Strony

czwartek, 26 września 2013

Giganci futbolu

W 2007 r. w cyklu „Biblioteka Gazety Wyborczej” ukazywała się seria zatytułowana „Słynne kluby piłkarskie”, która poświęcona była 17 najlepszym europejskim drużynom. Jeszcze przed zakończeniem sezonu 2012/2013 do księgarni w całej Polsce trafiły dwa pierwsze tomy serii „Giganci futbolu” przygotowanej przez Wydawnictwo Buchmann. Jej koncepcja jest podobna do tego, co prezentowali przed kilkoma laty dziennikarze „Gazety Wyborczej”.

Krok poczyniony przez Wydawnictwo Buchmann (choć w zasadzie powinienem napisać przez Grupę Wydawniczą Foksal, gdyż w jej skład od tego roku wszedł Buchmann wraz z W.A.B. i Wilgą) wydaje się jak najbardziej słuszny. Historia europejskich klubów piłkarskich nie doczekała się dotychczas w Polsce porządnego opracowania. Oprócz wymienionej wcześniej serii „Słynne kluby piłkarskie”, kibice mogli o swoich ulubionych drużynach poczytać jeszcze w kolekcji przygotowanej przez „Przegląd Sportowy”. Cotygodniowe dodatki do gazety zatytułowane „Wielkie kluby Europy” miały jednak bardziej charakter esencjonalnego (nieco ponad 20 stron) dzieła, które w skrócie przedstawiało historię zespołów. Abstrahując jednak od formy tych wydawnictw, nie są one już dziś dostępne dla kibiców (przy odrobinie szczęścia znaleźć można je na Allegro). Pojawienie się nowej serii, uzupełnionej o najnowsze informacje dotyczące europejskich potęg futbolowych, powinno więc być nie lada gratką dla fanów FC Barcelony, Realu Madryt czy Manchesteru United. Powinno, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkie tomy serii „Giganci futbolu” są do końca dopracowane.

Zacznijmy jednak od początku. Jako pierwsze ukazały się na rynku książki poświęcone Borussii Dortmund i drużynie FC Barcelony, czyli dwóm chyba najpopularniejszym obecnie w Polsce klubom. Pierwszy z nich wielką popularność zawdzięcza obecności w składzie trzech Polaków, drugi zdobył ogromne rzesze fanów dzięki dominacji w Europie w ostatnich latach. Autorem tomów o niemieckim i hiszpańskim zespole jest Tomasz Ćwiąkała, młody dziennikarz sportowy kojarzony głównie z portalem weszło.com, a wcześniej piszący dla futbol.net.pl. Trzeba przyznać, że akurat w tym przypadku wybór autora okazał się trafny. Ćwiąkała pisze sprawnie, ma lekkie pióro, a jego niewątpliwym atutem jest znajomość aż pięciu języków – angielskiego, hiszpańskiego, portugalskiego, niemieckiego oraz włoskiego. Biegłe posługiwanie się drugim z nich przysłużyło się do tego, że tom poświęcony Barcelonie jest zdecydowanie najlepszy spośród wszystkich, które ukazały się do tej pory. Autor dotarł bowiem do ciekawych wypowiedzi osób związanych z klubem, często cytuje także hiszpańską prasę, przez co zwiększa się wartość książki. Przyjemnie czytało się sylwetki piłkarzy i trenerów, co jest dużym plusem autora, gdyż w ostatnim czasie o osobach związanych z katalońskim zespołem napisano już chyba wszystko. Ćwiąkale udało się jednak w kilku miejscach zawrzeć informacje, które nie były wcześniej do znudzenia powtarzane. Najbardziej zaciekawił mnie jednak rozdział o kibicach Barcelony – „culés”, „socios” i „Boixos Nois”, o których wcześniej nie miałem dużego pojęcia. Tom poświęcony Barcelonie jest przygotowany zdecydowanie najlepiej i wpływu na tę opinię nie miała wcale moja osobista sympatia do Blaugrany, gdyż od dzieciństwa kibicuję Realowi Madryt. Książkę o jego największym rywalu czytało mi się jednak najlepiej, a na jej pozytywny obiór wpływ miał bez wątpienia brak błędów merytorycznych (przynajmniej ja takich nie wyłapałem).

Nieźle jest też w przypadku tomu o Borussii Dortmund, czyli drugiej pozycji przygotowanej przez Tomasza Ćwiąkałę. Zabrakło mi w niej jednak większej ilości informacji na temat drużyny, która w 2002 r. sięgnęła po mistrzowski tytuł i dotarła do finału Pucharu UEFA. W książce brak w ogóle wzmianki o takich piłkarzach jak Tomas Rosicky, Jan Koller, Dede czy Marcio Amoroso, a stanowili oni wtedy o sile niemieckiej drużyny. Dwaj ostatni wymienieni są jedynie w statystykach, ale to zdecydowanie za mało. Pierwszy z nich spędził bowiem w klubie 13 lat i zajmuje drugie miejsce na liście zawodników z największą liczbą występów w czarno-żółtych barwach (322 mecze ligowe), a drugi to jeden z ledwie dwóch królów strzelców Bundesligi w barwach Borussii (drugi – Lothar Emmerich zdobywał ten tytuł dwukrotnie, w 1966 i 1967 r.). Obaj, moim zdaniem, zasłużyli choćby na krótką wzmiankę w tekście przygotowanym przez Ćwiąkałę, tym bardziej, że niemiecki klub tego typu zawodników nie miał w swojej historii wielu, a na pewno było ich o wiele mniej w porównaniu chociażby z Barceloną. Tam zarzuty o pominięcie niektórych piłkarzy byłyby rzeczywiście niezbyt uzasadnione, gdyż przy takiej liczbie wspaniałych sportowców i ograniczonym miejscu, nie sposób wszystkim poświęcić tyle samo zdań. Gdybym jednak miał wybierać między dwoma książkami Tomasza Ćwiąkały, zdecydowanie postawiłby na dzieło o katalońskim zespole, które po prostu czytało się lepiej i do którego miałem najmniej zastrzeżeń.

Zanim przejdę do następnych tomów, które ukazały się we wrześniu tego roku, warto kilka słów poświęcić formule książek z serii „Giganci futbolu”. Każda z nich liczy ok. 160 stron, wydana jest w twardej oprawie, na kredowym papierze i zawiera wiele fotografii. Autorzy na początku prezentują krótko historię klubu, skupiając się głównie na momencie jego powstania i okresach świetności. Następnie przedstawiają największe gwiazdy obecnej drużyny i jej trenera, potem przechodzą do życiorysów klubowych legend. Te części zajmują większość książki, w której czytelnik znajdzie jeszcze informacje na temat stadionu, budżetu, kibiców, ewentualnie szkółki piłkarskiej. Całość zwieńczona jest krótkim opisem meczów przedstawianej drużyny z polskimi zespołami. Poszczególne tomy nie są zbyt obszerne. Lektura całości nie powinna zająć więcej niż dwóch godzin. Czy w tak esencjonalnej formie da się w ogóle przedstawić bogatą historię klubów, które istnieją często od ponad 100 lat? Zawsze zadaję sobie to pytanie przy tego typu pozycjach. Tomasz Ćwiąkała udowadnia, że można to zrobić, układając ciekawy dla czytelników tekst. Gorzej jest niestety w przypadku dwóch kolejnych tomów, za których wartość merytoryczną odpowiada Jakub Olkiewicz.

Przede wszystkim dużym błędem ze strony wydawnictwa było przygotowanie premier książek poświęconych Realowi Madryt i Manchesterowi United na początek września. Transferowe okienko zamknięte zostało 2 września, a już dwa dni później w księgarniach do nabycia był tom o Królewskich. Na nieszczęście wydawców w ostatnich dniach okienka sporo się działo. Real opuścili bowiem Mesut Özil i Kaká, a do Madrytu trafił z kolei Gareth Bale. Oczywistym było więc, że nie będzie możliwości uwzględnienia tych zmian w książce, która 4 września trafiła do sprzedaży. Wystarczyło wyznaczyć premierę tomu kilka tygodni później (wiadomo, że potrzebny jest czas na poprawki w tekście i następnie całą procedurę związaną z drukowaniem i dystrybucją książki), a kibice otrzymaliby aktualne dzieło. Transfer zawodnika takiego jak Bale mógłby zresztą wpłynąć pozytywnie na sprzedaż książki, jednak odbiorcy nie przeczytają w pozycji poświęconej Królewskim o ich nowym nabytku. Mogą za to dowiedzieć się, że celem Özila na ten sezon jest wygranie z Realem wszystkich rozgrywek, a Kaká „wciąż deklaruje chęć gry w białej koszulce”. W kontekście transferu tych zawodników do, odpowiednio, Arsenalu Londyn i AC Milan, słowa te brzmią co najmniej zabawnie…

O ile jednak w przypadku pierwszego tomu można zrozumieć, że przy ustalonej na 4 września dacie premiery informacje w nim zawarte nie mogą być aktualne, to umieszczenie Paula Scholesa w składzie Manchesteru United na sezon 2013/2014 zakrawa na kpinę. Rudowłosy pomocnik informację o zakończeniu kariery podał bowiem do publicznej wiadomości… na początku maja! Tom poświęcony Czerwonym Diabłom w księgarniach pojawił się równo po czterech miesiącach od tego wydarzenia (11 września). Czy nie był to wystarczający czas na to, żeby nanieść odpowiednie poprawki? Wystarczyło przecież przenieść jego sylwetkę z rozdziału „Drużyna” do części „Legendy” i usunąć go ze składu na obecny sezon, który znajduje się na końcu książki. W przypadku Scholesa miano legendy klubu z Old Trafford nadane już w tym momencie na pewno nie spotkałoby się ze sprzeciwem fanów. Paradoksalnie, w statystykach występów piłkarzy Manchesteru United widnieje już rok 2013 jako data zakończenia przez pomocnika kariery. Dlaczego więc przy opisie tego zawodnika można przeczytać, że „nie odejdzie, póki nie wychowa godnego następcy”? Odpowiedź wydaje się prosta. Najprawdopodobniej sylwetki piłkarzy przygotowywane były dużo wcześniej. W tomie poświęconym Realowi Madryt brak wzmianki o tym, że Iker Casillas z powodu kontuzji opuścił końcową część sezonu 2012/2013, a po jego powrocie do zdrowia Mourinho stawiał konsekwentnie na Diego Lopeza, co jest w kontekście kariery hiszpańskiego golkipera dość istotną informacją. W książce o Manchesterze United nie znajdziemy też informacji o tym, że David Moyes włączył Ryana Giggsa do sztabu szkoleniowego drużyny. Możemy za to dowiedzieć się, że Walijczyk wciąż odgrywa dużą rolę w machinie Alexa Fergusona, choć od maja było wiadomo, że Szkot nie będzie już dłużej trenerem zespołu z Old Trafford…

Nie tylko brak aktualnych informacji w tomach poświęconych Królewskim i Czerwonym Diabłom wpływa na obiór obu pozycji. Niestety, Jakub Olkiewicz popełnia też błędy merytoryczne. Dziennikarz związany z portalami kibice.net i weszło.com, w pierwszej książce pisze, że Vicente del Bosque najpierw obronił z reprezentacją Hiszpanii tytuł mistrza Europy, a następnie sięgnął z nią po mistrzostwo świata, choć było zupełnie odwrotnie (najpierw tytuł najlepszej drużyny globu w roku 2010, a dopiero potem wygrana na EURO 2012). Olkiewicz przy opisywaniu Sergio Ramosa stwierdza też, że w 2012 r. Hiszpan wygrał Euro… w Polsce, choć turniej rozgrywany był przecież także na Ukrainie. Można by uznać to za nieścisłość, jednak finałowy mecz odbył się w Kijowie, więc jeśli już przyjmiemy takie rozumowanie (moim zdaniem błędne), to Ramos triumfował ostatecznie na ukraińskiej, a nie polskiej ziemi. Autorowi zdarza się niestety podać błędną informację lub taką, która nie do końca jest zgodna z prawdą. W przypadku opisu Jerzego Dudka, Olkiewicz stwierdza, że przejście do Realu Madryt wiązało się z tym, że kolejni selekcjonerzy nie powoływali go do reprezentacji. Nie do końca tak było. Wszak Stefan Majewski (będąc wprawdzie tymczasowym selekcjonerem, ale jednak selekcjonerem!) powołał Dudka na końcowe mecze eliminacji do mundialu w RPA. Bramkarz Królewskich wystąpił nawet w spotkaniu ze Słowacją na Stadionie Śląskim i był to jego przedostatni występ w kadrze, a ostatni w meczu o punkty.

Błędy zdarzają się też Olkiewiczowi w tomie poświęconym Manchesterowi United. Pisze tam, że Eric Cantona zaatakował ciosem karateki kibica United, tymczasem w rzeczywistości atak wymierzony był w fana Crystal Palace. Autor mija się też z prawdą, kiedy opisuje Bobby’ego Charltona. Pada tam stwierdzenie, z którego wynika, że Anglik został królem strzelców Mistrzostw Świata w 1966 r., podczas gdy Charlton zdobył w tamtym turnieju 3 gole i daleko było mu do osiągnięć najskuteczniejszego zawodnika, Portugalczyka Eusebio (9 trafień). Pozytywnego świadectwa Olkiewiczowi nie wystawiają też używane zdrobnienia, które doprowadzają do irytacji (o Fergusonie: „miał wykrzesać ze zdolnych leniuszków maksimum wysiłku” i „siwy pan, który wiecznie przeżywa gumę, łypiąc spod okularów swoimi bystrymi oczkami”). Jeśli więc chodzi o tekst napisany przez tego dziennikarza, czyta się go znacznie gorzej. Można odnieść wrażenie, że przygotowane przez niego tomy były tworzone w pośpiechu, bez rzetelnego sprawdzania każdej informacji. Błędów merytorycznych można było w łatwy sposób uniknąć, dając tekst do sprawdzenia innemu dziennikarzowi sportowemu, który od razu wyłapałby oczywiste nieścisłości i pomyłki. A tak pozostaje wrażenie, że autor nie do końca sprawdza się w roli eksperta, który na temat opisywanego klubu wie wszystko. Tym bardziej, że niektórego z jego opinii na temat piłkarzy są mocno kontrowersyjne (czy rzeczywiście, jak pisze Olkiewicz, lata spędzone przez Kakę w Realu z pewnością pozostaną w pamięci kibiców?). Sam opis zawodników nie wyróżnia się niczym szczególnym, dużo lepiej czyni to Tomasz Ćwiąkała.

Miłe złego początki. Tak w skrócie można podsumować dotychczasowe części cyklu „Giganci futbolu”. O ile dwie pierwsze książki serii były całkiem przyzwoite, o tyle dobre wrażenie zostało zupełnie zatarte przez błędy i nieaktualność kolejnych dwóch. Przy zakupie określonych tomów kierować trzeba się więc przede wszystkim nazwiskiem autora i jego dziennikarskim doświadczeniem, a dopiero potem klubowymi sympatiami. Jeśli zna się danego autora, lubi jego styl, jest się przekonanym, że podawane przez niego informacje będą rzetelne, a w dodatku chce się w skrócie poznać historię opisywanego przez niego zespołu - można sięgnąć po kolejne części. Nie ma jednak co liczyć na obszerne opracowanie, zawierające dokładny historyczny rys klubu, bogactwo statystyk czy nazwiska wszystkich ważnych osób związanych z drużyną. „Giganci futbolu” to na pewno nie seria na miarę „Kolekcji Klubów” przygotowywanej przez zespół Encyklopedii Piłkarskiej Fuji. Nie ta liga. To raczej coś dla niezbyt wymagających fanów lub młodszych czytelników, którym wystarczą podstawowe informacje o ulubionym klubie.


W październiku premiera kolejnych dwóch tomów tej serii. Autorem książki poświęconej Bayernowi Monachium będzie Paweł Muzyka – dziennikarz współpracujący z portalami weszło.com i naTemat.pl (zalecam ostrożność i sprawdzenie jego dorobku). Do opisania historii drużyny AC Milan wyznaczono z kolei Tomasza Lipińskiego – dziennikarza „Piłki Nożnej” i stacji CANAL+. W tym drugim przypadku można więc być w miarę pewnym rzetelności kogoś, kto z zawodem związany jest od lat i posiada sporą wiedzę o włoskiej piłce nożnej. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć jednak na pytanie, czy kolejne tomy będą zawierały aktualne informacje. Oby tak się stało, a dobierani autorzy wykazywali się większą rzetelnością niż Jakub Olkiewicz.

2 komentarze:

  1. Proszę o pomoc !!!! posiadam wszystkie części serii giganci futbolu Man.United,Real M,Bayern M,AC Milan,BVB.FC Barcelona ale nie wiem czy będą kolejne części nie mogę nigdzie znaleźć informacji na ten temat jeśli ktoś coś wie proszę o pomoc odezwijcie sie jakoś podam gg 38344436 lub e-mail obi1994@spoko.pl bardzo chciał bym wiedzieć coś więcej czy będą kolejne części czy to koniec i seria skończy się tylko na tych częściach książek co mnie bardzo rozczaruje. Serdecznie dziękuję za pomoc. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Pan napisać na maila edyta.woznica@gwfoksal.pl z pytaniem o kolejne tomy. Powinni odpowiedzieć. ;) Niekoniecznie od razu, ale odpowiedź pewnie przyjdzie.

      Usuń