając, jakby nie było to nic wielkiego. Te osiągnięcia dają mu mandat do tego, by przekonywać innych, co mają zrobić ze swoim życiem, by dokonać czegoś podobnego. Liczący 352 strony poradnik zawiera liczne ilustracje, tabelki, zestawienia, przepisy na zdrowe dania, dzienniki ćwiczeń, całe programy, motywacyjne sentencje i wiele, wiele więcej. Żeby przekonać się, czy to jest to, najlepiej zajrzeć do środka. Okładkowa cena publikacji nie należy do najniższych (54,99 zł), ale w przedsprzedaży na LaBotiga.pl książkę znaleźć można już za nieco ponad 35 zł, oszczędzając prawie dwie dyszki. Jeśli ktoś chciałby przygotować formę na koniec lata – nic straconego, ta książka z pewnością w tym pomoże. Na język polski przełożyła ją Marta Faber.

18 komentarzy:

  1. Czytałem „Roger Federer. Geniusz przy pracy” i jakby miał mnie Pan zachęcić to kupna kolejnej biografii Federera to czym różnią się te dwie książki i czy z tej nowszej dowiadujemy się czegoś nowego, czegoś czego nie było w książce autorstwa Marka Hodgkinsona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jej nie czytałem, więc trudno mi powiedzieć. :) Wiadomo, że nie będzie tam rzeczy zupełnie innych, ale na pewno w tej nowszej jego historia jest opisana obszerniej, bo "Geniusz przy pracy" nastawiony był raczej na infografiki, zdjęcia (choć tekstu też było tam więcej). Jako że autor najnowszej pozycji śledził karierę Federera od początku (to jego rodak), to pewnie opisał nieco szerzej te pierwsze lata właśnie, ale to będę mógł powiedzieć na 100%, jak wezmę się za tę książkę.

      Usuń
  2. Czy jest jakaś szansa na polskie wydanie książek "Danish Dynamite: The Story of Football's Greatest Cult Team” i "Brilliant Orange: The Neurotic Genius of Dutch Football"? W wielu książkach, a także artykułach są odniesienia do tych książek, więc przydałyby się polskie wydania. Czy raczej nie ma popytu na tego rodzaju książki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest, ale to pewnie pieśń przyszłości. Potencjał nie jest tutaj tak wielki, jak "Aniołowie o brudnych twarzach" czy "Calcio", bo jednak holenderska i duńska piłka nie przeżywają pasma sukcesów, ale prędzej czy później któraś ukaże się moim zdaniem w Polsce, rynek jest na to gotowy. Za "Brilliant Orange" brało się Wydawnictwo Kopalnia, ale potem niestety zrezygnowało z zagranicznych wydań, skupiając się na magazynie.

      Usuń
  3. Pokuszę się o lekką krytykę wydawnictwa SQN, które coraz bardziej rozmija się z moimi zainteresowaniami sportowymi. Od razu zaznaczę że nie jest to atak na wydawnictwo ani tym bardziej na prowadzącego tego bloga, który dał mi wiele radości tworząc Książki Sportowe na blogspot.com.
    Co miesiąc, a nawet częściej wyczekuję nowości od różnych wydawców i niestety oferta SQN jest mi coraz bardziej obca. Zdaję sobie doskonale sprawę, że jest mnóstwo osób, którym ona pasuje i łykają wszystko bez popity, dlatego zaznaczam że piszę tylko i wyłącznie w swoim imieniu. Obserwując premiery tego wydawnictwa mam wrażenie że za dobór książek sportowych (a dokładnie tego co tym razem przetłumaczymy na język polski) odpowiadają dwie lub maksymalnie trzy osoby i robią to pod kątem własnych preferencji i zainteresowań sportowych. Oferta zrobiła się bardzo przewidywalna i wg mnie nudna. Kilka biografii tych samych piłkarzy, tych samych koszykarzy, tego samego tenisisty, boksera, itd. Ludzie w wydawnictwie trzymają się tych samych schematów, wg mnie zjadając troszkę swój własny ogon. Nie wiem czy prawa do tych książek są sprzedawane w pakietach i wychodzi to wydawcę taniej czy po prostu takie jest zapotrzebowanie rynku w Polsce, ale brakuje mi czegoś nowego, pozycji z zakresu innych dyscyplin sportu, zbyt mało jest też książek polskich autorów. Może czasem warto zrobić troszkę odważniejszy krok i trafić do innych czytelników niż wciąż liczyć tylko na tych samych, którzy mogą się wreszcie znudzić monotematycznością która zaczyna panować w ofercie SQN. Dużo nie zawsze znaczy dobrze. Czasem można wydać jedną książkę która trafi w łapy nowych czytelników, którzy później będą śledzić nowości w SQN-ie.
    Nie siedzę w tym biznesie i nie znam się na tym:) Napisalem tylko własne odczucia. Mo że jestem jedyny który tak uważa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno masz pełną rację w tym, że w większości w SQN wydaje się książki pod kątem zainteresowań osób je wybierających, ale to akurat plus - łatwiej wtedy wybrać te dobre pozycje (takie, które sam wydający chciałby przeczytać), właściwie je przygotować, poprowadzić promocyjnie, dobrać okładkę, itd. Nie zgodzę się natomiast co do tych samych piłkarzy czy koszykarzy. Owszem, było sporo książek o Messim, ale SQN zawsze stawiał na pozycje barcelońskie (2/3 zarządu to fani FCB), a Leo to jednak fenomen na skalę światową i jego popularność jest duża. To samo Jordan w przypadku koszykówki, bo o niego pewnie chodzi - jest duże grono osób, które kupi trzecią i czwartą książkę o nim, tak samo o Chicago Bulls, którzy stali się legendą dla każdego fana basketu i mężczyzn wychowujących się w latach 90. Zwłaszcza teraz po serialu "Ostatni taniec" temat wrócił na języki, więc wydanie książki o Bulls (znakomitego Lazenby'ego) to trochę wypadkowa zainteresowań, a trochę popytu. SQN stawia po prostu na dyscypliny i tematy, w których ma doświadczenie, są sprawdzone pod kątem wielkości grup odbiorców, są zbudowane relacje z tłumaczami, redaktorami, dziennikarzami czy mediami. SQN zawsze słynął z biografii, ale wydał też sporo innych świetnych książek, jak chociażby "Aniołowie o brudnych twarzach" czy "Calcio". Taka jest po prostu jego specjalizacja, nie sądzę, by było to zjadanie własnego ogona. Nakładem SQN ukazały się też książki o mniej popularnych dyscyplinach, jak snooker czy hokej, ale tutaj głosowali portfelem czytelnicy - skoro nie ma kolejnych książek, to po prostu zainteresowanie nimi nie było wystarczające, by to się kalkulowało. Podsumowując, rozumiem Twój punkt widzenia i możesz odnosić takie wrażenie, ale wydaje mi się, że powody są inne - kiedyś SQN był na etapie testowania różnych opcji i pewnie z tego względu była większa różnorodność. Teraz, po 10 latach działalności, wiedzą już, co się przyjmie, a co nie, stąd też taka, a nie inna polityka wydawnictwa, która pozwala mu przetrwać na rynku i wydawać kolejne książki. Warto zauważyć, że z takich dużych wydawnictw to właściwie jedyna firma, która postawiła mocno na sport i nie zarzuciła tego po kilku latach (jak Bukowy Las, Kopalnia, RM czy Rebis).

      Usuń
  4. Wszystko rozumiem, ale nadal pozostaje mi w sferze marzeń coś z SQN-u o rugby (!!!), hokeju na trawie (może o występie Polaków na IO?), judo, kajakarstwie, piłce wodnej, podnoszeniu ciężarów, strzelectwie, szermierce, tenisie stołowym, wioślarstwie, zapasach, boksie amatorskim, sportach zimowych czy nawet bandy (wiem że tego ostatniego nigdy się nie doczekam;)). Z ogromną przyjemnością przeczytałbym też o lekkoatletyce (ale nie kolejną książkę o ultamaratonczyku tylko wielkiej mistrzyni lub mistrzu lub o konkretnym konkursie miotaczy, skoczków czy biegaczy. Rewelacyjnie robią to Panowie: Parczewski i Grindberg. Oni tę lukę na polskim rynku wreszcie fajnie zapełniają:) A dlaczego piszę o SQN-ie? Bo to wydawnictwo bardzo profesjonalnie podchodzi do czytelnika i ich książki to nie badziewia pisane na podstawie Wikipedii tylko książki bardzo cenione przez znawców konkretnej dyscypliny sportu na całym świecie. Dyscypliny które wymieniłem chyba nigdy nie były próbowane w tym wydawnictwie więc może kiedyś?;) A jak nie to zawsze pozostają obcojęzyczne wydania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest plan i na takie książki o mniej popularnych dyscyplinach, ukaże się na pewno niedługo coś dla fanów biathlonu. :) Zobaczymy, jak będzie funkcjonował rynek, może za jakiś czas kibice znudzą się popularnymi dyscyplinami i faktycznie wydawanie książek dla wąskiej, ale zaangażowanej grupy fanów będzie miało sens? W tym upatrywałbym szansy na publikacje, na które obecnie nikt za bardzo nie chce się zdecydować. ;) Na pewno rugby jest w planach do sprawdzenia w SQN - jeśli zainteresowanie pierwszą książką będzie rokujące, to pewnie pójdą za nią kolejne.

      Usuń
    2. Ooo i to jest dla mnie super info! Poiree czy Bjoerndalen;)? A może coś mniej znanego lub całkowicie nowego? Chyba że to jeszcze tajemnica:)? To że rugby jest w planach nadal sprawia że chce mi się żyć;)

      Usuń
    3. Powiem tak - za daleko szukasz. :) Rugby - jest kilka pozycji na celowniku, trudno powiedzieć, od której zaczniemy... ;)

      Usuń
    4. Ooooo, czyli Tomek:) Też super!!!

      Sam jestem ciekaw ale wiem że rugby ma w Polsce sporo kibiców:) Jeśli byłaby to książka o zagranicznym rugby to byłaby to prawdopodobnie pierwsza w Polsce taka publikacja!!!

      Usuń
    5. Tak, na tapecie jest raczej zagraniczna pozycja: Nowa Zelandia, Wielka Brytania - te klimaty. ;)

      Usuń
    6. Rewelacja!!! Myślę że na biografię rugbysty może być jeszcze za wcześnie ale coś o reprezentacji Nowej Zelandii czy któregoś z krajów P6N powinno się sprzedać. Tak samo jak coś o historii PŚ w rugby:) Tak mi się wydaje;)

      Usuń
  5. Bardzo dobry wpis i fajny blog. Na pewno będę tu częściej zaglądać. Jeśli chodzi o ksiażki to ja trafiłam ostatnio na https://magazyn.ceneo.pl/artykuly/harlan-coben-ksiazki i chcę przeczytać jak najwięcej książek Harlana Cobena. Jestem bardzo ciekawa jego twóczości.

    OdpowiedzUsuń
  6. z La botiga polecam historę premier league Michaela Coxa :) Fajne pozycje, po oglądnięciu Ostatni Taniec zainteresowałem się na nowo NBA - już wiecie po co sięgnę :) Swoją drogą fajny portal, dodaje do zakładek :) Pozdrawiam Michał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie przymierzam się do kupienia biografii Federera. Myślę, że będzie to bardzo interesująca lektura do przeczytania.
    http://f4t.pl/

    OdpowiedzUsuń