Strony

środa, 11 września 2013

"Pamięć bywa ulotna" - wywiad z Przemysławem Popkiem

Jest założycielem Stowarzyszenia Sportowa Historia.PL, a także redaktorem naczelnym portalu o tej samej nazwie. Celem ich działalności jest ochrona ważnych faktów historycznych dotyczących sportu. Dlatego też Przemysław Popek (na zdjęciu), bo o nim mowa, zdecydował się napisać książkę o sporcie w swoich rodzinnych Łomiankach. Niedawno pojawił się owoc jego pracy - pozycja zatytułowana "Futbolowe Łomianki. 80 lat sportu w Łomiankach 1933-2013". Zapraszam do przeczytania wywiadu z jej autorem.


- Napisanie książki o sporcie w rodzinnych Łomiankach było jednym z Twoich marzeń?

I tak, i nie. Napisanie książki było moim marzeniem, niekoniecznie o Łomiankach, ale w ogóle. A że stało się tak, że napisałem o rodzinnym mieście, to tym bardziej czuje z tego radość.

- Kiedy rozpocząłeś prace nad książką?

Pomysł pojawił się jakieś dwa lata temu, prace ruszyły pół roku później. Trwało to trochę długo, a było głównie związane z tym, że osoby, które posiadały jakieś informacje, nie zawsze miały czas na spotkanie. Przez co wszystko się przeciągało.

- Planowałeś wydanie tej pozycji właśnie na 80-lecie sportu w tej miejscowości czy ta data zbiegła się z ukończeniem prac?

Przypuszczam, że dla wielu może być to zaskoczeniem, ale nie planowałem tego. Pierwotnie książka miała zawierać wyłącznie informacje dotyczące Klubu Sportowego Łomianki i miała zostać wydana z okazji dwudziestolecia drużyny. Jednak wraz z rozwojem prac uznałem, że publikacja będzie ciekawsza, jeżeli opiszę również dzieje pozostałych klubów. A że obie te daty - 80-lecie powstania pierwszego klubu i 20-lecie KS Łomianki zbiegają się ze sobą, to postanowiłem połączyć oba te jubileusze.

- Nie byłoby tego dzieła, gdyby nie pomoc osób takich jak Krzysztof Kruszewski czy Robert Gawkowski, którzy udostępnili własne archiwa. Co takiego się w nich znajdowało?

Nie da się ukryć, że gdyby nie wsparcie kilku osób, książka nigdy by nie powstała albo zawierałaby zdecydowanie mniej informacji. Jeżeli chodzi o dra Roberta Gawkowskiego, to udostępnił on biuletyny Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, które posiada w swoich prywatnych zbiorach. Znajdowały się w nich informacje dotyczące wstąpienia ŁKS Łomianki w struktury związku. Zaś Pana Krzysztofa Kruszewskiego z pewnością można nazwa nadwornym kronikarzem KS Łomianki. Gdyby nie jego pomoc, z pewnością już teraz nie udałoby się odtworzyć wielu składów tej drużyny. Przypomnę tylko, że historia żółto-czarnych to zaledwie ostatnie 20 lat. Warto notować pewne rzeczy, pamięć bywa ulotna.

- We wstępie wspomniałeś, że znalazły się osoby, które nie wierzyły w powstanie tej książki. Mógłbyś przybliżyć, kim były?

Myślę, że nie chodzi o to, by wymieniać je teraz z nazwiska. Według mnie to takie nasze polskie piekiełko sprawia, że zamiast mobilizować, ludzie zniechęcają innych do działania. Coś na zasadzie: „I spraw Panie Boże, żeby Nowakowa spod dwójki nie miała lepiej ode mnie. Amen.”.

- W jaki sposób te osoby zniechęcały Cię do pisania?

Większość twierdziła, że nic ciekawego nie znajdę, że oprócz obecnego Klubu Sportowego w Łomiankach nic nie było. Tymczasem jak na złość odkrywałem nowe informacje.

- Było w tych informacjach coś, co Cię zaskoczyło?

Tak, przede wszystkim liczba klubów, jakie istniały w Łomiankach przed 1993 rokiem. O ile dla większości mieszkańców tych okolic historia KS Łomianki jest mniej lub bardziej znana, o tyle przeszłość innych klubów już nie.

- Często zdarza się, że kluby i instytucje, o których piszą dokumentaliści czy historycy sportu, niezbyt obchodzi powstawanie tego typu publikacji. Autorzy nie mogą liczyć na ich przychylność czy pomoc. Jak było w Twoim przypadku?

Generalnie Klub Sportowy Łomianki nie dysponował żadnymi archiwalnymi materiałami. Mogłem natomiast liczyć na kontakty do osób, które posiadały jakąś wiedzę, a to duża pomoc.

- Jaki cel przyświecał Ci podczas pracy nad książką?

Chęć udowodnienia, że można napisać ciekawą książkę o sporcie w Łomiankach, ale także upamiętnienie pionierów łomiankowskiego sportu.

- Z jakimi opiniami na temat książki spotkałeś się do tej pory?

Głównie są to opinie pozytywne i są to przeważnie recenzje historyków sportu, co jest dla mnie tym bardziej ważne. Są oczywiście i głosy negatywne, dotyczą one małej liczby zdjęć. Niestety, dziś niewiele się zachowało, a w książce znalazło się to, co z trudem zdobyłem.

- Twoje dzieło jest pierwszą pozycją opisującą sport w Łomiankach?

Tak, dotychczas ukazywały się książki poświęcone historii Łomianek, ale w żadnej z nich nie opisano dziejów sportu.

- Można więc powiedzieć, że Twoja książka to unikat, gratka dla miłośników podobnych pozycji? W ilu egzemplarzach się ukazała?

Książka ukazała się w 400 egzemplarzach. Uznałem, że lepiej zrobić dodruk, tym bardziej, że wszystko sfinansowałem z prywatnych środków.

- W ostatnim czasie o Łomiankach było dosyć głośno, jednak nie z powodu Twojej publikacji, ale zamieszek podczas meczu z Polonią Warszawa. Cała ta sytuacja miała jakieś przełożenie na zainteresowanie książką?

Nie i raczej mieć nie mogła. Media mainstreamowe nie są zainteresowane tematem mojej książki, bo to żadna sensacja. Czy w którejś z relacji mówiono o wyniku spotkania do 36. minuty albo strzelcach bramek? Oglądając niektóre relacje można sądzić, że meczu w ogóle nie było...

- "Nieważne co mówią, byleby mówili". Zgodzisz się z tym stwierdzeniem w kontekście ostatnich wydarzeń? Zainteresowanie mediów Łomiankami przyniosło więcej korzyści czy zaszkodziło wizerunkowi miejscowości?

Ani nie przyniosło korzyści, ani nie zaszkodziło. Przeciętny Kowalski już nie pamięta o meczu w Łomiankach. Media żyją dziś czym innym, czas szybko płynie. Jako miłośnik historii sportu z pewnością zapamiętam ten mecz. Być może za 50 lat będę mógł gdzieś wspomnieć o pierwszym ligowym meczu nowej Polonii.

- "Futbolowe Łomianki" to pozycja wydana przez Stowarzyszenie Sportowa Historia.PL, którego jesteś założycielem. Możesz przybliżyć, jaki jest cel stowarzyszenia, kiedy powstało i czym się zajmuje?

Stowarzyszenie Sportowa Historia.PL powstało w 2011 roku w celu ochrony ważnych faktów dotyczących historii polskiego sportu. Swoje cele realizuje głównie przez portal internetowy, ale także poprzez włączanie się w różnego rodzaju inicjatywy.

- Uważasz, że historia sportu to temat zbyt rzadko poruszany jest przez inne media?

Zdecydowanie tak, chociaż widać duże zmiany. Obecnie na rynku niczym „grzyby po deszczu” pojawiają się magazyny poświęcone historii. W poszukiwaniu nowych tematów sięgają one również do przeszłości sportu.

- Masz jakieś plany związane z poszerzeniem działalności stowarzyszenia i portalu?

Tak, pomysłów jest wiele, ale niestety doba ma tylko 24 godziny. Przede wszystkim chciałbym nawiązać współpracę z różnymi organizacjami. Rozmawiamy z klubami i związkami sportowymi, które mogłyby poprzeć naszą inicjatywę. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce jednym z partnerów stowarzyszenia zostanie warszawskie liceum. Planów i pomysłów jest wiele, a co z tego wyjdzie, czas pokaże.

- W najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych publikacji książkowych wydanych przez Stowarzyszenie Sportowa Historia.PL?

Wydawanie różnych publikacji jest jedną z form realizacji naszych celów. Nie da się ukryć, że po ukazaniu się książki „Futbolowe Łomianki 80 lat sportu w Łomiankach 1933-2013” otrzymaliśmy propozycje na wydanie książek, ale póki co są to tylko propozycje.

- Sam zamierzasz jeszcze sięgnąć po pióro i napisać kolejną pozycję?

Z pewnością tak. Napisanie własnej książki to wielka satysfakcja.

- Jakim temat chciałbyś się teraz zająć?

Mam kilka pomysłów, ale zdradzać ich nie zamierzam. Otrzymałem nawet propozycje napisania książki z jednym z dziennikarzy sportowych. Jeżeli pojawią się jakieś konkrety, będę informował na bieżąco.

Czekam zatem na informacje i dziękuję za rozmowę.

...

Książkę Przemysława Popka "Futbolowe Łomianki. 80 lat sportu w Łomiankach 1933-2013" można zakupić na aukcji w serwisie Allegro i w Księgarni Kibica Sendsport, do czego zachęcam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz