Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tor!. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tor!. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 5 czerwca 2014

Piotr Żelazny: „Nie jesteśmy wydawnictwem hipstersko-niszowym. Chcemy być dla wszystkich” [Wywiad]

Kilka miesięcy temu na rynku książek sportowych pojawił się nowy gracz. Wydawnictwo Kopalnia, założone przez dwóch dziennikarzy sportowych – Marka Wawrzynowskiego i Piotra Żelaznego, a także grafika Tomasza Rosłona, działa i rozwija się bardzo prężnie. Do tej pory nakładem tej firmy ukazały się trzy piłkarskie pozycje, które wydawcy z dumą prezentowali na Warszawskich Targach Książki. Podczas tej imprezy udało mi się porozmawiać z jednym z właścicieli Kopalni, Piotrem Żelaznym (na zdjęciu).

- Rozmawiamy podczas trzeciego dnia Warszawskich Targów Książki. Jakie dotychczas były to targi dla Wydawnictwa Kopalnia?

Przede wszystkim liczyliśmy, że będzie to dobry moment na pokazanie się szerszej publiczności. Jesteśmy bardzo młodym wydawnictwem i zdajemy sobie sprawę, że jeszcze nie wszyscy o nas słyszeli. Dzięki tym targom na pewno więcej osób miało okazję nas poznać i zobaczyć, czym się zajmujemy. Oddźwięk jest na razie bardzo pozytywny – ludziom podoba się dobór tytułów oraz wygląd książek, co jest dla nas bardzo ważne, gdyż przykładamy dużą wagę do tego, jak prezentują się nasze publikacje. Wiadomo, że najistotniejsza jest dla nas treść i jakość książek, ale chcielibyśmy, żeby one także dobrze wyglądały. Cieszymy się, że ludzie to dostrzegają i są świadomi, że staramy się dać im coś ekstra, nie tylko kolejny bardzo podobny produkt.

- Większość osób, która odwiedziła Was podczas targów, przyszła po jakąś konkretną książkę czy przeważali przypadkowi klienci zachęceni ciekawą okładką lub plakatem?

Była duża grupa osób, które wiedziały, po co przychodzą i wybrały się na targi z zamiarem odwiedzenia naszego stoiska. To dla nas bardzo pozytywny sygnał, bo oznacza, że istniejemy już w ich świadomości i to, co robimy w sieci, trafia do takich ludzi. Dzięki temu wiedzą już, gdzie nas szukać i jakiego chcą produktu. Podczas tych trzech dni zdarzali się również odwiedzający, których udało się zainteresować okładką czy plakatem. Wczoraj miała miejsce bardzo fajna historia: W tłumie ludzi przechadzała się kobieta. Przechodząc obok naszego stoiska, zatrzymała się na chwilę i zaczęła przyglądać się jednej z wywieszonych ilustracji. Był to rysunek z projektu „Kopalnia” autorstwa Dominika Cymera z Cyber Kids on Real. Podszedłem i zapytałem, czy mogę w czymś pomóc, może poopowiadać o książkach. Odparła, że nie trzeba, chciała tylko wiedzieć, czy ta ilustracja to coś o Afryce. Zacząłem więc tłumaczyć, że to rysunek do tekstu o afrykańskiej piłce, który znajduje się w „Kopalni”, że jesteśmy wydawnictwem piłkarskim i takie właśnie książki wydajemy. Pokazałem jej naszą najnowszą publikację. Ona zaczęła ją wertować i bardzo jej się spodobały zdjęcia, ilustracje, layout, wyimki na całą stronę… Ostatecznie osoba, która w ogóle nie interesowała się futbolem, pamiętająca tylko jeden mundial w 1982 roku, który oglądała jako dziecko, kupiła tę książkę i to tylko dlatego, że spodobało jej się, w jaki sposób jest zrobiona. Rozmawialiśmy potem jeszcze dobre pół godziny i skończyło się na tym, że oprócz „Kopalni”, ta pani wzięła jeszcze „Futebol” dla, nie pamiętam już dokładnie, męża, zięcia albo teścia. To był dla mnie piękny przykład tego, jak futbol potrafi połączyć ludzi.

środa, 23 kwietnia 2014

Historia niemieckiego futbolu w pigułce

„Tor!” zapowiadany był jako książkowy klasyk, który powinien znać każdy szanujący się fan futbolu. Po lekturze pozycji napisanej przez Ulricha Hessego trudno polemizować z taką oceną. Publikacja tego dziennikarza to rzetelne, a zarazem bardzo atrakcyjne dla czytelnika źródło wiedzy na temat niemieckiej piłki nożnej.

Opisanie historii krajowego futbolu na pewno nie jest łatwym zadaniem. Jak bowiem na kilkuset stronach zmieścić 140 lat piłkarskich dziejów w Niemczech? Które wydarzenia wybrać, aby obraz tego, jak piłka nożna rozwijała się na niemieckiej ziemi, był jak najpełniejszy? Jakie wątki rozszerzyć, a które pominąć? Powyższe trudności to tylko część dylematów, z którymi prawdopodobnie musiał zmagać się Ulrich Hesse. Niezależnie od tego, jak trudne zadanie stało przed tym autorem, trzeba przyznać, że wywiązał się z niego znakomicie. „Tor!” jest bowiem nie tylko cennym i rzetelnym źródłem informacji na temat futbolu w kraju naszych zachodnich sąsiadów, ale stanowi po prostu ciekawą lekturę, która wciąga coraz mocniej z każdą kolejną stroną.