Strony

wtorek, 10 lutego 2015

Lutowe premiery

Trzy piłkarskie biografie. Tak w dużym skrócie prezentował się będzie ten miesiąc pod względem nowych pozycji sportowych. Kibice będą mogli zapoznać się z życiorysem czołowego trenera, zawodnika u schyłku kariery, a także piłkarza, którego tragiczna historia wstrząsnęła futbolowym światem.

Zacznie się, a właściwie zaczęło się, 10 lutego. Dziś oficjalną premierę miała bowiem biografia obecnego menadżera Manchesteru United – Louisa Van Gaala. „Liczy się zespół” to tytuł publikacji napisanej przez Maartena Meijera. Jak łatwo się domyślić, autor, podobnie jak główny bohater książki, jest Holendrem, ale jego życiorysu nie sposób streścić w kilku zdaniach. Wystarczy powiedzieć, że urodził się w holenderskim Zeist, po ukończeniu szkoły podróżował po całej Europie, później jachtem przez Ocean Atlantycki popłynął do Stanów Zjednoczonych, gdzie w Nowym Jorku poznał przyszłą żonę. Tego jednak było mu mało, gdyż wkrótce z rodziną przeniósł się do Rosji i na moskiewskim uniwersytecie studiował filozofię. Dziś biegle włada językiem angielskim, niemieckim, rosyjskim i holenderskim, a potrafi także dogadać się po francusku i koreańsku, bowiem kilkanaście lat spędził… w Korei Południowej, do której przeprowadził się w 2000 roku. To właśnie tam mieszka do dziś, gdzie kontynuuje karierę autora, komentatora piłkarskiego i krytyka społecznego.

Aż dziw bierze, że ten prawdziwy obieżyświat jest autorem książki o Van Gaalu, ale należy dodać, że były trener m.in. Ajaksu Amsterdam i FC Barcelony jest trzecim holenderskim szkoleniowcem, którego Meijer postanowił „wziąć na warsztat”. Wcześniej opisał życiorysy Dicka Advocaat i Guusa Hiddinka, o tym drugim wydając nawet dwie biografie. Co ciekawe, pierwsza nie ukazała się wcale w Holandii, a w… Australii. Wiązało się to oczywiście z faktem, że w 2006 roku, kiedy książka trafiła na tamtejszy rynek, selekcjonerem "Socceroos" był właśnie Hiddink. Rodacy Holendra doczekali się pozycji na jego temat dopiero cztery lata później. Wystarczy jednak informacji na temat autora, pora przejść do sedna, czyli publikacji zatytułowanej „Liczy się każda sekunda”. Na polskie wydanie tej książki zdecydowało się Wydawnictwo Galaktyka, dotychczas kojarzone raczej z pozycjami dotyczącymi biegania. Firma z Łodzi zapowiada swoją najnowszą sportową premierę jako „wnikliwe studium psychologiczne Louisa Van Gaala”. W notce zawarta została także informacja mówiąca, że „na kartach książki poznajemy różne oblicza szkoleniowca, towarzysząc mu od najmłodszych lat aż po czasy największych triumfów sportowych”.

Większa część zapowiedzi, którą można znaleźć na stronie Galaktyki, to opis sukcesów Van Gaala, a nie biografii, ale już spieszę z pomocą. Wydawnictwo zwróciło się do mnie z prośbą o krótką recenzję na okładkę książki, więc jej lekturę mam już za sobą. „»Liczy się zespół« to rzetelnie napisana biografia przedstawiająca kwintesencję trenerskiej filozofii Louisa van Gaala. Autor przybliża złożoną osobowość Holendra, udowadniając, że choć bywa ona przyczyną konfliktów, równie często jest podstawą wielkich sukcesów. Kto chciałby się dowiedzieć, w jaki sposób trener nazywany Żelaznym Tulipanem zarządzał renomowanymi drużynami: FC Barceloną, Bayernem Monachium czy, jak teraz, Manchesterem United, koniecznie powinien sięgnąć po tę książkę”. Tak oceniłem publikację i myślę, że powyższe trzy zdania dobrze ją charakteryzują. Z kronikarskiego „obowiązku” odnotuję na koniec, że biografia liczy 296 stron i kosztuje 39,90 zł. Przynajmniej taka cena widnieje na jej okładce.

Nieco później niż biografia Van Gaala, dokładnie 18 lutego, do księgarni nakładem Wydawnictwa Sine Qua Non trafi kolejna piłkarska książka – pozycja „Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk”. Myślę, że fanom futbolu niespecjalnie trzeba przypominać, kim był tytułowy zawodnik, bo jego historia odbiła się szerokim echem w świecie piłki nożnej (i nie tylko). Osobom, które nie kojarzą jego nazwiska, napiszę tylko, że to bramkarz klubów takich jak Benfica Lizbona, FC Barcelona, Borussia Moenchengladbach czy Hannover 96, a także reprezentant Niemiec. 10 listopada 2009 roku Enke popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Dopiero później wyszło na jaw, że przez wiele lat zmagał się z depresją. Książka, która trafi teraz do polskich księgarni, w Niemczech ukazał się rok po śmierci piłkarza, w październiku 2010 roku. Później przetłumaczona została na język angielski i hiszpański. We wszystkich trzech krajach spotkała się ze świetnymi recenzjami, a najlepszą rekomendacją jest średnia ocen 4,9/5 w serwisach Amazona. Zresztą w 2011 roku biografia została wyróżniona w Wielkiej Brytanii prestiżowym tytułem William Hill Sports Book of the Year, a jej autor, Niemiec Ronald Reng, został pierwszym od 23 lat nieanglojęzycznym autorem, który otrzymał tę nagrodę.

Warto w tym miejscu poświęcić kilka słów autorowi książki, dziennikarzowi, który był przyjacielem Roberta Enke. Biografię mieli pisać razem, gdyż piłkarz chciał przestrzec innych przed depresją, ale nie dożył momentu jej wydania. Reng postanowił więc napisać publikację sam, posiłkując się pamiętnikami pozostawionymi przez bramkarza, a także wspomnieniami bliskich, którzy wiedzieli o jego chorobie – głównie żony Teresy i agenta Jorga Neblunga. W opisie książki czytamy: „Paraliżujący strach, przerażający ból po tragicznej śmierci ukochanej córeczki, lęk przed każdym następnym dniem. Nikt nie zauważył dramatu ponad ludzkie siły. Dopiero jego samobójstwo wstrząsnęło światem i wielu osobom otworzyło oczy na problem depresji”. Pozycję „Życie wypuszczone z rąk” bardzo dobrze charakteryzuje także zdanie: „Chwytająca za gardło historia bramkarza, męża i ojca”, ponieważ to opowieść, która „wykracza daleko poza piłkę nożną”, jak napisał o niej „The Guardian”. Mocna rzecz, która może wstrząsnąć każdym.

Skąd to wszystko wiem? Ano stąd, że miałem już okazję zapoznać się także z tą książką. Polskie wydanie zostało uzupełnione o wywiad mojego autorstwa z Dariuszem Źurawiem, który przez cztery lata grał z Enke w drużynie Hannoveru 96. Były zawodnik wspomina wspaniałego kolegę z szatni i z boiska, co dopełnia obrazu tej tragicznej historii. Jako że lekturę tej pozycji mam już za sobą, z ręką na sercu mogą ją polecić każdemu – jedna z lepszych piłkarskich książek, które przeczytałem w ostatnim czasie. Nie jest to zresztą publikacja stricte o futbolu, ale też po prostu kawał ludzkiej historii, która chwyta za serce. Okładkowa cena pozycji „Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk” to 36,90 zł. Osoba, która zdecyduje się na zakup książki, otrzyma w zamian 400 stron lektury przetłumaczonej przez Michała Jeziornego. Kto chciałby przekonać się, czy rzeczywiście warto sięgnąć po biografię niemieckiego bramkarza, pod tym linkiem znajdzie obszerny fragment publikacji.

Ostatnia z lutowych premier sportowych to opowieść o piłkarzu powoli kończącym już swoją karierę. Pozycja „Dider Drogba. Legenda Chelsea Londyn” do sprzedaży trafi także 18 lutego i kosztować będzie 39,99 zł. Licząca 320 stron biografia ukaże się w Polsce dzięki Grupie Wydawniczej Foksal, ale trudno sprecyzować, pod jakim szyldem. Na stronie wydawnictwa widnieje informacja, że wyda ją Wilga, na empik.com wydawcą jest Buchmann, a w Oficjalnym Sklepie Weszło… Wydawnictwo OLE. Wiemy jednak na pewno, że autorem książki jest John McShane i… to w zasadzie tyle, gdyż z opisu publikacji zamieszczonego na stronie GWF, nie dowiemy się niczego na jej temat. Wydawcy ograniczyli się tam bowiem do wymienienia osiągnięć Drogby, natomiast o samej biografii nie napisali ani słowa. Z pomocą spieszy jednak amazon.co.uk, z której to strony można się dowiedzieć, że książka w oryginale nosiła tytuł „Didier Drogba. Portrait of A Hero” i ukazała się w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy w 2007 roku.

Czytamy tam również, że książka „odkrywa przed czytelnikiem walkę Drogby o akceptację na boisku i poza nim, którą toczył od najmłodszych lat, a także ujawnia prawdę na temat jego rywalizacji z Andrijem Szewczenko, będącą historią dziwniejszą od fikcji”. Reszta to opis życiorysu głównego bohatera, „równie niesamowitego jak niektóre ze zdobywanych przez niego goli”, jak zostało to ujęte. Z notki w serwisie Amazon dowiadujemy się także czegoś na temat autora. John McShane pracował jako reporter, opisując konflikty w Afryce, na Środkowym Wschodzie i w Irlandii, zanim został redaktorem współpracującym z "The Daily Mirror" and "The Sunday Mirror”. Jest także autorem biografii Perry’ego Grovesa, byłego piłkarza Arsenalu, a także pomysłodawcy projektu Play With A Legend, dzięki któremu już za 49 funtów można zagrać w jednej drużynie z byłą gwiazdą futbolu. Jak wypadnie książka McShane’a? Trudno stwierdzić. W zagranicznych serwisach książkowych ma bardzo mało recenzji. Najwięcej – 10 – na stronie goodreads.com, gdzie osiągnęła notę 3,3/5.

10 komentarzy:

  1. Nie wiadomo co z Kopalnią 2 ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pytanie: co z książką Piłka Nożna w Europie 1863 - 1914 Adama Fryca ? W Pana zestawieniach premier jej nie ma a podobno się ukazała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    Świetny blog-czytam go regularnie. Z premier lutowych, a dotyczących sportu, zauważyłem w zapowiedziach internetowej księgarni z któej korzystam - na 20/02 - pozycję "Polscy sportowcy w świecie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, coś takiego również się ukaże. Niestety trudno ogarnąć wszystkie premiery, szczególnie, jeśli decydują się na nie wydawnictwa, które wcześniej sportem się nie zajmowały...

      Usuń
  4. A ja mam pytanie, trochę z innej beczki. Jakich książek w Polsxe brakuje? Jqkie tematy nie zostaly tchniete (wszystkie sporty). Uważam, że temat piłki nożnej i histori oraz statystyk się wyczerpał. A gdyby ktosc zrobił np. Ksiazke z wyjikami naszej ligi koszykarskiej albo siatkarskiej? Albo kolarstwo czy bieganie... fajnie by było coś takiego zrobic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że byłoby fajnie, ale to raczej temat dla mniejszych wydawców. O siatkówce dużo pisze, w zasadzie jako jedyny, Krzysztof Mecner. Ostatnio były też zresztą książki o piłce ręcznej i koszykówce jego wydawnictwa Mecner Media. To nie są jednak pozycje, w przypadku których można liczyć na dużą sprzedaż, stąd też pewnie małe zainteresowanie...

      Usuń
  5. Kto chciałby ci czytać o polskiej koszykowce i kolarstwie ??? Pewnie ze tylko piłka nożna i bardzo dobrze przecież to sport narodowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest dużo osob, ktore by przeczytaly... zreszta myslaby kto, że w tym kraju wszyscy znaja sie na pilce tylko.

    Czytam książki sportowe po angielsku i rosyjsku i tam wydawane sa dziesiatki różnych tytulow o nawet małej popularności. A w rosji jest masa ksiazek o... szachach

    Na tym blogu byl ciekawy wywiad z pasjonatem żużla ktory chce wydac ksiazke. I tez powiesz, ze kto to bedzie czytal???

    OdpowiedzUsuń